Wysoka Izbo!
Niezwykle miło mi, nawet w poprzek zastanym okolicznościom natury, stanąć na mównicy nie tyle w charakterze Marszałka Parlamentu, Króla, Ministra czy też Posła, co Premiera Królestwa Dreamlandu. Co prawda, już od kilku kadencji obiecuję sobie odejście na drugi plan, ale wciąż gotów jestem wiernie służyć wiecznemu Królestwu Dreamlandu do końca mego lub jego [śmiech z głośniczka].
W ramach tej kadencji, swoją służbę krajowi na pewno będą kontynuowali Jego Ekscelencja Moskwicz, który obsadzi Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Jego Ekscelencja Ingaawar, który obsadzi Ministerstwo Spoistości i Porządku Publicznego oraz Jego Ekscelencja Andrzej Szmejchel, który na razie zajmie fotel ministerialny, jako Minister bez teki. Już na wstępie dziękuję im za podjęcie rękawicy, nawet jeżeli realioza nie pozwoli im na bardziej spektakularne działania w toku następnych trzech miesięcy.
Tyle tytułem wstępu. Teraz porządek dnia. W ramach tej kadencji, rząd Królestwa Dreamlandu będzie nawiązywał do najlepszych tradycji rodzin patchworkowych i w swej nieskończonej dobrotliwości skupi się na rozwoju prawidłowych postaw obywatelskich przy pomocy kabla od prodiża, zgodnie z systemem J,K,NW, WWChP - czekamy jeszcze na zielone światło z centrali i odpalamy, w ramach dreamlandzkiego forum, system lajkowania/dyslajkowania, żeby makaki w klatce, aby wyrazić opinię, nie musiały już posługiwać się klawiaturą, a ograniczyły się do zielono-czerwonych przycisków, co jak twierdzą nasi naukowcy, pomaga łączyć neurony w mózgu i przełoży się na wzrost aktywnościowy o, tu cytuję, „że o ja pierdolę” - niestety wzorów nie wyprowadzono.
W planach mamy dalsze prace nad szatą graficzną naszego cudownego forum, kontynuując działania Dobrej Zmiany zapoczątkowane przez Premiera Szmejchela - nie liczę tu na jakąkolwiek pomoc, choć ta byłaby, naturalnie, mile widziana. Chciałbym usystematyzować ikony i odrobinę je dopieścić - niewiele brakuje im do naprawdę fajnego efektu.
Rząd nie planuje znaczącego rozwoju niezależnej infrastruktury informatycznej KD i nie spodziewa się jakichś przełomów w tym zakresie.
Duży nacisk położymy na to, w czym Dreamland zawsze był dobry i co zawsze zagrabiał dla siebie na tle międzynarodowym - a mianowicie krajowy rynek publicystyczny. W trakcie kadencji na pewno pojawi się co najmniej jeden artykuł sponsorowany przez Radę Ministrów. Mam nadzieję na dalszą ekspansję Scholandera na rynku krajowym i zagranicznym.
Prawdopodobnie uda nam się poprowadzić interesujący projekt z naszym partnerem zagranicznym, to rzecz, której nie udało nam się zrealizować w ramach poprzedniej kadencji z racji chronicznego braku czasu i chęci. Tak niemniej - drzwi pozostały otwarte, więc możemy nastawić się na jakieś szczegóły wkrótce.
Nie będę nikomu wciskał kitu, że będzie to bardzo aktywna kadencja, ale nie planuję także całkowitego zniknięcia Dreamlandu z przestrzeni międzymikronacyjnej. Chciałbym wierzyć, że trzymanie szafy przyniesie nadchodzącej kadencji powiew przynajmniej kilku interakcji z obywatelami, ale nie łudzę się, że przyjdzie to samo z siebie.
Słowem- do pracy, rodacy.
Niezwykle miło mi, nawet w poprzek zastanym okolicznościom natury, stanąć na mównicy nie tyle w charakterze Marszałka Parlamentu, Króla, Ministra czy też Posła, co Premiera Królestwa Dreamlandu. Co prawda, już od kilku kadencji obiecuję sobie odejście na drugi plan, ale wciąż gotów jestem wiernie służyć wiecznemu Królestwu Dreamlandu do końca mego lub jego [śmiech z głośniczka].
W ramach tej kadencji, swoją służbę krajowi na pewno będą kontynuowali Jego Ekscelencja Moskwicz, który obsadzi Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Jego Ekscelencja Ingaawar, który obsadzi Ministerstwo Spoistości i Porządku Publicznego oraz Jego Ekscelencja Andrzej Szmejchel, który na razie zajmie fotel ministerialny, jako Minister bez teki. Już na wstępie dziękuję im za podjęcie rękawicy, nawet jeżeli realioza nie pozwoli im na bardziej spektakularne działania w toku następnych trzech miesięcy.
Tyle tytułem wstępu. Teraz porządek dnia. W ramach tej kadencji, rząd Królestwa Dreamlandu będzie nawiązywał do najlepszych tradycji rodzin patchworkowych i w swej nieskończonej dobrotliwości skupi się na rozwoju prawidłowych postaw obywatelskich przy pomocy kabla od prodiża, zgodnie z systemem J,K,NW, WWChP - czekamy jeszcze na zielone światło z centrali i odpalamy, w ramach dreamlandzkiego forum, system lajkowania/dyslajkowania, żeby makaki w klatce, aby wyrazić opinię, nie musiały już posługiwać się klawiaturą, a ograniczyły się do zielono-czerwonych przycisków, co jak twierdzą nasi naukowcy, pomaga łączyć neurony w mózgu i przełoży się na wzrost aktywnościowy o, tu cytuję, „że o ja pierdolę” - niestety wzorów nie wyprowadzono.
W planach mamy dalsze prace nad szatą graficzną naszego cudownego forum, kontynuując działania Dobrej Zmiany zapoczątkowane przez Premiera Szmejchela - nie liczę tu na jakąkolwiek pomoc, choć ta byłaby, naturalnie, mile widziana. Chciałbym usystematyzować ikony i odrobinę je dopieścić - niewiele brakuje im do naprawdę fajnego efektu.
Rząd nie planuje znaczącego rozwoju niezależnej infrastruktury informatycznej KD i nie spodziewa się jakichś przełomów w tym zakresie.
Duży nacisk położymy na to, w czym Dreamland zawsze był dobry i co zawsze zagrabiał dla siebie na tle międzynarodowym - a mianowicie krajowy rynek publicystyczny. W trakcie kadencji na pewno pojawi się co najmniej jeden artykuł sponsorowany przez Radę Ministrów. Mam nadzieję na dalszą ekspansję Scholandera na rynku krajowym i zagranicznym.
Prawdopodobnie uda nam się poprowadzić interesujący projekt z naszym partnerem zagranicznym, to rzecz, której nie udało nam się zrealizować w ramach poprzedniej kadencji z racji chronicznego braku czasu i chęci. Tak niemniej - drzwi pozostały otwarte, więc możemy nastawić się na jakieś szczegóły wkrótce.
Nie będę nikomu wciskał kitu, że będzie to bardzo aktywna kadencja, ale nie planuję także całkowitego zniknięcia Dreamlandu z przestrzeni międzymikronacyjnej. Chciałbym wierzyć, że trzymanie szafy przyniesie nadchodzącej kadencji powiew przynajmniej kilku interakcji z obywatelami, ale nie łudzę się, że przyjdzie to samo z siebie.
Słowem- do pracy, rodacy.