Daniel von Witt pisze:Alus pisze:Zanim się odniosę: Przestańcie kurwa wszystko justować, bo problem jest przy cytowaniu. Czy justowanie wypowiedzi to jakiś fetysz, jak kursywa dla Leszka? Chuj do dupy z czymś takim.Bo co? :P
Bo się cytowanie pierdoli. A mnie się nie chce tego aksować.
Daniel von Witt pisze:Alus pisze:O ile nie powstanie możliwość wydawania tych pieniędzy, to nic się nie zmieni.Taka możliwość cały czas istnieje, tylko z takiej racji, że Dreamland to nie gra strategiczna, monopoly czy cokolwiek podobnego, co mówi Ci na co masz wydawać kasę, żeby zbudować dwie nowe armie, kupić hotel etc., to niestety musisz sam wymyślać okazje do zakupów.
Jakoś nikt tych okazji, pomijając samochodziki w podpisach, nie wymyśla.
Daniel von Witt pisze:Prawie wszystkie produkty w Dreamlandzie to dobra wolne, dostępne masowo i bezpłatnie. Miło jest poczytać nowe artykuły w Kurierze, ale czy Królowi ktoś za to płaci? W realnej ekonomii musiałbyś sobie kupić Kuriera w kiosku. Tu najpierw dostajesz produkt za darmo, a pieniądze kisisz na koncie i twierdzisz, że nie ma na co wydawać. Więcej wyobraźni.
Można przecież wprowadzić prenumeratę. Prenumerujący dostawaliby artykuł wcześniej o dzień, czy kilka(naście) godzin. Co za problem?
Daniel von Witt pisze:Alus pisze:Lokata czy kredyt to nie jest produkt. To po pierwsze. Po drugie, po co ktoś ma brać kredyt? Co można kupić w Dreamlandzie? Na co można wydawać dreamy? Póki nie będzie na co wydawać, to nikt nie będzie brał kredytów.Bank to też firma, też oferuje coś rynkowi. Lokaty i kredyty to produkty.
To są usługi. Produkt to jest jak rolnik zbierze marchewkę z pola, albo jak z taśmy w Prokto-Hemolan zjedzie nowa Przedbieda.
Daniel von Witt pisze:Tak więc Kompania chętnie by wzięła kredyt w CBD, bo cały czas pożycza pieniądze, by pokryć swoje zobowiązania. W ogóle: wzięłaby pożyczkę od kogokolwiek, gdyby ktoś chciał jej pożyczyć.
I ciekawe z czego by to spłaciła.
Daniel von Witt pisze:Alus pisze:Jeszcze raz. To nie są żadne produkty. Tu nikt niczego nie wytwarza. To co najwyżej usługa.Usługa to też produkt. Idea to produkt. Produktem może być wszystko, co zechcesz zaoferować na rynku.
Gówno prawda. Produkt to coś, co jest materialnym dziełem czyichś rąk. Nie zachwaszczaj języka tą bankową nowomową.
Nie denerwuj mnie.Daniel von Witt pisze:Alus pisze:Czy ty pracujesz w jakimś banku, że cały czas słyszę produkt finansowy? To budzi moją agresję.Tak, w Centralnym Banku Dreamlandu, dlatego jestem na tym posiedzeniu RPP.