Okej. Proponuję następującą politykę: bojkot Witta i Senankurwa. Zero dyskusji, zero odnoszenia się do ich osób i wypowiedzi. Możemy dyskutować z innymi politykami KPA, z Królem itp. - oni natomiast niech dla nas nie istnieją, z wyłączeniem sytuacji kiedy wymaga tego prawo. Myślę, że przynajmniej tyle możemy zrobić.
Aby to zadziałało - musimy podejść do tego konsekwentnie i solidarnie, bez wyłamywania, choćby by nas kukle swędziały. Moim zdaniem może być to wyraźnym sygnałem, czego nie akceptujemy. Tym bardziej, jeżeli nieco aktywniej włączymy się w dyskusje z resztą tych prawaków.
Na próbę - proponuję debatę nt. zmian w KK (zaraz wrzucę projekt) przeprowadzić w tym duchu, wyłączając ich jako główne źródło problemu z dyskusji. Co wy na to?
/-/ ppłk bryg. kontr. Benedictus Juan Maximiliano Romano de Malagretta y Pigafieta da Cano del Porfavor
vel Prezerwatyw Tradycja Radziecki (MW) vel Mubarak Zprzcz (ŚKW)