Dowództwo Operacyjne Armii Królewskiej

[Daniel von Witt]

Porządkując w ostatnim czasie zasoby sił zbrojnych pochyliłem się szczególnie nad kwestią możliwości rozwoju kariery wojskowej przez młodych obywateli. Z uwagi na fakt, że po czasach Marszałka Sowińskiego zasady nadawania stopni wojskowych i obsadzania stanowisk w wojsku uległy zmianie i przypominają w tym względzie system „awansowania” za osiągnięcia w drabinie szlacheckiej przez Króla. Przypomnę, że jeszcze w 2011 roku (marsz. Sowiński) stopnie wojskowe i stołki wojskowe rozdawano dowolnie, często z przeskakiwaniem ich kolejności i czasem w owianych tajemnicą okolicznościach. Nie była to droga dobra, gdyż przykładowo dowódcy rodzajów sił zbrojnych pochodzący „z łapanki” nie są Królestwu potrzebni i nie wnoszą praktycznie nic w rozwój podległych rodzajów sił zbrojnych (pokazali to dowódcy obsadzani przez marsz. Sowińskiego), dlatego od 2012 r. żołnierze pretendujący do tych stanowisk muszą mieć już pewne osiągnięcia i być porządnie zakręceni na punkcie wojskowości. Drugą stroną medalu jest jednak czas i pomysł. Rekruci oczekują częstokroć szybkiej kariery, ale mimo nakierowania i podpowiedzi nie mają specjalnie pomysłów na swoją obecność w Armii. By uatrakcyjnić sił zbrojne dla młodych doszedłem do wniosku, aby utworzyć Dowództwo Operacyjne z Szefem Operacji Wojskowych na czele, co byłoby atrakcyjnym polem do wykazania się dla takich osób. Żołnierze niezależnie od posiadanego stopnia wojskowego mogliby włączać się w działania tego Dowództwa i uczestniczyć np. grach wojennych, misjach zagranicznych, szkoleniowych, wyjazdach na ataszaty wojskowe itp. Chętnie posłucham Waszych opinii na ten temat, a stosowne zmiany w strukturze wojska pojawią się niedługo.

(-) marsz. Daniel markiz von Witt