Krótkie opowiadanie - "Zima 1902"

Miejsce otwartej dysputy
Awatar użytkownika
Alfred
król-senior
Posty: 2535
Rejestracja: 16 kwie 2013, 19:12
Numer GG: 47634183
NIM: 196135
Kontakt:

Krótkie opowiadanie - "Zima 1902"

Post autor: Alfred »

Od dłuższego czasu chodził mi po głowie napisania czegoś o strajkach na początku XX wieku, które tłumił Damian Krwawy. W końcu się udało - mam nadzieję, że rezultat się Wam spodoba.

--

Ostry wiatr od kilku godzin nieustannie nawiewał drobinki śniegu na dach Pałacu Namiestnikowskiego. Mimo szalejącej na zewnątrz zawiei gabinet książęcy był przyjemnie ciepły. Jego mieszkaniec nie oszczędzał na węglu do kominka.

Generał podniósł się z obitego skórą fotela i wyjrzał przez okno. Wojska Układu Morburskiego, które ze sobą przywiódł, wywarły należyte wrażenie na mieszkańcach Blacklock, ale sroga zima i braki materiałów opałowych sprawiały, że w ich serca wkradały się rozpacz i gniew. Popularność zdobywali coraz to radykalniejsi w poglądach socjaliści, a pod Pałacem każdego dnia gromadził się większy tłum protestujących.



W tłumie z najwyższym trudem słyszała, co mówi do niej Paweł.
- ...czy on w ogóle nadałby się do jakiejkolwiek pracy?
Pokiwała głową, mając nadzieję, że jej znajomy uzna to za wystarczającą odpowiedź. Przenikliwe zimno odbierało jej zdolność myślenia. Wiedziała tylko, że jest w licznym i gęstym tłumie, napierającym masą ciał na siły porządkowe usiłujące nie dopuścić ich bliżej Pałacu Namiestnikowskiego.

Ta budowla wywierała na niej wrażenie, odkąd zobaczyła ją pierwszy raz, gdy mając sześć lat przeniosła się z rodziną do Gedanii.
- To jest rezydencja Namiestnika. On jest wysłannikiem samego Króla i najważniejszym człowiekiem w naszej prowincji. - objaśnił jej ojciec, gdy wybrali się na wycieczkę po mieście.

Obejrzała się dookoła. Wiekowe, solidne mury były potężne, ale jeszcze większą potęgą emanowało zgromadzenie, do którego należała. Milicjanci wygrażali swoimi pałkami, ale cofali się z wolna, świadomi przewagi strajkujących. Okrzyki nawołujące do obalenia władz rozlegały się coraz głośniej. Demonstranci byli pewni zwycięstwa. Za chwilę znajdą się wewnątrz-

Padły strzały.

Mężczyzna przed nią odwrócił się, spanikowany. Odepchnął ją na bok, próbując uciec. Z pierwszych rzędów rozległy się krzyki.

Z jednego z wyższych okien odezwał się karabin maszynowy Maxim. Paweł i kliku innych ludzi upadło w kałużach krwi.

A potem kule dosięgły i jej.
Zablokowany

Wróć do „Rynek”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości