Jesteś "Nowym"? Przedstaw się...

[Sted Asketil]

Panie Zaleski - gdy wchodzimy na irc-a trzeba cos powiedziec (chocby przywitac sie) by alarm przyciagnal (w tym wypadku akurat mnie) do komputera lub samego samego programu, ktory dziala gdzies tam sobie w tle... Czasami zoastawiam sesje, ale wtedy moj nick wyglada tak: Sted_AWAY. W takim wypadku nie ma mnie.

Pozdrawiam i zapraszam raz jeszcze :)


Sted

[Gordot Lysav]

Witam, jestem Gordot von Lysav. Mam nadzieję na mile spędzone chwile w Unii Saudadzkiej.

[Daniel von Witt]

Strona Zjednoczonego Księstwa jeszcze nie działa, więc polecam Panu do prześledzenia artykuły o tematyce regionalnej z Merkuriusza Furlandzkiego - regionalnej gazety:

Mała ojczyzna
Z furlandzkiej ziemi
Z luindorskiego interioru

Oraz z dziedzin kultury, nauki i sportu:
Kultura
Nauka
Sport

(-) Daniel markiz von Witt

[Sted Asketil]

Witam serdecznie. Jestem solardyjczykiem (czy tak to sie odmienia? :P) z krwi i kosci - tu sie urodzilem i tu umre ;-)

Jezeli ma Pan pytania prosze pisac - wspolnie z markizem von Wittem postaramy sie pomoc. To nasza mala oczyzna :)

Sted

[Gordot Lysav]

Dziękuję bardzo Panu za te artykuły, na pewno je w wolnej chwili przejrzę.

[Ciri]

Witam społeczność Unii.
Mam na imię Ciri i chciałabym zajmować się tutaj Jubilerstwem. Mam też takie pytania:
-Czy mogę zostać Marszałkiem dworu(to chyba tak było?) Wielkiego Księcia Daniela von Witta?
-Jak można tutaj nabyć posiadłość?

[Daniel von Witt]

-Czy mogę zostać Marszałkiem dworu(to chyba tak było?) Wielkiego Księcia Daniela von Witta?

Marszałkiem Dworu jest obecnie Mateusz von Kube. Skontaktuję się jednak z nim, gdyż ostatnio nie jest zbyt aktywny, więc niewykluczone, że zajmie Pani jego miejsce.

-Jak można tutaj nabyć posiadłość?

W dziale miast w wybranym mieście przegląda Pani mapy lub spisy nieruchomości, wybiera właściwą wolną działkę (wolna działka to taka, która należy do miasta) i zgłasza się do zarządcy tego miasta, że chce ją na własność. Zarządca dopełni formalności.

(-) Daniel von Witt
Książę Furlandii i Luindoru

[Fryderyk Orański-Nassau]

Wielkiego Księcia Daniela von Witta?

Co do tytulatury, po prostu Książę. Mamy Księstwo Furlandi i Luindoru, nie Wielkie Księstwo.

[Emil Potocki]

Cześć wszystkim!

Nazywam się Emil Potocki i jestem królem Sclavinii. Do Królestwa Dreamlandu przybyłem już dawno temu i mimo wielokrotnie wyrażanego przeze mnie zainteresowania zawsze pozostawałem biernym obserwatorem. Mam nadzieję, że teraz będzie trochę inaczej. Przeprowadziłem się do Unii Saudadzkiej i chciałbym zająć się tu moimi hobby, wstąpić na ochotnika do jakiejś klimatycznej formacji zbrojnej, chwalić zapasami czarno-białych obrazków z dysku i może napisać coś sensownego.

Trochę więcej o mnie:

- czytam książki,
- justuję pojedyncze linijki tekstu,
- interesuję się kulturą i folklorem, militariami, nieco mniej prawem,
- pełniłem kilka razy jakieś funkcje publiczne, w mikroświecie jestem już pół życia.


Mam nadzieję, że prędko znajdę sobie coś do roboty. Pozdrawiam wszystkich cieplutko i skłaniam głowę przed całym Dworem Książęcym.

[Daniel von Witt]

Wasza Ekscelencjo,

witam na granicy i na saudadzkich ziemiach. Migranci ze wschodu są tu mile widziani. Mam nadzieję, że znajdzie Pan tutaj to, czego szuka, osiądzie, zintegruje się bardziej niż przez dotychczasowy pobyt w Królestwie.

czytam książki

Wszystko, co wpadnie Panu w ręce?

justuję pojedyncze linijki tekstu

Czy to fryssauizm? :)

interesuję się kulturą i folklorem

Ma Pan jakieś skojarzenia z Furlandią i Luindorem patrząc pod tym kątem? Może w tym obszarze pojawią się za Pana przyczyną jakieś ogniska w różnych punktach na mapie kulturowej naszej prowincji.

interesuję się (...) militariami

Tak jak ja. Już Pana rekrutuję do sił zbrojnych.

prawem

Zapraszam do Rady Księstwa.

w mikroświecie jestem już pół życia

Jaka to dokładnie wartość liczbowa?

(-) Daniel von Witt
Książę Furlandii i Luindoru

[Emil Potocki]

czytam książki

Wszystko, co wpadnie Panu w ręce?

W młodości, przyznam się, była to jeszcze literatura z pogranicza fantastyki i science-fiction, mam całe półki w Herbercie, Jordanie, sporo Pratchetta, Kinga, potem trochę kryminału i dramatu skandynawskiego, obecnie tak się złożyło, że czytam od deski do deski dramaty Ibsena i trochę klasyków doby romantyzmu.

justuję pojedyncze linijki tekstu

Czy to fryssauizm? :)

Obawiam się, że może być nawet gorzej.

interesuję się kulturą i folklorem

Ma Pan jakieś skojarzenia z Furlandią i Luindorem patrząc pod tym kątem? Może w tym obszarze pojawią się za Pana przyczyną jakieś ogniska w różnych punktach na mapie kulturowej naszej prowincji.

Z zewnątrz odczytuję klimat Furlandii i Luindoru jako celtycko-germański, przypomina mi trochę "Zimowego monarchę". Nie chciałbym tego klimatu psuć jakimiś naleciałościami, tak się jednak składa, że z mikronacyjnego wychowania jestem już Sclavińczykiem, choć nie znaczy to, że takim, jacy żyją we współczesnym Konsulacie Sclavinii. Bardziej to znaczy, że sympatyzuję z klimatem autokratycznych familii, militarystycznych rozwiązań, hellenistycznych urzędów, trackiego tradycjonalizmu; wszystkie koniecznie przepasane liryką i prozą. Kulturowo najbliżej mi więc do realowych Greków, zhellenizowanych Słowian, Akwitańskich militarystów. To nie znaczy jednak, że nie potrafię poczuć się dobrze w innym klimacie, Mandżurowie władali przecież Chinami i przez sporo czasu nieźle im to szło. :)

interesuję się (...) militariami

Tak jak ja. Już Pana rekrutuję do sił zbrojnych.

Już się daję zrekrutować!

prawem

Zapraszam do Rady Księstwa.

Tutaj niestety muszę odpowiedzieć: błagam, nie. Są tacy, co mają pod tym względem dużo więcej mikronautycznego doświadczenia ode mnie, a ja muszę się z tym męczyć na co dzień. Natomiast spisywanie uchwał okolicznościowych, aktów urzędowych i tym podobnych papierów, formułowanie tytulatury, ostatecznie już kwestie implementacji prawa publicznego do prawa lokalnego, to jeszcze przełknę.

w mikroświecie jestem już pół życia

Jaka to dokładnie wartość liczbowa?

2006 rok, kiedy się zainteresowałem i zacząłem działać? Zanim Sclavinia przekształciła się w mikronację i przystąpiła do swojej niefortunnej unii, funkcjonowała w innej formie na zasadzie gry PBF. Stąd rok 2006 i sam początek 2007 należy tutaj traktować z przymrużeniem oka.

Dziękuję za miłe powitanie. :)

[Fryderyk Orański-Nassau]

Również miło widzieć. Liczę na prezentowanie pragmatycznej postawy w dyskusjach t. Sarmacji, które się pojawiają oraz zasilenie Unii nową energią. Raczej nie podzielam fetyszu justowania, ale chciałbym zapytać:
Jaka jest Pana ulubiona książka? Taka po której ciało przeszły dreszcze, a doznania nie był w stanie zdzierżyć zbudowanego klimatu... Jeśli taka była.

No i liczę na pomoc w rozwijaniu miast, bo jak na razie miasta dostają tylko zarządców, a nie mieszkańców i za wiele się w nich nie dzieje ;)

[Emil Potocki]

Jaka jest Pana ulubiona książka? Taka po której ciało przeszły dreszcze, a doznania nie był w stanie zdzierżyć zbudowanego klimatu... Jeśli taka była.

Z liryki, zdarzyło mi się czytać po angielsku zbiór wierszy Erika Axela Karlfeldta "Aurora Borealis", po prostu wbijający w ziemię, z epiki "Henryk Ofterdingen" Novalisa, mam też jakieś swoje dalsze miejsca na podium z polskiej literatury. :)

No i liczę na pomoc w rozwijaniu miast, bo jak na razie miasta dostają tylko zarządców, a nie mieszkańców i za wiele się w nich nie dzieje ;)

No pewnie, nie samą administracją miasta żyją! Swego czasu zajmowałem się sporo wykonywaniem różnych opisów miast, najlepiej skoordynowanego w różnych sferach życia i kultury, to zawsze wtedy wychodzi najlepiej. W mikronacjach współuczestniczyłem w organizacji kilku większych imprez, w tym v-mundialu za wschodnim morzem. Pan jest może zarządcą jakiegoś miasta w Unii Saudadzkiej? Chętnie bym się zaciągnął do pracy na zlecenie, o ile więcej motywacji!

[Fryderyk Orański-Nassau]

Swego czasu zajmowałem się sporo wykonywaniem różnych opisów miast, najlepiej skoordynowanego w różnych sferach życia i kultury (...) Pan jest może zarządcą jakiegoś miasta w Unii Saudadzkiej? Chętnie bym się zaciągnął do pracy na zlecenie, o ile więcej motywacji!

Jestem zarządcą Segali. Swego czasu miałem poysłna ufortyfikowanie miasta i zrobienie z niego jakiegoś lokalnego sztabu. Obecnie koncept mi się mniej podoba, a i realnie jestem dużo bardziej zajęty, niż w lutym, gdy obejmowałem miasto. Pomyślę nad konceptem i ewentualnie zaproponuję pracę.
Tymczasem do miasta można wprowadzić się i bez tego :)

[Daniel von Witt]

Z zewnątrz odczytuję klimat Furlandii i Luindoru jako celtycko-germański, przypomina mi trochę "Zimowego monarchę". Nie chciałbym tego klimatu psuć jakimiś naleciałościami, tak się jednak składa, że z mikronacyjnego wychowania jestem już Sclavińczykiem, choć nie znaczy to, że takim, jacy żyją we współczesnym Konsulacie Sclavinii. Bardziej to znaczy, że sympatyzuję z klimatem autokratycznych familii, militarystycznych rozwiązań, hellenistycznych urzędów, trackiego tradycjonalizmu; wszystkie koniecznie przepasane liryką i prozą. Kulturowo najbliżej mi więc do realowych Greków, zhellenizowanych Słowian, Akwitańskich militarystów. To nie znaczy jednak, że nie potrafię poczuć się dobrze w innym klimacie, Mandżurowie władali przecież Chinami i przez sporo czasu nieźle im to szło. :)

Skojarzenia te są mniej więcej prawidłowe, choć kwestie kulturowe na etapie historii pod nazwą "Unia Saudadzka" są tu nieco zaniedbane. Podążanie w kierunku, o którym Pan napisał nie byłoby głupie. Wręcz przeciwnie. Stopniowa przebudowa ustroju Księstwa ma sprawiać, że w Księstwie będą tworzyć się konkurujące ze sobą rody, z których najsilniejszy zawsze będzie trzymał stołek książęcy. Obecnie nie ma takiej konkurencji, gdyż jedyną rodziną są Wittowie. Tylko Pan Orański-Nassau jest członkiem jakiejś innej rodziny, ale ta nie angażuje się wcale w życie prowincji, z oczywistych powodów. No i Siergiusz Asketil, ale on wybrał ostatnio odwrót w kierunku sarmackich wysp. Natomiast Rada Księstwa ma pewien wpływ na prawodawstwo, ale gdyby Księstwem rządził większy autokrata ode mnie to z łatwością mógłby on Radę zdusić do roli reprezentacyjnego kółka gawędziarzy. Zobaczymy, co z Pana udziałem tutaj zacznie się nowego dziać ;)

(-) Daniel von Witt
Książę Furlandii i Luindoru

[Fryderyk Orański-Nassau]

gdyby Księstwem rządził większy autokrata ode mnie to z łatwością mógłby on Radę zdusić do roli reprezentacyjnego kółka gawędziarzy.

ALE JAK TO ZABIERASZ NASZE PRZYWILEJE?! *szlacheckie autistic screeching*

[Stanisław Dmowski]

Pozdrawiam wszystkich mieszkańców Księstwa, wybrałem się akurat tutaj, bo widzę, że jest to region dość aktywny, przyzwoicie prowadzony i czuję, że tutaj mógłbym rozwinąć skrzydła.

Jak już wspominałem w innym wątku, przybyłem do Dreamlandu, by wypocząć, ale też dla poznania wartościowych ludzi. Z racji pracy obecnie nie będe dostępny 24h, ale postaram się codziennie jakiś czas poświęcać na ten kraj, dzielić się z Wami pomysłami, mam ich wiele i sądzę, że może jeśli Wam się nie spodobają to chociaż ożywią dyskusję w regionie.

Moje zainteresowania to historia - zgłębiam wszelkie okresy, nie pogardzę zarówno trudnym dla wielu średniowieczem jak i oklepanym XX-wiekiem. Uwielbiam czytać, ostatnio do mojej biblioteczki trafiła książka o Talleyrandzie autorstwa Łysiaka, można o nim powiedzieć, że to kontrowersyjny twórca, ale kunsztu pisarskiego i bogactwa słów odmówić nie sposób. Do tego jeszcze oglądam nałogowo amerykański wrestling i przygody Dwóch Białostoczan (jeden z nich chciał zostać prezydentem nawet, domyślcie się o kogo chodzi). A więc macie przed sobą osobliwą postać, mam nadzieję, że w Księstwie znajdę swój drugi dom, spokój i natchnienie do nowych działań.

[Daniel von Witt]

Witam i tutaj, na samym dole Królestwa Dreamlandu, w którym wystarczy zejść na forum kilka pięter niżej, by poczuć się o wiele swobodniej, zaczerpnąć świeżego prowincjonalnego powietrza, zająć się różnymi uderzającymi do głowy pomysłami, które nie będą tak kontrolowane, jak każdy krok w federacji. Zachęcam do spaceru po miastach Furlandii i Luindoru, zarówno poprzez działy forum, jak i poprzez ich strony internetowe. Zachęcam do rowerowych wycieczek w plener, podróży pociągiem, odpoczynku nad naszymi wodami, czytania naszej prasy i szperania w starych stronach, o których nikt nie pamięta prócz internetowych pająków rozwieszających na nich swoje sieci.

Każdy obywatel Księstwa ma zagwarantowane dwa prawa, z których może skorzystać na pstryknięcie palcami. Pierwszym jest prawo do udziału w Radzie Księstwa, czyli naszym krajowym organie prawodawczym. Jego aktywność nie jest powalająca, ale winowajca jest znany - brak pomysłów i woli do aktywności w Radzie przez jej członków. Może Pan byłby w tym wszystkim śmielszy? Żeby jednak nasze prawo uzupełniać, zmieniać, trzeba by je poznać - zachęcam do tego, chociaż w stopniu minimalnym. Drugim prawem, o którym pisałem, jest prawo do nieodpłatnego nabycia nieruchomości na cele mieszkalne. Nabycie nieruchomości nie wiąże się z szczególnym statusem majątkowym, jednak ma znaczenie przede wszystkim psychologiczne - od momentu otrzymania kluczy do swojego domu czy mieszkania nie jest się już bezdomnym :)

(-) Daniel von Witt
Książę Furlandii i Luindoru

[Fryderyk Orański-Nassau]

Również witam w naszych progach. Podobnie jak w wątku głównym, zachęcam do zadawania pytań, ale przede wszystkim-aktywności. Prawa i zwyczaje zawsze można poznać w polu ;) Prowincja może się poszczycić najróżniejszymi rzeźbami terenu, toteż i możliwości wiele. Zachęcam przede wszystkim do zamieszkania w którymś z miast, bo nie zarządców brak, a właśnie mieszkańców.

[Stanisław Dmowski]

Zastanawiałem się jeszcze, czy to warto w tej Unii zamieszkać, region ten jest bardzo dobrze rozwinięty, wiele miast posiada bogate opisy okraszone historią, mapami a także wszelkimi sprawami papierkowymi typu kasy miejskie, ewidencje nieruchomości. Brak tu jednak tylko aktywnych obywateli, którzy mogliby co jakiś czas rozkręcać dyskusję, zacząć jakąś narrację. Rozumiem, że działalność samorządowa jest jedną z najnudniejszych w mikronacjach. Pytam więc Was, drodzy mieszkańcy, gdzie mógłbym się zaangażować? Jest może jakieś lenno, miasto, które jest zaniedbane i warto je rozwinąć na nowo?

Scholandia czasem właśnie mnie przyciąga swoją brzydotą i niezorganizowaniem, tam to dopiero ubrudziłbym sobie rączki od roboty...