Strona 1 z 2

Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 1 lut 2023, 15:21
autor: Maciej II
W głowie kiełkuje u mnie teoria, jakoby część tzw. mikronautów, to były boty prowadzone przez coraz to bardziej udoskonalane wersje skryptów ChatGPT. Poziom i jakość treści przez ostatnie 20 lat istnienia projektu pt. mikronacje spadał, wystarczy przywołać tutaj wypowiedź Edzia 2 vel. de Brojler:

"Uwielbiam sążniste epistoły i do tej pory na żadnym forum nie miałem z autoekspresją większych problemów. Przyznaję jednak, że nigdy nie wyszedłem poza milion znaków."

Nigdy nie wyszedł poza milion znaków. Milion znaków to jest poziom oczekiwany od pracy magisterskiej. Wraz z ewolucją w sferze botów jakość postów diametralnie spadała, niedoskonałe boty, kopiowały i miksowały treści stworzone przez oryginalnych juzerów, a że kopiowanie i miksowanie jest metodą niedoskonałą, to treść oparta wyłącznie na oryginałach musiała obiektywnie być coraz krótsza. Ponieważ ruch botów znacznie przewyższał ruch oryginalnych juzerów, a boty kopiowały także same siebie, to długość posta zmniejszała się i zmniejszała, by obecnie w swojej "perfekcyjnej formie" z miliona znaków streścić się do znaków 14. Zakładam, że przy obecnych trendach niedługo w ogóle będziemy tylko i wyłącznie widzieć na mikronacyjnych feedach wątki złożone z ciągów emotikon.

vide:
:lol: :lol: :lol:
:?:
:( :evil:

Re: Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 1 lut 2023, 15:32
autor: Andrzej P Ordynski
Też podobną rozkminę kiedyś miałem:
http://spolecznosc.bialenia.org.pl/show ... 8#pid34328

Re: Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 1 lut 2023, 16:44
autor: Maciej II
Najwidoczniej mój algorytm ostatnio zeskanował sobie dogłębnie forum Bialenii.

Re: Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 1 lut 2023, 17:12
autor: Sheldon Anszlus Lovelace
Wydaje mi się, że po prostu era na fora internetowe trochę upadła, a do tego odpływ starych mikronautów, którzy wiedzieli o co tu kurwa chodzi.

Ja sam jestem obserwatorem mikronacji, już dobrą chwilę czasu i nie do końca wiem, gdzie mógłbym znaleźć dla siebie miejsce, nie mówiąc już o pomyśle na działalność, z moim wolno pracującym umysłem.

W dzisiejszych czasach emotikony potrawią wyrazić więcej niż słowa, a do tego są kolorowe. :D

Re: Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 1 lut 2023, 17:24
autor: Maciej II
Bo mikronacje to miejsce w którym świetnie odnaleźliby się ludzie, którzy przychodzą do baru, siadają przed najlepiej wyglądającą dziunią i zajmują ją frapującą rozmową, po czym pakują się w taksówkę, żeby wypić kawkę u niej na chacie. Problem w tym, że Ci ludzie zamiast siedzieć na forum z jakimiś przegrywami, na wieczór idą sobie poobracać laski w barach w okolicy. Nam zostaje kwiat narodu, którego z jakichś powodów bawi cała ta konwencja i wykorzystuje mikronacje do mówienia rzeczy, których w rzeczywistości by nie powiedział, albo nie potrafi sobie poradzić z punktem 1.

Re: Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 1 lut 2023, 20:04
autor: Martin Liedermann
Zgadzam się z przedmówcami.

Re: Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 5 lut 2023, 17:59
autor: Maciej II
W ramach mojej teorii, a w kontekście mówienia o powolnym końcu mikronacji, bo nie ma tam komu co robić. W latach dwuzerowych do mikronacji przychodziło się, bo świat wirtualny niespecjalnie oferował cokolwiek innego - grałeś może z kumplami w plemiona, tibię, hodowałeś smoki albo robiłeś questy w margonem przez przeglądarkę. Tutaj przyłaziłeś, bo co prawda miałeś możliwość bycia burmistrzem w SimSziti, ale raczej była to uproszczona zabawa w porównaniu z tym co daje narracyjne podejście do kwestii burmistrzowania.

Rozmowy o dupie ukradła nam szeroko pojęta jebawa - gdzie co miesiąc potrafią strzelić 10 000 "reakcji" wszelakich, a dostępność jest jakby dostępniejsza (ja tam FB używam tylko do lurkowania i komentowania Jebaw), rozmowy o dekretach zabrało gentryfikujące się społeczeństwo mikronacji, a radość z tworzenia zabrała, bądź co bądź, niewielka grupa uczestników całego tego kramu.

W kontekście mirkonacji dzisiejszych, jako całości, powinno nam zależeć na byciu bliżej do pisania oświeconego, znanego z wczesnych LDKD. Sążnistych epistołów z jakimiś ciekawymi wstawkami z Mickiewiczowsko-Dostojewskiego sznytu dla intelektualistów, a dalej do silenia się na komentowanie postów o odbycie - kupowania obrazków z openAI, jeżdżenia wyścigówką po forum, czy walenia gruchy do nieswoich kazań opatrzonych nieswoim słowem na dzisiaj.

Tymczasem sensowna (nawet jak na standard późno złoto-okresowy - prasa), pisanie czegoś rzeczywiście frapującego, czy inteligentnego to jest mniejszość wśród mniejszości. Większość postów jest dwuzdaniowa, może trzyzdaniowa, najczęściej bez własnej polemiki czy przemyśleń związanych z komentowaną treścią. Dopóty mikronacje są porównywalne z rozrywką pisaną przez Bota Buzfeed-u https://www.wsj.com/articles/buzzfeed-t ... 1674752660 komu się to będzie chciało czytać?

Re: Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 5 lut 2023, 19:04
autor: Andrzej P Ordynski
Wydaje się jednak, że popyt wśród mikronautów jest na coś innego. Proszę porównać liczbę odpowiedzi na najgłupszy, jednozdaniowy post w "Wieściach z zagranicy" oraz na dłuższe artykuły, wykłady, czy po prostu posty z rozkminami. Przeczytanie czegoś dłuższego jest czasochłonne, nie mówiąc już o napisaniu. Nad odpowiedzią też trzeba chwilę pomyśleć. A "brum, brum" i tendencyjne komentarze bez czytania (tych z Ikslandii nie lubię, to jak ktoś wstawi link do ich forum, to napiszę, że są głupi) są proste, szybkie i przyjemne - liczba postów się zgadza.

Jakość przestała się liczyć, bo ile pięcioosobowa mikronacja wyprodukuje wartościowych, sensownych i interesujących treści? Na tyle mało, że będzie na 20 miejscu w ISM. A polowanie na jelenie, licytacje i gospodarka forumowa gwarantują dobrą lokatę. Dawniej, w większych państwach, można było dwa dni pisać większe wystąpienie, bo zawsze był ktoś inny, kto mirkował na forum. Było też do kogo pisać. Dziś audytorium dłuższych wywodów jest równie duże, jak gdyby poszło się z trzema kolegami na piwo i im wylewało swoje mądrości.

I pewnie jeszcze przez jakiś czas raz na brodryjski rok będzie nam się chciało nieco rozpisać (choć już nie tak, jak mirkonautom ze złotej ery), ale nic to nie zmieni. Ciężaruwa przejechała McMelkora i nawet nie ma śladów hamowania, bo trwa rajd! I tak musi być, bo wykłady na pustym forum raczej gorzej świadczą o tych, którzy je piszą (w tym o mnie), niż o tych, którzy potrafią wpaść na forum i w pół godziny nabić 20 postów - nie czytając niczego, co ma więcej niż trzy zdania.

Re: Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 5 lut 2023, 22:34
autor: Maciej II
W kontekście wykładów - może jakaś międzynadiożdna inicjatywa do ich katalogowania na blogasku vide SAZ i informowanie o ich opublikowaniu na łamach kilku państw? Ja tam lubię Wasze wykłady, inna sprawa, że po prostu nie mam nawyku zaglądania na Uniwersytety (nawet moją alma mater).

Natomiast dzisiaj zajrzałem na forum jelenowodów z nudów i poza produkcją kronik własnego wodogłowia niewiele się tam dzieje, można powiedzieć, że nic - na pewno z rzeczy, co warto by wynosić i obmawiać na forach innych państw. Także lokata super, ale w tym szwedzkim stole ze wszystkiego co klikalne, najbardziej przebija się aromat płyt wiórowych i tektury.

Re: Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 6 lut 2023, 09:39
autor: Andrzej P Ordynski
Informacje są rozsyłane w ramach "To był tydzień". Specjalne komunikaty byłyby chyba nieco na wyrost, a poza tym mogliby mnie pomylić z jeleniem i zastrzelić. A nie chciałbym spocząć na nowousypanej wyspie.

Planujemy z Ametystem przenieść wykłady na stronę główną Bialenii. Tam pewnie będzie się je nieco lepiej czytało niż na forum.

Re: Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 7 lut 2023, 03:01
autor: Maciej II
Może to też jest jakaś smuklejsza idea - agregator treści wartościowych, z dostępem dla paru zaufanych twórców treści, którzy mogą poinformować pospólstwo o najświeższym artykule w jednym miejscu. Po lekturze Beduina i pobieżnym przeglądzie Wieści Anomalnych - chociaż przyznam, że moglibyście towarzysze wrzucać go na jakiegoś drajwa wujka gugiel, bo mi telefon niespecjalnie to czytał, odzyskałem odrobinę wiary, że można w mirko stworzyć gazetę, która, parafrazując towarzysza Dmowskiego, nadaje się do czegoś więcej niż podtarcia sobie nią dupy.

Re: Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 7 lut 2023, 09:22
autor: Ametyst I Dziecię
Dobry pomysł, trzeba by tylko pomyśleć nad technicznym rozwiązaniem i odpowiednim doborem tytułów. Właśnie rozmawialiśmy z Andrzejem, że grupa ludzi otwartych na polemiki w ramach tekstów dłuższych niż jedno zdanie mogłaby stanowić ciekawą alternatywę dla dominujących dziś trendów.

Re: Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 7 lut 2023, 10:05
autor: Andrzej P Ordynski
Zgadzam się z przedmówcami.

Re: Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 7 lut 2023, 11:37
autor: Maciej II
Tak sobie właśnie pomyślałemz że ktoś mógł sobie dla beki napisać bota, który odpowiada na wybrane, świeże posty, jedną z odpowiedzi z tabelki:

Zgadzam się z przedmówcami,
Bardzo interesujące,
Ciekawe.
Przeczytałem z zainteresowaniem.

Czy ktoś by się połapał, że chodzi o średniego mirkonautę, czy bota? Imo nie.

Re: Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 7 lut 2023, 12:14
autor: Andrzej
Maciej II pisze: 7 lut 2023, 11:37 Tak sobie właśnie pomyślałemz że ktoś mógł sobie dla beki napisać bota, który odpowiada na wybrane, świeże posty, jedną z odpowiedzi z tabelki:

Zgadzam się z przedmówcami,
Bardzo interesujące,
Ciekawe.
Przeczytałem z zainteresowaniem.

Czy ktoś by się połapał, że chodzi o średniego mirkonautę, czy bota? Imo nie.
Korona stanowczo dementuje teorie spiskowe, jakoby ww. boty miały związek ze ściśle tajnymi pracami badawczymi prowadzonymi w Ośrodku 60. Możemy jednak potwierdzić w ramach polityki zwiększania jawności działań reżimu państwa, że dreamlandzkie technologie wojskowe są o wiele bardziej zaawansowane.

Re: Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 7 lut 2023, 20:11
autor: Maciej II
Zaawansowane technologie, vide Karbiak.

Re: Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 8 lut 2023, 11:26
autor: Andrzej P Ordynski
Teksty Karbiaka byłyby wdzięcznym materiałem dla sztucznej inteligencji, ze względu na ich walory poetyckie. Nawet losowe kombinacje używanych przez niego zwrotów mogłyby stworzyć atrakcyjny dla czytelnika tekst.

Re: Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 8 lut 2023, 16:01
autor: Martin Liedermann
Bo Karbiak jest śmieszny.

Re: Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 9 lut 2023, 10:36
autor: Andrzej
Zgadzamy się z przedmówcą.

Re: Teoria Martwego Internetu - moje przemyślenia

: 13 lut 2023, 22:57
autor: Fryderyk Orański-Nassau
W zasadzie wyłania się z tego pewien ciekawy obraz - warto się skupić na tym co daje nam mikroświat, czego nie daje nic innego. Czy tworzenie w dzisiejszych światach map 2d miast ma sens i jest atrakcyjne, i godne podziwu, kiedy da się osiągnąć wiele lepszy zazwyczaj efekt 3d byle Sim City? Czy jest sens prowadzić mikroświato wojne z Sarmacją o mało znaczącą wyspę, kiedy do walk 3d mamy FPS shootery, a jak ktoś woli strategie to ma je w milionie odsłon, w wersji małych plutonów i wielkich armii, w starożytności, w fantastyce, w średniowieczu, w teraźniejszości, w kosmicznej kolonizacji świata i bombardowaniu nuklearnie planet.

Więc co daje mikronacja ekskluzywnie?
[*]Symulator pisania rozporządzeń i ustaw jak ktoś się nie dostał na studia prawnicze albo nie lubi oddawać godności za pieniądze jako polityk.
[*]Teksty z przemyśleniami czemu mikro upadają od dziesięciu lat, a stare strony przez te dziesięć lat zrobiły się jeszcze bardziej nieznośnie stare.
[*]Można sobie potytułować innych Wice-Imperatorami Cesarstwa Królestw Zjednoczonych Koron Republik Państwa Watykan i wszystkich tytułować "Wasza Śmieszność/Majestatyczność/Grubość/Piękność/Majętność/Wielkość" i tak dalej, bo większość z Nas najbliższe jak zbliży się do tytułu w nieistniejącym realu to jak da menelowi na dworcu 5 ziko za "Kierowniku"

Przyjmuję dalsze propozycje.
Maciej II pisze: 1 lut 2023, 17:24 Bo mikronacje to miejsce w którym świetnie odnaleźliby się ludzie, którzy przychodzą do baru, siadają przed najlepiej wyglądającą dziunią i zajmują ją frapującą rozmową, po czym pakują się w taksówkę, żeby wypić kawkę u niej na chacie. Problem w tym, że Ci ludzie zamiast siedzieć na forum z jakimiś przegrywami, na wieczór idą sobie poobracać laski w barach w okolicy. Nam zostaje kwiat narodu, którego z jakichś powodów bawi cała ta konwencja i wykorzystuje mikronacje do mówienia rzeczy, których w rzeczywistości by nie powiedział, albo nie potrafi sobie poradzić z punktem 1.
To po prostu zamknijmy ten bajzel, spotkajmy się na mikronacyjny zjazd tirówek i mirkonautów, i nie przynośmy sobie wstydu.