Dyskusje gawiedzi w temacie obw. vhr. van der Fryssau

[Andrzej]

Szkoda, że Lesiu nie zna przysługujących mu praw.

[Ignats ik Ruth]

Jako zupełnie niewiedząca o co chodzi osoba chciałbym tylko napisać, że cokolwiek osobliwa jest treść powyższego wniosku.

[Antoni Moskwicz]

Jako minister spraw wewnętrznych, przyjmuję do wiadomości zrzeczenie się obywatelstwa, czekamy na stosowny dokument od Króla, który obywatelstwo ostatecznie odbierze.

Ale jako zwykłego obywatela? Pozdrawiam z podłogi. Raz, że znowu "hurr durr ci lewicoffcy psujo" (jakbyśmy w ogóle mieli jakiekolwiek stronnictwa polityczne większe niż każda osoba pojedynczo), a dwa, że tupnięcie nóżką w taki sposób chyba nie zaboli. Czy naprawdę nie było lepiej budować coś w granicach nadanego lenna i się nie oglądać na nikogo? Przy czym "coś" to aktywność, narracja, zwyczaje, może odkopanie historii, działalności gospodarcze (narracyjne), a nie, że lenno poza zmianą symboli nic nie miało robione w jego granicach.
Było ciekawie przez ostatnie miesiące, tyle mogę powiedzieć. Chociaż równie dobrze nic można byłoby nie mówić, bo się działo, jak na dreamlandzkie realia.

[Maciej II]

BP, MSPANC.

Wpisujcie miasta.

Guslar [*]

[Alfred]

Jako minister spraw wewnętrznych, przyjmuję do wiadomości zrzeczenie się obywatelstwa, czekamy na stosowny dokument od Króla, który obywatelstwo ostatecznie odbierze.

W kwestii formalnej chciałbym zauważyć, że wygaśnięcie obywatelstwa (z powodu zrzeczenia się albo nieaktywności) stwierdza minister imigracji, a nie Król. Król tylko odbiera obywatelstwo na wniosek ministra spraw zagranicznych.

[Maciej II]

W kwestii formalnej chciałbym zauważyć, że wygaśnięcie obywatelstwa (z powodu zrzeczenia się albo nieaktywności) stwierdza minister imigracji, a nie Król. Król tylko odbiera obywatelstwo na wniosek ministra spraw zagranicznych.

Czy na pewno zagranicznych?

[Antoni Moskwicz]

W kwestii formalnej chciałbym zauważyć, że wygaśnięcie obywatelstwa (z powodu zrzeczenia się albo nieaktywności) stwierdza minister imigracji, a nie Król. Król tylko odbiera obywatelstwo na wniosek ministra spraw zagranicznych.

Art. 21. ust. 2. nowouchwalonej (tzw. "jeszcze nowszej) ustawy o obywatelstwie:

Postępowania wszczęte na podstawie dotychczasowej ustawy, a niezakończone do czasu wejścia w życie niniejszej ustawy, prowadzi się dalej według przepisów dotychczasowej ustawy.

Wniosek wpłynął o godzinie 19:57, czyli przed zamknięciem głosowania. Nowej ustawy jeszcze nie opublikowano w ogłoszeniach urzędowych.

Jeszcze przyjdzie czas wypróbować nową ustawę, proszę się nie martwić.

[Bombina]

Cóż, pewne rzeczy są niezmienne w całym mikroświecie. Zawsze są osoby, dla których najważniejsze są tytuły same w sobie, a nie jakaś idąca za tym zabawa. Taki chyba też przypadek mamy tym razem, bo działalność może i dodawała trochę folkloru, ale w gruncie rzeczy opierała się właśnie na symulacji swoistego dworu Dhatar - co samo w sobie nie było złe, tak długo jak długo, nie wychodziło to poza granice lenna.

[Aleksander]

Dziennik podawczy naszej kancelarii to nie miejsce swobodnych rozmów gawiedzi. Proszę iść śmiać się gdzie indziej.

[Alfred]

Jeszcze przyjdzie czas wypróbować nową ustawę, proszę się nie martwić.

viewtopic.php?p=88383#p88383

Artykuł 12.

Wygaśnięcie obywatelstwa stwierdza minister imigracji w drodze decyzji, wskazując przyczynę wygaśnięcia.

Artykuł 13.

Jeśli obywatel dreamlandzki, będący także obywatelem państwa obcego, uchybia obowiązkowi wierności państwu lub sprzeniewierza się przysiędze obywatelskiej, na wniosek albo za zgodą ministra spraw zagranicznych Król może odebrać temu obywatelowi jego obywatelstwo.

Panie Ministrze, odnoszę się do ustawy obecnie obowiązującej, ustawa tzw. jeszcze nowsza po prostu zawiera w tym względzie identyczne postanowienia. Zapewniam przy tym, że mój komentarz nie był pomyślany jako złośliwość, tylko daję znać, że załatwienie sprawy leży w całości w Pana kompetencji.

[Antoni Moskwicz]

W porządku, teraz się rozjaśniło, dziękuję. Następnym razem muszę dokładniej się przyjrzeć obowiązującym aktom prawnym. Przepraszam za zamieszanie, idę się tym zająć już przyzwoicie.