Księstwo Furlandii

[Leszek van der Fryssau]

Drodzy moi,
aktualnie do godności Księcia Furlandii i Luindoru są dwie kandydatury:

• JE Leszek van der Fryssau - były Wiceminister Kultury i Marszałek Książęcy Księstwa Furlandii i Luindoru

• JE wicehrabia Otto van der Berg

[Maciej II]

Chętnie przekażę dostępy do strony, choć są to dostępy szczątkowe, nadane mi przez Daniela von Witta. Mogę ich w każdym bądź razie poszukać.

Tak jak mówiłem wcześniej, a odnosząc się jeszcze do wypowiedzi kol. Leszka van der Fryssau.
Moim zdaniem, bardzo dobrze, że Unia Saudadzka została zamknięta jako projekt w takiej formie. Uniknęliśmy niepotrzebnego przeciągania nieuchronnego. Unia Saudadzka zakończyła działalność, kończąc również działalność wszystkich swoich dotychczasowych instytucji, w tym także Armii, Księcia, czy też Uniwersytetu Książęcego. De facto oznacza to również koniec Unii Saudadzkiej jako takiej - do dzisiaj działa jej jedna kraina - Furlandia, w ramach jednego prywatnego przedsięwzięcia - Prefektury Małej Furii, zbudowanej przeze mnie i kol. Moskwicza.

Jasne, że już dzisiaj można na bazie tego dość niewielkiego sukcesu (bo w zasadzie poza mapą i kilkoma opisami, poza fazę koncepcyjno-analityczną nie wyszło nic nazbyt sensownego, wartego pokazania) odbudować Księstwo- tylko, że będzie to instytucja słaba i znacznie sztuczniejsza niż schyłkowe Księstwo van der Pohlów. Polityczne zyski będą bardzo powierzchnowne, a sam Książę "obdarowany" takim podarkiem, raczej nie podoła zadaniu, które przed nim się stawia. Jako starowity i chory lis, proponuję więc plan minimum, zanim wpadniemy w szał organizacji głosowań i budowania zamków na grząskim gruncie: Niech centrala odzyska kontrolę nad techniczną stroną Księstwa - i po prostu przekaże odpowiednie lejce kol. Ottonowi oraz wypracuje legislację gwarantującą i strukturyzującą ustrój lenny. Będą to dwa silne fundamenty na których będzie można dalej zastanawiać się nad przyszłością Księstwa Furlandii i Luindoru jako czegoś więcej niż krainy geograficznej na mapie. Cegłami do budowy zamku będą działania samych Furlandczyków i Luindorczyków. Ci pierwsi powinni się rozrosnąć na bazie oddolnych i lekko formalnych związków ziemskich - takich jak właśnie Prefektura Małej Furii, która łączy moje i kol. Antoniego Moskwicza ziemie, Ci drudzy muszą się w ogóle obudzić, by zacząć działanie (co jest zadaniem znacznie trudniejszym). Rola JKM powinna się tu ograniczyć do ratyfikowania i notyfikowaniu o takich oddolnych umowach, które ostatecznie stworzą organizacje, będące pierwszym piętrem zamku - to do czego Hanzy Srebrnego Gryfa i Czarnego Orła zawsze aspirowały, ale czym nigdy się nie stały. Gdy pojawi się 4-5 Furladzkich i Luindorskich posiadaczy ziemskich, zrzeszonych w 2-3 jednostki terytorialne, będzie można zacząć myśleć o tym wyborze tytularnego Księcia-Jegomościa, który symbolicznie dokona swoją osobą ponownego złączenia historycznego związku Furlandii i Luindoru, realizując plan na Księstwo-minimum, pilnujące chociaż obchodów swoich własnych świąt i tworzące tradycyjne decorum. Tak zbudujemy schody na drugie piętro. Na drugim piętrze, jeżeli kiedykolwiek postanowimy je zbudować, zastanowimy się nad organizacją jakiegoś choćby i dwuosobowego dworu, który będzie na tyle kompetentny, by tworzyć namiastkę wieżyczek - a więc wspólnych, ogólnosaudadzkich instytucji - a więc choćby i wojska. Obierzemy sobie również Księcia nie tytularnego, a który będzie mógł realizować plan na coś więcej niż jedynie podtrzymywanie patriotyzmu Furlandzko-Luindorskiego, Księcia którego będziemy mogli sobie tymczasowo obierać na bazie przyrzeczeń z tym związanych. Inna droga to będzie proszenie się o katastrofę budowlaną.

W zasadzie to nie, Wasza Królewska Mość. Historycznie Księstwo obierało sobie samo Księcia, który składał homagium Królowi, co było warunkiem sine non que, choć poza tym charakteryzowało się raczej myśleniem: "Królowi, co Królewskie, Unii Saudadzkiej, co Saudadzkie." Dość wyjątkowa sytuacja związana z wejściem na tron mojego syna wynikała z ówczesnego prawa i pewnego niedogadania spraw najważniejszych. Jak każdy wybrany demokratycznie Książę, miałem sposobność założenia własnej dynastii Książęcej, czego nie zdołałem uczynić lege artis - przed dość nagłym powołaniem mnie na tron ekorrski. Mimo to, jako kandydata powołałem mojego syna - Christiena, który stanął przed ludem saudadzkim i został przezeń dopiero zaakceptowany. Gdyby nie ta akceptacja - Delfinem, a potem Księciem Saudadzkim nigdy by nie był.

Dlatego w pełni popierając myślenie pana Ottona, który widzę, że nie urwał się z choinki - proponuję tymczasowo, za aklamacją, przekazać mu, jako osobie, która ma pesymistyczną ale realistyczną wizję Księstwa w obecnej sytuacji, wszelkie dostępy, przysługujące historycznie Księciu Saudadzkiemu wraz z kluczami do szkatuły z mitrą i wszystkimi saudadzkimi odznaczeniami, które kurzą się teraz na strychu u kol. Orańskiego-Nassau. Przy okazji, jako Książę-senior, nakłaniam wszystkich dumnych Furlandczyków i Luindorczyków do powrotu do ojczyzny i zajęcia się pracą u podstaw. Mam nadzieję, że Prefektura Małej Furii stanie się modelowym przykładem takiej współpracy i za pół roku będzie można pomyśleć o kolejnych etapach.

[Maciej II]

UPD: przejrzałem moje dostępy i posiadam wyłącznie możliwość administracji stroną Rodo. Strony Unii aktualizował wyłącznie kol. von Witt - więc ew. pytanie o dostępy należy kierować do niego, choć ja i tak widziałbym je ostatecznie w rękach centrali.
Co do kol. Ottona, to wiem, że był Gonfalonierem Rodo na długo przede mną, może zechce tymczasowo wejść w struktury Prefektury Małej Furii i zaopiekować się którymś miastem? Nie proponuję nic stałego, bo domyślam się, że może nie być to wymarzone miejsce, a wzbudzanie aktywności przyda się także w innych regionach Księstwa, tak niemniej - zachęcam.

[Aleksander]

W zasadzie to nie, Wasza Królewska Mość. Historycznie Księstwo obierało sobie samo Księcia, który składał homagium Królowi, co było warunkiem sine non que, choć poza tym charakteryzowało się raczej myśleniem: "Królowi, co Królewskie, Unii Saudadzkiej, co Saudadzkie." Dość wyjątkowa sytuacja związana z wejściem na tron mojego syna wynikała z ówczesnego prawa i pewnego niedogadania spraw najważniejszych. Jak każdy wybrany demokratycznie Książę, miałem sposobność założenia własnej dynastii Książęcej, czego nie zdołałem uczynić lege artis - przed dość nagłym powołaniem mnie na tron ekorrski. Mimo to, jako kandydata powołałem mojego syna - Christiena, który stanął przed ludem saudadzkim i został przezeń dopiero zaakceptowany. Gdyby nie ta akceptacja - Delfinem, a potem Księciem Saudadzkim nigdy by nie był.

Korona cieszy się z istnienia tradycji politycznych w Unii oraz szanuje utrwalone zwyczaje. Nadto nie zamierza także postępować wbrew oczekiwaniom samych Unitów w tym zakresie. Otwarta jednak pozostaje kwestia zwołania ciała, chociażby o charakterze nieformalnych, w ramach którego będą miały miejsce pierwsze kroki mające na celu reaktywowanie Unii.

[Leszek van der Fryssau]

Drodzy obywatele,
widać iż nie którzy uznają Unię za umarły projekt. Szanuje ich zdanie. Jednak ja jestem zwolennikiem reaktywacji Księstwa.
Jestem człowiekiem zdeterminowanym, który walczy o to żeby istnieje bytu politycznego księstwa mogło trwać. Jednak upadek był spowodowany tym iż Daniel von Witt jako wieloletni książę nie robił nic o to żeby księstwo się rozwijało. Stworzył prywatny folwark w postaci Kingsmana dla defraudacji i wyprowadzenia państwowych funduszy. Zrzekł się tytułu arcyksięcia i obywatelstwa.
Ja tworząc telewizję DTV, nie chcę pełniąc godność książęcą pobierać pensji i podobnie jak von Witt sprzeniewierzać. Godność Księcia podobnie jak Króla to misja, która swoimi działaniami zostawia pokoleniom mikronację/prowincję lepszą.

[Otton van der Berg]

Nie pozostaje mi nic innego jak wezwać do stawienia sie wszystkich rdzennych Furlandczyków i Luindorczyków. Prosze o podpisanie sie pod moim nazwiskiem i przekopiowanie do swojego posta jak w formie glosowania;
1.Otton van der Berg

Mialem dostęp do serwisu ksiestwa ale teraz nie znajdę gdzie to może być. Bawiłem sie w Alahambrze gdzie nadal mieszkam i na Rodo i chętnie zajme się dalszą narracja tematu. Byc może De La Vega 😉 ma coś jeszcze do zaoferowania i czekam na jego opinię.
Zagadzam sie z przedmówca iż nie powinniśmy sie spieszyć z decyzjam, wraz z JE Leszkiem jest nas dwóch wiec to wiecej niż jeden, jestem pewien że cos można już zrobić.

[Leszek van der Fryssau]

Oficjalnie jest za zarządzanie wyborów między moją osobą, a Panem van der Bergiem. Niech obywatele zadecydują.
Jednakże potrzebna debata. Każdy się z kandydatów się wypowie i przedstawi swój program na Unię.

[Otton van der Berg]

Dla ścisłości, napisałem swoje nazwisko nie dla zebrania glosów czy dla jakieś formy glosowania. Niechcę żeby ktoś mnie źle zrozumiał, moim zamiarem było by wpisali sie na listę którą zapoczątkowałem, wszyscy aktualnie przebywający rdzenni mieszkańcy US.
Lista potrzeba jest tylko do realnego policzenia mieszkańców Unii Saudadzkiej

1. Otton van der Berg

[Maciej II]

1. Otton van der Berg
2. Maciej II, r.s. d.s.

[Leszek van der Fryssau]

Panie van der Berg,

w takim przypadku przydał oddzielny temat o nazwie Spis Powszechny Obywateli Księstwa Furlandii i Luindoru.
To by umożliwiło sprawne spisanie wszystkich obywateli Unii Saudadzkiej.

Z poważaniem
(-) sir Leszek van der Fryssau

[Daniel von Witt]

Chcę przyłączyć się do głosu co poniektórych, w tym głów koronowanych, który obwieszcza, że Unii Saudadzkiej reaktywować na siłę nie ma sensu. Tak, nie ma sensu. Unia Saudadzka stanowi pewien rozdział zamknięty. Upadająca populacyjnie jak wszystkie inne kraje, jak całe Królestwo, nie mogła się ostać. Jako samorząd, jako twór administracji terytorialnej z szeregiem przywilejów oraz niestety chyba większej liczby samoustanowionych przez siebie obowiązków, które nakładała na siebie w nadziei, że wypełniając je jest w stanie podtrzymać swe istnienie i dostatecznie się rozwinąć. Chwila od upadku/rozwiązania Unii już minęła. Teraz, gdy zapał części obywateli Królestwa stąd się wywodzących powrócił, idźmy inną drogą. Nie bierzmy na siebie więcej niż jesteśmy w stanie unieść. Dlatego podoba mi się pomysł luźnego związku ziem leżących w obszarze dawnej Unii. Tą drogą warto pójść i zmienić monokulturę przy samym gruncie, a nie od razu patrzeć na wierzchołki wykarczowanych i uschniętych drzew.

Natomiast godność książęca wprowadzić można w przyszłości i niekoniecznie trzeba się ograniczać do starej Unii Saudadzkiej. Mogłyby w całym Królestwie powstawać liczne lenna, władztwa czy związki "gmin", włości oraz tworzyć ze sobą organizacje, niekoniecznie wg klucza dawnych prowincji. Na czele tych organizacji, nazwijmy to tymi księstwami, staliby właśnie książęta, których część z Was chce przywrócić. Tylko tym organizacjom przydałoby się rzucić jakieś łakome kąski, o które by toczyły zmagania, konkurując o zasoby (obywateli, pieniądze, władzę). Można też do godności księcia przypisać jakąś gratyfikację pieniężną - nagrodę za zdobycie tego stołka. Np. 250 tysięcy D, co byłoby jedyną formą wsparcia państwa dla organizacji, na czele której by stał, przez cały okres jego kadencji, jeśli by je wprowadzono.

(-) Daniel von Witt

[Maciej II]

Chciałbym odnieść się do dwóch kwestii, które zostały na forum poruszone- preferuję ten temat, żeby już bardziej nie rozdzielać tych wszystkich postów.

Po pierwsze- uważam, że szlachta furlandzka i luindorska (oraz wszyscy byli obywatele KFiLu, którzy czują się na siłach), mogłaby się zebrać na Sejmiku Feudalnym w Prefekturze (forum dobre jak inne, ale tutaj zaczęliśmy w zasadzie dyskusje, to nie widzę potrzeby skakania po działach) i w ramach tegoż ustalić pokrótce: kwestię zaktualizowania strony Unii, co powinno się tam znaleźć, żeby ze smakiem zamknąć pewien rozdział oraz kwestię odznaczeń Unijnych, tu proponowałbym założenie prostej fundacji/organizacji, która poniekąd przejmie obowiązki dawnej Kapituły Orderów i będzie sprawowała formalną pieczę nad czcią tychże, zwłaszcza w kontekście nadużywania symboli komuś nienależnych.

Jeżeli Panowie nie mają nic przeciwko, to wystarczy po prostu założyć odrębny temat i umówić się, kto poprowadzi tam jakieś przemyślane obrady.

[Otton van der Berg]

Po pierwsze- uważam, że szlachta furlandzka i luindorska (oraz wszyscy byli obywatele KFiLu, którzy czują się na siłach), mogłaby się zebrać na Sejmiku Feudalnym w Prefekturze (forum dobre jak inne, ale tutaj zaczęliśmy w zasadzie dyskusje, to nie widzę potrzeby skakania po działach) i w ramach tegoż ustalić pokrótce: kwestię zaktualizowania strony Unii, co powinno się tam znaleźć, żeby ze smakiem zamknąć pewien rozdział oraz kwestię odznaczeń Unijnych, tu proponowałbym założenie prostej fundacji/organizacji, która poniekąd przejmie obowiązki dawnej Kapituły Orderów i będzie sprawowała formalną pieczę nad czcią tychże, zwłaszcza w kontekście nadużywania symboli komuś nienależnych.

Zgadzam się, jest kilka spraw którym należy się przyjrzeć i poukładać, jak np. kwestia Kapituły by uniknąć nieupoważnionych do "przystrajania się".
Z racji iż Prefektura jest pod pieczą WE proszę o założenie takiego tematu i zacznijmy tam dyskusję bez zbędnej zwłoki.