On już niemłody, ona też całkiem stara.
Masz już początek, chcesz pisać dalej,
Sąsiadka się tłucze, sąsiad zjadł szalej.
I ty! Inteligent, spalony już na starcie,
W tym swoim robolskim kurwa żarcie.
Pierwsza linijka wyszła dość chwytliwa,
I tutaj wypaliły się inspiracji ogniwa.
Szklanka z wódą i znowu duży haust,
Kurwa nie czuję się wcale jak Faust.
Przyglądasz się szklance i pytasz człeku,
Czy to odbijasz się ty, w słusznym wieku.
A jeszcze wczoraj, byłem młody, bez lęku,
Ledwo świadectwo maturalne miałem w ręku.
Byliśmy idealistami, snuliśmy plany,
I paszporty mieliśmy do młodości,
Takie radosne.
[Gatunek: gówniany wiersz]
[Słowa kluczowe: przemijanie, dochodzenie do 30, kryzys wieku średniego]