Ponieważ preambuła w sposób szczególny wyraża tożsamość państwa, chciałbym przedyskutować jej treść w ogólnym gronie. Przedstawiam swoją propozycję poniżej. Pisząc ją, chciałem uniknąć typowego, patetycznego stylu wstępów, wysyconego podniosłymi sformułowaniami i imiesłowami przysłówkowymi. Chodziło mi raczej o snucie narracji o intymnym wręcz charakterze, wyrażającej naszą społeczność taką, jaka jest: w nie najlepszej formie, ale uparcie trwającą wokół Królestwa mimo upływu kolejnych lat, wciąż noszącą w sobie energię, by dokonywać tu aktów twórczych.
Zapraszam do dyskusji:
Dziś, w roku dwa tysiące dwudziestym, obywatele dreamlandzcy gromadzą się w Konstytuancie Królestwa, by dać swojemu państwu nową organizację. Mamy za sobą trudne dni, w których Królestwo spowiły mroki marazmu i zniechęcenia. Jesteśmy zdeterminowani, by wyprowadzić je z ciemności i iść naprzód, ku nowym wyzwaniom i doświadczeniom. Chcemy zwartej i sterownej organizacji państwowej, na miarę naszych obecnych możliwości, ale także przyszłych aspiracji. Intensywnego życia zbiorowego, dającego każdemu swobodę wyrażania siebie i sposobność do doskonalenia się. Zdrowej kultury politycznej, opartej na wzajemnym zaufaniu, współzawodnictwie i zgodnej współpracy w powiększaniu wspólnego dobra.
W tym duchu, jako prawa najwyższe dla państwa, uchwalamy następujące artykuły: