Awara Południowa

[Erwin von Beckendorff]

Temat kontrowersyjny, jak i również długo ciągnący się. Kiedy pojawiłem się pierwszy raz w Dreamlandzie, pamiętam, że kwestia Awary Południowej była często poruszana, nawet w kampanii wyborczej. Jest to zrozumiałe, gdyż południowa część tej wyspy została wydarta Scholandii i znajduje się obecnie w granicach Sarmacji. No właśnie..
Czy Awara Południowa wróciła w granice Scholandii? Jeśli nie, to czy są jakieś plany jej przywrócenia? Czy jest jakieś aktualne stanowisko rządu Dreamlandu? Co na to Wicekról? I przede wszystkim, co wy, obywatele Scholandii o tym sądzicie?

[Stanisław Dmowski]

Ręki sobie uciąć nie dam, ale podczas mojej nieobecności bodajże została wypowiedziana umowa o przekazaniu południowego skrawka wyspy Księstwu Sarmacji. Ale jaki jest stan faktyczny, o to należałoby pytać rząd, MSZ i króla.

[Joahim-von-R]

W praktyce Awarra dalej jest Sarmacji.

[RIIF]

W praktyce (de facto) Awara jest podzielona. Północna część (od zawsze) jest Sarmacji, południowa część (sporna) jest obecnie pod jurysdykcją Baridasu (ergo Sarmacji, ale biorąc pod uwagę separatyzm baridajski rozdzielam to). Królestwo Dreamlandu wypowiedziało umowę międzynarodową, która na powrót przekazała Awarę Południową pod jurysdykcję Baridasu/Sarmacji, co oczywiście nie zostało uznane przez władze tego kraju.

Tkwimy w stanie zawieszenia.

MSZ wystąpił z uzgodnioną propozycją do władz KS w sprawie uregulowania statusu południowej części wyspy/całej wyspy, oczekujemy na jednoznaczną odpowiedź.

[Erwin von Beckendorff]

MSZ wystąpił z uzgodnioną propozycją do władz KS w sprawie uregulowania statusu południowej części wyspy/całej wyspy, oczekujemy na jednoznaczną odpowiedź.

Jak długo już czekamy? Czy możemy się spodziewać, że odpowiedzi nie będzie?

Czy Baridas jest bliżej niepodległości? Czy też po prostu ignoruje Księstwo Sarmacji i "gra" niezależny?

[Stanisław Dmowski]

Baridas to obecnie cień tego, co było za królowania Konrada Friedmana. Z tego co widziałem trwa tam obecnie mała kampania, startują na króla JE Laurencjusz i Leszek Roskohard. Gdyby ten drugi wygrał, znaczyłoby, że prestiż Baridasu zjechał praktycznie do zera.

[RIIF]

Jak wygra ten pierwszy to dokładnie oznaczać będzie to to samo.

Natomiast ile będziemy czekać? Tak długo jak trzeba. To dyplomacja, kurtuazja, rozmawiamy z partnerem nam równym. Stały kontakt z MSZ KS utrzymujemy.

Nasza propozycja uzgodniona ze Scholandczykami i KSZ została przekazana relatywnie niedawno, więc cierpliwości. Dyplomacja to szachy, nie maraton.

[Stanisław Dmowski]

Którymi Scholandczykami?

[RIIF]

Tymi, którzy byli tematem zainteresowani gdy ten temat był poruszany. Rodowitymi bym powiedział.
Natomiast proszę od MSZ i Rządu nie oczekiwać, że teraz, skoro do Scholandii napłynęło nowe pokolenie w ostatnich dniach, będę wycofywał temat z agendy bilateralnych rozmów i wracał do Was po konsultację. Nie ma opcji.

[Torkan Ingawaar]

A nie uważa Pan, Panie ministrze, że decyzje dotyczące scholandzkiego terytorium nie powinny zapadać przede wszystkim bez aktywnego udziału obecnych władz Królestwa? Doceniam, że skonsultowano się z tymi, którzy, jako Scholandczycy sprzed unii z Dreamlandem, zapewniają pokoleniową ciągłość narodu scholandzkiego, ale w państwie federalnym, które powinno szanować podmiotowość samorządu terytorialnego, trochę słabo wygląda, że takie działania nie są konsultowane i uzgadniane z wicekrólem. Bo to on jest w tej chwili najwyższym przedstawicielem Scholandii, a nie książę Sky czy arcyksiążę Salvepol (którzy, jak podejrzewam, byli właśnie tymi rodowitymi Scholandczykami, którzy mieli okazję plany Rządu Królewskiego w stosunku do Awary Południowej poznać).

[RIIF]

A nie uważa Pan, że żądanie cofnięcia procesu zapoczątkowanego kilka tygodni temu gdy osób o których Pan mówi nie było na pokładzie, to trochę nadużycie?

Uważam, że ustalony w KSZ, przy udziale Króla i Premiera, a następnie skonsultowany ze Scholandczykami, plan przedłożony następnie stronie sarmackiej, jest planem dobrym i przyszłościowym. Jeśli się on nie powiedzie to poszukamy innego.

Jak Pan uważa - czy gdyby, dajmy na to, wycofać się z obecnych rozmów, wrócić do Scholandii, potem wrócić do rozmów z innym pomysłem... to poważne rozwiązanie? A co jeśli po owym powrocie do rozmów władze zmienią się znowu, to wówczas znów wycofujemy się z rozmów i wracamy do konsultacji? Wolne żarty.

[Stanisław Dmowski]

Nikt tu przecież nie mówi o żadnym wycofywaniu się z ewentualnych rozmów, zmiany kierunku, jaki obrała strona dreamlandzka w osobie Pana ministra. Przydałoby się jednak chociaż poinformować w drodze listownej moją osobę, jaką propozycję przedłożono, jak idą rozmowy. Tak, by obecne władze po prostu wiedziały na czym stoją. Głos markiza Ingawaara się ceni!

[Aleksander]

Myślę, że wniosek nowych władz Scholandii, z którym przynajmniej co do istoty żądania się zgadzam, za chwilę stanie na plenum Komitetu Spraw Zagranicznych. Pozwolę sobie nadużyć cierpliwości wicekróla i zasięgnąć rady Jego Królewskiej Mości jak i mojego ministra. Tym niemniej jestem zdania, że sprawa ta musi być procedowana dalej z aktywnym udziałem nowych władz Scholandii.

[Stanisław Dmowski]

Myślę, że wniosek nowych władz Scholandii, z którym przynajmniej co do istoty żądania się zgadzam, za chwilę stanie na plenum Komitetu Spraw Zagranicznych. Pozwolę sobie nadużyć cierpliwości wicekróla i zasięgnąć rady Jego Królewskiej Mości jak i mojego ministra. Tym niemniej jestem zdania, że sprawa ta musi być procedowana dalej z aktywnym udziałem nowych władz Scholandii.

Cieszę się, że takie zdanie Pan Premier posiada w tej materii. To niezwykle ważna kwestia dla całej Scholandii.