Fascynujące. Dla mnie Margonem to był okres przed założeniem konta w KD, a następnie ze 2 lata po wyjściu z aktywnego w nim życia. Tak lata 2019-2021, coś takiego. Nadal mam konto na Lelwani. W sumie dwa konta. Miałem 4, ale 2 się już sprzedały.Maciej Hergemon pisze: ↑3 maja 2025, 17:12 Dużo więcej z tego okresu nie pamiętam, chyba poszedłem grać w plemiona z kumplami (Świat 21), a potem było jeszcze Margonem, które niezwykle czule wspominam do dzisiaj.
[Sarmacja] Wojna na górze
- Fryderyk Orański-Nassau
- obywatel
- Posty: 2813
- Rejestracja: 30 sie 2016, 02:35
- NIM: 132626
- Herb: c08.gif
- Lokalizacja: Księstwo Furlandii i Luindoru, Segali
- Kontakt:
Re: [Sarmacja] Wojna na górze
(-) Fryderyk Karol Albert książę Orański-Nassau OOII ONZII
Książę Flores
"Pochlebiamy sobie patrząc na Sarmację, że zobaczcie; oni są prymitywni, a my wysublimowani. Ale wysublimowany autyzm nadal pozostaje autyzmem."JKW Aleksander, 2 października 2017 r.
"Może ten słynny dreamlandzki neoprymitywizm wcale nie jest taki zły?"
JKW Maciej II vel Helmut Pohl, 7 lutego 2019 r.

Książę Flores
"Pochlebiamy sobie patrząc na Sarmację, że zobaczcie; oni są prymitywni, a my wysublimowani. Ale wysublimowany autyzm nadal pozostaje autyzmem."JKW Aleksander, 2 października 2017 r.
"Może ten słynny dreamlandzki neoprymitywizm wcale nie jest taki zły?"
JKW Maciej II vel Helmut Pohl, 7 lutego 2019 r.

- Fryderyk Orański-Nassau
- obywatel
- Posty: 2813
- Rejestracja: 30 sie 2016, 02:35
- NIM: 132626
- Herb: c08.gif
- Lokalizacja: Księstwo Furlandii i Luindoru, Segali
- Kontakt:
Re: [Sarmacja] Wojna na górze
Niechętnie dubluje po sobie posty, ale zajęła mi trochę ta fascynująca lektura.
Mamy tu śmieszki, mamy tu lament i wspominki nad przeszłością. Najróżniejsze emocje. Wreszcie rozważania nad dreamlandzką polityką zagraniczną. Ja np. Jak byłem MSZ te prawie 10 lat temu to clue polityki Dreamlandu w mojej opinii to było, że czołowe państwo mikroświata musi po prostu być, rozmawiać, interesować się. Ani nie było parcia na piksele, a i ludzie uważałem, że będą chcieli to przyjdą. Nie było zorganizowanej strategii na to, by kogoś na siłę ściągać przemyślanym fortelem.
Z takich wspominek to pamiętam, że KD było tym czego szukałem w mikro i oburzał mnie język debaty KPD. Dziś z perspektywy czasu mam to w dupie i dobrze KD robił Dreamland dwóch prędkości, dwóch jakości. Każdy miał coś dla siebie, było z kim się kopać. Na swój sposób uważam, że jak są animozje to dobrze, gorzej jak są tylko jakieś nudne posty o festiwalu kurczaka w Ekorre. Na szczęście lub nieszczęście w KD prędzej nie będzie nic, niż zajmowanie się pierdołami. Całkiem sporo ciekawych wniosków mi się nasuwa z dyskusji, która oryginalnie w końcu była o sytuacji wewnętrznej w KS.
Za ciekawe uważam też, że KD było moim mikro pierwszego wyboru wbrew postulowanej narracji, że przeżyje tutaj Darwinoskimi metodami jedynie najmocniejszy narybek.
Mamy tu śmieszki, mamy tu lament i wspominki nad przeszłością. Najróżniejsze emocje. Wreszcie rozważania nad dreamlandzką polityką zagraniczną. Ja np. Jak byłem MSZ te prawie 10 lat temu to clue polityki Dreamlandu w mojej opinii to było, że czołowe państwo mikroświata musi po prostu być, rozmawiać, interesować się. Ani nie było parcia na piksele, a i ludzie uważałem, że będą chcieli to przyjdą. Nie było zorganizowanej strategii na to, by kogoś na siłę ściągać przemyślanym fortelem.
Z takich wspominek to pamiętam, że KD było tym czego szukałem w mikro i oburzał mnie język debaty KPD. Dziś z perspektywy czasu mam to w dupie i dobrze KD robił Dreamland dwóch prędkości, dwóch jakości. Każdy miał coś dla siebie, było z kim się kopać. Na swój sposób uważam, że jak są animozje to dobrze, gorzej jak są tylko jakieś nudne posty o festiwalu kurczaka w Ekorre. Na szczęście lub nieszczęście w KD prędzej nie będzie nic, niż zajmowanie się pierdołami. Całkiem sporo ciekawych wniosków mi się nasuwa z dyskusji, która oryginalnie w końcu była o sytuacji wewnętrznej w KS.
Za ciekawe uważam też, że KD było moim mikro pierwszego wyboru wbrew postulowanej narracji, że przeżyje tutaj Darwinoskimi metodami jedynie najmocniejszy narybek.
(-) Fryderyk Karol Albert książę Orański-Nassau OOII ONZII
Książę Flores
"Pochlebiamy sobie patrząc na Sarmację, że zobaczcie; oni są prymitywni, a my wysublimowani. Ale wysublimowany autyzm nadal pozostaje autyzmem."JKW Aleksander, 2 października 2017 r.
"Może ten słynny dreamlandzki neoprymitywizm wcale nie jest taki zły?"
JKW Maciej II vel Helmut Pohl, 7 lutego 2019 r.

Książę Flores
"Pochlebiamy sobie patrząc na Sarmację, że zobaczcie; oni są prymitywni, a my wysublimowani. Ale wysublimowany autyzm nadal pozostaje autyzmem."JKW Aleksander, 2 października 2017 r.
"Może ten słynny dreamlandzki neoprymitywizm wcale nie jest taki zły?"
JKW Maciej II vel Helmut Pohl, 7 lutego 2019 r.

- Wojciech Bombina
- Premier
- Posty: 527
- Rejestracja: 8 mar 2012, 00:07
- NIM: 352373
- Kontakt:
Re: [Sarmacja] Wojna na górze
Fryderyk Orański-Nassau pisze: ↑16 cze 2025, 10:37 Za ciekawe uważam też, że KD było moim mikro pierwszego wyboru wbrew postulowanej narracji, że przeżyje tutaj Darwinoskimi metodami jedynie najmocniejszy narybek.
Z tego punktu można rozpocząć kolejną dyskusję, mianowicie czy dzisiejsze KD i KS to te same państwa co kiedyś, a jeśli nie to w jakim kierunku poszły. Osobiście popieram tezę, że w drodze subtelnych ewolucji doszło do sumarycznie dużych zmian, a sam kierunek tych zmian (czy też dla purystów z inżynieryjnym wykształceniem - zwrot) był przeciwny. Także z punktu widzenia nowego usera dawne KD i KS były do siebie znacznie bardziej zbliżone niż dzisiaj.
baron Wojciech desłetudo Bombina Maxima
- Chamberlain
- obywatel
- Posty: 2189
- Rejestracja: 16 maja 2016, 19:46
- Numer GG: 62994040
- NIM: 866253
- Kontakt:
Re: [Sarmacja] Wojna na górze
To było do przewidzenia. Były kanclerz jechał bez pancerza ochronnego. Skonfliktował się chyba z każdym, z kim się dało. To energochłonne. Widzę jednak, że wciąż wypowiada się i komentuje, więc całkiem możliwe, że nie jest usatysfakcjonowany żarliwością żałobników.Wojciech Bombina pisze: ↑15 cze 2025, 22:54 Nasz ulubiony Kanclerz nawet nie kandydował, wcześniej złożył uroczyste pożegnanie, które chyba - co typowe dla Sarmacji - nikogo za bardzo nie obeszło.
Czy Szanowny rozwinąłby tę myśl?Wojciech Bombina pisze: ↑16 cze 2025, 14:39 Osobiście popieram tezę, że w drodze subtelnych ewolucji doszło do sumarycznie dużych zmian, a sam kierunek tych zmian (czy też dla purystów z inżynieryjnym wykształceniem - zwrot) był przeciwny. Także z punktu widzenia nowego usera dawne KD i KS były do siebie znacznie bardziej zbliżone niż dzisiaj.[/justify]
- - William diuk Chamberlain-Schlesinger
- - [Margrabia Inselburga]
- - [Margrabia Inselburga]
- Wojciech Bombina
- Premier
- Posty: 527
- Rejestracja: 8 mar 2012, 00:07
- NIM: 352373
- Kontakt:
Re: [Sarmacja] Wojna na górze
Gdy lata temu zaczynałem przygodę z mikroświatem, to były całkiem podobne produkty. Potem, Sarmacja poszła w kierunku większej "gierkowości", natomiast Dreamland sam sobie zaczął tworzyć niszę, która ostatecznie w całości zajął. Sarmacja jest otwarta na każdego, Dreamland - nie zaklinajmy rzeczywistości - nie jest.
baron Wojciech desłetudo Bombina Maxima
- Chamberlain
- obywatel
- Posty: 2189
- Rejestracja: 16 maja 2016, 19:46
- Numer GG: 62994040
- NIM: 866253
- Kontakt:
Re: [Sarmacja] Wojna na górze
Wojciech Bombina pisze: ↑17 cze 2025, 21:11 Sarmacja jest otwarta na każdego, Dreamland - nie zaklinajmy rzeczywistości - nie jest.
[/justify]
Nie jest, bo nie chce czy nie potrafi? I jeśli faktycznie "nie jest", to dla kogo? Dla osób poniżej dwudziestki?
Czy może chodzi bardziej o typ osobowości?
- - William diuk Chamberlain-Schlesinger
- - [Margrabia Inselburga]
- - [Margrabia Inselburga]
- Wojciech Bombina
- Premier
- Posty: 527
- Rejestracja: 8 mar 2012, 00:07
- NIM: 352373
- Kontakt:
Re: [Sarmacja] Wojna na górze
Chyba nie potrafi, bo nie chce. A co do pytania dla kogo? Nie chcę nikomu sprawiać przykrości, więc nie będę rzucać konkretnymi przykładami. Niemniej, Sarmacja potrafi zagospodarować jednostki, o których można powiedzieć, że zmagają się codziennie z różnymi wyzwaniami. I biorąc pod uwagę, że mikronacja ma symulować państwo - jest to raczej komplement pod adresem ich państwowości.Chamberlain pisze: ↑18 cze 2025, 18:49 Nie jest, bo nie chce czy nie potrafi? I jeśli faktycznie "nie jest", to dla kogo? Dla osób poniżej dwudziestki?
Czy może chodzi bardziej o typ osobowości?
W każdym prawdziwym państwie są zarówno jednostki, wybitne, jak i tępe. W istocie to ci drudzy są podstawą gospodarki. A my mamy tutaj jakąś formę saloniku, która zresztą się nam chyba podoba.
baron Wojciech desłetudo Bombina Maxima
- Edward Ebruz
- obywatel
- Posty: 1919
- Rejestracja: 7 sie 2010, 22:59
- Numer GG: 8606140
- NIM: 873817
- Lokalizacja: Letrib [Webland]
- Kontakt:
Re: [Sarmacja] Wojna na górze
Wojciech Bombina pisze: ↑17 cze 2025, 21:11 Sarmacja jest otwarta na każdego, Dreamland - nie zaklinajmy rzeczywistości - nie jest.
Wojciech Bombina pisze: ↑18 cze 2025, 23:41 Sarmacja potrafi zagospodarować jednostki, o których można powiedzieć, że zmagają się codziennie z różnymi wyzwaniami.
Deklaratywnie jesteśmy otwarci na każdego zainteresowanego; w praktyce, oględnie mówiąc, jest różnie i nie mam tu na myśli zawartości naszych wątków powitalnych, choć dzieją się tam rzeczy dziwne i dziwniejsze. W przeszłości wielokrotnie jednak dawaliśmy dowód wspomnianej otwartości, wciągając na listę członków Parlamentu tak zróżnicowanych rezydentów, jak to tylko możliwe: od imigrantów z Nordaty i kręgu sarmacko-wandejskiego po Pawła Zanika/Arkadiusza K. W tym ostatnim przypadku KD było chyba jedyną mikronacją poza jego rodzimą Wurstlandią, w której otrzymał szansę odbudowania "normalnej" ścieżki rozwoju i kariery politycznej. Jeśli dobrze pamiętam, zrezygnował po mniej więcej dwóch tygodniach, gdy po prostu wystrzelał się z bluzgów i sam się eutanazował.
Co do zasady jednak celujemy w mikronautę metrykalnie starszego, w minimalnym choćby stopniu otrzaskanego z naszym uniwersum i uodpornionego na lokalne dziwactwa. Nie wynika to jednak z jakiejś przemyślanej strategii promocyjnej; po prostu tym naprawdę młodym nie mamy chyba wiele do zaoferowania na zachętę. Emanujemy krindżem, co nas na zmianę bawi i konsternuje. Rozmawialiśmy już o tym niedawno: brakuje tu punktów zaczepienia dla kompletnych debiutantów, choć sprawa nie jest beznadziejna.
Sarmackie widełki rozłożone są dużo szerzej, co w dużej mierze wynika z przewagi technologicznej i atrakcyjności strony głównej, na której właściwie zawsze działo się dużo. I tak było chyba od samego początku, czyli od maja 2002 roku. Z czasem przewaga Saramatów uległa jedynie zwiększeniu. Mam wrażenie, że sami Sarmaci rzadko (z małymi wyjątkami, ostatnio robił to jednak D. Robingren) akcentują znaczenie tego czynnika, ale w moim odczuciu ten właśnie czynnik przesądzał o skutecznej reprodukcji lokalnych elit i udanej rotacji pokoleniowej. W tym momencie to już za mało, by liczyć na jakieś skuteczne i spektakularne odbicie (czego dowodzi systematycznie zniżkująca frekwencja wyborcza), ale wciąż dostatecznie dużo, by to właśnie Księstwo stanowiło dla nas stały i powracający punkt rozmów w dziale zagranicznym.
Co do zasady jednak celujemy w mikronautę metrykalnie starszego, w minimalnym choćby stopniu otrzaskanego z naszym uniwersum i uodpornionego na lokalne dziwactwa. Nie wynika to jednak z jakiejś przemyślanej strategii promocyjnej; po prostu tym naprawdę młodym nie mamy chyba wiele do zaoferowania na zachętę. Emanujemy krindżem, co nas na zmianę bawi i konsternuje. Rozmawialiśmy już o tym niedawno: brakuje tu punktów zaczepienia dla kompletnych debiutantów, choć sprawa nie jest beznadziejna.
Sarmackie widełki rozłożone są dużo szerzej, co w dużej mierze wynika z przewagi technologicznej i atrakcyjności strony głównej, na której właściwie zawsze działo się dużo. I tak było chyba od samego początku, czyli od maja 2002 roku. Z czasem przewaga Saramatów uległa jedynie zwiększeniu. Mam wrażenie, że sami Sarmaci rzadko (z małymi wyjątkami, ostatnio robił to jednak D. Robingren) akcentują znaczenie tego czynnika, ale w moim odczuciu ten właśnie czynnik przesądzał o skutecznej reprodukcji lokalnych elit i udanej rotacji pokoleniowej. W tym momencie to już za mało, by liczyć na jakieś skuteczne i spektakularne odbicie (czego dowodzi systematycznie zniżkująca frekwencja wyborcza), ale wciąż dostatecznie dużo, by to właśnie Księstwo stanowiło dla nas stały i powracający punkt rozmów w dziale zagranicznym.
Edward J. Ebruz, r.s.
- Fryderyk Orański-Nassau
- obywatel
- Posty: 2813
- Rejestracja: 30 sie 2016, 02:35
- NIM: 132626
- Herb: c08.gif
- Lokalizacja: Księstwo Furlandii i Luindoru, Segali
- Kontakt:
Re: [Sarmacja] Wojna na górze
Ja to WKW jednak pamiętam zgoła inaczej. Arkadiusz K. był traktowany jak małpa w zoo, na której skakanie i rzucanie bananami śmiesznie się patrzyło i na dłuższą metę jak już się znudził to został poddany karze terminacji, a później każde jego multi było już usuwane na podstawie tego wyroku.Edward Ebruz pisze: ↑21 cze 2025, 14:54 W przeszłości wielokrotnie jednak dawaliśmy dowód wspomnianej otwartości, wciągając na listę członków Parlamentu (...) Pawła Zanika/Arkadiusza K. (...) Jeśli dobrze pamiętam, zrezygnował po mniej więcej dwóch tygodniach, gdy po prostu wystrzelał się z bluzgów i sam się eutanazował.
Jak słusznie WKW zauważył to nie mamy żadnej polityki w stosunku do nowych, żadnego pomysłu jak kogoś wciągnąć. To, że miewamy imigrantów jest zupełnie czynnikiem losowym i nie jest zasługą jakiegokolwiek rządu. O ile dobrze pamiętam żaden poradnik na start nie powstał, a prozaiczne FAQ znalazłem dziś po raz pierwszy, bo właśnie poszukałem i nie wiem czy szukałbym go w zakładce "linki". A uważam, że rozrywka jest dosyć złożona i im bardziej brnie się w pytanie "co tu można robić", tym bardziej przytłaczająca na start.Co do zasady jednak celujemy w mikronautę metrykalnie starszego. (...) Rozmawialiśmy już o tym niedawno: brakuje tu punktów zaczepienia dla kompletnych debiutantów, choć sprawa nie jest beznadziejna.
(-) Fryderyk Karol Albert książę Orański-Nassau OOII ONZII
Książę Flores
"Pochlebiamy sobie patrząc na Sarmację, że zobaczcie; oni są prymitywni, a my wysublimowani. Ale wysublimowany autyzm nadal pozostaje autyzmem."JKW Aleksander, 2 października 2017 r.
"Może ten słynny dreamlandzki neoprymitywizm wcale nie jest taki zły?"
JKW Maciej II vel Helmut Pohl, 7 lutego 2019 r.

Książę Flores
"Pochlebiamy sobie patrząc na Sarmację, że zobaczcie; oni są prymitywni, a my wysublimowani. Ale wysublimowany autyzm nadal pozostaje autyzmem."JKW Aleksander, 2 października 2017 r.
"Może ten słynny dreamlandzki neoprymitywizm wcale nie jest taki zły?"
JKW Maciej II vel Helmut Pohl, 7 lutego 2019 r.

- Wojciech Bombina
- Premier
- Posty: 527
- Rejestracja: 8 mar 2012, 00:07
- NIM: 352373
- Kontakt:
Re: [Sarmacja] Wojna na górze
Zasadniczym zagadnieniem nie jest tutaj diagnoza problemu, tylko dyskusja na temat tego, czy faktycznie jest on problemem.
baron Wojciech desłetudo Bombina Maxima
- Fryderyk Orański-Nassau
- obywatel
- Posty: 2813
- Rejestracja: 30 sie 2016, 02:35
- NIM: 132626
- Herb: c08.gif
- Lokalizacja: Księstwo Furlandii i Luindoru, Segali
- Kontakt:
Re: [Sarmacja] Wojna na górze
Czy zamknięcie w gronie góra stu osób jest problemem? Moim zdaniem zajebiście wielkim, tak.Wojciech Bombina pisze: ↑22 cze 2025, 16:56 Zasadniczym zagadnieniem nie jest tutaj diagnoza problemu, tylko dyskusja na temat tego, czy faktycznie jest on problemem.
(-) Fryderyk Karol Albert książę Orański-Nassau OOII ONZII
Książę Flores
"Pochlebiamy sobie patrząc na Sarmację, że zobaczcie; oni są prymitywni, a my wysublimowani. Ale wysublimowany autyzm nadal pozostaje autyzmem."JKW Aleksander, 2 października 2017 r.
"Może ten słynny dreamlandzki neoprymitywizm wcale nie jest taki zły?"
JKW Maciej II vel Helmut Pohl, 7 lutego 2019 r.

Książę Flores
"Pochlebiamy sobie patrząc na Sarmację, że zobaczcie; oni są prymitywni, a my wysublimowani. Ale wysublimowany autyzm nadal pozostaje autyzmem."JKW Aleksander, 2 października 2017 r.
"Może ten słynny dreamlandzki neoprymitywizm wcale nie jest taki zły?"
JKW Maciej II vel Helmut Pohl, 7 lutego 2019 r.

- Wojciech Bombina
- Premier
- Posty: 527
- Rejestracja: 8 mar 2012, 00:07
- NIM: 352373
- Kontakt:
Re: [Sarmacja] Wojna na górze
Jest to oczywiście kwestia do potencjalnej szerszej dyskusji. Natomiast, co już sygnalizowałem, moim zdaniem najważniejsze jest to, by nam, obecnym mieszkańcom KD, podobała się zabawa tutaj. Z tego wywodzi się oczywiście pytanie, czy jeśli zmienimy się tak, by szeroko się otworzyć, to czy będziemy nadal tym samym KD, w którym się nam podoba?Fryderyk Orański-Nassau pisze: ↑22 cze 2025, 21:21 Czy zamknięcie w gronie góra stu osób jest problemem? Moim zdaniem zajebiście wielkim, tak.
baron Wojciech desłetudo Bombina Maxima
- Fryderyk Orański-Nassau
- obywatel
- Posty: 2813
- Rejestracja: 30 sie 2016, 02:35
- NIM: 132626
- Herb: c08.gif
- Lokalizacja: Księstwo Furlandii i Luindoru, Segali
- Kontakt:
Re: [Sarmacja] Wojna na górze
KD w którym mi się podoba to KD w którym coś się dzieje, a nie czekam 24h na jakąś odpowiedź. Czy się z kimś zgadzam czy nie ma drugorzędne znaczenie.Wojciech Bombina pisze: ↑22 cze 2025, 21:24 Jest to oczywiście kwestia do potencjalnej szerszej dyskusji. Natomiast, co już sygnalizowałem, moim zdaniem najważniejsze jest to, by nam, obecnym mieszkańcom KD, podobała się zabawa tutaj. Z tego wywodzi się oczywiście pytanie, czy jeśli zmienimy się tak, by szeroko się otworzyć, to czy będziemy nadal tym samym KD, w którym się nam podoba?
[/justify]
(-) Fryderyk Karol Albert książę Orański-Nassau OOII ONZII
Książę Flores
"Pochlebiamy sobie patrząc na Sarmację, że zobaczcie; oni są prymitywni, a my wysublimowani. Ale wysublimowany autyzm nadal pozostaje autyzmem."JKW Aleksander, 2 października 2017 r.
"Może ten słynny dreamlandzki neoprymitywizm wcale nie jest taki zły?"
JKW Maciej II vel Helmut Pohl, 7 lutego 2019 r.

Książę Flores
"Pochlebiamy sobie patrząc na Sarmację, że zobaczcie; oni są prymitywni, a my wysublimowani. Ale wysublimowany autyzm nadal pozostaje autyzmem."JKW Aleksander, 2 października 2017 r.
"Może ten słynny dreamlandzki neoprymitywizm wcale nie jest taki zły?"
JKW Maciej II vel Helmut Pohl, 7 lutego 2019 r.

- Aleksander
- członek Rządu Królewskiego
- Posty: 5984
- Rejestracja: 1 sty 2017, 22:00
- NIM: 435954
- Herb: a13
- Lokalizacja: Tauzen
- Kontakt:
Re: [Sarmacja] Wojna na górze
Gdybyśmy chcieli bawić się w czymś na kształt Sarmacji, to takie państwo już istnieje. Jednak z jakiegoś powodu jesteśmy tu, a nie tam. Dla mnie forum, gdzie na odpowiedź czeka się do następnego dnia to optymalne miejsce, bo większego tempa nie byłbym w stanie uciągnąć. Po prostu by mnie przytłoczyło, wątki świeciłyby się na czerwono, a ja sam nie wiedziałbym co czytać. W konsekwencji nie czytałbym nic. To rzecz jasna tylko moja opinia.
(-) Alexander, r.s.
- Wojciech Bombina
- Premier
- Posty: 527
- Rejestracja: 8 mar 2012, 00:07
- NIM: 352373
- Kontakt:
Re: [Sarmacja] Wojna na górze
Przede wszystkim - preferujemy tutaj wypowiedzi dłuższe, bardziej merytoryczne. Zdarzają się pojedyncze posty znacznie dłuższe niż sarmackie artykuły w prasie. Jednocześnie nie przeszkadza nam aż tak deficyt infrastruktury. Można sobie wyobrazić, że zrzucamy się po 5 stówek i robimy marketing na całego, zresztą już snułem takie hipotetyczne wizje. Żeby to miało sens, najpierw musielibyśmy całkowicie przemodelować to jak KD wygląda i działa. Wszystko uprościć, stać się bardziej gierką - gdyż na ten moment mamy taki poziom komplikacji, że przeciętny gość z zagranicy, który spędził już w mikro lata - nie zawsze umie się odnaleźć. Także niezmiennie stoję na stanowisku, że nie mamy możliwości pozyskiwania nowych graczy, którzy wpiszą się w nasz model. Żeby mogli się odnaleźć - albo stajemy się prostszą gierkę i przechodzimy ostatecznie do Sarmacji, bo jak słusznie wskazuje mój syn - tam już to dobrze działa - albo tworzymy jakiś fasadowy kraj dla nowych, licząc naiwnie, że inteligentne jednostki nie połapią się, że to ściema i docelowo dołączą do trwałego składu.
baron Wojciech desłetudo Bombina Maxima
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości