Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Powiększanie wspólnego dobra, walki o władzę. Esencja dreamlandzkiego życia.
Awatar użytkownika
Alfred
inżynier królewski
Posty: 2577
Rejestracja: 16 kwie 2013, 19:12
Numer GG: 47634183
NIM: 196135
Kontakt:

Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Alfred »

Kiedy zamieszkałem w Dreamlandzie dwanaście lat temu, mieliśmy cztery prowincje: Unię Saudadzką, Surmalę, Morland i Webland. Najbardziej rozwiniętą była Unia pod rządami Daniela von Witta, imponująca rozwiniętą infrastrukturą i aktywnością mieszkańców. Ponieważ coś zawsze mi każe unikać oczywistych wyborów, skierowałem swoje kroki do Weblandu, który intrygował jako jedyna republika wśród dreamlandzkich prowincji. Niestety pozostawał on naówczas bez własnego namiestnika. Przypominam sobie mgliście, że wpis na stronie prowincji sugerował wobec tego stanu rzeczy bezpośredni kontakt z Królem, na co jednak nie starczyło mi śmiałości. Kolejny wybór padł zatem na Morland, który miał namiestnika w osobie Paula von Panevnicka, jednak na przestrzeni tygodnia nie udało mi się z nim skontaktować. Dokonałem więc trzeciej i ostatniej przeprowadzki do Surmali, którą rządził Siergiusz Asketil. Jego prowincja nie była aż tak prężna, jak Unia Saudadzka, ale był on aktywnym gospodarzem i zabiegał o nowych mieszkańców, między innymi publikując listę dostępnych stanowisk. Zgłosiłem się więc na naczelnika osady Vari i tak zaczęła się nasza współpraca, a jakieś cztery miesiące później zostałem już jego przybranym synem.

Przez tę przydługą anegdotę próbuję zilustrować ważny aspekt ówczesnej roli namiestników koronnych. Mikronacyjna kariera młodych obywateli zaczynała się wówczas w prowincjach. Podobnie jak mój ojciec, książę Unii Saudadzkiej Daniel von Witt również miał swoich podopiecznych — Kantazo van der Targaryen, Tobiasza von Richtoffen, Aldariona van der Pharazon — którzy piastowali pod jego zwierzchnością różnorakie stanowiska i pozostawali z nim osobiście związani, choć niektórzy na dłuższą metę okazali się mniej lojalni i "poszli na swoje", tworząc Królestwo Ayrunu. W każdym razie, bezterminowo mianowany przez Króla namiestnik z jednej strony miał obowiązek pieczy nad swoją domeną i nad przybywającymi do niej nowymi duszami, z drugiej strony zyskiwał możliwość budowania swojej pozycji politycznej przez patronat nad tymiż.

Za najwcześniejszej mojej pamięci, czyli za Marcina Mikołaja, zdarzały się nadania lenne dokonywane przez namiestników koronnych. Choćby mój były dziadek, JKW Maciej I, pozostawał lennikiem Daniela von Witta jako margrabia Alizonu. Niestety nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy sam Król Dreamlandu dokonał nadania lennego i wyszedł w ten sposób poza ramy starego ustroju terytorialnego. W każdym razie zasadnicze wyparcie modelu prowincjonalnego przez lenny jest zdecydowanie charakterystyczne dla epoki edwardiańskiej, względnie — postedwardiańskiej. Warto dostrzec związek tego z innymi przemianami, jakie stały się w tym czasie udziałem Królestwa. Liberalizacja obyczajów i ugruntowanie modelu parlamentu powszechnego za panowania JKW Edwarda II sprawiły, że Dreamland zaczął pozyskiwać nowych obywateli przede wszystkim w sposób wtórny, jako w pełni ukształtowanych już mikronautów. Ludzie takiego pokroju mogli ewentualnie sami być namiestnikami (jak Prezerwatyw Tradycja Radziecki w Scholandii), natomiast na pewno nie potrzebowali namiestnika nad sobą.

Dzisiejsze lenna, jeśli nawiązują do dawnych prowincji, to do tych, które u schyłku epoki arturiańskiej zachowały najwięcej żywotności, a więc do Unii Saudadzkiej (Rodo, Førerstad, Alhambra, Flores) i Surmali (Skytja, Gedania). Marchia Tristu mieści się w obrębie dawnego Weblandu, jednak trudno powiedzieć, aby odwoływała się jakoś do jego dziedzictwa. Taubuszetia Górska położona jest — tak przynajmniej zrozumiałem — na nowych ziemiach, graniczących ze Scholandią. Nie znalazłem (a starałem się) mapy wskazującej położenie hrabstwa Odwilży ani desłetuda Maximy, położenie to nie wynika również z aktów nadań lennych.

Gorąco popieram odnowienie dziedzictwa dawnych prowincji (jak i szerzej dreamlandzkiego dziedzictwa w ogóle). Nie należy jednak tracić z pola widzenia faktu, że na dzisiaj model lenny jest pełnoprawną tradycją ustrojową Dreamlandu. Niektórzy lennicy ograniczyli się na swoich ziemiach do uprawy marchewki, jednak inni stworzyli wcale imponujący dorobek kulturowy. Zwierzchnik czy patron w osobie namiestnika nie jest im potrzebny. Dzisiejsza konstytucja próbuje ten problem ominąć, kierując się formułą "namiestnik swoje, a lennik swoje", co jednak wydaje się mało eleganckim rozwiązaniem. Osobiście pozostaję przekonany, o czym pisałem już w wątku wyborczym p. de Riveya, że dzisiejsze prowincje powinny funkcjonować w formule związków równoprawnych lenników, zamiast być odgórnie zarządzane przez królewskiego wybrańca.

Nie znaczy to, żebyśmy mieli zapomnieć o potrzebach nowych, nieutytułowanych jeszcze mieszkańców, jeśli kiedykolwiek będzie nam dane takich przywitać. Tutaj widziałbym rozwiązanie będące w istocie nadaniem lennym na okres próbny, opakowanym narracyjnie jako, powiedzmy, dzierżawa dóbr królewskich. W tym kontekście odnowione prowincje mogłyby dostarczać ram narracyjnych dla nowo kreowanych dóbr. Pożądane byłoby jednocześnie uprzednie rozparcelowanie terenów Dreamlandu na jednostki terytorialne gotowe do wzięcia w taką dzierżawę — w duchu surmalajskiej listy wakatów, od której zaczął się ten post i która wszystkie te lata temu pozwoliła mi w końcu znaleźć swój punkt zaczepienia w Królestwie.
(—) Alfred de Ebruz, r. s.
salus rei publicae suprema lex esto!
Awatar użytkownika
Maciej Hergemon
członek Rządu Królewskiego
Posty: 3154
Rejestracja: 20 sie 2018, 15:15
NIM: 591374
Kontakt:

Re: Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Maciej Hergemon »

Popieram o tyle, że nie powinna być to zwyczajna lista wakatów (bo taką możemy strzelić nawet na wczoraj), tylko bardziej spis nieruchomości, odpowiednio opisanych, biorąc pod uwagę ich dotychczasową kulturę i aktywność „do wzięcia.”

Powinniśmy wyzbyć się mentalności, że ktoś przyjdzie do nas, żeby wypełnić wakat. Sprzedajemy raczej pewną bazę i dorobek kulturowy dla kogoś, kto nie chce zaczynać od pustej kartki (bo to równie dobrze może robić dla siebie i nas w tym równaniu nie potrzebuje).
Awatar użytkownika
Aleksander
przewodniczący obrad Parlamentu
Posty: 5926
Rejestracja: 1 sty 2017, 22:00
NIM: 435954
Herb: a13
Lokalizacja: Tauzen
Kontakt:

Re: Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Aleksander »

Mam nieodparte wrażenie, że model proponowany przez JKW Alfreda obliczony jest na liczbę uczestników idącą w dziesiątki. Przy czym w obecnych, dość chudych czasach, naście to nasze maksimum.

Chciałbym być dobrze zrozumiany. Nie mam nic przeciwko podtrzymywaniu tradycji, o ile ktoś się w tym odnajduje. Jednak ja kompletnie nie czuję uprawy marchewki w Surmalii czy Weblandzie. Zdecydowanie lepiej idzie mi jej uprawa w Odwilży.

Na marginesie, Taubuszetia Górska rozłożyła się częściowo na terenie Odwilży, co zresztą jest zabiegiem zamierzonym i dogadanym. Gdybym tylko miał więcej czasu, to w planach była regularna nawalanka Odwilżan z Taubuszetami.
(-) Alexander, r.s.
Awatar użytkownika
Chamberlain
obywatel
Posty: 2076
Rejestracja: 16 maja 2016, 19:46
Numer GG: 62994040
NIM: 866253
Kontakt:

Re: Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Chamberlain »

Pośrednio w temacie, bo jestem świeżo po lekturze nowej konstytucji: o co chodzi z tą Brugią i Czarnozamczem jako prowincjami? I dalej: czy jest na nie jakikolwiek pomysł?
- - William diuk Chamberlain-Schlesinger
Awatar użytkownika
Tannegard
Król Dreamlandu i Scholandii
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2012, 20:32
NIM: 279138
Lokalizacja: Elfidias, Alexiopolis
Kontakt:

Re: Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Tannegard »

Chodzi o to że są to nowe terytoria, przejęte po upadku Solardii(Czarnozamcze) oraz Brugii, leżące odłogiem już wcześniej i trzeba było jakoś je administracyjnie uwzględnić. Stad najprostszy pomysł zachowania historycznych nazw tych terenów.
Natomiast w dalszym ciągu przed nami sama dyskusja na temat równoległego istnienia dwóch systemów administracyjnych jednocześnie - prowincji jako czegoś historycznego, stałego i państwowo spójnego oraz lenn jako prywatnych folwarków co bardziej rzutkich i pomysłowych arystokratów, ale w gruncie rzeczy mniej trwałych niż prowincje. To wciąż system tak na prawdę do przemyślenia i dopracowania.

A co do pomysłów, na ich terenach istnieją lenna królów seniorów - Odwilż i Teubuszetia, jest jeszcze Krakozja, dzieło którego status i dzieje na tym obszarze jest dla mnie tajemnicą.
Awatar użytkownika
Maciej Hergemon
członek Rządu Królewskiego
Posty: 3154
Rejestracja: 20 sie 2018, 15:15
NIM: 591374
Kontakt:

Re: Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Maciej Hergemon »

W dalszym ciągu jestem propagatorem najbardziej udanej reformy przełomu dekad, tj. ustawy prawo lenne i w dalszym ciągu widzę prowincje przez pryzmat tego, kto w nich mieszka i co się w nich dzieje. Przyjęcie, że w związku z ponownym zasiedleniem Scholandii przez 2 miasta, może ona w sposób formalny zjednoczyć się jako prowincja tychże dwóch lenników jest, moim zdaniem, najbardziej optymalny. Nie stoi na przeszkodzie fakt, że Arthur de Rivey stoi na czele całej niegdysiejszej prowincji, skoro z punktu widzenia dawnej ustawy byłoby to po prostu lenno, co przecież nie przeszkadza mu pozyskać dodatkowych osób do zarządu nań.
Moim zdaniem należy sobie zadać pytanie - jak chcemy opisać bieżącą sytuację na gruncie na łamach ustawy. Ostatecznie nowe lenna byłym prowincjom nie wadzą, a mogą być przyczynkiem do udanych współprac na polu regionalnym.
Awatar użytkownika
Wojciech Bombina
Premier
Posty: 410
Rejestracja: 8 mar 2012, 00:07
NIM: 352373
Kontakt:

Re: Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Wojciech Bombina »

Pytanie czy mamy na ten moment dość rąk do stukania w klawiaturę, by system prowincjonalny przyniósł faktyczną korzyść.
baron Wojciech desłetudo Bombina Maxima
Awatar użytkownika
Maciej Hergemon
członek Rządu Królewskiego
Posty: 3154
Rejestracja: 20 sie 2018, 15:15
NIM: 591374
Kontakt:

Re: Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Maciej Hergemon »

Moim zdaniem - taką opcję można na zaś zostawić - wielkiej różnicy to chyba nikomu nie robi.
Awatar użytkownika
Chamberlain
obywatel
Posty: 2076
Rejestracja: 16 maja 2016, 19:46
Numer GG: 62994040
NIM: 866253
Kontakt:

Re: Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Chamberlain »

Pierwsza myśl: w ogóle wywaliłbym prowincje jako osobny szczebel administracji, zróżnicowałbym natomiast rangę i status lenn, wprowadzając coś w rodzaju ich gradacji. Te graniczne, położone na kontynencie (czyli właśnie Brugia i Czarnozamcze) mogłyby być marchiami, jak w historycznej Europie. Czyli mega-lennami o statusie obronno-zaczepnym z misją kolonizacji/wszczynania awantur w okolicy. Te w głębi kraju byłyby typowymi "farmami" dla spokojnych emerytów, którzy sobie lubią dłubać po godzinach.
- - William diuk Chamberlain-Schlesinger
Awatar użytkownika
Maciej Hergemon
członek Rządu Królewskiego
Posty: 3154
Rejestracja: 20 sie 2018, 15:15
NIM: 591374
Kontakt:

Re: Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Maciej Hergemon »

To oryginalny pomysł. Jak miałby działać w praktyce? Jako większa część jakiejś narracji?
Awatar użytkownika
Aleksander
przewodniczący obrad Parlamentu
Posty: 5926
Rejestracja: 1 sty 2017, 22:00
NIM: 435954
Herb: a13
Lokalizacja: Tauzen
Kontakt:

Re: Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Aleksander »

Chamberlain pisze: 8 maja 2025, 14:54Pierwsza myśl: w ogóle wywaliłbym prowincje jako osobny szczebel administracji, zróżnicowałbym natomiast rangę i status lenn, wprowadzając coś w rodzaju ich gradacji. Te graniczne, położone na kontynencie (czyli właśnie Brugia i Czarnozamcze) mogłyby być marchiami, jak w historycznej Europie. Czyli mega-lennami o statusie obronno-zaczepnym z misją kolonizacji/wszczynania awantur w okolicy. Te w głębi kraju byłyby typowymi "farmami" dla spokojnych emerytów, którzy sobie lubią dłubać po godzinach.
Pomysł na pierwszy rzut oka jest niezły, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Mówiąc wprost. Nie chcę, by moje lenno było marchią. Chce sennego hrabstwa, które jest czymś w rodzaju skrzyżowania Polski lat 90. z Polską czasów pierwszych Piastów. Jakkolwiek bez ich wypraw zdobywczych ;-)
(-) Alexander, r.s.
Awatar użytkownika
Maciej Hergemon
członek Rządu Królewskiego
Posty: 3154
Rejestracja: 20 sie 2018, 15:15
NIM: 591374
Kontakt:

Re: Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Maciej Hergemon »

Wyobrażam sobie potencjał prowincji jako sposób na rozdzielenie aktywności niepasujących do siebie charakterów. Być może to właśnie prowincje, na wzór Bundesratu, powinny wyłaniać swych przedstawicieli na określony okres, którzy odpowiadaliby za legislatywę, wespół z Premierem?
Awatar użytkownika
Maciej Hergemon
członek Rządu Królewskiego
Posty: 3154
Rejestracja: 20 sie 2018, 15:15
NIM: 591374
Kontakt:

Re: Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Maciej Hergemon »

Rozwijając ten pomysł i nawiązując do przytomnego pytania Chamberlaina o aktywność partii politycznych, wyobrażam sobie, że możemy nagradzać wielkość prowincji, które w przypadku gdy zrzeszają np. 4 mieszkańców, mogłyby uzyskać dwóch przedstawicieli w parlamencie. Przedstawiciele mieliby, na wzór Bundesratu, głosy wiązane i reprezentowaliby interesy mieszkańców swojej prowincji.

Wiem, że to być może niepotrzebna komplikacja, ale daje ona Prowincjom realny sens walki o atrakcyjność i pozyskiwanie nowych obywateli. Przy obecnym dość miernym zainteresowaniu parlamentem, może spowoduje to pewną poprawę aktywności.
Awatar użytkownika
Chamberlain
obywatel
Posty: 2076
Rejestracja: 16 maja 2016, 19:46
Numer GG: 62994040
NIM: 866253
Kontakt:

Re: Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Chamberlain »

Maciej Hergemon pisze: 9 maja 2025, 13:36 To oryginalny pomysł. Jak miałby działać w praktyce? Jako większa część jakiejś narracji?
Oczywiście jako cześć "większej narracji". 5-7 lat temu bym nawet tego nie sugerował, ale dziś mikroświat jest właściwie już martwy lub za chwilę taki będzie. Jest zniżkująca z roku na rok Sarmacja, my, jest wreszcie Nordata, która tradycyjnie głównie nieśmiesznie śmieszkuje, ale też jeszcze zipie, reszta właściwe bije się o tlen w kałużach po dawnym jeziorze lub przekleja widokówki i fragmenty liturgii na forum. Zero organizacji międzyrządowych. Zero norm międzynarodowych. Może się bawić w wikingów i kolonizować na siłę, możemy też zrobić przeskok na inną planetę i zostawić za sobą całą tę umieralnię, mincerafty i resztę. Opakujmy to narracyjnie, spakujmy się i wejdźmy na pokład USS Enterprise.

Ok, drugi pomysł to oczywiście żart. Natomiast podział lenn na "emeryckie ogródki działkowe" i "firmy rewindykacyjne" jak najbardziej na serio.
- - William diuk Chamberlain-Schlesinger
Awatar użytkownika
Maciej Hergemon
członek Rządu Królewskiego
Posty: 3154
Rejestracja: 20 sie 2018, 15:15
NIM: 591374
Kontakt:

Re: Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Maciej Hergemon »

Ten drugi pomysł, z USS Enterprise nie jest wcale tak odległy od całkiem poważnych propozycji, robionych bodaj na forum Leocji w kontekście bałaganu z mapami. Bądź propozycji moich, chyba z roku 2019. Nie uważam go za zły, ale jestem pewnie w mniejszości, prezentując ruch konstruktywistów społecznych.
Awatar użytkownika
Chamberlain
obywatel
Posty: 2076
Rejestracja: 16 maja 2016, 19:46
Numer GG: 62994040
NIM: 866253
Kontakt:

Re: Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Chamberlain »

Maciej Hergemon pisze: 9 maja 2025, 14:30 Ten drugi pomysł, z USS Enterprise nie jest wcale tak odległy od całkiem poważnych propozycji, robionych bodaj na forum Leocji w kontekście bałaganu z mapami. Bądź propozycji moich, chyba z roku 2019. Nie uważam go za zły, ale jestem pewnie w mniejszości, prezentując ruch konstruktywistów społecznych.
O, poparłbym. Pewnie nie ja jeden. A na pokład nowej arki moglibyśmy zabrać kilku sensownych chętnych, z którymi można byłoby budować nowe sąsiedztwo.
- - William diuk Chamberlain-Schlesinger
Awatar użytkownika
Alfred
inżynier królewski
Posty: 2577
Rejestracja: 16 kwie 2013, 19:12
Numer GG: 47634183
NIM: 196135
Kontakt:

Re: Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Alfred »

Maciej Hergemon pisze: 9 maja 2025, 14:15 Wiem, że to być może niepotrzebna komplikacja, ale daje ona Prowincjom realny sens walki o atrakcyjność i pozyskiwanie nowych obywateli. Przy obecnym dość miernym zainteresowaniu parlamentem, może spowoduje to pewną poprawę aktywności.
Właściwie to całe mikronacje są "niepotrzebną komplikacją". Nie wszystko powinno być uproszczone do granic. Moim zdaniem pomysł jest fajny, aczkolwiek uważam, że wcale nie potrzebujemy wybitnie aktywnego parlamentu.

Powiem więcej (i podejrzewam, że będzie to prawdziwa niepopularna opinia, chociaż może się zaskoczę). Moim zdaniem działalność prawodawczą powinien prowadzić głównie rząd, przedstawiając Królowi dekrety. Parlamentowi pozostałoby stanowienie ustaw w newralgicznych sprawach (i w tym celu wystarczyłoby, żeby zbierał się raz na kadencję rządową), a także ewentualne uchylanie dekretów lub rozpatrywanie przedłożeń rządowych, odrzuconych przez Króla (to w ramach sesji nadzwyczajnych).
Chamberlain pisze: 9 maja 2025, 14:34
Maciej Hergemon pisze: 9 maja 2025, 14:30 Ten drugi pomysł, z USS Enterprise nie jest wcale tak odległy od całkiem poważnych propozycji, robionych bodaj na forum Leocji w kontekście bałaganu z mapami. Bądź propozycji moich, chyba z roku 2019. Nie uważam go za zły, ale jestem pewnie w mniejszości, prezentując ruch konstruktywistów społecznych.
A na pokład nowej arki moglibyśmy zabrać kilku sensownych chętnych, z którymi można byłoby budować nowe sąsiedztwo.
Chłopaki, z Wami choćby na Księżyc.
(—) Alfred de Ebruz, r. s.
salus rei publicae suprema lex esto!
Awatar użytkownika
Maciej Hergemon
członek Rządu Królewskiego
Posty: 3154
Rejestracja: 20 sie 2018, 15:15
NIM: 591374
Kontakt:

Re: Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Maciej Hergemon »

Alfred pisze: 9 maja 2025, 14:44 Właściwie to całe mikronacje są "niepotrzebną komplikacją". Nie wszystko powinno być uproszczone do granic. Moim zdaniem pomysł jest fajny, aczkolwiek uważam, że wcale nie potrzebujemy wybitnie aktywnego parlamentu.

Powiem więcej (i podejrzewam, że będzie to prawdziwa niepopularna opinia, chociaż może się zaskoczę). Moim zdaniem działalność prawodawczą powinien prowadzić głównie rząd, przedstawiając Królowi dekrety. Parlamentowi pozostałoby stanowienie ustaw w newralgicznych sprawach (i w tym celu wystarczyłoby, żeby zbierał się raz na kadencję rządową), a także ewentualne uchylanie dekretów lub rozpatrywanie przedłożeń rządowych, odrzuconych przez Króla (to w ramach sesji nadzwyczajnych).
W pełni się zgadzam, że to przede wszystkim Premier i Rząd powinni mieć lejce do legislatywy. Zresztą kompletnie o tym zapomniałem, że Konstytucja kwietniowa dawała im lejce w ramach Dekretów, na łamach współdecydowania z Królem, co uważam za zgrabne i bezpieczne rozwiązanie.

Parlament mógłby istotnie zbierać się na posiedzenia w sprawach spornych bądź newralgicznych *te moglibyśmy wyznaczyć sobie w konstytucji*, do wymienionych powyżej funkcji, dodałbym jeszcze, na wzór brytyjski, opcję "grillowania" Premiera rządu na półmetku jego kadencji rundami pytań przez posłów, w ramach oficjalnego posiedzenia.
Awatar użytkownika
Chamberlain
obywatel
Posty: 2076
Rejestracja: 16 maja 2016, 19:46
Numer GG: 62994040
NIM: 866253
Kontakt:

Re: Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Chamberlain »

Alfred pisze: 9 maja 2025, 14:44 Moim zdaniem działalność prawodawczą powinien prowadzić głównie rząd, przedstawiając Królowi dekrety. Parlamentowi pozostałoby stanowienie ustaw w newralgicznych sprawach (i w tym celu wystarczyłoby, żeby zbierał się raz na kadencję rządową), a także ewentualne uchylanie dekretów lub rozpatrywanie przedłożeń rządowych, odrzuconych przez Króla (to w ramach sesji nadzwyczajnych).
Tu się jednak nie zgodzę, Papo, lub zgodzę tylko częściowo, bo mogłem czegoś nie zrozumieć. Parlament akcyjny?, jak najbardziej, ale nie ograniczony do jednej ograniczonej czasowo sesji w trakcie kadencji rządowej. To powinno działać bardziej na zasadzie westernowego saloonu, wpadasz i wypadasz, gdy masz ochotę i potrzebę. Trzeba coś oprotestować, wywołać inbę, wszcząć procedurę impiczmentu wobec króla, uchwalić wotum nieufności? Robisz to w parlamencie. Możliwe jednak, że co jakiś czas pojawiać się będą tu osoby, które będę odnajdywać się w bardziej konwencjonalnych formach procedury legislacyjnej i na przykład czerpać fun z pracy nad nowym kodeksem karnym czy prawem o polowaniach, więc nie powinniśmy zamykać im tej furtki.
- - William diuk Chamberlain-Schlesinger
Awatar użytkownika
Maciej Hergemon
członek Rządu Królewskiego
Posty: 3154
Rejestracja: 20 sie 2018, 15:15
NIM: 591374
Kontakt:

Re: Lenna a prowincje. O ustroju terytorialnym na dzisiejsze czasy

Post autor: Maciej Hergemon »

Chamberlain pisze: 9 maja 2025, 14:55
Tu się jednak nie zgodzę, Papo, lub zgodzę tylko częściowo, bo mogłem czegoś nie zrozumieć. Parlament akcyjny?, jak najbardziej, ale nie ograniczony do jednej ograniczonej czasowo sesji w trakcie kadencji rządowej. To powinno działać bardziej na zasadzie westernowego saloonu, wpadasz i wypadasz, gdy masz ochotę i potrzebę. Trzeba coś oprotestować, wywołać inbę, wszcząć procedurę impiczmentu wobec króla, uchwalić wotum nieufności? Robisz to w parlamencie. Możliwe jednak, że co jakiś czas pojawiać się będą tu osoby, które będę odnajdywać się w bardziej konwencjonalnych formach procedury legislacyjnej i na przykład czerpać fun z pracy nad nowym kodeksem karnym czy prawem o polowaniach, więc nie powinniśmy zamykać im tej furtki.
Myślę, że to nie będzie jakiś wielki problem, pozostawić każdemu obywatelowi opcję inicjatywy ustawodawczej i rozpatrzenia jego wniosku na dodatkowej sesji Parlamentu. (O ile pamiętam, Premiera i tak mamy 3 miesiące), sesja otwarcia, półmetku i zamknięcia mogą być ewentualnym rozwiązaniem, jeżeli takie wnioski się pojawią)?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Polityka”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości