Prefekturalny Port Lotniczy Walgard - część narracyjna

Związek lenn (miasto Rodo, miasto Førerstad), jednostka administracyjna piastująca władzę nad wyspą Małej Furii.
Awatar użytkownika
Antoni Moskwicz
członek Rządu Królewskiego
Posty: 451
Rejestracja: 2 kwie 2019, 08:08
NIM: 812386
Lokalizacja: Førerstad, Prefektura Małej Furii
Kontakt:

Prefekturalny Port Lotniczy Walgard - część narracyjna

Post autor: Antoni Moskwicz »

Port lotniczy Walgard
Część narracyjna

Aby zachęcić do działania narracyjnego i nie "zaśmiecać" oryginalnego wątku, gdzie planuję publikować przede wszystkim dane nawigacyjne, informacje i dyskutować o przyszłości małofurijskiego (być może i ogólnodreamlandzkiego) lotnictwa, zakładam ten wątek. Tutaj można prowadzić wątki narracyjne - loty, wizyty w celach turystycznych bądź w interesach, zdjęcia samolotów, śmieszne rozmowy z kontrolą ruchu.
baron Antoni Moskwicz van der Pohl rodu Argentfører
Prefekt Małej Furii
Obrazek
Awatar użytkownika
Antoni Moskwicz
członek Rządu Królewskiego
Posty: 451
Rejestracja: 2 kwie 2019, 08:08
NIM: 812386
Lokalizacja: Førerstad, Prefektura Małej Furii
Kontakt:

Re: Prefekturalny Port Lotniczy Walgard - część narracyjna

Post autor: Antoni Moskwicz »

Lot Kitsune Airlines na trasie Walgard-Scholopolis-Leocja.
Godzina 8:21 na lotnisku w Walgardzie. Świeżo dopieszczony samolot linii Kitsune Airlines właśnie został zaholowany do stanowiska postojowego przy terminalu B, następnie pracownicy naziemni podłączyli zewnętrzne zasilanie, klimatyzatory, przysunęli rękaw i platformy do załadunku kontenerów lotniczych. Lot zaplanowany jest na godzinę 12:00. Lot do Leocji miał odbyć się w dwóch odcinkach z uwagi na spory ładunek - najpierw do Scholopolis, następnie do samego Interoceanicznego Portu Lotniczego w Leocji. Z powrotem był planowany przelot bezpośrednio do Walgardu.
Obrazek
W tym samym czasie, przy wejściu do terminala, zebrała się załoga lotu - 4 pilotów i 10 osób kolejnych osób personelu kabinowego - każdy ubrany w tradycyjny dla linii, chociaż dla branży lotniczej niestandardowy, strój - przypominający kimona z realiozowej Japonii, ale odpowiednio luźne przy nogach, co pozwala na większą swobodę ruchów potrzebną do wykonywania wszystkich czynności na pokładzie. Pośród nich jest także Antoni we własnej osobie, jeszcze dopijający kubek kawy. Załoga zebrała się i poszła do biura odpraw.

Dyspozytor wydrukował plany lotu, mapy pogodowe i ostrzeżenia nawigacyjne. Największą uwagę przykuwało ostrzeżenie o zamknięciu części przestrzeni powietrznej nad Oceanem Wirtualnym Centralnym. Po szybkim omówieniu co robić, kiedy i jak, wszyscy przeszli do podziału obowiązków. Ustalono, że lotem do Scholopolis zawiadywać będzie Edmund Hahn, drugi z kapitanów dzisiejszego lotu, a Moskwicz przejmie odcinek do samej Leocji. Jeszcze ostatni raz każdy sprawdził paszporty i licencje pilota - to był ostatni moment by je odszukać i ewentualnie wezwać kogoś na zastępstwo. Po tym każdy ruszył do kontroli bezpieczeństwa żegnając się z dyspozytorem. Niby lot jak każdy inny, ale u Moskwicza wciąż wywoływało to dreszczyk emocji.

Równo o 9:00 załoga Hahn-Moskwicz zajęła samolot o rejestracji KD-WBA, nową gwiazdę floty Kitsune Airlines. Odświeżony 777 jeszcze pachniał nowością, ekrany systemu rozrywki lśniły w blasku słońca, które wpadało przez okna maszyny. Edmund Hahn zajął siedzenie lewe za sterami obok Jonasza Brunnera - pierwszego oficera z wieloletnim stażem na 737, który jest w trakcie szkolenia na nowy typ maszyn. Moskwicz zajął miejsce za fotelami pilotów (tzw. "jump seat") z czwartym członkiem załogi, Emilią Mellier. Bateria została załączona, zasilanie zewnętrzne podpięte do linii zasilania samolotu, system nawigacji bezwładnościowej zaczął się ustawiać.

W tym czasie na płycie trwa typowa dla załadunku wrzawa. Podjechały cysterny z paliwem, następnie zostały podłączone do skrzydeł i wypełniały je naftą lotniczą zgodnie z zamówieniem załogi. W międzyczasie do luku bagażowego zapakowywano pierwsze kontenery i palety z ładunkiem. Ten odcinek był pełny - masa sięgnęła maksymalnej dopuszczalnej masy na płycie, wszystkie miejsca były zajęte do tego stopnia, że nie było mowy o rozciągnięciu nóg na wolnym siedzeniu w kabinie pasażerskiej. Tak samo szafki z cateringiem były pełne napojów, przekąsek i posiłków. W Scholopolis może nie wystarczyć czasu na uzupełnienie zapasów, zabrano jedzenia na oba odcinki aby skrócić czas postoju w Scholandii. Wyładowywano tam tylko jedną paletę i kontener z bagażami pasażerów do Scholandii, do tego wymiana pasażerska i tankowanie. Według listu przewozowego, większość ładunku ma trafić do Leocji na budowę w Bobrzych Polach. Pozostała część to transport poczty do Scholopolis i bagaże pasażerów.

Pierwsi pasażerowie z priorytetem wejścia na pokład zajmowali miejsca - zebranie wszystkich pasażerów zajęło około 40 minut. Ostatnie palety jeszcze ładowano przez kolejne 15 minut, ale ostatecznie załoga mogła rozpocząć wypychanie i uruchamianie potężnych silników turbowentylatorowych. Manifest ładunkowy, karta załadunku i inne dokumenty już były w kokpicie. Ponieważ temperatura była poniżej zera, potrzebne było odladzanie.
- Walgard Pozwolenia, tu Kitsune 4-3-2-GOLF, jak mnie słychać?
- Kitsune 432G, odpowiada Walgard Pozwolenia, słychać na piąteczkę.

Aby usprawnić procedurę, pierwszy oficer wysłał żądanie pozwolenia na lot przez CPDLC. Po otrzymaniu zezwolenia kapitan nacisnął przycisk potwierdzenia, a pierwszy oficer ustawił kod transpondera. Kolejna lista kontrolna, tym razem przed uruchomieniem, zakończona uruchomieniem generatora pokładowego. Kapitan jeszcze zadzwonił do marszalera z prośbą o zamknięcie drzwi i usunięcie sprzętu, następnie do szefa pokładu z prośbą o zamknięcie drzwi i uzbrojenie wyjść awaryjnych.
- Kitsune 432G, do wypychania kontakt z Walgard Naziemny, 124.150.
- Walgard Naziemny, 124.150 dla Kitsune 432G, dzięki.

Pierwszy oficer zmienił częstotliwość na radiu, po czym wywołał kontrolę naziemną. W tym czasie kapitan uzgadniał plan wypychania i uruchamiania z obsługą naziemną, a personel pokładowy, po uzbrojeniu wyjść awaryjnych, zajął się demonstracją wyposażenia ratunkowego oraz innymi czynnościami przygotowawczymi do odlotu. W tym czasie samolot miał uruchomione silniki i dokołował do płyty odladzania.

Po odladzaniu szefowa pokładu zgłosiła gotowość kabiny, a samolot z płyty odladzania pokonał krótki odcinek do punktu oczekiwania A10. Pozwolenie na zajęcie pasa przyszło po tym, jak 3-silnikowy samolot Dreamavii znany jako T154, przyziemił i toczył się aż do ostatniej drogi szybkiego zjazdu. Kapitan Hahn zajął pas, po czym kontroler wieży wyraził zgodę na start.
- Kitsune 432G, z pasa 30 zezwalam na start, wiatr 3-5-0, pięć węzłów.
- Zgoda na start z pasa 30, Kitsune 432G.

Rozbieg rozpoczął się gładko, a samolot po wzniesieniu się ostro zakręcił w kierunku radiolatarni umieszczonej na przedmieściach Førerstad. Przecinając granicę przestrzeni powietrznej w tamtej okolicy lot został przekazany kontroli obszarowej. Stamtąd do Scholopolis droga lotnicza prowadziła przez okolice Weblandu, Morlandu, Surmali, Tauzenu i Krakozji Stepowej aby ostatecznie wlecieć do Scholandii. Pierwszy odcinek odbył się bez turbulencji, przynajmniej do samego obszaru zbliżania lotniska Scholopolis.
Obrazek
Z uwagi na wzmożony ruch na lotnisku w Scholopolis samolot musiał oczekiwać 10 minut przed otrzymaniem zgody na podejście i lądowanie. Lekko zniecierpliwiony kapitan wreszcie wprowadził dane o pasie i podejściu do komputera pokładowego, a na podejściu końcowym pozwolił pierwszemu oficerowi wylądować ręcznie i "wyczuć" samolot. Nie, lądowanie nie było za twarde. Kołowanie do terminala potrwało też dłuższą chwilę aby znaleźć wolne stanowisko postojowe. Gdy samolot wreszcie dotarł, drzwi zostały przełączone na tryb ręczny i otwarte, dzięki czemu pasażerowie do Scholopolis mogli wysiąść. W tym czasie wyładowywano bagaże i towar, którego przeznaczeniem była Scholandia. Czy samo Scholopolis, czy miejscowości okoliczne - to już nie jest zmartwieniem załogi, a kierownika zmiany w terminalu.

Port lotniczy w Scholopolis, okolica godziny 14:40 czasu scholandzkiego. Po przerwie trwającej około 40 minut, kiedy samolot zatankowano, pasażerów wymieniono, hamulce zostały ostudzone, a część ładunku została wyładowana. Bagaże pasażerów dosiadających się też już są na pokładzie. Ten odcinek lotu przejmie Antoni, który właśnie zajął lewe siedzenie w kokpicie z Emilią Mellier na siedzeniu pierwszego oficera, pozostali na siedzeniach dodatkowych w kokpicie. Ponieważ ten odcinek będzie przebiegać przez odcinek oceaniczny, najpierw zresetowany został system nawigacji bezwładnościowej, co poprawi precyzję wyznaczania pozycji i pozwoli na niezależność od radiopomocy - potrzebną nad takim obszarem. Do tego przypomnienie o ostrzeżeniu nawigacyjnym, zasadach lotów nad oceanem i test radia na fale krótkie. Następnie, samolot został ponownie zamknięty, wyjścia awaryjne uzbrojone, załoga ponownie pokazywała jak używać kamizelek ratunkowych, masek tlenowych i pasów bezpieczeństwa. Tymczasem Antoni Moskwicz wysłał żądanie pozwolenia na lot do Leocji przez CPDLC. Po uzyskaniu pozwolenia, przyszedł czas na pozwolenie na wejście w obszar oceaniczny, co kontroler wydający pozwolenia na lot polecił od razu po wydaniu zgody i próbie radia. Ponieważ tym razem system CPDLC nie pozwolił na wysłanie żądania pozwolenia do kontroli oceanicznej, podjęta została próba kontaktu radiowego. Tym zajęła się Emilia.
Zgoda na przelot została udzielona na 16:45 czasu uniwersalnego. Aby zdążyć, należało wystartować już teraz. Pozwolenie na uruchamianie na szczęście było wydane w chwilę, wypychanie już trwało. Teraz tylko wystartować.

- Kitsune 86, zajmij pas 16 prawy.
- Zająć pas 16 prawy, Kitsune 86.

Pas został zajęty, a samolot T204 należący do Stal-Hydro-Fłotu odleciał w dal, po czym schował się za chmurami.
- Kitsune 86, wiatr przyziemny 140, siła 3 węzły, zezwalam na start z pasa 16 prawy, uwaga na turbulencje śladowe.
- Zezwolenie na start, pas 16 prawy, Kitsune 86.

Chwilę później zaczęła się procedura startu. Moskwicz popchnął dźwignię przepustnicy do połowy i obserwował wskazania silników.
- Silniki stabilne, TO/GA.
Po wciśnięciu przycisku silniki rozkręciły się do niemalże pełnej mocy, pomniejszonej tylko o wyliczoną wartość pozwalającą na bezpieczny start, ale oszczędzając silniki.
- Prędkościomierz ruszył - powiedziała pierwsza oficer.
- 80 węzłów... V1. Rotacja.
W tym momencie Moskwicz pociągnął wolant lekko do siebie, a nos maszyny uniósł się. Szybko po tym cała maszyna zaczęła się wznosić.
- Mamy wznoszenie.
- Podwozie w górę, klapy 5
- powiedział Antoni w odpowiedzi na kolejne wywołania i wskazania przyrządów.
- Podwozie w górę, klapy 5, prędkość w normie.
- Autopilot załączony, LNAV, prędkość 220, wznoszenie 13 tysięcy.

Obrazek
Dłuższy czas później samolot zbliżył się do punktu początkowego trasy oceanicznej. Załoga skontaktowała się z kontrolerami tamtej przestrzeni, gdzie odbyła się większość lotu aż do samej granicy leockiej przestrzeni powietrznej.
baron Antoni Moskwicz van der Pohl rodu Argentfører
Prefekt Małej Furii
Obrazek
Awatar użytkownika
karol flibustier
Posty: 227
Rejestracja: 28 sie 2010, 17:39
NIM:
Lokalizacja: Vetonia - Lene
Kontakt:

Re: Prefekturalny Port Lotniczy Walgard - część narracyjna

Post autor: karol flibustier »

Raport z obserwacji lotu z Walgardu nad Oceanem Wirtualnym.
Nr 148-9032025
Do:
- Komodorolicja,
- wojewoda Nowalski,
- kapitan Edward Teague – koordynator cywilno-wojskowy.

Zgodnie z otrzymanym rozkazem w dniu 2 marca 2025 roku prowadziłem patrol trasy rejsu Jumbo-Jeta KD-WBA w rejsie powietrznym do Leocji przez Scholandię z portu lotniczego Walgard na Małej Furii Dreamlandzkiej, gdy operator radaru trój współrzędnego zameldował o dziwnych echach kierujących się na odrzutowiec typu 777! Ocena operatora była jednoznaczna, kurs kolizyjny mający strącić dreamlandzki samolot odrzutowy. Natychmiast zostało uruchomione satelitarne naprowadzanie z wykorzystaniem konstelacji satelitów WaksLink z NKI! Stwierdzony dystans do celu w korelacji z pozycją samolotu pasażerskiego wykluczał zdolność użycia na czas broni rakietowej nawet z zimną fuzją. W związku z powyższym zdecydowałem o zastosowaniu eksperymentalnego emitera laserowego Marynarki. Jednocześnie satelity konstelacji WaksLink zameldowały pozycje operatora dronu powietrznego, bo okazało się, że tylko pozornie jest to broń typu wystrzel i zapomnij. Działał on z terytorium Wyspy Elderlandzkiej! Szybkie zbliżanie się drona do celu spowodowało, że użyta została po raz pierwszy cała moc lasera, co zmusiło nawet fregatę do wyłączenia innych systemów, aby mieć dość energii (o niedostatku w tym temacie w razie użycia pełnej mocy, meldowałem podczas prób poligonowych na Tortudze, raport nr 148_2febr2024). Efekt działania przeszedł wszelkie oczekiwania! Dron powietrzny z napędem odrzutowym został spalony, jak spadające w atmosferę szczątki satelity, a załoga dreamlandzkiego samolotu nawet nie zaobserwowała incydentu, bezpiecznie kontynuując swoje zadanie. Niestety, szczątków po dronie cywilny okręt lotniczy ts/s Lene na wynajmie Marynarki nie znalazł, wszystko uległo stopieniu.

na burcie HMNS Hugo Zdolny 2
porucznik Sokrates Erwin Jr., dowódca okrętu
9.03.2025, Metropolis Baza KMWN
redaktor SOKN Webpress
Strona Obywatelska Królestwa Nowal
Awatar użytkownika
Wojciech Bombina
Premier
Posty: 596
Rejestracja: 8 mar 2012, 00:07
NIM: 352373
Kontakt:

Re: Prefekturalny Port Lotniczy Walgard - część narracyjna

Post autor: Wojciech Bombina »

Obrazek

Na widok lądowania takiego samolotu nie mogę się nie uśmiechnąć :).
graf Wojciech desłetudo Bombina Maxima
Awatar użytkownika
karol flibustier
Posty: 227
Rejestracja: 28 sie 2010, 17:39
NIM:
Lokalizacja: Vetonia - Lene
Kontakt:

Re: Prefekturalny Port Lotniczy Walgard - część narracyjna

Post autor: karol flibustier »

Bardzo fajne maszyny, czasami lubię na LechWalesaAirPort popatrzeć, jak schodzą do lądowania.

A tu dopiero byłby uśmiech, aviomatka Bearn i pierwsze v-stol ;) lata 30-te XX w.
Obrazek
redaktor SOKN Webpress
Strona Obywatelska Królestwa Nowal
Awatar użytkownika
Antoni Moskwicz
członek Rządu Królewskiego
Posty: 451
Rejestracja: 2 kwie 2019, 08:08
NIM: 812386
Lokalizacja: Førerstad, Prefektura Małej Furii
Kontakt:

Re: Prefekturalny Port Lotniczy Walgard - część narracyjna

Post autor: Antoni Moskwicz »

16 lipca, godzina 1:38. U dyspozytora lotniskowego w biurze odpraw załóg zadzwonił telefon. Młody dyspozytor, lekko zaspany gdyż o tej nocy niewiele się działo, podniósł słuchawkę stacjonarnego aparatu.
- Walgard dyspozytor, słucham?
- Dobry wieczór, Rajmund Bieberstein, Dreamavia. Mamy komplikacje z jednym lotem.
- Co się dzieje?
- Jeden z naszych samolotów utknął tam na płycie, załoga mówi, że nie mogą wylecieć i cudem jest, że dostali się do telefonu, bo wojsko chodzi po terminalu i wprowadziło dodatkowe kontrole. Wstrzymali wszystkie starty, samoloty po starcie zawracają.
- O cholera... Na co on przechodził?
- Na Dreamavia 8594 do Dreamopolis. Możemy się nie wyrobić.
- Odwoływać go?
- Jeszcze nie chcę siać paniki, ale możemy nie zdążyć na 6:35. Z lotem Dreamavia 231 o 7:40 też się wstrzymamy na razie.
W notesie obok telefonu stacjonarnego, na który wykonano połączenie, dyspozytor zapisał numery lotów Dreamavii z dopiskiem "EDELWEISS - KOMPLIKACJE". Następnie w terminalu, który służył do obsługi lotniska, w tym rezerwacji godzin lotów, wybrał wszystkie loty wskazane przez Biebersteina w formularzu, następnie zaznaczył opcję wstrzymania lotu. Nie jest to definitywne odwołanie, ale powiadamia wszystkich, że lot jest niepewny. Tablice informacji pasażerskiej dalej pokazywały ten lot jako "oczekiwany".
- Kod autoryzacji? - spytał dyspozytor.
- Siedem, cztery, jedynka, osiem, trzy.
Kilka stuknięć w klawiaturę i weryfikacja została pomyślnie ukończona. Tak, to był dyspozytor Dreamavii.
- Kod w porządku, w razie czego jesteśmy pod telefonem.
- Dziękuję, do usłyszenia!
Słuchawka została odłożona. Wprawdzie teraz powinien nastąpić telefon do kierownika zmiany aby przygotować lotnisko na wściekłych pasażerów, ale najpierw chłopak obsługujący biuro odpraw załóg i kolejkujący loty zadzwonił z prywatnego, rodotelowskiego telefonu na numer informacyjny Radia Małej Furii. Po krótkiej marszrucie, "szczeknięciu" w słuchawce i niedokończonym sygnale wybierania uzyskał połączenie.
- Co godzinę nowe wiadomości Radia Małej Furii...
Wcisnął 3, następnie 1, włączył tryb głośnomówiący, a w terminalu wybrał wszystkie loty bezpośrednio z Edelweiss lub do Edelweiss. Niby niedużo, ale po drodze mogły być jeszcze inne utrudnienia. W czasie słuchania wiadomości wpisywał uwagi do lotów.
Informacje z dnia 16 lipca z godziny pierwszej trzydzieści. Aby przerwać odsłuchiwanie naciśnij dowolny przycisk.
(DŻINGIEL)
Tu Informacje Radia Małej Furii, jest godzina pierwsza trzydzieści:
  • Rząd tymczasowy Edelweiss rozwiązany, wojsko wychodzi na ulice przed powrotem Herr Oberhaupta.
  • Mamy pierwszych kandydatów na premiera Dreamlandu, zapisy nadal trwają.
  • Wypadek na A1 przy węźle Proburg, dwie osoby nie żyją, trzy zostały ranne.
Na początek najnowsze wieści z Edelweiss, po śledztwie Narodowego Komitetu Kiriańskiego w sprawie pogróżek od tzw. "Voxlandzkiej Agencji Bezpieczeństwa" i aresztowaniu Lieselotte Augentrost zwierzchnik sił zbrojnych, Komandeur Oberleutnant Albert Fryderyk de Espada, wydał komunikat nadzwyczajny w sprawie rozwiązania Rządu Tymczasowego. Zgodnie z komunikatem, przejęcie władzy ma trwać do powrotu nieobecnego Oberhaupta Edelweiss, Heinza-Wernera Grünera.
Wojsko wyszło na ulice, ruch graniczny został znacząco ograniczony, a lotnisko wstrzymało wszystkie starty. W następnych wydaniach informacji będziemy informować o dalszym przebiegu zdarzeń.
(...)
Czyli tu jest problem... Dyspozytor z aparatu służbowego wybrał numer do kierownika zmiany.
- Walgard, kierownik zmiany, słucham?
- Dyspozytor Kowalczuk, afera jest!
- Nie przesadzaj.
- W Edelweiss wojsko na ulicach, lotnisko stoi, Dreamavia chce odwoływać loty.
- A, to rzeczywiście... Czekaj, jak to odwoływać? A ten z Edelweiss nie przechodzi na Dreamopolis?
- Nie pozwalają im wystartować, mogą nie zdążyć przed kolejnym lotem.
- Co oni, rezerwy nie mają?
- Najwidoczniej braki kadrowe są i tam.
- No dobra, przekażę dalej, spróbuj poszukać połączenia innym lotem. Ja przygotuję terminal na wściekły tłum, ale pasażer to trudny przeciwnik.
Stuk odwieszanej słuchawki zakończył rozmowę. Jeszcze szybki telefon do obsługi naziemnej i próba skoordynowania przesiadek. Czy ktoś się zgodzi już mając swoich pasażerów? Wątpliwe. Za to można zadzwonić i powiedzieć jaka jest sprawa, przewoźnicy się dogadają. Albo nie.
Jeszcze dyspozytor Kowalczuk wykonał telefon na lotnisko w Edelweiss, ale zamiast głosu telefonistki, jak to zwykle bywało, odpowiadał sygnał wybierania, który się ciągnął przez dobrą minutę. Do momentu przerwania rozmowy przez dreamlandzką centralę międzynarodową "zniecierpliwioną" brakiem odpowiedzi, kiedy został zwrócony ton nieosiągalności abonenta docelowego. Tak samo było z próbą telefonowania na pocztę w Stadt Edelweiss na numer przeznaczony do zamawiania rozmów. Bezskutecznie.

Godzina 4:00. Lotu Dreamavii z Edelweiss nie ma dalej, a po wieściach przekazanych dyspozytorom linii lotniczych wszystkie poranne loty do Edelweiss zawisnęły na włosku. Niektórzy pasażerowie dostali SMS o perturbacjach, a czasem nawet telefon od przedstawiciela swojej linii lotniczej. Bagaże nie są przyjmowane, odprawy są zawieszone do czasu uzyskania wieści o locie. W dalszym ciągu brakuje kontaktu z lotniskiem, na linii nikt nie odpowiada, a telefon na pogotowie techniczne Telekomunikacji Prefekturalnej nic nie dał - jak to zwykle w TP bywało. Za to część pasażerów do Dreamopolis i innych miejsc udało się zmieścić w innych lotach.

(c.d.n.)
baron Antoni Moskwicz van der Pohl rodu Argentfører
Prefekt Małej Furii
Obrazek
Awatar użytkownika
Antoni Moskwicz
członek Rządu Królewskiego
Posty: 451
Rejestracja: 2 kwie 2019, 08:08
NIM: 812386
Lokalizacja: Førerstad, Prefektura Małej Furii
Kontakt:

Re: Prefekturalny Port Lotniczy Walgard - część narracyjna

Post autor: Antoni Moskwicz »

(c.d.)

Godzina 4:30. Dalej brak połączenia z lotniskiem w Edelweiss. Oliwier Kowalczuk, dyspozytor lotniskowy, z aparatu służbowego wybrał numer 0-901, czyli zamawianie rozmów międzynarodowych. Po pierwszym dzwonku uzyskał połączenie do centrali.
- TP międzynarodowa, do jakiego kraju połączenie?
- Do Edelweiss - powiedział szybko.
- Chwileczkę...
Dało słyszeć się odrobinę zamieszania, w sumie typowego dla central ręcznych o dość sporym ruchu - i tak mniejszym przez wprowadzenie ruchu automatycznego w telekomunikacji międzynarodowej. Ale zwykle była to chwila, a tu telefonistki nie było przez minutę, może dwie. W tym czasie Oliwier spoglądał nerwowo na ekran terminala na stronie o stanach lotów. Odprawa biletowo-bagażowa na lot do Dreamopolis powinna być rozpoczęta, a samolotu nie ma dalej. Nie było też informacji o uruchomieniu maszyny rezerwowej od Dreamavii. W pewnym momencie głos w słuchawce powiedział:
- Do Edelweiss wszystkie linie nieczynne.
- Jak to? Co się tam dzieje?
- Mogę powiedzieć tylko tyle, ile w programach informacyjnych, też nie wiemy dlaczego nikt nie odbiera. Ktoś powinien po drugiej stronie być, jest tylko cisza. Przykro mi, nie pomogę.
- No cóż, dziękuję.
Wtedy odwiesił słuchawkę. Co tam się dzieje? Trzeba wstrzymać odprawę, która za 5 minut się rozpocznie. Kolejny telefon wykonany był do pokoju agentów obsługi pasażerskiej. Z niedowierzaniem przyjęto informację o wstrzymaniu odpraw na 5 minut przed rozpoczęciem, ale lepiej późno niż wcale.
Dyspozytor z Dreamavii ubiegł walgardzkiego w sprawie rezerwowego lotu. Udało się znaleźć inną maszynę i załogę dla niej, ale trzeba było sprowadzić ją z Elsynoru. Wciąż lepiej niż ze Scholandii, ale jednak trzeba czekać.

Godzina 4:50, hala odlotów. Pasażerowie zgromadzili się przed ogromną tablicą z odlotami, gdzie lot do Dreamopolis był wstępnie opóźniony o 30 minut. Na szczęście opóźniony. W większym niepokoju byli pasażerowie do Kotliny Szarotek, których lot został zawieszony, o czym oświadczał komunikat:
- Proszę o uwagę. Wszystkie loty w kierunku Edelweiss zostały wstrzymane. Prosimy o kierowanie się do punktów linii lotniczych aby uzyskać więcej informacji. Za utrudnienia uprzejmie przepraszamy.
Lot z Elsynoru właśnie był uruchamiany (a dokładniej, dopiero przywoływano załogę), ale na czas na pewno nie będzie. Do tego już teraz kioski są oblegane z zamiarem zakupu kart telefonicznych, budki już wszystkie były zajęte. Normalnie o tej porze nie było tam kolejek.

Godzina 5:10. Więcej pasażerów w terminalu i większy ruch. Gdy normalnie trudno jest usłyszeć o czym się mówi, teraz dało się wychwycić słowo "Edelweiss" co chwilę. Pasażerowie, zaniepokojeni sytuacją, gromadzili się przy tablicach odlotów i lotniskowej kafejce internetowej, gdzie mimo wysokiej ceny zawsze znalazł się ktoś, kto był skłonny zapłacić kilkanaście Dreamów za dostęp do internetu - czy to na komputerze już w kafejce, czy to na własnym laptopie z wbudowanym modemem telefonicznym. Posiadacze rodotelowskich telefonów też co chwilę słuchali informacji Radia Małej Furii w oczekiwaniu na nowe wieści. Tych było mało - linie telefoniczne wciąż pozostawały nieczynne, a jedyny telegraf do użytku cywilnego działał na górnej granicy przepustowości. Personel lotniska też mimowolnie śledził wieści co jakiś czas zerkając przez ramiona pasażerów zgromadzonych w kafejce internetowej powstrzymując się od przekazywania większej ilości informacji niż jest to konieczne.

Godzina 7:00. Lot z Elsynoru dopiero wysłał plan lotu, a lot do Edelweiss o 7:40 dopiero został definitywnie odwołany. Pasażerowie rzucili się na świeżą dostawę gazet licząc na kolejne wieści, ale nie było tam nic poza samym faktem zaistnienia kryzysu w Edelweiss, w tych lepszych gazetach pojawiły się też analizy początku kryzysu. Wszystko, co już było wiadome... z wyjątkiem brukowców, które pokusiły się o niskolotne spekulacje na temat pochodzenia konfliktu, tego kto ubrał się bardziej niestosownie, kto kogo obraził wyglądem i innych typowo brukowcowych komentarzy. Ale najwięcej niepokoju zasiała jedna z gazet, która pisała o licznych strzelaninach w Kotlinie, szczególnie w stolicy. Felerny artykuł miał nagłówek "Edelweiss: 1:30 słychać strzały!".
Poza tym, loty odbywają się jak dotychczas.

Godzina 8:50. Pasażerowie zostali odprawieni do Dreamopolis zamiast lotu Dreamavia 8594. Samolot z Elsynoru rozpoczął zniżanie. Z ulgą przyjął tę informację kontroler ruchu lotniczego, chociaż nie do końca był w stanie zrozumieć czemu odwołany lot do Kotliny nie mógł go zastąpić. Z lotniskiem w Edelweiss dalej nie ma kontaktu, ale telefon koordynatora furlandzkiej służby kontroli ruchu lotniczego do wszystkich agencji kontroli ruchu po drodze przyniósł skutek - samolot Dreamavii z Edelweiss skontaktował się z leocką kontrolą ruchu lotniczego. Na tablicy przylotów opóźnienie tego lotu wreszcie przestało się wydłużać. Przylot spodziewany jest o godzinie 17:36.

Godzina 10:25. Pojawiają się plotki o powrocie Herr Oberhaupta, co wywołało ulgę u koczujących pasażerów zmierzających do Krainy Szarotek. Ale to tylko plotki, samego oficjalnego odzyskania władzy przez Oberhaupta Edelweiss ani komunikatu w tej sprawie jeszcze nie było. Zgodnie z depeszami przekazywanymi drogą telegraficzną i ze sporym opóźnieniem, walki uliczne i stan wyjątkowy dalej trwają.
Niektóre fundacje zdecydowały się przygotować zbiórkę na pomoc edelweisskim poszkodowanym w konflikcie. Dary i datki są zbierane na dworcach, na lotnisku i w supermarketach przez wolontariuszy z odpowiednim identyfikatorem.

Godzina 13:30. Nowe wydanie "El Reino" budzi zainteresowanie pasażerów, a wśród osób śledzących wydarzenia z Rotrii mówi się o modlitwie "Anioł Pański" z wezwaniem do pokoju. Udało się odzyskać też połączenie telefoniczne z Edelweiss. Pasażerowie ponownie rzucili się na budki telefoniczne aby dowiedzieć się, czy z ich bliskimi wszystko jest w porządku. Czas oczekiwania na połączenie z Edelweiss dalej jest okrutnie długi z uwagi na działania wojska, ale połączenie jest już możliwe.

Godzina 13:44. Pojawiła się informacja z ostatniej chwili o oficjalnej odpowiedzi Voxlandu na oskarżenia ws. rzekomej "Voxlandzkiej Agencji Bezpieczeństwa". Sprzedaż gazet ponownie spadła na rzecz impulsów taryfikacyjnych w kafejce internetowej, gdzie może i jest trochę drożej, ale szybciej. Co sprytniejsi i bardziej obyci w temacie telefonii wykorzystali sztuczki phreakerskie aby uzyskać choć jeden impuls za darmo.

Godzina 14:17. Fora i BBSy obiegło też nagranie głosowe rozmowy z telefonistką w Edelweiss, gdzie w tle słychać skandowanie antywojskowych haseł, walenie do drzwi centrali telefonicznej i rzucanie kamieniami w tarcze policyjne.
Transkrypcja nagrania pisze: (Dźwięk zgłoszenia centrali)
(Dźwięk wybierania numeru: 901)
- TP międzynarodowa, do jakiego kraju?
- Z Edelweiss poproszę.
- Już próbuję... Jest jedna wolna linia, już łączę.
(Dźwięk marszruty - 1 sekunda)
(Wybieranie numeru - 7 sekund)
- Edelweiss centrala, słucham? (lekko drżącym głosem)
(W tle: głośne skandowanie "VERPISST EUCH! VERPISST EUCH!", "JUNTA RAUS! JUNTA RAUS!")
- Dzień dobry...
(W tle: Uderzanie w drewniane drzwi, głośne krzyki. Coś upada.)
- ...proszę z Hansem Leibnizem, numer 32...
(W tle: Coś drewnianego się łamie. Skandowanie dalej wyraźnie słyszalne, dźwięk wbiegania kilku osób po drewnianym parkiecie).
(Głośny trzask, następnie połączenie zostało zerwane. Dźwięk nieosiągalności)
Pojawiają się kolejne spekulacje dotyczące sytuacji w Edelweiss. Więcej osób odwołuje loty z własnej woli.

Godzina 15:50. Gabinet Straży Granicznej na lotnisku w Walgardzie.
Komendantka Straży Granicznej, Oliwia de Cintra, rozpoczęła odprawę drugiej zmiany.
- Krótko, odzyskaliśmy lot z Edelweiss, planowany o 17:36. Możliwy element wywrotowy, uwaga na bomby, noże i podrabiane dokumenty u części pasażerów. Zachować wszelką ostrożność, samolotu nie wypuszczamy dalej bez szczegółowego sprawdzenia pokładu, pasażerów nie wypuszczamy z paszportowej bez prześwietlenia. Odpowiednie dokumenty o kontrolę pokładu złożył komendant pierwszej zmiany. Zachować pełną czujność!
- Tak jest! - odpowiedzieli wszyscy pozostali.
- Dalej standardowo, czyli ruch wakacyjny, razem z nim narkotyki, podróbki, na pewno się zdarzy ktoś z nieważną wizą. Ruch jest spory, potrzeba nam wszystkich okienek kontroli paszportowej. Jakieś pytania?
Głucha cisza.
- Nie, to świetnie. Do roboty.
Wszyscy rozeszli się w kierunku swoich stanowisk pracy. Część na skanery bagażu, część do okienek kontroli paszportowej, część do skanerów osobistej kontroli bezpieczeństwa aby zmienić już pracujące tam osoby.
W międzyczasie fundacja "Pomocowa Organizacja Małej Furii" zapewniła środki na transport zebranych darów do Kotliny dla ofiar konfliktu. Są już opatrunki, żywność w konserwach i podstawowe leki, których przewóz nie wymaga koordynacji z edelweisskim Ministerstwem Zdrowia ani Strażą Graniczną. Pierwsza ciężarówka już jest w terminalu towarowym lotniska w Walgardzie i jest przeładowywana do obszaru przed kontrolą celną. Jednakże, sam przelot cały czas stoi pod znakiem zapytania z uwagi na utrudnioną komunikację z lotniskiem międzynarodowym w Edelweiss. Ostatni lot miał odbyć się o godzinie 15:20, a dalej nie wyruszył i czeka na wieści.
W programach informacyjnych pojawiły się pierwsze zdjęcia przemycone za granicę (w obawie przed zniszczeniem filmów fotograficznych przez wojsko lub opierające się wojsku siły). Widać tam walki uliczne, transparenty wszelakie (po obu stronach konfliktu) i maszerujące kolumny wojska.

(c.d.n.)
baron Antoni Moskwicz van der Pohl rodu Argentfører
Prefekt Małej Furii
Obrazek
Awatar użytkownika
Antoni Moskwicz
członek Rządu Królewskiego
Posty: 451
Rejestracja: 2 kwie 2019, 08:08
NIM: 812386
Lokalizacja: Førerstad, Prefektura Małej Furii
Kontakt:

Re: Prefekturalny Port Lotniczy Walgard - część narracyjna

Post autor: Antoni Moskwicz »

Godzina 17:36. Samolot Dreamavii z Edelweiss zgłosił się do kontroli zbliżania w Walgardzie, a służby mundurowe czekały w gotowości do wyjścia aby sprawdzić przylatujący samolot Dreamavii. W hali przylotów rodziny i znajomi pasażerów w nerwach dalej czekali na najbliższych, którym dane było lecieć tym konkretnym lotem. Miał już wylądować, ale przez burzę w okolicy Morlandu trasa się wydłużyła. Kontrola ruchu lotniczego już zajęła się przylatującym samolotem.
Walgard Zbliżanie pisze:(...)
- Walgard Wieża, 118.3, Kitsune 91.
- Furland 3351, kurs na LIMA ALFA BRAVO, wznoś do FL200.
- Wznoszenie FL200, kurs na LIMA ALFA BRAVO, Furland 3351.
- Walgard Zbliżanie, zgłasza się Dreamavia 234.
- Dreamavia 234, Walgard Zbliżanie, kontakt radarowy FL151. Przylot KRZEMÓWKI JEDYNKA ALFA.
- Przylot KRZEMÓWKI JEDYNKA ALFA, Dreamavia 234.
- Dreamavia 234, zniżaj zgodnie z procedurą do 8000 stóp, ciśnienie 1011.
- QNH 1011, zniżanie 8000 stóp po procedurze, Dreamavia 234.
- Furland 3351, skontaktuj się z Agendart Radar, 134.250.
- 134.25 dla Furland 3351, do usłyszenia.
(...)
Tymczasem załoga naziemna, we współpracy ze Strażą Graniczną, przygotowywała stanowisko dla Dreamavii 234. Samochody tej drugiej były ukryte tak, by nie wzbudzać podejrzeń nawet wtedy, gdyby to załoga doprowadziła do zamieszek czy przewrotów. Oczywiście w Dreamavii takie coś byłoby niemałym skandalem, a domniemanie niewinności wciąż obowiązuje. Na samym lotnisku wciąż wiele biletów było zwracanych, ale odlot wieczorny do Edelweiss o godzinie 21:45 wciąż widniał jako "planowany". Tylko załogi nie było, wszyscy potencjalni "kandydaci" nie chcieli przejąć tego lotu w obawie przed opóźnieniem w przejmowaniu władzy przez Herr Oberhaupta albo koniecznością zrobienia większych porządków.
Godzina 18:17, płyta lotniska. Dreamavia 234 (czterosilnikowy samolot typu L62) zatrzymał się na płycie i wyłączył silniki zostawiając tylko generator pokładowy (APU). Personel naziemny ustawił kliny pod koła, połączył samolot z generatorem naziemnym, ale przysuwanie schodów było wstrzymane do otrzymania sygnału od oficera SG. Dopiero po sygnale, gdy wszyscy podkomendni zgłosili gotowość do akcji, przysunięto schody. Marszaler nie uprzedzał załogi o tym fakcie, za to wszedł na schody i, jak gdyby nigdy nic, zapukał w duraluminiowe drzwi maszyny.
- Załoga, proszę o odbezpieczenie drzwi. - zabrzmiał komunikat szefa pokładu w interkomie maszyny L62.
Chwilę później zabrzmiały kolejno komunikaty:
- Jedynka lewy, odbezpieczone!
- Jedynka prawy, odbezpieczone!
- Dwa lewy, odbezpieczone!
- Dwa prawy, odbezpieczone!
- Dziękuję, sprawdzić schody i można otwierać - odpowiedział szef pokładu.
W tym czasie załoga wykonywała czynności związane z przygotowaniem do wyłączenia samolotu, a pasażerowie zabrali bagaż podręczny i udali się do wyjść, następnie do autobusu, który zawiózł pasażerów do hali przylotów międzynarodowych. Normalnie byłby to rękaw, ale z uwagi na zagrożenie terrorystyczne zdecydowano się na odległe stanowisko. Pasażerom asystowało dwóch strażników granicznych. Pasażerowie wyglądali na wymęczonych podróżą, często byli też głodni, ponieważ na pokładzie zabrakło posiłków. Przez "Godzinę E" nie można było uzupełnić cateringu. Część z nich włączyła swoje telefony komórkowe, zaczęły spływać zaległe SMSy i informacje o nieodebranych rozmowach lub nagranych wiadomościach głosowych.
W tym samym czasie, na stanowisku postojowym, strażnicy graniczni nadzorowali wyładowywanie bagażu i weszli z psami na pokład samolotu w poszukiwaniu bomb, śladów po materiałach wybuchowych i innych niebezpieczeństw mogących grozić następnym lotom tą maszyną.

Godzina 20:45. Powrót Herr Oberhaupta został potwierdzony telegraficznie, a czynności związane z samym lotem Dreamavia 234 zostały zakończone. Podczas kontroli paszportowej nie znaleziono "elementu wywrotowego", jak to zwyczajowo nazywano w tej części Dreamlandu. Jedynie kilkoro pasażerów było pod dosyć silnym wpływem alkoholu, ale bez incydentów zostali przepuszczeni przez granicę. Podczas kontroli celnej stwierdzono trzy przypadki niezgłoszonego przewozu broni i jeden przypadek przewozu roślin objętych ochroną bez wymaganych pozwoleń. Ku niezadowoleniu pasażerów poddano ich także ponownej kontroli bezpieczeństwa, gdzie znaleziono także środki odurzające u kolejnego pasażera. Wszystkimi tymi pasażerami zajęła się Straż Graniczna z całą stanowczością i w granicach prawa.
W hali przylotów morze radości ze strony rodzin i znajomych pasażerów. Uściski, całusy, kwiaty i inne podarunki były dość częste. Podróż w końcu się wydłużyła, a mając na uwadze bezpośrednie zagrożenie, stres się potęgował. Teraz emocje znalazły ujście w zbiorowej radości wszystkich pasażerów i osób oczekujących. Wydarzeniem tym zainteresował się także korespondent Radia Małej Furii oraz programu "Tagesschau des Furlandes Rundfunk" pytając kolejno pasażerów i oczekujące osoby o wydarzenia i odczucia z nimi związane.

Godzina 21:00. W programach informacyjnych wieść o powrocie Oberhaupta Edelweiss budzi radość, ale niektóre media prowadzą wciąż dyskusje na temat tego, kto miał rację w tym sporze i kto jest winny kryzysu. Dyskusje czasem przeradzają się w utarczki słowne, ale wieść wieczoru jest jedna - do Edelweiss wraca stabilność.
Do samolotu Dreamavia 235, który odlatuje do Edelweiss o 21:45, załadowano paczki z pomocą humanitarną dla ofiar konfliktu. Ten sam L62, który właśnie stamtąd wrócił, został przygotowany do następnego lotu - tym razem uzupełniono catering, oporządzono toalety, wysprzątano i usunięto kilka drobnych usterek. Nowa załoga się znalazła i przygotowywała maszynę do odlotu. Pasażerowie wchodzili na pokład, a bagaże, pocztę i towary ładowano dosyć sprawnie. Wysłano do Edelweiss depeszę z planem lotu i manifestem ładunkowym, powiadomienie o locie zostało wysłane także do pośrednich agencji kontroli ruchu lotniczego z przewidywaną godziną przekroczenia granicy każdej z przestrzeni.

Godzina 22:05. Lot Dreamavia 235 wystartował i rozpoczął procedurę odlotową w kierunku Edelweiss. Za kilkanaście godzin powinien wylądować, w razie czego skoordynowano z Leocją możliwość awaryjnego lądowania, gdyby lotnisko w Edelweiss pozostało nieczynne lub wystąpiłoby jakiekolwiek zagrożenie. Lot powrotny jest przewidziany na godzinę 20:50.
Ale wieści są obiecujące - zgodnie z doniesieniami agencyjnymi sytuacja się uspokajała. Strony konfliktu składały broń pod rozkazem Herr Oberhaupta, walki ustawały.

(jest szansa na jeszcze jeden ciąg dalszy)
baron Antoni Moskwicz van der Pohl rodu Argentfører
Prefekt Małej Furii
Obrazek
Awatar użytkownika
Heinz-Werner Grüner
Posty: 825
Rejestracja: 3 wrz 2020, 09:40
NIM:
Kontakt:

Re: Prefekturalny Port Lotniczy Walgard

Post autor: Heinz-Werner Grüner »

Nad furyjskim niebiem zjawił się dotąd nieznany statek powietrzny należący do władz Kotliny Edelweiss- Atlas ATP-E 1922 "Constelation" ze startem w Porcie Lotniczym w Stad Edelweiss - Flughafen Edelweiss-Neue Gärten...
Pilot nastawił odpowiednią częstotliwość i rzekł:
Walgrad Wieża, melduje się lot EDL017 ze Stadt, dwie minuty do przestrzeni powietrznej Prefektury od strony północnej, wysokość cztery zero zero zero stóp. Proszę o informację pogodową i zgodę na podejście do lotniska...


Czekał na odpowiedź...
Heinz-Werner Grüner
Oberhaupt Edelweiss
Awatar użytkownika
Femme Mystere
Posty: 36
Rejestracja: 30 sie 2019, 12:57
NIM: 413728
Kontakt:

Re: Prefekturalny Port Lotniczy Walgard

Post autor: Femme Mystere »

Po przylocie na lotnisko wszystko było już zorganizowane, po teutońsku. Dla Lieselotte i Heinza-Wernera czekał elegancki transport do Nebulheim — niewielkiego, malowniczego miasteczka, gdzie mieli spędzić noc, a następnego dnia uczestniczyć w długo wyczekiwanym balu.

Obrazek

W środku pojazdu panowała cisza, przerywana jedynie cichym mruczeniem kota, który zajął miejsce między nimi, jakby był nieodłącznym elementem tej podróży. Czarne futro kontrastowało z jasną tapicerką, a jego oczy zdawały się śledzić każdy ruch z niepokojącą uwagą.
Frau Augentrost siedziała zamyślona. Jej spojrzenie błądziło gdzieś za oknem, jakby szukała w krajobrazie czegoś, co dawno już zniknęło. Mimo to, co jakiś czas zwracała się do Heinza z pytaniami, próbując rozproszyć własne myśli.
— Powiedz, Heinz — zaczęła cicho, z lekkim uśmiechem — jakie masz odczucia? Dawno już nie byliśmy na podobnym balu. Pamiętasz ten ostatni w Teutonii? Jeszcze zanim powstało Edelweiss?
Uśmiechnęła się do niego ciepło.
— Można by uwierzyć, że to naprawdę Teutonia. Że czas cofnął się. Może taka właśnie jest magia Dreamlandu? Że wszystko do złudzenia przypomina... coś, co kiedyś było. Jak bardzo realistyczny sen. Tylko… czy chciałbyś go przeżyć jeszcze raz? – zapytała, choć nie wiedziała, czy rozumiał, co miała na myśli
Kot przeciągnął się leniwie, jakby potwierdzając jej słowa. A za oknem krajobraz Nebulheimu z każdą minutą stawał się coraz bardziej wyraźny — jak obraz, który dopiero nabiera ostrości.
Lieselotte Augentrost
Awatar użytkownika
Heinz-Werner Grüner
Posty: 825
Rejestracja: 3 wrz 2020, 09:40
NIM:
Kontakt:

Re: Prefekturalny Port Lotniczy Walgard

Post autor: Heinz-Werner Grüner »

Heinz przez całą podróż był poirytowany bliskością futrzanego przyjaciela. Gdyby to był pies, owszem, nie miałby nic przeciwko, ale kot?! W dodatku czarny, z blizej nieokreślonego źródła. Nie, żeby się brzydził, raczej zazdrościł, że jest tak "dobrze osaczony" przez swoją towarzyszkę Frau Augentrost.
Gdy usłyszał pytanie, nie miał pewności, czy jest skierowane do niego czy do... kota.
Szybko się jednak ogarnął i odpowiedział:
- Ostatni bal wspominam... jakby to ująć... zaskakująco? - doskonale pamiętał wstętny zapach wymiocin jednego z poprzednich dremlandzkich przywódców, ale i ogromnego kaca, także i moralnego. Teutonia, Dreamland, Wandystan, wiedzieli jak się bawić. W Edelweiss też wiedzieli, ale są pewne granice...
- Tak, pamiętam - lekko skłamał - kto by pamiętał po tych ilościach wszelkiego alkoholu?
Na widok poruszającego się kota Grüner lekko się wzdrygnął z obrzydzeniem. Zakładał, że owe zwierze jednak nie przyniesie mu "szczęsliwego zakończenia". Cokolwiek to miało znaczyć...
Heinz-Werner Grüner
Oberhaupt Edelweiss
Awatar użytkownika
Femme Mystere
Posty: 36
Rejestracja: 30 sie 2019, 12:57
NIM: 413728
Kontakt:

Re: Prefekturalny Port Lotniczy Walgard

Post autor: Femme Mystere »

Frau Augentrost sprawiała wrażenie, jakby zupełnie nie zauważyła niechętnych reakcji Heinza-Wernera na kota. Nie mieściło się w jej głowie, że można nie kochać takich futrzanych stworzeń — z ich ciepłem, mruczeniem i bezwarunkową miłością. Nawet sam kot zdawał się tego nie dostrzegać. Przylgnął do nogi Heinza z uporem godnym istoty przekonanej o własnym uroku, ocierając się o jego spodnie i mrucząc z zadowoleniem, jakby właśnie znalazł swojego nowego pana.

Heinz odpowiadał zdawkowo, z wyraźnym dystansem, który nie umknął uwadze Frau Augentrost.

— Podejrzewam, że wcale nie tęsknisz za tamtym miejscem ani tamtymi czasami — powiedziała cicho, bardziej do siebie niż do niego.

Czy ona sama tęskniła? Trudno było to określić. Coś czuła — to na pewno. Ale nie była to tęsknota w klasycznym sensie. Raczej ucisk w piersi, gdy wspomnienia dobrych i złych chwil zderzały się ze sobą, tworząc wewnętrzny szum, którego nie dało się uciszyć. Zresztą, przecież nie przyjechała do Zielnyboru. To było Nebulheim. Inne miejsce. Inny czas.

Po chwili milczenia odezwała się znowu, tym razem z ciepłem w głosie:

— Wiesz, Heinz… chciałam ci podziękować. Za to, że stworzyłeś Edelweiss. Nie potrafię sobie wyobrazić lepszego miejsca dla siebie. Naprawdę.

Jej spojrzenie znów uciekło za okno, gdzie światła Nebulheimu zaczynały już migotać w oddali. A może to tylko odbicie czegoś, co nosiła w sobie? Może właśnie na tym polegała magia Dreamlandu — że wszystko przypominało coś znajomego, coś, co kiedyś było, ale już nie wróci. Jak bardzo realistyczny sen, z którego nie wiadomo, czy chce się wybudzić.
Lieselotte Augentrost
Awatar użytkownika
Heinz-Werner Grüner
Posty: 825
Rejestracja: 3 wrz 2020, 09:40
NIM:
Kontakt:

Re: Prefekturalny Port Lotniczy Walgard

Post autor: Heinz-Werner Grüner »

- Że niby ja stworzylem Edelweiss? - otrząsnął się jakby nie dosłyszał. Już nawet kocia postać ocierająca się o jego nogi mu nie przeszkadzała.
- To przecież nie ja "stworzyłem" tak piekną kotlinę! Ona była tam od zawsze. Ja tylko chciałem by zakwitła, by móc ją pokazać innym. Do niedawna była szczelnie zamknięta, ale przy niemałej, tfu katorżniczej pomocy wiernych przyjaciół i społeczności, która tam żyła, w tym przede wszystkim Twoim udziale, Frau Augentrost (uwielbiał tak się zwracać do swojej towarzyszki pomimo tego, że od dawna byli "per ty" i w dość zaskakująco bliskich relacjach) Kraina Szarotek nabrała innego wymiaru. - Grüner lekko się zamyślił, ale szybko ogarnąwszy się kontynuował:
- Frau Augentrost, chyba nie po to wybraliśmy się na Ziemię Marzycieli by wspominać początki Edli, prawda? Skupmy się na osobie gospodarza. Zna go Szanowna Pani, znaczy się znasz go lepiej niż ja. Tak mi się przynajmniej wydaje. Choć pamiętam z lat wstecz czternaście, jak machałem na mecie właśnie jemu,podczas zimowych igrzysk gdzieś w Nordii czy Ciprofloksji... Kiedyś to było... - Heinz znów odpłynął we wspomniania.
-No, ale co tam u Szanownej? Jakieś romanse, miłostki? Tu w krainie z której pochodzisz chyba to się odradza na nowo, prawda? - zapytał niespodziewanie.
Heinz-Werner Grüner
Oberhaupt Edelweiss
Awatar użytkownika
Femme Mystere
Posty: 36
Rejestracja: 30 sie 2019, 12:57
NIM: 413728
Kontakt:

Re: Prefekturalny Port Lotniczy Walgard

Post autor: Femme Mystere »

Frau Augentrost spojrzała na Heinza kątem oka. W myślach skomentowała, że mimo upływu lat, mimo całej tej otoczki, która narosła wokół niego w Edelweiss — był wciąż tym samym Heinzem. Skromnym, niepozornym, jakby nieświadomym własnej roli. A przecież dla wszystkich tam był najwyższym z najwyższych. Wzorem, autorytetem, sędzią i doradcą. Wodzem. A jednak wciąż nie dostrzegał tego wszystkiego. Nie widział, że bez jego zaangażowania, bez jego wyjątkowości, Edelweiss nigdy by nie powstało. Nigdy by nie przetrwało. Nie chciała jednak wdawać się teraz w przepychanki na ten temat. Nie tu, nie teraz.

Kot, zignorowany przez Heinza, prychnął z godnością, po czym wskoczył na siedzenie obok i usiadł wygodnie, jakby był pełnoprawnym pasażerem. Jego bursztynowe oczy śledziły muchę, która obijała się o szybę, jakby próbowała znaleźć wyjście z tej rzeczywistości.

Myśli Frau Augentrost powędrowały ku Wojciechowi Bombinie — gospodarzowi Nebulheim. Czy go znała? Doskonale. Zbyt dobrze. To, co czuła na jego myśl, było trudne do nazwania. To, co czuje się do człowieka, z którym spędziło się wiele lat, a potem zakończyło znajomość w mniej przyjemnych okolicznościach. Nie była to nienawiść. Nie była to też ciągota. Raczej coś w rodzaju wspomnienia podszytego żalem.

— Nie tylko miłostkami człowiek żyje — powiedziała nagle, oschle, jakby chciała przeciąć własne myśli.

Po chwili dodała, już ciszej, z lekkim wyrzutem:

— Do dziś byłam przekonana, że to Edelweiss jest krainą, z której pochodzę. - powiedziała, bo była przekonana, że Heinz wie, co chciała przez to powiedzieć.

Zamilkła na moment, a potem kontynuowała, jakby mówiła do siebie:

— Od czasu zakończenia tej ostatniej… przykrej historii sercowej… nie jestem skłonna wyjawiać z taką łatwością swoich odczuć i opinii. Ale jedno wiem na pewno — nie wydaje mi się, bym była w spektrum zainteresowania osoby, która gości w moich myślach.

Jej głos był spokojny, ale w oczach pojawił się cień. Kot spojrzał na nią, jakby coś zrozumiał. A może tylko mucha zniknęła z pola widzenia.

— A jak to wygląda po twojej stronie. Herr Oberhaupt? - dodała, tym razem celowo nie zwracając się do niego już po imieniu.
Lieselotte Augentrost
Awatar użytkownika
Heinz-Werner Grüner
Posty: 825
Rejestracja: 3 wrz 2020, 09:40
NIM:
Kontakt:

Re: Prefekturalny Port Lotniczy Walgard

Post autor: Heinz-Werner Grüner »

Zbliżali się już do celu podróży, co nieco rozproszyło uwagę Grünera, słuchał jednak swojej współtowarzyszki dość uważnie.

— Nie tylko miłostkami człowiek żyje -rzekła Frau Augentrost, co dla wiecznego kawalera znaczyło, że chyba to jednak nie pora i miejsce by próbować "szarży". No,a le czy to aby na pewno był jego cel? Wie tylko on.
Po dalszym zwierzeniu się partnerki podrózy już sam nie wiedział co miał myśleć. Postanowił tylko słuchać. Zaakceptował nawet trzeciego kompana w locie zwanym [EDL017], pokusił się nawet o lekkie pogłaskanie. Czarny "Jegomość" odpowiedział krótkim, ale serdecznym mruczeniem.


Dalszego monologu Lieselotte już nie usłyszał. Heinz zasnął...
Heinz-Werner Grüner
Oberhaupt Edelweiss
Awatar użytkownika
Heinz-Werner Grüner
Posty: 825
Rejestracja: 3 wrz 2020, 09:40
NIM:
Kontakt:

Re: Prefekturalny Port Lotniczy Walgard

Post autor: Heinz-Werner Grüner »

Podróż trwała, a edelweisska delegacja w końcu dotarła na miejsce...

viewtopic.php?t=12783
Heinz-Werner Grüner
Oberhaupt Edelweiss
Awatar użytkownika
Fatima Popow-Chojnacka
Posty: 81
Rejestracja: 5 maja 2022, 18:18
NIM:
Kontakt:

Re: Prefekturalny Port Lotniczy Walgard

Post autor: Fatima Popow-Chojnacka »

W środku nocy, może prawie nad ranem na lotnisku wylądował samolot. Był to lot z Grodziska. Chyba musiało to być lekkie zaskoczenie ze strony pracowników lotniska, że na ich ziemi była sarmacka maszyna, bo w oddali było widać gromadkę zainteresowanych gapiów. Szczególnie, że był przygotowany specjalny pas, gdzie już czekała delegacja dreamlandzka w kolumnie samochód. Gdy wszyscy przeszli procedury, Księżna pożegnała się z załogą dziękując za udany lot. Następnie w asyście kilku zaufanych ludzi wyszła z samolotu. Jednak w połowie zejścia zatrzymała się. Wzięła głęboki oddech i rozejrzała się uważnie wokół. Była tutaj pierwszy raz. Miejsce wyglądało całkiem w porządku, ale była ciekawa co ją czeka dalej. Jeszcze chwilę pomyślała nad czymś i szła dalej. Następnie serdecznie przywitała się z czekającymi na nią delegacją. Gdy już bagaże i wszyscy znaleźli się w samochodach ruszyli w stronę Nebulheim.
Awatar użytkownika
Anastasia Windsachen
Posty: 59
Rejestracja: 1 sie 2022, 22:59
NIM:
Kontakt:

Re: Prefekturalny Port Lotniczy Walgard

Post autor: Anastasia Windsachen »

Koło godziny 7 rano czasu dreamlandzkiego (9 czasu leockiego czyt. realnego, 10 czasu voxlandzkiego) wieża kontroli lotów w Walgardzie otrzymała komunikat.
- Walgard TOWER tutaj SALTAG 002 prosimy o pozwolenie na lądowanie. Powtarzam, Sierra Alfa Lima Tango Alfa Golf zero zero two.
Radary wskazywały, że samolot należący do His Majestat Luftwaffe znajduje się w odległości 30 mil morskich od lotniska, kontrolerzy spojrzeli na sytuację na pasach oraz pozostałych łączach, by następnie odpowiedzieć.
- SALTAG 002 tutaj Walgard TOWER, macie zgodę na lądowanie. Pas 30, kierunek zachodni, kąt 303 stopnie, prędkość wiatru wynosi 3 mi/h, wysokość podejścia 1050 stóp. Potwierdź.
Załoga voxlandzkiego samolotu potwierdziła komunikat i skierowała maszynę na podaną ścieżkę lądowania.

Po kilkunastu minutach samolot lekko uderzył kołami o asfalt i szybko zwalniając przeszedł do kołowania.
- SALTAG 002 zmień częstotliwość na 124.150.
Wieża oddała dalszą część kontroli manewrów obsłudze naziemnej, która przystąpiła do nakierowywania samolotu na część wojskową lotniska. Tam też przy drodze N3 czekało stanowisko, na którym maszyna miała się zatrzymać. W niewielkiej odległości czekała już cysterna, rampa wyładunkowa oraz rękaw. Obok można też było dostrzec kilka czarnych samochodów, które otoczone przez ubranych na czarno ochroniarzy wyczekiwały na swoich pasażerów. Anastasia obudziła się pod koniec lotu i czas lądowania wykorzystała by się odświeżyć oraz przygotować do przesiadki. W końcu samolot stanął i po chwili usłyszeć można było dźwięk podłączania rękawa do kadłuba. Po pokoju rozległo się delikatne pukanie w drzwi, które po chwili się otworzyły wpuszczając do środka adiutanta.
- Wasza Królewska Mość, jesteśmy gotowi do opuszczenia pokładu.
Awatar użytkownika
Kryspin von Lichtenstein
Posty: 30
Rejestracja: 4 mar 2012, 12:57
Numer GG: 5007592
NIM: 580523
Kontakt:

Re: Prefekturalny Port Lotniczy Walgard

Post autor: Kryspin von Lichtenstein »

Rejs SD‑717 „SARMACJA 23” – Grodzisk‑Poddębice → Walgard
Przybycie Marszałka Trybunału Koronengo Księstwa Sarmacji, Kryspina von Lichtensteina

15:24 – Start z Grodziska‑Poddębice (Księstwo Sarmacji)
  • Samolot SD‑717 (znak wywoławczy: „SARMACJA 23”) wystartował z pasa 03 lotniska Grodzisk‑Poddębice. Po osiągnięciu wysokości przelotowej FL250, maszyna obrała kurs na północny zachód – pierwszy punkt meldunkowy: Czarnolas.
15:45 – Przelot nad Czarnolasem
  • SARMACJA 23: „Czarnolas ACC, tu SARMACJA 23, FL250 nad rejonem Czarnolas, kontynuujemy kurs 317.”
    CZARNOLAS ACC: „SARMACJA 23, wszystko w normie. Wejście w CTR Dreamlandu przez punkt Proburg za około 40 minut.”
16:30 – Wejście w przestrzeń Dreamlandu (punkt Proburg)
  • SARMACJA 23: „Walgard ACC, SARMACJA 23, FL250, przekraczamy Proburg, prosimy o zgodę na wejście do strefy.”
    WALGARD ACC: „SARMACJA 23, zgoda udzielona. Zniżaj do 6 000 stóp, kurs 172°, QNH 1013. Kolejny meldunek: Rodo.”
16:45 – Nad Rodo (Mała Furia, Dreamland)
  • SARMACJA 23: „Walgard Tower, przechodzimy 4 500 ft, pozycja nad Rodo.”
    WALGARD TOWER: „SARMACJA 23, kontynuuj podejście, pas 30 w użyciu, ILS aktywny. Zgłoś lokalizer.”
17:05 – Final ILS na pas 30
  • SARMACJA 23: „Established on localizer runway 30, final approach. Runway in sight.”
    WALGARD TOWER: „SARMACJA 23, lądowanie pas 30 zatwierdzone. Wiatr 300° z prędkością 8 węzłów. Witamy w Dreamlandzie.”
17:31 – Lądowanie w Porcie Lotniczym Walgard
  • Maszyna bezproblemowo dotknęła pasa 30 i rozpoczęła kołowanie zgodnie z procedurą podejścia północnego. Ostatecznie zatrzymała się przy stanowisku L1, Terminal B – tymczasowo wyłączonym z regularnego ruchu pasażerskiego, przygotowanym wyłącznie na potrzeby tego przylotu.

Wyjście z pokładu odbyło się przez rękaw VIP, bezpośrednio po zakończeniu procedur postojowych.
  1. Cały rejs przebiegł nominalnie i bez usterek technicznych (ważne z punktu widzenia przetestowania wyremontowanej maszyny).
  2. Załoga pozytywnie oceniła reaktywność systemów pokładowych oraz nowe systemy łączności i nawigacji.
  3. Wstępna ocena inżynierów pokładowych: gotowość maszyny do regularnej służby potwierdzona.
Obrazek
(Ujęcie z odlotu z lotniska Grodzisk‑Poddębice)
Kryspin von Lichtenstein
Awatar użytkownika
Antoni Moskwicz
członek Rządu Królewskiego
Posty: 451
Rejestracja: 2 kwie 2019, 08:08
NIM: 812386
Lokalizacja: Førerstad, Prefektura Małej Furii
Kontakt:

Re: Prefekturalny Port Lotniczy Walgard

Post autor: Antoni Moskwicz »

(OOC: po wszystkim przeniosę posty do działu narracyjnego, nie wystraszcie się jakby zniknęły chyba, że już nie mam na to uprawnień, wtedy zostaną. Zaraz dodam informację do pierwszego postu o części narracyjnej.)

----
Heinz-Werner Grüner pisze: 20 lip 2025, 23:08 Nad furyjskim niebiem zjawił się dotąd nieznany statek powietrzny należący do władz Kotliny Edelweiss- Atlas ATP-E 1922 "Constelation" ze startem w Porcie Lotniczym w Stad Edelweiss - Flughafen Edelweiss-Neue Gärten...
Pilot nastawił odpowiednią częstotliwość i rzekł:
Walgrad Wieża, melduje się lot EDL017 ze Stadt, dwie minuty do przestrzeni powietrznej Prefektury od strony północnej, wysokość cztery zero zero zero stóp. Proszę o informację pogodową i zgodę na podejście do lotniska...


Czekał na odpowiedź...
Informacja lotniskowa w chwili, w której lot z Edelweiss zgłosił się do wieży, brzmiała:
Walgard ATIS pisze:This is Walgard Information CHARLIE. Time 1152 local.
Expect radar vectoring, backcourse localizer runway 12. Runway 12 condition: dry.
Wind 220, 7 knots, varying between 200 and 250. Visibility touchdown zone: 10 kilometers or more. Clouds few 1500 feet.
Arrivals runway 12 and runway 20. Departures runway 20 and runway 12.
Temperature 25, dewpoint 19. QNH 1016.
Datalink departure clearance available. General Aviation contact Delivery for clearance.
End of information CHARLIE.
Ale zanim piloci mogli odsłuchać całość nagrania, które w kółko jest odtwarzane przez godzinę, ewentualnie zmieniane częściej w razie potrzeby, zgłosił się kontroler zbliżania.
Walgard Zbliżanie pisze: - EDL017, kurs 195, masz zgodę na podejście NDB do pasa 20.
- Kurs 195, zgoda na NDB do pasa 20, EDL017.
- EDL017, skontaktuj się z Walgard Wieża, 118.3.
- 118.3, EDL017.
Na częstotliwości wieży, z uwagi na ruch turystyczny i prace agrolotnicze w Piątkach Furlandzkich, panował trochę większy ruch.
Walgard Wieża pisze: - Walgard Wieża, KD-OJC, dwie minuty od BRAVO, prosimy o pozwolenie na przelot przez CTR, wylot przez TANGO.
- Walgrad Wieża, melduje się lot EDL017 ze Stadt, dwie minuty do przestrzeni powietrznej Prefektury od strony północnej, wysokość cztery zero zero zero stóp. Proszę o informację pogodową i zgodę na podejście do lotniska...
- KD-OJC, czekać. EDL017, wiatr przyziemny 240, 5 węzłów, kontynuuj zniżanie do pasa 20.
- Kontynuujemy, EDL017.
- KD-OJC, zezwalam na wejście do CTR Walgard, w przestrzeni CTR maksymalna wysokość 1600 stóp, transponder 7005.
- Zgoda na wlot do CTR Walgard, maksymalna wysokość 1600 stóp, transponder 7005, KD-OJC.
- KD-OJC, po punkcie BRAVO kurs na TANGO i zgłoś nad punktem.
- Za BRAVO kurs na TANGO i zgłosimy TANGO, KD-OJC.
- EDL017, wiatr 240, 4 węzły, zezwalam na lądowanie na pasie 20.
- Mamy zgodę na lądowanie, pas 20, EDL017.
Podejście do pasa 20 prowadziło nad Walgardem, pasażerowie mogli cieszyć się widokiem budynków, wciąż malutkich (z tej perspektywy) samochodów i jeszcze mniejszych ludzi, którzy załatwiali codzienne sprawy. Z podejścia do pasa 20 widok mógł być naprawdę ciekawy - gęsta, niezbyt wysoka zabudowa mogła wytworzyć wrażenie, że maszyna wyląduje na budynkach. Ale chwilę przed przyziemieniem zabudowa się skończyła, a zaczęła przedlotniskowa pustka skalana tylko torami kolejowymi na bocznicę towarową lotniska kilkaset metrów przed pierwszymi światłami podejścia.
Za ostatnią radiolatarnią przed pasem, która była ostatnim punktem decyzji o lądowaniu lub odejściu, maszyna powoli obniżyła się do pasa 20 nad torami bocznicy, kilka sekund później już była nad pasem. Moment zetknięcia się kół z asfaltobetonową nawierzchnią był obserwowany przez wspomnianego kontrolera. Gdy maszyna zjechała z pasa, kontroler powiedział przez radio:
Walgard Wieża pisze:- EDL017, skontaktuj się z Walgard Naziemny, 124.150. Witamy w Dreamlandzie.
Kończąc kontakt z lotem z Edelweiss, w systemie radarowym przekazał kontrolę do kontrolera naziemnego.
baron Antoni Moskwicz van der Pohl rodu Argentfører
Prefekt Małej Furii
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Prefektura Małej Furii”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości