dawno się nie widzieliśmy. Ile to minęło czasu od ostatniej abdykacji? Chyba już półtora roku. Znowu mnie zawołali i kazali mi sprzątać.
Pałac Królewski w Ekorre jest piękny, jak zawsze. Ale mocno zakurzony. Chyba połowa pomieszczeń nie była używana w ogóle, a druga połowa jest mocno zaniedbana. W zasadzie tylko w sypialni Jego Królewskiej Mości nie ma jeszcze kurzu (tak, weszłam tam bez pukania; skoro mam sprzątać, to sprzątam, nie ma że coś).
Zamówiłam w apce sprzątającej jakąś ekipę z Dreamopolis, która chwali się sprzątaniem nawet najtrudniejszych zabrudzeń. Ciekawe, czy sobie poradzą z tym wyzwaniem. Ostatnio sprzątanie po JKM Aleksandrze było dość ciężkie… Ale JKM Andrzej jak miał balować, to robił to głównie na prowincji. Więc może nie będzie tak źle. A z drugiej strony – jeszcze się nie wyprowadził.
Drogi pamiętniczku, nie uwierzysz mi, ale tempo tej elekcji zapowiada się na ponadstandardowe. Już dwóch kandydatów do mnie pisało ze zgłoszeniami, a trzeci się zastanawia. A na forum czwarty gdybał, że może jednak on też. Rekordowa liczba chętnych na tron dreamlandzki od co najmniej dekady, zdaje się. Może wyniesiemy Konwent Seniorów z zatęchłych sal pałacu na zewnątrz i zrobimy jakieś publiczne debaty między kandydatami (już słyszę głos JKM Aleksandra, że „jakie debaty, tu MMA trzeba od razu robić”).
Za to seniorzy niespecjalnie się kwapią do odpowiedzi. Nie sądzę, żeby zjechało ich do Ekorre wielu. Ale ze dwie osoby powinny być. Może trzy. Muszę zacząć odgrzebywać stare kontakty i kupować bilety na loty do najodleglejszych miejsc, aby dotrzeć do seniorów…
KA