O Hrabalu
- Stanisław Dmowski
- Posty: 1783
- Rejestracja: 17 maja 2018, 09:04
- NIM: 318196
- Kontakt:
O Hrabalu
Kiedyś żył sobie taki pisarz czeski, Hrabal, podobno jeden z lepszych w XX-wieku. Dużo by, oczywiście, o nim pisać; w sposób szczególny utkwiło mi w głowie jedno zdarzenie z jego życia. Półtora roku przed (prawdopodobnie samobójczą) śmiercią pisarz próbował wyskoczyć z okna swojego praskiego mieszkania. Przełożył jedną nogę przez okno i już miał się przechylić, kiedy noskiem buta tkwiącego na drugiej nodze trącił egzemplarz "Sklepów Cynamonowych" Schulza.
Uwielbiał Schulza, na równi z Apolinnairem uważał go za największego twórcę XX wieku.
Nie był to jedyny powód, dla którego Hrabal nie skoczył.
Schulz musiał być dla niego nie tylko wielkim literatem, ale musiał w pewien sposób nieść nadzieję albo sens, skoro udało mu się odwieść czeskiego prozaika od tego kroku.
Proponuję taką zabawę - jaka książka musiałaby to być w Waszym przypadku?
Chodzi o pewien eksperyment myślowy: wskazać nie "ulubioną" książkę, ale książkę, która ma dla Was znaczenie egzystencjalne. Tak, wiem, nikt z Was nie ma myśli samobójczych, ale spróbujcie... :P
W moim przypadku to byłaby "Mistrz i Małgorzata", wybitne ukazanie rzeczywistości radzieckiej i ta postać Piłata, mmm...
Uwielbiał Schulza, na równi z Apolinnairem uważał go za największego twórcę XX wieku.
Nie był to jedyny powód, dla którego Hrabal nie skoczył.
Schulz musiał być dla niego nie tylko wielkim literatem, ale musiał w pewien sposób nieść nadzieję albo sens, skoro udało mu się odwieść czeskiego prozaika od tego kroku.
Proponuję taką zabawę - jaka książka musiałaby to być w Waszym przypadku?
Chodzi o pewien eksperyment myślowy: wskazać nie "ulubioną" książkę, ale książkę, która ma dla Was znaczenie egzystencjalne. Tak, wiem, nikt z Was nie ma myśli samobójczych, ale spróbujcie... :P
W moim przypadku to byłaby "Mistrz i Małgorzata", wybitne ukazanie rzeczywistości radzieckiej i ta postać Piłata, mmm...
- Maciej II
- Gubernator Dreamlandu i Scholandii
- Posty: 2989
- Rejestracja: 20 sie 2018, 15:15
- NIM: 591374
- Kontakt:
Re: O Hrabalu
Jeżeli pukamy w kanwy wielkiej literatury rosyjskiej - to pewnie Idiota Dostojewskiego.
Chociaż pewnie moim faworytem i tak pozostanie Trans-Atlantyk Gombrowicza.
Parodia sarmatyzmu, krytyczne spojrzenie na polskość, polską kulturę i polską emigrację.
Chociaż pewnie moim faworytem i tak pozostanie Trans-Atlantyk Gombrowicza.
Parodia sarmatyzmu, krytyczne spojrzenie na polskość, polską kulturę i polską emigrację.
---
marszałek Maciej II zu Hergemon à de Ebruz - van der Pohl, r.s.
marszałek Maciej II zu Hergemon à de Ebruz - van der Pohl, r.s.
GABLOTA ODZNACZEŃ:
**Dreamlandzkie**
Order Korony Ebruzów - I Klasa
Krzyż Edwarda Artura z Brylantami
**Bialeńskie**
Order Bialeńskiej Gwiazdy Przyjaźni - Wielka Gwiazda
Medal Sił Zbrojnych - Złoty
**Rotryjskie**
Order Gołębicy i Oliwnej Gałązki - Kawaler
**Teutońskie**
Tytuł Obrońcy Teutonii
Order Korony Ebruzów - I Klasa
Krzyż Edwarda Artura z Brylantami
**Bialeńskie**
Order Bialeńskiej Gwiazdy Przyjaźni - Wielka Gwiazda
Medal Sił Zbrojnych - Złoty
**Rotryjskie**
Order Gołębicy i Oliwnej Gałązki - Kawaler
**Teutońskie**
Tytuł Obrońcy Teutonii
- Ametyst I Dziecię
- Posty: 341
- Rejestracja: 4 lip 2016, 15:57
- NIM: 277148
- Herb: https://kustosz.stempel.org.pl/1018/996 ... 129281.png
- Lokalizacja: Hirschberg-Joksopolis / Wolnograd
- Kontakt:
Re: O Hrabalu
Raczej nie mam, bo z natury nabieram zbyt dużego dystansu do literatury, którą czytam i jakoś tak z miejsca poddaję wszystko krytyce.
Ametyst z rodu Faradobusów
Król Hirschbergii i Weerlandu, Prezydent Republiki Bialeńskiej
Król Hirschbergii i Weerlandu, Prezydent Republiki Bialeńskiej
Re: O Hrabalu
"Kuchnia polska PWE", najnowsze wydanie jest chyba z 2005 roku.Chodzi o pewien eksperyment myślowy: wskazać nie "ulubioną" książkę, ale książkę, która ma dla Was znaczenie egzystencjalne. Tak, wiem, nikt z Was nie ma myśli samobójczych, ale spróbujcie... :P
Za wydawnictwem:
"Najbardziej popularna polska książka kucharska jest tradycyjną pozycją oferty PWE. Jej pierwsze wydanie ukazało się w 1954 r. Potem ukazywała niemal co roku i jest do dziś kupowana i obecna w większości polskich domów. Najnowsze wydanie jest już XLVII. Fenomen jej popularności należy tłumaczyć tym, że nie jest to zwykła książka kucharska, zawiera bowiem nie tylko doskonałe i sprawdzone przepisy na dania współczesne i tradycyjne, proste i wyrafinowane, opracowane na podstawie najnowszej wiedzy o zdrowym odżywianiu przy współudziale pracowników Instytutu Żywności i Żywienia, ale także wiadomości na temat zasad:
Ważne, że każdy przepis ma podaną jego wartość energetyczną (w kcal). Książka pomoże Państwu odkryć na nowo przysmaki polskiej kuchni, a wspaniałe zdjęcia pobudzą wyobraźnię i apetyt."
- racjonalnego żywienia,
- nakrywania do stołu,
- podawania potraw,
- zachowania przy stole,
- żywienia dietetycznego (wraz z przepisami!).
Andreas Rex Emeritus
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 21 lut 2020, 21:54
- NIM: 312189
- Kontakt:
Re: O Hrabalu
Odpowiadając na zaproszenie Wielebnego Stanisława do tego, aby wziąć udział w tej arcyciekawej zabawie, chciałbym wskazać, że dla mnie taką książką byłby "Inny świat" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego.
Wiele można mówić o wyjątkowości tego świadectwa, bo - w mojej opinii - tak należałoby nazwać to dzieło. Przede wszystkim urzeka unikatowość na tle innych pozycji z tzw. literatury obozowej. Autor bez ogródek opisuje realia i trudy rzeczywistości łagru radzieckiego, ale nie popada w pesymizm. W świecie na pozór zapomnianym przez Boga - na przekór całemu złu - szuka dobra, dając czytelnikowi nadzieję. Owa nadzieja wyraża się chociażby w tym, że nasz bohater zachowuje zwykłą uczciwość czy elementarną moralność, a w konsekwencji udaje mu się ochronić swoje człowieczeństwo. Co warto podkreślić - narrator spotyka podczas swojej spotyka różnych upadłych ludzi, ale nie ocenia ich, stara się zrozumieć, a nawet wydobyć z upadłej egzystencji jakieś okruchy dobra.
Zatem cenię "Inny świat" za nadzieję, której inni w tych czasach nie szukali. Ta książka to w gruncie rzeczy nic innego, jak metafizyczne poszukiwaniem Boga w świecie.
Ponadto cała twórczość Herlinga-Grudzińskiego, a w tym także omawiana pozycja obfituje w treści intertekstualne, bowiem mocno nawiązuje do kluczowych dla literatury koncepcji lub książek. Np. cała jercewska wędrówka po "piekle na ziemi" przypomina Boską Komedię Dantego, bez wątpienia autor korzysta również z dorobku literatury etycznej Dostojewskiego.
Wiele można mówić o wyjątkowości tego świadectwa, bo - w mojej opinii - tak należałoby nazwać to dzieło. Przede wszystkim urzeka unikatowość na tle innych pozycji z tzw. literatury obozowej. Autor bez ogródek opisuje realia i trudy rzeczywistości łagru radzieckiego, ale nie popada w pesymizm. W świecie na pozór zapomnianym przez Boga - na przekór całemu złu - szuka dobra, dając czytelnikowi nadzieję. Owa nadzieja wyraża się chociażby w tym, że nasz bohater zachowuje zwykłą uczciwość czy elementarną moralność, a w konsekwencji udaje mu się ochronić swoje człowieczeństwo. Co warto podkreślić - narrator spotyka podczas swojej spotyka różnych upadłych ludzi, ale nie ocenia ich, stara się zrozumieć, a nawet wydobyć z upadłej egzystencji jakieś okruchy dobra.
Zatem cenię "Inny świat" za nadzieję, której inni w tych czasach nie szukali. Ta książka to w gruncie rzeczy nic innego, jak metafizyczne poszukiwaniem Boga w świecie.
Ponadto cała twórczość Herlinga-Grudzińskiego, a w tym także omawiana pozycja obfituje w treści intertekstualne, bowiem mocno nawiązuje do kluczowych dla literatury koncepcji lub książek. Np. cała jercewska wędrówka po "piekle na ziemi" przypomina Boską Komedię Dantego, bez wątpienia autor korzysta również z dorobku literatury etycznej Dostojewskiego.
Ostatnio zmieniony 25 mar 2020, 18:13 przez Hieronim Sieniawski, łącznie zmieniany 1 raz.
- Konstantin Wolframovich
- Posty: 101
- Rejestracja: 12 lis 2018, 06:36
- NIM: 689878
- Kontakt:
Re: O Hrabalu
Po przeczytaniu tematu zacząłem myśleć, co faktycznie ma jakieś znaczenia dla mnie, z kategorii literatury oczywiście. Przeczytałem mało książek, które mówią głównie o „życiu” i z tym są kojarzone. Natomiast, w odpowiedzi na pytanie tematopisarza, za przykład mogę podać dzieło Orwella „1984”. Jak mało jest warte życie ludzkie...? Ciągły terror, z drugiej strony, przeciwieństwo, choć tak samo bliskie terroru, „Nowy wspaniały świat”. Jak zmienia się społeczeństwo i to, co uznawane za codzienności i normalność, w obu wykształconych książkach. Jak bardzo można porównać te światy do naszego, aktualnego. Czy zmierzamy w którymś z tych kierunków? Choć, lepsze pytanie, jak szybko, a nie czy. Wszystko to daje do przemyślenia. Nie są to moje ulubione książki, wolę przeczytać coś nieco bardziej odmóżdżającego, niech będzie Głuchowski i jego powieści, polecam. Nawet one ukazują podzielone społeczeństwo na wiele grup, z których każda, chce jak najwięcej urwać dla siebie, cennego miejsca i jeszcze cenniejszych surowców. Jak bardzo można zepsuć świat, który nas otacza? Wymienione książki, są przykładem tego, do czego nie powinno się dążyć i unikać tego za wszelką cenę.
/-/ por. Konstantin Wolframovich
- Maciej II
- Gubernator Dreamlandu i Scholandii
- Posty: 2989
- Rejestracja: 20 sie 2018, 15:15
- NIM: 591374
- Kontakt:
Re: O Hrabalu
Po przeczytaniu "Innego świata" odniosłem raczej wrażenie, że w świecie pozbawionym Boga, jakim jest gułag, wciąż jest miejsce dla ludzkiej przyzwoitości. Niemniej jednak, nie dziwię się, że trafiła do zbioru książek "Hrabalowych", z tego czy też innego powodu.Hieronim Sieniawski pisze: ↑25 mar 2020, 18:12Przede wszystkim urzeka unikatowość na tle innych pozycji z tzw. literatury obozowej. Autor bez ogródek opisuje realia i trudy rzeczywistości łagru radzieckiego, ale nie popada w pesymizm. W świecie na pozór zapomnianym przez Boga - na przekór całemu złu - szuka dobra, dając czytelnikowi nadzieję. Owa nadzieja wyraża się chociażby w tym, że nasz bohater zachowuje zwykłą uczciwość czy elementarną moralność, a w konsekwencji udaje mu się ochronić swoje człowieczeństwo. Co warto podkreślić - narrator spotyka podczas swojej spotyka różnych upadłych ludzi, ale nie ocenia ich, stara się zrozumieć, a nawet wydobyć z upadłej egzystencji jakieś okruchy dobra.
---
marszałek Maciej II zu Hergemon à de Ebruz - van der Pohl, r.s.
marszałek Maciej II zu Hergemon à de Ebruz - van der Pohl, r.s.
GABLOTA ODZNACZEŃ:
**Dreamlandzkie**
Order Korony Ebruzów - I Klasa
Krzyż Edwarda Artura z Brylantami
**Bialeńskie**
Order Bialeńskiej Gwiazdy Przyjaźni - Wielka Gwiazda
Medal Sił Zbrojnych - Złoty
**Rotryjskie**
Order Gołębicy i Oliwnej Gałązki - Kawaler
**Teutońskie**
Tytuł Obrońcy Teutonii
Order Korony Ebruzów - I Klasa
Krzyż Edwarda Artura z Brylantami
**Bialeńskie**
Order Bialeńskiej Gwiazdy Przyjaźni - Wielka Gwiazda
Medal Sił Zbrojnych - Złoty
**Rotryjskie**
Order Gołębicy i Oliwnej Gałązki - Kawaler
**Teutońskie**
Tytuł Obrońcy Teutonii
- Ametyst I Dziecię
- Posty: 341
- Rejestracja: 4 lip 2016, 15:57
- NIM: 277148
- Herb: https://kustosz.stempel.org.pl/1018/996 ... 129281.png
- Lokalizacja: Hirschberg-Joksopolis / Wolnograd
- Kontakt:
Re: O Hrabalu
Z takich klimatów to choć literatury obozowej naczytałem się całkiem sporo to chyba najbardziej przeżyłem lekturę "Kręgu pierwszego" Sołżenicyna.Hieronim Sieniawski pisze: ↑25 mar 2020, 18:12Odpowiadając na zaproszenie Wielebnego Stanisława do tego, aby wziąć udział w tej arcyciekawej zabawie, chciałbym wskazać, że dla mnie taką książką byłby "Inny świat" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego.
Wiele można mówić o wyjątkowości tego świadectwa, bo - w mojej opinii - tak należałoby nazwać to dzieło. Przede wszystkim urzeka unikatowość na tle innych pozycji z tzw. literatury obozowej. Autor bez ogródek opisuje realia i trudy rzeczywistości łagru radzieckiego, ale nie popada w pesymizm. W świecie na pozór zapomnianym przez Boga - na przekór całemu złu - szuka dobra, dając czytelnikowi nadzieję. Owa nadzieja wyraża się chociażby w tym, że nasz bohater zachowuje zwykłą uczciwość czy elementarną moralność, a w konsekwencji udaje mu się ochronić swoje człowieczeństwo. Co warto podkreślić - narrator spotyka podczas swojej spotyka różnych upadłych ludzi, ale nie ocenia ich, stara się zrozumieć, a nawet wydobyć z upadłej egzystencji jakieś okruchy dobra.
Zatem cenię "Inny świat" za nadzieję, której inni w tych czasach nie szukali. Ta książka to w gruncie rzeczy nic innego, jak metafizyczne poszukiwaniem Boga w świecie.
Ponadto cała twórczość Herlinga-Grudzińskiego, a w tym także omawiana pozycja obfituje w treści intertekstualne, bowiem mocno nawiązuje do kluczowych dla literatury koncepcji lub książek. Np. cała jercewska wędrówka po "piekle na ziemi" przypomina Boską Komedię Dantego, bez wątpienia autor korzysta również z dorobku literatury etycznej Dostojewskiego.
Ametyst z rodu Faradobusów
Król Hirschbergii i Weerlandu, Prezydent Republiki Bialeńskiej
Król Hirschbergii i Weerlandu, Prezydent Republiki Bialeńskiej
- Aleksander
- król-senior
- Posty: 5759
- Rejestracja: 1 sty 2017, 22:00
- NIM: 435954
- Herb: a13
- Lokalizacja: Tauzen
- Kontakt:
Re: O Hrabalu
Z autorów zdecydowanie Gombrowicz. A dlaczego? Oddam tutaj głos K. Toeplitzowi:
A odnosząc się szerzej do mojego gustu literackiego. Pasjami nienawidzę w literaturze dwóch rzeczy. Wspomnianej już wyżej polskiej manierze poruszania wątków narodowych. Co jest zasadniczo jedną z dominujących cech w obrazie narodu polskiego. Można powiedzieć, że patriotyczny pierdolec jest czymś, co udziela się na pewnym etapie życia prawie każdemu. Część z tego wyrasta, większość niestety nie. Dodajmy do tego jeszcze usilną masturbację nad porażkami, celebrowanie śmierci i ofiary. Im bardziej krwawo, im bardziej bez sensu, im mniejsze szanse ma bohater tym lepiej.
Po drugie nie cierpię ckliwych i szczęśliwych zakończeń. W życiu nic nie ma szczęśliwego zakończenia, bo wszystko w ostatecznym rozrachunku prowadzi do śmierci. Dużo bardziej autentyczna jest literatura, w której bohater przepierdala wszystko w swoim życiu. Ideałem jest, gdy siedzi w jakimś zapomnianej przez wszystkich spelunie i ze szklanką wódki snuje swoje pijackie wspomnienia. Gdy już zakończy swoją opowieść i poczujemy współczucie do głównego bohatera, że koncertowo przepierdolił swoje życie, na scenę powinna wejść jego konkubina, która go zjebie, że wydaje wszystkie pieniądze na alkohol, a dzieci głodne chodzą. Wtedy można poczuć niechęć wobec głównego bohatera, bo pijus, utracjusz i niczego nie nauczył się w życiu i pogardę wobec jego konkubiny, która sprowadziła całe życie do przyziemnego zaspokajania swoich potrzeb biologicznych. Dopiero wtedy można stać się bogatym z ich świata idei. A przecież o to w każdej literaturze chodzi.
Jeżeli zaś miałbym wybrać jedną, jedyną pozycję, to podchodząc do okna celem oddania samobójczego skoku chciałbym potknąć się o Blaszany bębenek Guntera Grassa.Sztuka polska, przebogata w wątki narodowe, jest dziwnie uboga w zakresie treści psychologicznych, egzystencjalnych czy filozoficznych, często nawet estetycznych. Większość jej dylematów rozgrywa się na poziomie Rodziewiczówny, co nikomu nie przeszkadza, na co najnowszych dowodów dostarcza film wg Orzeszkowej „Nad Niemnem”, na który publiczność waliła drzwiami i oknami do tego stopnia, że postanowiono natychmiast zekranizować inną arcybrednię wspomnianej Rodziewiczówny „Między ustami, a brzegiem pucharu”. Na zdrowie! Tę kulawość i niepełność sztuki polskiej odczuwali dwaj, może trzej pisarze okresu międzywojennego – Witkacy, Gombrowicz, Schulz. Niezmiernie pouczająca jednak pod tym względem jest historia Gombrowicza: oto pisarz, który cały wyrósł na drwinie z narodowo-patriotycznej monomanii, czego dowodem są dwie najlepsze jego książki „Ferdydurke” i „Transatlantyk”, pod koniec życia, na emigracji, sam zaczął przeistaczać się w coś w rodzaju wieszcza, co wyczytać można w jego „Dziennikach”. Reszty dokonała legenda i dzisiaj powiedzieć coś złego o Gombrowiczu znaczy tyle prawie, co porwać się na Mickiewicza lub Słowackiego.
A odnosząc się szerzej do mojego gustu literackiego. Pasjami nienawidzę w literaturze dwóch rzeczy. Wspomnianej już wyżej polskiej manierze poruszania wątków narodowych. Co jest zasadniczo jedną z dominujących cech w obrazie narodu polskiego. Można powiedzieć, że patriotyczny pierdolec jest czymś, co udziela się na pewnym etapie życia prawie każdemu. Część z tego wyrasta, większość niestety nie. Dodajmy do tego jeszcze usilną masturbację nad porażkami, celebrowanie śmierci i ofiary. Im bardziej krwawo, im bardziej bez sensu, im mniejsze szanse ma bohater tym lepiej.
Po drugie nie cierpię ckliwych i szczęśliwych zakończeń. W życiu nic nie ma szczęśliwego zakończenia, bo wszystko w ostatecznym rozrachunku prowadzi do śmierci. Dużo bardziej autentyczna jest literatura, w której bohater przepierdala wszystko w swoim życiu. Ideałem jest, gdy siedzi w jakimś zapomnianej przez wszystkich spelunie i ze szklanką wódki snuje swoje pijackie wspomnienia. Gdy już zakończy swoją opowieść i poczujemy współczucie do głównego bohatera, że koncertowo przepierdolił swoje życie, na scenę powinna wejść jego konkubina, która go zjebie, że wydaje wszystkie pieniądze na alkohol, a dzieci głodne chodzą. Wtedy można poczuć niechęć wobec głównego bohatera, bo pijus, utracjusz i niczego nie nauczył się w życiu i pogardę wobec jego konkubiny, która sprowadziła całe życie do przyziemnego zaspokajania swoich potrzeb biologicznych. Dopiero wtedy można stać się bogatym z ich świata idei. A przecież o to w każdej literaturze chodzi.
(-) Alexander, r.s.
- Stanisław Dmowski
- Posty: 1783
- Rejestracja: 17 maja 2018, 09:04
- NIM: 318196
- Kontakt:
Re: O Hrabalu
Pierwsze słyszę o takim autorze, co on napisał?Konstantin Wolframovich pisze: ↑25 mar 2020, 18:12 Nie są to moje ulubione książki, wolę przeczytać coś nieco bardziej odmóżdżającego, niech będzie Głuchowski i jego powieści, polecam.
Ferdydurke tak bardzo...
Która potrawa w szczególności? :)
Akurat Grudzińskiego czytałem urywki w liceum, a to było dawno temu, więc nic nie pamiętam. Ale Dostojewskiego i owszem. Każda jego powieść niosla ze sobą naprawdę duży pokład moralnego przesłania...Hieronim Sieniawski pisze: ↑25 mar 2020, 18:12 Ponadto cała twórczość Herlinga-Grudzińskiego, a w tym także omawiana pozycja obfituje w treści intertekstualne, bowiem mocno nawiązuje do kluczowych dla literatury koncepcji lub książek. Np. cała jercewska wędrówka po "piekle na ziemi" przypomina Boską Komedię Dantego, bez wątpienia autor korzysta również z dorobku literatury etycznej Dostojewskiego.
- Konstantin Wolframovich
- Posty: 101
- Rejestracja: 12 lis 2018, 06:36
- NIM: 689878
- Kontakt:
Re: O Hrabalu
Coś, co czytałem i szczerze polecam, to trylogię „Metro”. Po wojnie atomowej wiele grup, w tytułowym, Moskiewskim metrze, próbuje przeżyć, w nieprzyjemnym, po wojennym środowisku. Są komuniści (Czerwona Linia), faszyści (Czwarta Rzesza), każdy mniej, lub bardziej walczy ze sobą. Poza tym „Futu.re” i „Czas Zmierzchu” tych ostatnich nie czytałem.
/-/ por. Konstantin Wolframovich
- Ametyst I Dziecię
- Posty: 341
- Rejestracja: 4 lip 2016, 15:57
- NIM: 277148
- Herb: https://kustosz.stempel.org.pl/1018/996 ... 129281.png
- Lokalizacja: Hirschberg-Joksopolis / Wolnograd
- Kontakt:
Re: O Hrabalu
Futu.re mi bardzo podpasowało.
Ametyst z rodu Faradobusów
Król Hirschbergii i Weerlandu, Prezydent Republiki Bialeńskiej
Król Hirschbergii i Weerlandu, Prezydent Republiki Bialeńskiej
- Maciej II
- Gubernator Dreamlandu i Scholandii
- Posty: 2989
- Rejestracja: 20 sie 2018, 15:15
- NIM: 591374
- Kontakt:
Re: O Hrabalu
Futu.re to był rzeczywiście cymesik, mówię to oczywiście jako duży fan twórczości Zajdla, a tam widać dość dobrze jego "sznyt". Z serii metro dużo lepiej, moim zdaniem, wypadł Szymun Wroczek ze swoim Pitrem.
---
marszałek Maciej II zu Hergemon à de Ebruz - van der Pohl, r.s.
marszałek Maciej II zu Hergemon à de Ebruz - van der Pohl, r.s.
GABLOTA ODZNACZEŃ:
**Dreamlandzkie**
Order Korony Ebruzów - I Klasa
Krzyż Edwarda Artura z Brylantami
**Bialeńskie**
Order Bialeńskiej Gwiazdy Przyjaźni - Wielka Gwiazda
Medal Sił Zbrojnych - Złoty
**Rotryjskie**
Order Gołębicy i Oliwnej Gałązki - Kawaler
**Teutońskie**
Tytuł Obrońcy Teutonii
Order Korony Ebruzów - I Klasa
Krzyż Edwarda Artura z Brylantami
**Bialeńskie**
Order Bialeńskiej Gwiazdy Przyjaźni - Wielka Gwiazda
Medal Sił Zbrojnych - Złoty
**Rotryjskie**
Order Gołębicy i Oliwnej Gałązki - Kawaler
**Teutońskie**
Tytuł Obrońcy Teutonii
- Алоиз Нишемангоҳ
- Posty: 355
- Rejestracja: 10 lis 2010, 14:10
- Numer GG: 4917991
- NIM: 732103
- Lokalizacja: Genoße-Wanda-Stadt
- Kontakt:
Re: O Hrabalu
ZwierzoczłekoupiórStanisław Dmowski pisze: ↑25 mar 2020, 17:16 Proponuję taką zabawę - jaka książka musiałaby to być w Waszym przypadku?
Weiser Dawidek
Wyznania
ppłk Alojzy Pupka
- Maciej II
- Gubernator Dreamlandu i Scholandii
- Posty: 2989
- Rejestracja: 20 sie 2018, 15:15
- NIM: 591374
- Kontakt:
Re: O Hrabalu
Rozwinie Jaśnie Ambaras?
---
marszałek Maciej II zu Hergemon à de Ebruz - van der Pohl, r.s.
marszałek Maciej II zu Hergemon à de Ebruz - van der Pohl, r.s.
GABLOTA ODZNACZEŃ:
**Dreamlandzkie**
Order Korony Ebruzów - I Klasa
Krzyż Edwarda Artura z Brylantami
**Bialeńskie**
Order Bialeńskiej Gwiazdy Przyjaźni - Wielka Gwiazda
Medal Sił Zbrojnych - Złoty
**Rotryjskie**
Order Gołębicy i Oliwnej Gałązki - Kawaler
**Teutońskie**
Tytuł Obrońcy Teutonii
Order Korony Ebruzów - I Klasa
Krzyż Edwarda Artura z Brylantami
**Bialeńskie**
Order Bialeńskiej Gwiazdy Przyjaźni - Wielka Gwiazda
Medal Sił Zbrojnych - Złoty
**Rotryjskie**
Order Gołębicy i Oliwnej Gałązki - Kawaler
**Teutońskie**
Tytuł Obrońcy Teutonii
- Алоиз Нишемангоҳ
- Posty: 355
- Rejestracja: 10 lis 2010, 14:10
- Numer GG: 4917991
- NIM: 732103
- Lokalizacja: Genoße-Wanda-Stadt
- Kontakt:
Re: O Hrabalu
Konwicki i Huelle: bardzo często wracam, zawsze mam dreszcze. Pytanie było o xiążki, o które by się chciało zawadzić na parapecie. No to jak dla mnie jak znalazł taki zmutowany realizm magiczny, wyrażający językiem świeckiej literatury przeczucie trrrrranscendencji. No i właściwy ludzkiej kondycji i naturze smutek, ale raczej sepiowo-melancholijny, niż smołowo-depresyjny.
A z monsieur Hippońskiego to chyba nie trzeba tłumaczyć się jakoś za bardzo.
ppłk Alojzy Pupka
- Stanisław Dmowski
- Posty: 1783
- Rejestracja: 17 maja 2018, 09:04
- NIM: 318196
- Kontakt:
Re: O Hrabalu
Jak Augustyna czyta i szanuje to nie byle kto. Szanuję. A Civitate Dei też mieliście okazję przewertować?Алоиз Нишемангоҳ pisze: ↑26 mar 2020, 16:26 A z monsieur Hippońskiego to chyba nie trzeba tłumaczyć się jakoś za bardzo.
- Алоиз Нишемангоҳ
- Posty: 355
- Rejestracja: 10 lis 2010, 14:10
- Numer GG: 4917991
- NIM: 732103
- Lokalizacja: Genoße-Wanda-Stadt
- Kontakt:
Re: O Hrabalu
Nigdy mi się specjalnie nie chciało, więc tylko tyle ile musiałem ;-)
ppłk Alojzy Pupka
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości