Zwycięstwo Christena van der Pohla daje mu mandat na prowadzenie Dreamlandu przez nadchodzące miesiące. Czy był to dobry wybór? Nie wiem, będziemy musieli się o tym dopiero przekonać. Liczę jednak, że z tak wysokim poparciem, już na wstępie, nowy Premier nie będzie miał problemu z uformowaniem rządu, a przynajmniej obsadzeniu najważniejszych stanowisk. Dotychczasowy kandydat na premiera będzie musiał również zmienić swoją taktykę, gdyż zaczniemy wymagać od niego konkretów, a nie mglistych zapowiedzi wiecznego prowadzenia dyskusji społecznej, w nadziei, że zrobi się samo. Z mojej strony - nie widzę przeszkód we współpracy między rządem, a Koroną. Nowy premier może liczyć na moje wsparcie na takich samych zasadach na jakich liczył na nie premier odchodzący. Korona planuje dalej działać silnie na polach, które zaczęła pielęgnować, co nie oznacza jednak, że za wszelką cenę będzie walczyła o aktywność w obszarach będących do tej pory w sferze rządu, stąd też za kluczowy uważamy skład tegoż.
Martwi mnie wyjątkowo zła frekwencja w prowincjach. 3 głosy oddane w Unii Saudadzkiej i 4 głosy oddane w Królestwie Scholandii, świadczą o tym, że postulaty „liczbowe” unionistów, być może, miały w sobie głębszy sens. Chociaż powodów takiej sytuacji może być kilka- poza tymi, które nasuwają się jako pierwsze na myśl - możliwe, że jest to niewystarczająca edukacja najmłodszych obywateli o wadze i działaniu wyborów w Dreamlandzie, a także o konsekwencjach nieoddania głosu.
Niemniej jednak, z zainteresowaniem wyczekujemy Exposé Premiera, które nakreśli nam plany rządu na nadchodzącą kadencję, no i życzę powodzenia.