Ekonomia Polski

Strefa krwawej wolności. Można dostać pasem po głowie, można też się zrelaksować i porozmawiać o realu.
Awatar użytkownika
Erwin von Beckendorff
Posty: 205
Rejestracja: 29 sty 2018, 13:10
NIM:
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: Erwin von Beckendorff »

Jarek Wawrzyniak pisze: 23 paź 2019, 16:39 Ja nie kwestionuje że ceny rosną, ale mogą a nie muszą być związane z podnoszenie płacy, mogą za kilka miesięcy spadać i tak cały czas bo tak dziś ła mechanizm rynku. Także nie kwestionuje że ceny mogą wzrosnąć alę jak narazie twarda teza Króla nie została przez niego udowadniona że to spowodowała płacą minimalna. Ekonomia to nauka nie tylko poznania rynku czy twardych danych liczbowych ale analiz, statystyk czy prognoz a Król nam tutaj się jawi jako znawca ekonomii tak jak miliony Polaków szpecjalistów prawa nie będących prawnikami.
Czyli rozumiem, że według Pana, właścicielka zakładu fryzjerskiego znajdzie pieniądze, żeby fryzjerce po zawodówce płacić 4 tysiące miesięcznie BEZ podwyższania cen strzyżenia (np. w zakładzie który mam w okolicy jest to 20 złotych, a ruch jest conajmniej znikomy), bo ja nie.
(-)Erwin von Beckendorff
Lord PK
Tymczasowy Dowódca AS
Prezes Scholandzkiej Spółki Wydobywczej
Awatar użytkownika
Jarek Wawrzyniak
Posty: 487
Rejestracja: 28 sie 2018, 08:57
Numer GG: 66334811
NIM: 970608
Lokalizacja: Agendart
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: Jarek Wawrzyniak »

Robert II Fryderyk pisze: 23 paź 2019, 17:38 Wpływ wyższych pensji minimalnych na inflację jest tak oczywisty, że pisanie o tym to zwyczajna strata czasu. Ale dobrze. Specjalnie dla pana napiszę to w formie prostego ciągu przyczynowo-skutkowego.

PRZYCZYNA: podniesienie (gwałtowne) płacy minimalnej => SKUTEK: wzrost kosztów pracy => SKUTEK: wzrost kosztów wytworzenia towarów; wzrost kosztów transportu => SKUTEK: przerzucenie kosztów (rekompensata) na odbiorców/klientów, czytaj: wzrost cen.

PRZYCZYNA: większa ilość pieniędzy w portfelach odbiorców/klientów => SKUTEK: wzrost siły nabywczej => SKUTEK: wzrost popytu => SKUTEK: zwiększona konsumpcja (sensu largo) => SKUTEK: zwiększona podaż pieniądza => SKUTEK: wzrost cen.

I tak generalnie nie trzeba być geniuszem, czy jakimś potężnym znawcą makro/mikroekonomii. Wystarczy znajomość choćby podstaw funkcjonowania gospodarki w ujęciu podaży/popytu i tego co robi firma, której rosną koszty.
Z tak ograniczoną wiedzą ekonomiczną tak należy to rozumować. Przypomina mi to bełkot Petru, więc luz. Natomiast gdybyś trochę posłuchał światowych ekonomistów, poczytał prac czy książek z ekonomii to nieco byś poszerzył wiedzę. I nie wygląda tak sprawa w gospodarce w realu jak odpisałeś, tylko w Twojej wyobraźni i co niektórzy mogą to łykać, lecz nie ja.
Jarosław von Wawrzyniak>>
Awatar użytkownika
Jarek Wawrzyniak
Posty: 487
Rejestracja: 28 sie 2018, 08:57
Numer GG: 66334811
NIM: 970608
Lokalizacja: Agendart
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: Jarek Wawrzyniak »

Erwin von Beckendorff pisze: 23 paź 2019, 17:43
Jarek Wawrzyniak pisze: 23 paź 2019, 16:39 Ja nie kwestionuje że ceny rosną, ale mogą a nie muszą być związane z podnoszenie płacy, mogą za kilka miesięcy spadać i tak cały czas bo tak dziś ła mechanizm rynku. Także nie kwestionuje że ceny mogą wzrosnąć alę jak narazie twarda teza Króla nie została przez niego udowadniona że to spowodowała płacą minimalna. Ekonomia to nauka nie tylko poznania rynku czy twardych danych liczbowych ale analiz, statystyk czy prognoz a Król nam tutaj się jawi jako znawca ekonomii tak jak miliony Polaków szpecjalistów prawa nie będących prawnikami.
Czyli rozumiem, że według Pana, właścicielka zakładu fryzjerskiego znajdzie pieniądze, żeby fryzjerce po zawodówce płacić 4 tysiące miesięcznie BEZ podwyższania cen strzyżenia (np. w zakładzie który mam w okolicy jest to 20 złotych, a ruch jest conajmniej znikomy), bo ja nie.
Oczywiście że może podwyższać i podwyższałaby nawet gdyby płacy minimalnej nie podwyższano. Kwota 4 tys brutto to duży skok ale gdyby płacę te podwyższano systematycznie przez lata o 100 zł netto to dziś tego dylematu by nie było. A tak cóż jakbyście nie chcieli większych wypłat to numer konta mogę do mnie podać.

Tak a propos cen fryzjera- proszę napisać ile płacisz za fryzjera dziś a ile za 4 lata. Porównamy to na liczbach a nie na wybujałej wyobraźni grupy osób.

Ja dziś płacę 19 zł.
Jarosław von Wawrzyniak>>
Awatar użytkownika
Erwin von Beckendorff
Posty: 205
Rejestracja: 29 sty 2018, 13:10
NIM:
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: Erwin von Beckendorff »

Jarek Wawrzyniak pisze: 23 paź 2019, 18:56
Erwin von Beckendorff pisze: 23 paź 2019, 17:43
Jarek Wawrzyniak pisze: 23 paź 2019, 16:39 Ja nie kwestionuje że ceny rosną, ale mogą a nie muszą być związane z podnoszenie płacy, mogą za kilka miesięcy spadać i tak cały czas bo tak dziś ła mechanizm rynku. Także nie kwestionuje że ceny mogą wzrosnąć alę jak narazie twarda teza Króla nie została przez niego udowadniona że to spowodowała płacą minimalna. Ekonomia to nauka nie tylko poznania rynku czy twardych danych liczbowych ale analiz, statystyk czy prognoz a Król nam tutaj się jawi jako znawca ekonomii tak jak miliony Polaków szpecjalistów prawa nie będących prawnikami.
Czyli rozumiem, że według Pana, właścicielka zakładu fryzjerskiego znajdzie pieniądze, żeby fryzjerce po zawodówce płacić 4 tysiące miesięcznie BEZ podwyższania cen strzyżenia (np. w zakładzie który mam w okolicy jest to 20 złotych, a ruch jest conajmniej znikomy), bo ja nie.
Oczywiście że może podwyższać i podwyższałaby nawet gdyby płacy minimalnej nie podwyższano. Kwota 4 tys brutto to duży skok ale gdyby płacę te podwyższano systematycznie przez lata o 100 zł netto to dziś tego dylematu by nie było. A tak cóż jakbyście nie chcieli większych wypłat to numer konta mogę do mnie podać.

Tak a propos cen fryzjera- proszę napisać ile płacisz za fryzjera dziś a ile za 4 lata. Porównamy to na liczbach a nie na wybujałej wyobraźni grupy osób.

Ja dziś płacę 19 zł.
Problem w tym, że każde ugrupowanie (nie jestem pewien co do PSL) proponuje podwyżkę SKOKOWĄ płacy minimalnej (Konfederacja chce ją zlikwidować z tego co słyszałem)
Tak, również jestem za modelem jej STOPNIOWEGO podwyższania.

Ja dziś płacę 25zł. Wrócimy do tej rozmowy, kiedy płaca minimalna (już zapomniałem w którym, ale w 2023 bodajże) będzie wynosiła 4000zł. O ile jeszcze w tym kraju będę..
(-)Erwin von Beckendorff
Lord PK
Tymczasowy Dowódca AS
Prezes Scholandzkiej Spółki Wydobywczej
Awatar użytkownika
Christopher Kononowitz
Posty: 38
Rejestracja: 6 cze 2018, 21:46
NIM:
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: Christopher Kononowitz »

Panie Wawrzyniak, specjalnie dla Pana musiałem się tutaj zalogować, aby zapytać o parę kwestii, bo aż nie mogłem wytrzymać z ciekawości.
Jarek Wawrzyniak pisze: 23 paź 2019, 09:30 Mało tego sama inflacja jest konieczna bo wzmacnia gospodarkę przy czym granicą bezpieczna to 3%.
Mógłby mi Pan przybliżyć ten mechanizm wzmacniający gospodarkę przez inflację?
Oraz przy okazji podać źródło, z którego zaczerpnął Pan informację, o jej bezpiecznej granicy, tj. 3%?
Jarek Wawrzyniak pisze: 23 paź 2019, 16:39 Ja nie kwestionuje że ceny rosną, ale mogą a nie muszą być związane z podnoszenie płacy
Skoro nie podnoszenie płacy minimalnej, to jakie inne czynniki wpływają na wzrost cen?
I który by Pan wymienił jako najważniejszy oraz dlaczego?
Jarek Wawrzyniak pisze: 23 paź 2019, 18:48 Z tak ograniczoną wiedzą ekonomiczną tak należy to rozumować. Przypomina mi to bełkot Petru, więc luz.
Mógłby Pan przedstawić błędy w rozumowaniu przedmówcy?
Jak również prawidłowy mechanizm powiązany ze zjawiskiem inflacji?
Jarek Wawrzyniak pisze: 23 paź 2019, 18:48 Natomiast gdybyś trochę posłuchał światowych ekonomistów, poczytał prac czy książek z ekonomii to nieco byś poszerzył wiedzę.
Z przyjemnością poszerzę swoją wiedzę w tym zakresie. Które prace oraz książki ekonomiczne, które Pan przeczytał, są godne polecenia nam?
A także których światowych ekonomistów należy słuchać, aby nie zostać wywiedzionym na manowce?
Jarek Wawrzyniak pisze: 23 paź 2019, 18:48 I nie wygląda tak sprawa w gospodarce w realu jak odpisałeś, tylko w Twojej wyobraźni i co niektórzy mogą to łykać, lecz nie ja.
Jak wobec tego wygląda sprawa "w realu"?

To dobrze, że Pan tego nie łyknął, teraz my jako pokorne owce czekamy na oświecenie. Mam nadzieję je wkrótce uzyskać.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Erwin von Beckendorff
Posty: 205
Rejestracja: 29 sty 2018, 13:10
NIM:
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: Erwin von Beckendorff »

Christopher Kononowitz pisze: 23 paź 2019, 19:08 Panie Wawrzyniak, specjalnie dla Pana musiałem się tutaj zalogować, aby zapytać o parę kwestii, bo aż nie mogłem wytrzymać z ciekawości.
Polecam zostać na dłużej :)
(-)Erwin von Beckendorff
Lord PK
Tymczasowy Dowódca AS
Prezes Scholandzkiej Spółki Wydobywczej
Awatar użytkownika
Aleksander
król-senior
Posty: 5756
Rejestracja: 1 sty 2017, 22:00
NIM: 435954
Herb: a13
Lokalizacja: Tauzen
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: Aleksander »

Erwin von Beckendorff pisze: 23 paź 2019, 19:10
Christopher Kononowitz pisze: 23 paź 2019, 19:08 Panie Wawrzyniak, specjalnie dla Pana musiałem się tutaj zalogować, aby zapytać o parę kwestii, bo aż nie mogłem wytrzymać z ciekawości.
Polecam zostać na dłużej :)
Dołączam :)
(-) Alexander, r.s.
Awatar użytkownika
Jarek Wawrzyniak
Posty: 487
Rejestracja: 28 sie 2018, 08:57
Numer GG: 66334811
NIM: 970608
Lokalizacja: Agendart
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: Jarek Wawrzyniak »

Christopher Kononowitz pisze: 23 paź 2019, 19:08 Panie Wawrzyniak, specjalnie dla Pana musiałem się tutaj zalogować, aby zapytać o parę kwestii, bo aż nie mogłem wytrzymać z ciekawości.
Jarek Wawrzyniak pisze: 23 paź 2019, 09:30 Mało tego sama inflacja jest konieczna bo wzmacnia gospodarkę przy czym granicą bezpieczna to 3%.
Mógłby mi Pan przybliżyć ten mechanizm wzmacniający gospodarkę przez inflację?
Oraz przy okazji podać źródło, z którego zaczerpnął Pan informację, o jej bezpiecznej granicy, tj. 3%?
Jarek Wawrzyniak pisze: 23 paź 2019, 16:39 Ja nie kwestionuje że ceny rosną, ale mogą a nie muszą być związane z podnoszenie płacy
Skoro nie podnoszenie płacy minimalnej, to jakie inne czynniki wpływają na wzrost cen?
I który by Pan wymienił jako najważniejszy oraz dlaczego?
Jarek Wawrzyniak pisze: 23 paź 2019, 18:48 Z tak ograniczoną wiedzą ekonomiczną tak należy to rozumować. Przypomina mi to bełkot Petru, więc luz.
Mógłby Pan przedstawić błędy w rozumowaniu przedmówcy?
Jak również prawidłowy mechanizm powiązany ze zjawiskiem inflacji?
Jarek Wawrzyniak pisze: 23 paź 2019, 18:48 Natomiast gdybyś trochę posłuchał światowych ekonomistów, poczytał prac czy książek z ekonomii to nieco byś poszerzył wiedzę.
Z przyjemnością poszerzę swoją wiedzę w tym zakresie. Które prace oraz książki ekonomiczne, które Pan przeczytał, są godne polecenia nam?
A także których światowych ekonomistów należy słuchać, aby nie zostać wywiedzionym na manowce?
Jarek Wawrzyniak pisze: 23 paź 2019, 18:48 I nie wygląda tak sprawa w gospodarce w realu jak odpisałeś, tylko w Twojej wyobraźni i co niektórzy mogą to łykać, lecz nie ja.
Jak wobec tego wygląda sprawa "w realu"?

To dobrze, że Pan tego nie łyknął, teraz my jako pokorne owce czekamy na oświecenie. Mam nadzieję je wkrótce uzyskać.
Pozdrawiam
Odpowiadając:
1. Nie będę tworzyć tutaj wykładu na temat inflacji bo to mechanizm złożony i nikomu czytać się nie będzie chciało. Natomiast te 3% jest uważana za bezpieczną czyli nie stanowiącą obciążenia gospodarczo--fiskalnego. Tak uważa większość ekonomistów, choć uzależnia ją od pewnych czynników. I nie musi to być opisane bo to nie zasada tylko przyjęta norma w kręgu tego zawodu.

2 Wzrost cen czy inflacja? To są 2 różne rzeczy. Wzrost cen jest wyłączną decyzją przedsięniorcy i sam sobie wyznacza ceny jakie chce.

3. Rozmówca przedstawia mechanizm wzrost cen= inflacja. To jest jeden z elementów. Ale są też inne jak: popyt i podaż na rynku, kurs walut oraz same prognozy inflacyjne. I Robert pisze kompletne bzdury bo wystarczy wejść w neta i sobie poczytać czy książki a nie własne tworzyć teorie, choć dziś z racji polityki to modne. Tam też odsyłam o ile faktycznie ten temat interesuje tak Pana jak i innych.

A wiec miłej lektury. Jeśli moja osoba nie jest wstanie pewnych rzeczy wyjaśnić odsyłam do innych ekonomistów a nie polityków.
Jarosław von Wawrzyniak>>
Awatar użytkownika
Stanisław Dmowski
Posty: 1783
Rejestracja: 17 maja 2018, 09:04
NIM: 318196
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: Stanisław Dmowski »

No i gdzie żeś podał pierunie tych ekonomistów, na których się tak powołujesz? Lipa...
Awatar użytkownika
Jarek Wawrzyniak
Posty: 487
Rejestracja: 28 sie 2018, 08:57
Numer GG: 66334811
NIM: 970608
Lokalizacja: Agendart
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: Jarek Wawrzyniak »

Stanisław Dmowski pisze: 23 paź 2019, 21:19 No i gdzie żeś podał pierunie tych ekonomistów, na których się tak powołujesz? Lipa...
A po co mam podawać pierunie? Interesuje się ekonomią czy tylko udajesz i nabijasz aktywność? Lipa pierunie...
Jarosław von Wawrzyniak>>
Awatar użytkownika
Aleksander
król-senior
Posty: 5756
Rejestracja: 1 sty 2017, 22:00
NIM: 435954
Herb: a13
Lokalizacja: Tauzen
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: Aleksander »

Stanisław Dmowski pisze: 23 paź 2019, 21:19pierunie
U nas się mówi despetniku.
(-) Alexander, r.s.
Awatar użytkownika
Erwin von Beckendorff
Posty: 205
Rejestracja: 29 sty 2018, 13:10
NIM:
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: Erwin von Beckendorff »

الوـس pisze: 23 paź 2019, 21:52
Stanisław Dmowski pisze: 23 paź 2019, 21:19pierunie
U nas się mówi despetniku.
A u nas duraku.
(-)Erwin von Beckendorff
Lord PK
Tymczasowy Dowódca AS
Prezes Scholandzkiej Spółki Wydobywczej
Awatar użytkownika
Stanisław Dmowski
Posty: 1783
Rejestracja: 17 maja 2018, 09:04
NIM: 318196
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: Stanisław Dmowski »

Zadano Ci pytanie a ty się wykręcasz. Ja po prostu naprawdę chciałbym wierzyć, że jesteś kompetentną osobą do wypowiadania się ekonomii, bo jest to dział wiedzy, który mnie interesuje, choć nie mam tak wielkiej wiedzy a chciałbym ją poznać. Dlatego tak bardzo chciałbym usłyszeć te nazwiska, konkretnie, cobym sobie wieczorkami poczytał i się ubogacił. Morawiecki? Banaś? Może Rzońca? A że starszych, Friedman, Keynes, Rothbard? Kto tam jest obecnie Waszym idolem?
Awatar użytkownika
Jarek Wawrzyniak
Posty: 487
Rejestracja: 28 sie 2018, 08:57
Numer GG: 66334811
NIM: 970608
Lokalizacja: Agendart
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: Jarek Wawrzyniak »

Jak się interesujesz to poczytaj każdego tak polskich jak i zagranicznych ekonomistów. I możesz wierzyć bądź nie, mało mnie to intereri. Ja żyję, pracuję i Bogu dzięki zdrowie w dobrym stanie i reszta mało mnie obchodzi poza rodziną.

Jak faktycznie zaczniesz się interesować ekonomią to polecam podstawy ekonomii byś wiedział ł co to wogóle jest inflacja a potem internet, biblioteka lub książki elektroniczne bąź pracę wydane przez wydziały ekonomiczne. Powodzenia w czytaniu.
Jarosław von Wawrzyniak>>
Awatar użytkownika
RIIF
król-senior
Posty: 1887
Rejestracja: 27 lis 2015, 18:56
NIM: 747065
Herb: herb_kd_krolRCA
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: RIIF »

Ja chce wiedzieć co to jest inflacja. Ale chce byś to ty mi powiedział. Proszę.
Robert Fryderyk, c.s, r. s., p.s., KKdrOD, KCO
Awatar użytkownika
Aleksander
król-senior
Posty: 5756
Rejestracja: 1 sty 2017, 22:00
NIM: 435954
Herb: a13
Lokalizacja: Tauzen
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: Aleksander »

Robert II Fryderyk pisze: 23 paź 2019, 22:18Ja chce wiedzieć co to jest inflacja. Ale chce byś to ty mi powiedział. Proszę.
Podług wierzeń górali zamieszkałych w Kałakarpatach Inflacja (Inflātut) to zły demon płci żeńskiej, który zakwasza mleko i zamienia brud w muchy. Zamieszkałe na nizinach w okolicy Brenicy chłopstwo nazywa go Dupsjat.
(-) Alexander, r.s.
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: Daniel von Witt »

Polityka gospodarcza rządu PiS sprowadzi na nas wszystkich duże kłopoty. Na plus można odnotować chyba jedynie niektóre inicjatywy o znaczeniu strategicznym (dywersyfikacja dostaw gazu, przekop mierzei itp.), ale tak poza tym rząd leży i kwiczy. Ekonomiści oczywiście mogą bić mu brawo, bo tak, jak wśród ideologii politycznych mamy różne odłamy, tak samo w ekonomii jest cała masa szkół spierających się o to, jak gospodarować, by było lepiej. Chociażby dziś widziałem na TVP Info jakiegoś wykładowcę z SGH, który pierdzielił farmazony na temat sukcesów rządu PiS w kwestiach gospodarczych. Na pewno to mądry człowiek. Sęk jedynie w tym, do jakiej szkoły ekonomii należy.

Statystycznie (jeszcze) dobra sytuacja gospodarcza Polski jest zasługą Polaków, a nie rządu PiS, który bardziej przeszkadza niż pomaga. Źródłem dobrobytu każdego jest tylko jego własna praca (przedsiębiorcy są tym cenniejsi, bo potrafią skumulować efekt pracy własnej i swoich pracowników). Rząd PiS uważa, że to jego moc prawodawcza oraz solidarność (XD) są źródłem dobrobytu, zaś przedsiębiorcy to generalnie wyzyskiwacze i oszuści. Prawda o nich jest jednak taka, jak mawiał o nich lubiany przeze mnie Churchill:
Niektórzy widzą w przedsiębiorcy drapieżnego tygrysa, którego trzeba zabić. Inni uważają, że przedsiębiorca to krowa, którą można doić w nieskończoność. I tylko nieliczni widzą w nim tego kim jest naprawdę – silnego konia, który ciągnie wóz.
Stosunek PiS do przedsiębiorców wyrażają ich nakazy płacenia takich a takich podatków, takich a takich wynagrodzeń czy takich a takich cen. Obowiązki mnożą się. Wraz z obowiązkami rosną koszty. Jest tego naprawdę zbyt wiele, by w zwięzły sposób o tym tu napisać. Można się tylko odnieść do dwóch popularnych w dyskusji tutaj kwestii: płacy minimalnej oraz inflacji.

Średnio w Polsce co 7, co 8 pracownik pracujący legalnie dostaje płacę minimalną. Jeśli będzie ona rosła szybciej niż wynagrodzenia ogółem, to pracowników ją otrzymujących też będzie coraz więcej. Nie wiem, czy słowo "dobrobyt" używane przez Kaczyńskiego pasuje do słów "płaca minimalna". W jaki sposób można wprowadzić dobrobyt płacą minimalną, którą będzie dostawać 30, 40 czy 50% wszystkich zatrudnionych? Dlaczego ci krwiopijni przedsiębiorcy płacą obecnie około 85% pracowników płacę wyższą od minimalnej? Chorzy są czy co? Przecież to rząd ustala, kto ile zarabia. Ponadto taki wzrost płacy minimalnej wywoła jedynie całą masę protestów społecznych (np. nauczyciele będą zarabiać mniej niż sprzątaczki w szkołach) oraz zdemotywuje ludzi do podnoszenia swoich kwalifikacji (skoro nauczyciel zarabia mniej lub tyle samo co sprzątaczka, to po co się uczyć?), a co za tym idzie cofnie gospodarkę w rozwoju, bo zamiast opierać się na wiedzy, będzie się ona opierać na gwarancji rządu, że wszyscy dostaną taką samą wypłatę.

Natomiast spory udział w wywoływaniu inflacji ma oczywiście rząd. Upraszczając można powiedzieć, że to państwa wywołują inflację. Np. Rosja może wywołać inflację w Polsce, nie mówiąc już o tym, że może to zrobić oczywiście sama Polska dla siebie. Weźmy dalej płacę minimalną oraz właściciela lokalnej piekarni. Ten właściciel może zatrudniać piekarzy za załóżmy 2000. Kaczyńskiemu nie podoba się, że jego wyborcy zarabiają 2000. Przychodzi do przedsiębiorcy i mówi, że od jutra ma im płacić po 3000 pod groźbą kar. Przedsiębiorca może ograniczyć swoje zyski, żeby dać pracownikom więcej (ale jeśli wyjdzie mu, że zarobi w ten sposób tyle co oni lub niewiele więcej, to zamknie biznes całkowicie, skoro ponosząc ryzyko i organizując interes, jest za to wynagradzany tak samo jak jego pracownicy, którzy tylko wykonują czynności, które on im każe). Może też zacząć sprzedawać więcej chleba i bułeczek (problem tylko w tym, że chleba i bułek nie można eksportować ani też nie da się wypuścić na rynek większej ich ilości, bo ludzie nagle nie zaczną jeść dwa razy więcej chleba i bułek). W końcu przedsiębiorca może podnieść cenę chleba i bułek, czyli przyłożyć się do inflacji. Tak samo jak popyt na chleb nie wzrośnie, gdy przedsiębiorca produkowałby go więcej, tak samo nie spadnie, gdy jego cena wzrośnie. Efekt będzie tylko taki, że ludzie zaczną płacić za chleb więcej, narzekając, jaki to zdzierca z tego prywaciarza, który ustalił ceny na tak wysokim poziomie. Może też przedsiębiorca ochronić ludzi przed płaceniem więcej za chleb, jeśli zwolni jednego z piekarzy i zaoszczędzone na nim pieniądze podzieli na pozostałych pracowników, każąc im pracować wydajniej (skoro dostają więcej pieniędzy, to ma prawo więcej od nich wymagać), aby wyprodukowali tyle samo chleba co dotychczas, ale w mniejszą liczbę osób. I znowu ci pracownicy będą zrzędzić na przedsiębiorcę - a to dupek, jednego z nas zwolnił a reszcie każe ciężej pracować. Tylko kto tak naprawdę jest winny tym wszystkim skutkom?

I tak jest z wieloma idiotyzmami, które wymyśla i wdraża PiS.

(-) Daniel von Witt
Awatar użytkownika
Aleksander
król-senior
Posty: 5756
Rejestracja: 1 sty 2017, 22:00
NIM: 435954
Herb: a13
Lokalizacja: Tauzen
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: Aleksander »

Daniel von Witt pisze: 27 paź 2019, 14:09Źródłem dobrobytu każdego jest tylko jego własna praca (przedsiębiorcy są tym cenniejsi, bo potrafią skumulować efekt pracy własnej i swoich pracowników).
No pacz pan, a przy handlu instrumentami pochodnymi i przy zakładach typu opcje put to kto pracuje? Pomijając komputery, które to wszystko przeliczają.
Daniel von Witt pisze: 27 paź 2019, 14:09Prawda o nich jest jednak taka, jak mawiał o nich lubiany przeze mnie Churchill:
Niektórzy widzą w przedsiębiorcy drapieżnego tygrysa, którego trzeba zabić. Inni uważają, że przedsiębiorca to krowa, którą można doić w nieskończoność. I tylko nieliczni widzą w nim tego kim jest naprawdę – silnego konia, który ciągnie wóz.
Odliczając wolne zawody oraz ukryte etaty w formie jednoosobowych działalności, to raczej przedsiębiorca nie ciągnie tego wozu. Ciągną go za niego pracownicy, ewentualnie przy mniejszej działalności on w jakimś stopniu ten wóz od tyłu popycha. Bez pracowników normalny przedsiębiorca nie jest w stanie prowadzić swojej działalności.
Daniel von Witt pisze: 27 paź 2019, 14:09Przychodzi do przedsiębiorcy i mówi, że od jutra ma im płacić po 3000 pod groźbą kar. Przedsiębiorca może ograniczyć swoje zyski, żeby dać pracownikom więcej (ale jeśli wyjdzie mu, że zarobi w ten sposób tyle co oni lub niewiele więcej, to zamknie biznes całkowicie, skoro ponosząc ryzyko i organizując interes, jest za to wynagradzany tak samo jak jego pracownicy, którzy tylko wykonują czynności, które on im każe). Może też zacząć sprzedawać więcej chleba i bułeczek (problem tylko w tym, że chleba i bułek nie można eksportować ani też nie da się wypuścić na rynek większej ich ilości, bo ludzie nagle nie zaczną jeść dwa razy więcej chleba i bułek). W końcu przedsiębiorca może podnieść cenę chleba i bułek, czyli przyłożyć się do inflacji. Tak samo jak popyt na chleb nie wzrośnie, gdy przedsiębiorca produkowałby go więcej, tak samo nie spadnie, gdy jego cena wzrośnie. Efekt będzie tylko taki, że ludzie zaczną płacić za chleb więcej, narzekając, jaki to zdzierca z tego prywaciarza, który ustalił ceny na tak wysokim poziomie. Może też przedsiębiorca ochronić ludzi przed płaceniem więcej za chleb, jeśli zwolni jednego z piekarzy i zaoszczędzone na nim pieniądze podzieli na pozostałych pracowników, każąc im pracować wydajniej (skoro dostają więcej pieniędzy, to ma prawo więcej od nich wymagać), aby wyprodukowali tyle samo chleba co dotychczas, ale w mniejszą liczbę osób. I znowu ci pracownicy będą zrzędzić na przedsiębiorcę - a to dupek, jednego z nas zwolnił a reszcie każe ciężej pracować. Tylko kto tak naprawdę jest winny tym wszystkim skutkom.
A na taki pomysł jak zainwestowanie w piekarnię i pracowników celem podniesienia wydajności pracy nie wpadłeś? Bo wyobraź sobie, że za Odrą taki piekarz czy inny pracownik sklepu z chlebem zarabia dużo więcej. Przy tych samych cenach pieczywa[1], jak w Polsce. Dlaczego? Bo po pierwsze nie pracuje metodami średniowiecznymi. A po drugie, w Niemczech każdy wie, że gdy zakłada się własną działalność to nie będzie tak, że co roku nowe auto służbowe w leasingu, a w ciągu trzech lat dom postawi. To tylko w Polsce takie czary.

Jeżeli komuś się nie opłaca prowadzić działalności, to niechaj ją zamknie i pójdzie na etat. W końcu natura nie znosi próżni i znajdzie się ktoś, komu będzie się opłacać działać w tych warunkach ;-)

[1] Żeby kupić pieczywo, które nadaje się do jedzenia trzeba wydać 15 zł. W Niemczech za podobnej jakości chleb płaciłem 5 ojro. Raptem 23% różnicy w cenie...
(-) Alexander, r.s.
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: Daniel von Witt »

الوـس pisze: 27 paź 2019, 18:32 No pacz pan, a przy handlu instrumentami pochodnymi i przy zakładach typu opcje put to kto pracuje? Pomijając komputery, które to wszystko przeliczają.
Komputer jest jak krowa, dźwig czy cokolwiek innego. Bez człowieka ani rusz. Komputery nie ewoluowaly. Pracują dzięki pracy ludzi.
الوـس pisze: 27 paź 2019, 18:32 Odliczając wolne zawody oraz ukryte etaty w formie jednoosobowych działalności, to raczej przedsiębiorca nie ciągnie tego wozu. Ciągną go za niego pracownicy, ewentualnie przy mniejszej działalności on w jakimś stopniu ten wóz od tyłu popycha. Bez pracowników normalny przedsiębiorca nie jest w stanie prowadzić swojej działalności.

Nie. Przedsiębiorca zawsze ciągnie wóz. To dzięki przedsiębiorcy konsumenci dostają potrzebne im dobra, pracownicy mają pracę, a rząd podatki. Bez inwencji i talentu przedsiębiorcy wszyscy mieliby gówno.
الوـس pisze: 27 paź 2019, 18:32 A na taki pomysł jak zainwestowanie w piekarnię i pracowników celem podniesienia wydajności pracy nie wpadłeś? Bo wyobraź sobie, że za Odrą taki piekarz czy inny pracownik sklepu z chlebem zarabia dużo więcej. Przy tych samych cenach pieczywa[1], jak w Polsce. Dlaczego? Bo po pierwsze nie pracuje metodami średniowiecznymi. A po drugie, w Niemczech każdy wie, że gdy zakłada się własną działalność to nie będzie tak, że co roku nowe auto służbowe w leasingu, a w ciągu trzech lat dom postawi. To tylko w Polsce takie czary.
No jasne, wiadomo. To nie są jedyne opcje. Tak czy owak przedsiębiorca przerzuci koszty wymuszone przez rząd na klienta. Zawsze tak jest bo nikt do interesu na dłuższą metę nie dopłaca.

(-) Daniel von Witt
Awatar użytkownika
Aleksander
król-senior
Posty: 5756
Rejestracja: 1 sty 2017, 22:00
NIM: 435954
Herb: a13
Lokalizacja: Tauzen
Kontakt:

Re: Ekonomia Polski

Post autor: Aleksander »

Daniel von Witt pisze: 28 paź 2019, 18:07
الوـس pisze: 27 paź 2019, 18:32 No pacz pan, a przy handlu instrumentami pochodnymi i przy zakładach typu opcje put to kto pracuje? Pomijając komputery, które to wszystko przeliczają.
Komputer jest jak krowa, dźwig czy cokolwiek innego. Bez człowieka ani rusz. Komputery nie ewoluowaly. Pracują dzięki pracy ludzi.
To teraz chętnie się dowiem, jak fakt, iż pieniądze można zarabiać na handlu opcjami (które de facto są formą hazardu) do tego, że to praca jest źródłem bogactwa.
Daniel von Witt pisze: 28 paź 2019, 18:07
الوـس pisze: 27 paź 2019, 18:32 Odliczając wolne zawody oraz ukryte etaty w formie jednoosobowych działalności, to raczej przedsiębiorca nie ciągnie tego wozu. Ciągną go za niego pracownicy, ewentualnie przy mniejszej działalności on w jakimś stopniu ten wóz od tyłu popycha. Bez pracowników normalny przedsiębiorca nie jest w stanie prowadzić swojej działalności.

Nie. Przedsiębiorca zawsze ciągnie wóz. To dzięki przedsiębiorcy konsumenci dostają potrzebne im dobra, pracownicy mają pracę, a rząd podatki. Bez inwencji i talentu przedsiębiorcy wszyscy mieliby gówno.
Chętnie się dowiem, jak ten przedsiębiorca ciągnie wóz bez pracowników i bez rządu, który chociażby finansując policję i sądownictwo umożliwia mu obronę swoich praw ;-)
Daniel von Witt pisze: 28 paź 2019, 18:07
الوـس pisze: 27 paź 2019, 18:32 A na taki pomysł jak zainwestowanie w piekarnię i pracowników celem podniesienia wydajności pracy nie wpadłeś? Bo wyobraź sobie, że za Odrą taki piekarz czy inny pracownik sklepu z chlebem zarabia dużo więcej. Przy tych samych cenach pieczywa[1], jak w Polsce. Dlaczego? Bo po pierwsze nie pracuje metodami średniowiecznymi. A po drugie, w Niemczech każdy wie, że gdy zakłada się własną działalność to nie będzie tak, że co roku nowe auto służbowe w leasingu, a w ciągu trzech lat dom postawi. To tylko w Polsce takie czary.
No jasne, wiadomo. To nie są jedyne opcje. Tak czy owak przedsiębiorca przerzuci koszty wymuszone przez rząd na klienta. Zawsze tak jest bo nikt do interesu na dłuższą metę nie dopłaca.
Przecież na tym polega rozwój gospodarczy. Skoro rosną płace, to i rosną ceny. Gdy ceny wyhamowują jest to oczywisty sygnał niechybnie zbliżającej się recesji. Podstawy makroekonomii.
(-) Alexander, r.s.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kawiarnia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości