Gdy 70 to mniej niż 30

[RIIF]

Panie Witt. To nie była prośba. Ba! To nie było nawet żądanie. To była koleżeńska lepa.

[Andrzej]

Robert mordo, słyszałem że lubisz napierdalać się na gołe klaty za pałacowymi garażami?

[Aleksander]

Odpuszczasz opór, bo okazało się (wow! To nie było do przewidzenia!), że Jego Okupacja to ogarnięty w administracji człowiek. Zupełnie, jakby to było najistotniejsze w tym sporze. Bez komentarza.

Trzeba umieć odróżniać sfery życia od siebie. Życie prywatne to jest jedna sfera. Życie zawodowe to inna. Są jeszcze inne sfery, ale nie ma sensu ich przytaczać teraz. Nie muszę kogoś lubieć, ba! mogę go darzyć antypatią, żeby z nim współpracować. Mogę za to kogoś obdarzać sympatią, a wcale nie uważać go za dobrego współpracownika. Są jednak pewne różnice w kryteriach doboru kompana do flaszki i kompana do pracy. To o czym pisałem w swoim poprzednim poście dotyczyło kwestii zawodowych, a zatem Alusia de la Ciprofloksja jako sędziego i deputowanego, a nie Alusia de la Ciprofloksja, jako osoby prywatnej.

Co więcej nie uważam, by opór przeciwko nowej władzy miał być nieograniczony żadnymi sensownymi limesami. Na złość nowej władzy nie będę Dreamlandowi odmrażał uszu. Niezależnie od mojej opinii nt wyboru konwentu seniorów, a w szczególności Edwarda II, który, jak sam się przyznał, był głównym prowodyrem całego zajścia, sąd musi działać w miarę możliwości sprawnie. Również obowiązki deputowanego, które na siebie przyjąłem, muszą być wykonywane należycie i sumiennie. To absolutne conditio sine qua non uczestnictwa w każdej zabawie.

A mówiąc bardziej obrazowo. Nie muszę lubieć starosty weselnego. Ale to nie oznacza, że mam sprawiać przykrość parze młodej i torpedować wesele.

[Karolina Aleksandra]

Nazywanie głowy państwa "parszywcem", jakże typowe w ustach polityka "konserwatywnego", prosi się o reakcję prokuratora. Podpowiem: art. 28 ust. 2 Kodeksu Karnego.

Dokładnie 9 stycznia złożyłam zapytanie w dziale Prokuratury Generalnej, czy ktokolwiek monitoruje forum pod kątem paragrafów o znieważaniu monarchy. Widzę, że wciąż brak jakiejkolwiek odpowiedzi.

Karolina Aleksandra

[Daniel von Witt]

Panie Witt. To nie była prośba. Ba! To nie było nawet żądanie. To była koleżeńska lepa.

Chrzanicie Okupacjo. Po prostu piana z pyska Wam bucha, co nie jest niczym nowym. A kiedy Wam już bucha to piszecie niestworzone rzeczy.

(-) Daniel von Witt

[Torkan Ingawaar]

Dokładnie 9 stycznia złożyłam zapytanie w dziale Prokuratury Generalnej, czy ktokolwiek monitoruje forum pod kątem paragrafów o znieważaniu monarchy. Widzę, że wciąż brak jakiejkolwiek odpowiedzi.

A zauważyła Wasza Królewska Wysokość, że od czasu złożenia zapytania do wczoraj nie było jasne, kto właściwie pełni urząd szefa rządu, w związku z czym stanowisko Prokuratora Generalnego pozostawało nieobsadzone?

[RIIF]

Było jasne od dnia ogłoszenia wyników wyborów i stwierdzenia ważności tychże. To, że Pan premier w sposób nieuprawniony dokonał własnej interpretacji zachodzących procesów politycznych nie jest wystarczającą przesłanką do tego by na dwa tygodnie wyłączać rząd. To kładzie się cieniem na rozpoczętej kadencji, z której jedna ósma już Panu uciekła.

[Andrzej]

Nigdzie nie było oficjalnego komunikatu w tej sprawie a w chuj osób pisało publicznie, że ma wątpliwości.

[RIIF]

Współczuję wybiorczosci. Było w ogłoszeniach urzędowych, było w SK. Było. Skończcie farsę. Straciliscie dwa tygodnie. My wszyscy przez Was straciliśmy. Czas to nadrobić. Przestańcie bić pianę, i dzialajcie.

[Andrzej]

Also,

>wydaj bez podstawy prawnej akt stwierdzenia ważności wyborów, bo masz wyjebane na dreamlandzkie prawo żeby nauczyć się go przed objęciem władzy
>rób szaszor publicznie że trzeba to jakoś ogarnąć, sugeruj że ma to zrobić sąd
>ktoś wali skargę na twój akt
>w międzyczasie sam składaj skargi do sądu XD
>sąd ma w chuj realowych obowiązków więc trza poczekać na orzeczenia
>na koniec zwal winę na bozi duszy winnego premiera mówiąc w chuj po czasie że powinien wystartować z premierowaniem od razu i że PRZEGAPIŁ JEDNO USMO KADENCJI

Kurwa, trzeba być fest bucem. XD

[Karolina Aleksandra]

Dokładnie 9 stycznia złożyłam zapytanie w dziale Prokuratury Generalnej, czy ktokolwiek monitoruje forum pod kątem paragrafów o znieważaniu monarchy. Widzę, że wciąż brak jakiejkolwiek odpowiedzi.

A zauważyła Wasza Królewska Wysokość, że od czasu złożenia zapytania do wczoraj nie było jasne, kto właściwie pełni urząd szefa rządu, w związku z czym stanowisko Prokuratora Generalnego pozostawało nieobsadzone?

Niezależnie od deliberacji i wątpliwości prawnych, na nieszczęście spowodowanych głównie przeze mnie, zabrakło mi jakiegokolwiek głosu w temacie, czy to od WXM, czy od ustępującego Premiera. Coś na zasadzie „nie wiem, czy jestem Premierem, ale generalnie zgadzam się/nie zgadzam się, że Prokuratura powinna ścigać”... Zabrakło jakiejkolwiek wypowiedzi.

KA

[RIIF]

Akurat Pan Premier o tym, że nie ma powodu odkładać rozpoczęcie pracy wiedział od dawna. Służę screenem. Ponadto w rozmowie ze mną już tydzień temu mówił, że już powołuje Rząd. Pan Premier nie uczynił tego. Może się Pan zzymac na mój błąd, ale nie może Pan przeczyc faktom, w tym wyroków SK, który podtrzymał wydaną przeze mnie decyzję o stwierdzeniu ważności wyborów. Proszę wziąć głęboki oddech, zrobić dwa kroki w tył, i spojrzeć z właściwą perspektywą. Jak będziecie przez pryzmat hejtu pisać każdy swój komentarz, i analizować wydarzenia w kraju, to wiecznie będziecie w błędzie skazani na zapluwanie się i nas bluzgami mającymi przykryć Waszą niekompetencje i zwyczajny brak wiedzy o mechanizmach polityki. Życzę dobrej nocy. Tradycyjnie przekroczył Pan granicę więc oddalam się by nie zarobić tym co wrzuca Pan pod wentylator.

[Torkan Ingawaar]

Było jasne od dnia ogłoszenia wyników wyborów i stwierdzenia ważności tychże. To, że Pan premier w sposób nieuprawniony dokonał własnej interpretacji zachodzących procesów politycznych nie jest wystarczającą przesłanką do tego by na dwa tygodnie wyłączać rząd. To kładzie się cieniem na rozpoczętej kadencji, z której jedna ósma już Panu uciekła.

Faktycznie, dla wszystkich było to jasne.

Przykro patrzeć, panie von Thorn, że jako obywatel z tak krótkim stażem w Dreamlandzie, tak szybko pogrąża się Pan w odmętach fałszu i manipulacji. Otóż nie, nic nie było jasne w momencie zakończenia wyborów. Zwłaszcza dla Pana. W ciągu ostatnich dwóch tygodni wielokrotnie prosił mnie Pan w korespondencji prywatnej o próbę wyjaśnienia pojawiających się wątpliwości i wskazanie drogi ich rozwiązania. Pierwotnie rząd miał zostać powołany tydzień temu, ale skaga rewizyjna Ipanienki (która została odrzucona przez Sąd Królestwa wczoraj) i moja choroba sprawiły, że cała sprawa przesunęła się o tydzień. Teraz zaś się okazuje, że za paraliż odpowiada nie Pan, wydając wadliwą decyzję, ale ja. Z zestawienia zdezorientowanego skutkami swojej decyzji i kolejnymi orzeczeniami Sądu Królestwa Roberta von Thorna oraz Pana powyższych słów wyłania się smutny obraz cynicznego kłamcy. Bardzo nie lubię zniechęcać nowych mieszkańców, ale w tym przypadku mam szczerą nadzieję, że nie zagrzeje Pan tu długo miejsca.

Proszę nie wysyłać do mnie więcej żadnych prywatnych wiadomości. Nie odpowiem na nie. Nie jestem Pan dla mnie partnerem do dyskusji w jakiejkolwiek sprawie. Komitet Spraw Zagranicznych nie będzie funkcjonował w dotychczasowym kształcie. Wszelkie decyzje dyplomatyczne, które nie będą wymagały Pana bezpośredniego udziału, uzgadniał będę prywatnie z powołanym za chwilę MSZ. Dzielenie się z Panem jakimikolwiek sprawami państwowymi (zwłaszcza dyplomatycznymi) jest sprzeczne z dreamlandzką racją stanu, ponieważ zachodzi uprawniona wątpliwość, czy byłby Pan w stanie dochować tajemnicy państwowej. Pana głos nie będzie brany pod uwagę w pracach Rządu. Nie będzie Pan o nich w ogóle informowany, bo nie jest Pan człowiekiem godnym czyjegokolwiek zaufania.

[RIIF]

Jutro Panie Premierze, jutro, z rana jakoś, przedłożę w tym wątku owe wielokrotne kontakty z Panem - daty, zakres, wynik. Powiem sprawdzam. Ciekawe co wówczas Pan napisze i zrobi. Tymczasem dobrej nocy życzę.

[Andrzej]

Haha, kto by się spodziewał, że RCA to zakłamany manipulant, szantażysta który jak gimbus grozi publikacją prywantnych wiadomości. XD

Robercie zrób nam dobrze i spierdalaj jak najszybciej z Dreamlandu. Nikt nie chce tutaj takich kuglarzy.

[RIIF]

Nigdzie nie napisałem, że będę publikował prywatne wiadomości. A jedynie daty, tematy i wynik tychże. To Pan Premier się na nie powołał. To, że usunął już swoje wypowiedzi z nich (przed chwilą) świadczy tylko o nim. Zapominial chyba czym jest print screen. Niemniej to co potrzebuję by obnazyc jego kłamstwo mam. Tyle ode mnie. I kto kłamie i manipuluje? Panowie.... Źle kierujecie swą energię. Bardzo źle.

[Andrzej]

Ach te manipulacje w starym dobrym wittowskim stylu. XD

[Sted Asketil]

Komitet Spraw Zagranicznych nie będzie funkcjonował w dotychczasowym kształcie. Wszelkie decyzje dyplomatyczne, które nie będą wymagały Pana bezpośredniego udziału, uzgadniał będę prywatnie z powołanym za chwilę MSZ. Dzielenie się z Panem jakimikolwiek sprawami państwowymi (zwłaszcza dyplomatycznymi) jest sprzeczne z dreamlandzką racją stanu, ponieważ zachodzi uprawniona wątpliwość, czy byłby Pan w stanie dochować tajemnicy państwowej. Pana głos nie będzie brany w pracach Rządu. Nie będzie Pan o nich w ogóle informowany, bo nie jest Pan człowiekiem godnym czyjegokolwiek zaufania.

Podoba mi sie ta deklaracja...

[Andrzej]

Komitet Spraw Zagranicznych nie będzie funkcjonował w dotychczasowym kształcie. Wszelkie decyzje dyplomatyczne, które nie będą wymagały Pana bezpośredniego udziału, uzgadniał będę prywatnie z powołanym za chwilę MSZ. Dzielenie się z Panem jakimikolwiek sprawami państwowymi (zwłaszcza dyplomatycznymi) jest sprzeczne z dreamlandzką racją stanu, ponieważ zachodzi uprawniona wątpliwość, czy byłby Pan w stanie dochować tajemnicy państwowej. Pana głos nie będzie brany w pracach Rządu. Nie będzie Pan o nich w ogóle informowany, bo nie jest Pan człowiekiem godnym czyjegokolwiek zaufania.

Podoba mi sie ta deklaracja...

Z frajernią trzeba krótko ;)

[Torkan Ingawaar]

Korespondencji prywatnej używa się między innymi po to, żeby pozostała prywatna i - niezależnie od jej treści - mam prawo uczynić wszystko, aby taką pozostała. Przed chwilą usunąłem część wysłanych przeze mnie wiadomości. Głównie zapobiegawczo - Robert von Thorn jako (rzekomo) głowa państwa zadeklarował, iż gotów jest dzielić się z osobami trzecimi korespondencją z szefem rządu, stawiając - cóż za niespodzianka! - własne rozgrywki polityczne ponad interes państwa zrzutu. O ile spadochroniarz nie zapisał uprzednio całej korespondencji, zabieg ten uchroni przed dosłownym przytaczaniem m.in. moich wypowiedzi dotyczących polityki zagranicznej państwa. Oczywiście, swoje odpowiedzi wraz z ich datami Robert von Thorn nadal widzi, więc w dzieleniu się ogólnymi konkluzjami i ramami czasowymi naszych rozmów w żaden sposób mu nie przeszkadzam.

Cieszę się, że stawa Pan na transparentność.