Na Sylwestra ukazał się w KS
artykuł autorstwa Baridajki Sorchy Raven. Kolejny tekst z gatunku depresyjnego użalania się nad tym, kiedy mikroświat upadnie. Warto jednak się mu przyjrzeć, ponieważ autorka wygłosiła kilka ciekawych tez. Czekam na Wasze komentarze.
Otóż, kiedy zaczynałam zabawę w wirtualne państwa, było ich wiele, były bardzo różne tak klimatycznie, jak i narracyjnie. Później powstało jeszcze kilka bardzo różniących się od pozostałych, mających swój niebanalny klimat, narrację i prawo.
Co z nich zostało?
Zupełnie nic...
Dlaczego?
Ponieważ nikomu nie zależało na tym, aby pojawiła się jakaś mikronacja mająca aspiracje, pomysły czy chcąca dodać kolorytu już istniejącym. Zaczęto najpierw wyśmiewać, później śledzić kloning, aby następnie zacząć bojkotować, bo ma inne prawo, bo nie przestrzega takiego jak u nas, bo próbuje zaszaleć z narracją, na co nam brak odwagi, a przede wszystkim jest inna, nie jest bezbarwna i monotonna, gdzie polityka gra pierwsze skrzypce.
Dość tego!
Trzeba zrobić porządek z tymi yoyonacjami (jak ich nazywano), zniszczyć, wyśmiać, zastosować ostracyzm pokazać wszystkim kloning, zetrzeć z powierzchni v-świata, albo będą jak my (co często kończyło się kopiowaniem praw ze starszych mikronacji, zero własnego pomyślunku), albo ich wykończymy.
Ile z tych dawnych mikronacji/yoyonacji po waszemu zostało (kilka dla przypomnienia: Austro-Węgry, Al Rajn, Rotria, Scarland, Samunda, Okoczia, Nordia i wiele innych...)?
Jaką mikroświat dziś daje alternatywę, jaką różnorodność? No ale zawsze można powiedzieś, iż zostali sami "rasowi" mikronauci (bez komentarza...).
Zostały słownie dwie mikronacje, które kuleją z aktywnością i ciągle na nią narzekają, biadolą i utyskują.
Sami sobie zrobiliście taki v-świat, więc nie ma co marudzić, zniechęciliście ludzi kreatywnych i sprowadziliście mikronacje do takiego punktu, że już nikomu nic się nie chce, bo i tak nic to nie zmieni. Zniszczyliście czyjś wysiłek, bombardując ich twórczość hejtem oraz wylewając na nich kubły pomyj, ośmieszaliście ich, a kim wy jesteście? Kto wam daje prawo do oceniania innych?