Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Powiększanie wspólnego dobra, walki o władzę. Esencja dreamlandzkiego życia.
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: Daniel von Witt »

Ojciec Założyciel Klubu Politycznego św. Augustyna i niedościgniony jego ideolog, Gaston de Senancour, przed niemal dwoma laty inicjował powstanie formacji politycznej dreamlandzkich konserwatystów, która przez przeszło półtora roku cieszyła się niesłabnącym zainteresowaniem, w szczególności wśród młodego pokolenia Dreamlandczyków, na którym spoczywa szczególna odpowiedzialność za dalsze losy naszego Królestwa. Wiele niekorzystnych zjawisk w kraju sprawiło jednak, że szeregi najmłodszych wśród nas zostały przetrzebione, i to niezależnie od wyznawanych poglądów politycznych. Klub zawsze starał się stawiać właśnie na młodzież, rozbudzać w niej kreatywność i wolę do działania w Królestwie. To dotarło dziś do takiego punktu, w którym każdy widzi wyraźnie, jak łaknie się tych, o których niespecjalnie dbano lub których lekką ręką się pozbywano, stawiając na dzikie orgie starszych, bardziej odpornych czy wręcz agresywnych obywateli i stałych bywalców Dreamlandu.

Klub Polityczny św. Augustyna, jako formacja najbardziej doświadczona w sprawowaniu rządów w Królestwie, ponownie chce je objąć, by przysłużyć się budowie Królestwa lepszego i bardziej otwartego na ludzi, którzy zazwyczaj tworzyli naszą partię i zapełniali dreamlandzkie ulice, i na których najbardziej nam zależy. Odbudowa Królestwa takiego, jakim znało się je przed latami i za jakim wielu z Was tęskni, właśnie dla nich, przyszłych pokoleń, jest zobowiązaniem, które chcemy na siebie wziąć. Zdając sobie sprawę, że zmiany należy rozpocząć od samych siebie, zdecydowaliśmy się w ostatnich dniach na modyfikację podstaw programowych nakreślonych przez Ojca Założyciela, aby na tej bazie skonstruować dla Was program, który przy Waszym poparciu realizować będziemy z każdym działaczem, któremu nasze idee są najbliższe.

Niniejszym prezentuję lekko zmodyfikowane założenia programowe Klubu, które legną u podstaw naszego programu wyborczego.

Postulaty Klubu Politycznego św. Augustyna


I. POLITYKA WEWNĘTRZNA
[list][*]Statalizm - państwo zaskarbi sobie lojalność obywateli oferując im atrakcyjne warunki bytowe i swobodę działania.
[*]Monarchizm - udział monarchy w procesach decyzyjnych musi być wyraźny i mieć znamiona rozstrzygającego oraz asekuracyjnego; należy odbudować Dwór Królewski w starym stylu - jako grono doradców (dostojnicy, urzędnicy, namiestnicy, liderzy głównych sił politycznych), które współtworzy politykę królewską oraz dynastyczną; zlikwidowane mają zostać rady społeczne utworzone przez Regenta Asketila.
[*]Silna rola arystokracji - tytuł honorowy będzie miał wpływ na siłę głosu czy członkostwo w Dworze Królewskim.
[*]Obecność związków wyznaniowych w przestrzeni publicznej - aktywność związków wyznaniowych powinna się rozprzestrzenić na wszystkie kraje Królestwa; Klub będzie promować wartości chrześcijańskie przy poszanowaniu wolności religii.
[*]System głosów ważonych - każdy parlamentarzysta podczas wchodzenia i pracy w Parlamencie będzie otrzymywał określoną liczbę mandatów, zależnych od: tytułu honorowego, poziomu aktywności, nieprzerwanego stażu obywatelskiego, doświadczenia w strukturach władzy i administracji.
[*]Antykomunizm - z uwagi na realny wpływ komunizmu na obniżenie jakości i tempa życia w Królestwie, powinny być nieustannie podkreślane jego "osiągnięcia" na tym polu.
[*]Dyscyplina społeczna - brak ustawy o forum, "moderacja elastyczna", prowincje i urzędy centralne strzegą porządku publicznego na własnych zasadach i na własnych podwórzach, forum główne (przestrzeń federalna) jest strzeżone przez wybieranego przez obywateli strażnika.
[*]Eliminacja nepotyzmu i względów dla osób zasłużonych - siła głosu osób z przerywanym stażem obywatelskim będzie niższa; osoby wracające do aktywności po pewnym czasie nieobecności będą traktowane na równi z osobami nowymi; nepotyzm będzie karalny.
[*]Walka z rozpasaniem obyczajowym - dostojnik i funkcjonariusz publiczny będzie zobowiązany przestrzegać zasad dobrego wychowania podczas pełnienia funkcji na Dworze Królewskim, Rządzie Królewskim, Parlamencie Królewskim lub Sądzie Królestwa pod rygorem utraty stanowiska i brakiem możliwości ponownego ubiegania się o nie przez określony czas.
[*]Promocja aktywności w krajach Królestwa - kraje będą otaczane opieką; władza federalna nie będzie odbierać im kompetencji; Rząd będzie aktywny "w terenie" w obrębie Domeny Królewskiej w aktualnie priorytetowych dziedzinach.
[*]Walka z biurokracją - prawo ma być zrozumiałe dla zwykłych obywateli, przejrzyste, precyzyjne, a zarazem zwięzłe; ma być tworzone z myślą o obywatelach, a nie prawnikach.[/list]
II. POLITYKA ZAGRANICZNA
[list][*]Język poprawności politycznej - Królestwo będzie okazywać szacunek innym mikronacjom niezależnie od ich stażu na arenie międzynarodowej, stając po stronie państw dążących do rozwoju i profesjonalizmu w stosunkach zewnętrznych i wewnętrznych.
[*]Sojusze - dotychczas utworzone sojusze zostaną ugruntowane i będą dalej rozwijane; nie będzie się tworzyć kolejnych bez określenia wspólnych celów.
[*]Doktryna polityki zagranicznej - Rząd zawsze określać będzie własne priorytety na arenie międzynarodowej, po uprzednim uwzględnieniu priorytetów Korony Dreamlandzkiej i poinformowaniu sojuszników.
[*]Wizyty zagraniczne - nastąpi powrót do odbywania regularnych wizyt zagranicznych na szczeblu szefa rządu i szefa dyplomacji, do różnych krajów świata.
[*]Awara Południowa - Królestwo zamknie ten rozdział, próbując podjąć rozmowy z Księstwem Sarmacji w tej sprawie i przy poszanowaniu obowiązujących umów.[/list]
[podpis](-) Daniel von Witt
Prezes Klubu Politycznego św. Augustyna[/podpis]
Awatar użytkownika
Fryderyk Orański-Nassau
Herold Koronny
Posty: 2772
Rejestracja: 30 sie 2016, 02:35
NIM: 132626
Herb: c08.gif
Lokalizacja: Księstwo Furlandii i Luindoru, Segali
Kontakt:

Re: Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: Fryderyk Orański-Nassau »

Usunięcie rad społecznych na rzecz zwiększenia siły Dworu będzie jak jedynie zmiana nazwy, a cel ten sam. Bez sensu.
Głosy ważone są nawet ciekawym pomysłem. Reszta spraw wewnętrznych to dla mnie albo rzeczy oczywiste; albo puste, niekonkretne frazesy.

Polityka ugody z każdym i usilnego łagodzenia wszelkich sporów jest nieatrakcyjna dla mnie. Tyle mam do powiedzenia w sprawie programu.
(-) Fryderyk Karol Albert książę Orański-Nassau OOIII ONZII
Hrabia Flores
"Pochlebiamy sobie patrząc na Sarmację, że zobaczcie; oni są prymitywni, a my wysublimowani. Ale wysublimowany autyzm nadal pozostaje autyzmem."JKM Aleksander, 2 października 2017 r.
"Może ten słynny dreamlandzki neoprymitywizm wcale nie jest taki zły?"
Helmut Pohl, 7 lutego 2019 r.
Awatar użytkownika
Casimir van Oranje-Nassau
Posty: 468
Rejestracja: 8 lip 2016, 12:30
Numer GG: 64651462
NIM: 509236
Lokalizacja: Geldberg (Unia Saudadzka)
Kontakt:

Re: Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: Casimir van Oranje-Nassau »

W zasadzie popieram większą część programu Klubu, jednak chciałbym zwrócić uwagę na dwa z punktów programu. Pierwszym z nich jest owa "dyscyplina społeczna", która przejawiać się ma między innymi we wprowadzeniu tzw. "moderacji elastycznej" i instytucji strażnika przestrzeni federalnej, jaką jest forum główne. Zgadzam się z propozycją wprowadzenia możliwości ustalania własnych reguł moderacyjnych przez prowincje i urzędy, jednak to, jak kwestia moderacji ma być rozwiązana na forum głównym, budzi pewne wątpliwości. Otóż czy istnienie takiego wybieranego przez obywateli strażnika, mającego "elastyczne" zasady moderowania, nie stwarza zagrożenia nadużyciami, na jakie Klub i jego prezes już wcześniej zwracali uwagę, jak samowolne usuwanie kont przez moderatorów czy edycja czyichś wypowiedzi (vide Torkan Ingawaar)? Czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby mimo wszystko pozostawienie przestrzeni federalnej bez jakichś specjalnych instytucji moderujących, a ze swobodą wypowiedzi ograniczoną tylko i wyłącznie w takim wymiarze, jaki jest narzucony przez prawo realne? Ewentualnie można wprowadzić obostrzenia w Kodeksie Karnym za niepożądane zachowania na forum, zachowując cywilizowane procedury sądowe, natomiast taka prewencja jest szkodliwa dla państwa i jego obywateli.

Kolejną kwestią jest sprawa Awary Południowej. Widzę, że augustianie nadal brną w stanowisko uległe wobec Sarmacji pod pretekstem "dotrzymywania umów międzynarodowych", o których, co ciekawe, niegdyś ich prezes mówił, że można dążyć do uznania ich za nieważne z powodu (a) niepoczytalności Pavla Svobody i/lub (b) możliwego przekupstwa bądź celowego wprowadzenia w błąd. Jak już powiedział JE Fryderyk Karol Albert wicehrabia Orański-Nassau, jest to polityka ugody i usilnego łagodzenia wszelkich sporów, a tak naprawdę w warunkach mikronacyjnych rozmaite spory i konflikty, zwłaszcza, jeśli angażują one całe państwa, a nie tylko poszczególne jednostki, mają działanie pozytywne i pobudzające aktywność, a nie negatywne. Wojna to życie, wojna powoduje, że z barków wojowników wydobywa się ożywczy strumień krwi, który jest dla mikronacji niczym deszcz dla kwiatów. Nie przepadam za postacią sanacyjnego ministra Józefa Becka, ale jego chyba najsłynniejsze zdanie ("My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelka cenę") ma tutaj idealne zastosowanie. A mam wrażenie, że KPA coraz bardziej dąży do ugody na siłę, nawet za cenę oddania dreamlandzkiego, a dokładnie scholandzkiego terytorium, jakim jest Awara Południowa w ręce naszego odwiecznego, prowadzącego imperialistyczną politykę, wroga.
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: Daniel von Witt »

Fryderyk Orański-Nassau pisze:
Usunięcie rad społecznych na rzecz zwiększenia siły Dworu będzie jak jedynie zmiana nazwy, a cel ten sam. Bez sensu.
Nie wie Pan czym był dawny Dwór Królewski i z kogo się składał z urzędu (czyli nie na mocy królewskiego powołania). Była to rada poniekąd ponadpartyjna i siłą rzeczy niekadencyjna - mogła więc być przy Królu przez całe jego panowanie (jeśli członek Dworu był tam z powodu posiadania tytułu). Rady społeczne, które mogą się mnożyć jak grzyby po deszczu, jeśli panuje król podobny do JKW Alfreda, to wyrugowanie znaczenia arystokracji i wyższych dostojników państwowych, a na tym zależy KPA, aby uwypuklać instrumenty monarchii i arystokracji w życiu Królestwa, a nie bezpłciowych rad społecznych.
Fryderyk Orański-Nassau pisze:
Głosy ważone są nawet ciekawym pomysłem. Reszta spraw wewnętrznych to dla mnie albo rzeczy oczywiste; albo puste, niekonkretne frazesy.
Jeżeli zechciałby Pan uważnie przeczytać koncept to połapałby się Pan, że są to właśnie hasłowe, ramowe podstawy programowe, a nie program wyborczy. Program wyborczy, na dany czas, zostanie zaprezentowany w oparciu o te ramy, i będzie się poruszał w obrębie tego, co Pan już przeczytał.
Fryderyk Orański-Nassau pisze:
Polityka ugody z każdym i usilnego łagodzenia wszelkich sporów jest nieatrakcyjna dla mnie. Tyle mam do powiedzenia w sprawie programu.
Podobno "puste, niekonkretne frazesy", a wyczytał Pan z podstaw programowych to co wyżej, choć nigdzie tak nie jest to napisane.

(-) Daniel von Witt
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: Daniel von Witt »

Casimir van Oranje-Nassau pisze:
W zasadzie popieram większą część programu Klubu, jednak chciałbym zwrócić uwagę na dwa z punktów programu. Pierwszym z nich jest owa "dyscyplina społeczna", która przejawiać się ma między innymi we wprowadzeniu tzw. "moderacji elastycznej" i instytucji strażnika przestrzeni federalnej, jaką jest forum główne. Zgadzam się z propozycją wprowadzenia możliwości ustalania własnych reguł moderacyjnych przez prowincje i urzędy, jednak to, jak kwestia moderacji ma być rozwiązana na forum głównym, budzi pewne wątpliwości. Otóż czy istnienie takiego wybieranego przez obywateli strażnika, mającego "elastyczne" zasady moderowania, nie stwarza zagrożenia nadużyciami, na jakie Klub i jego prezes już wcześniej zwracali uwagę, jak samowolne usuwanie kont przez moderatorów czy edycja czyichś wypowiedzi (vide Torkan Ingawaar)? Czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby mimo wszystko pozostawienie przestrzeni federalnej bez jakichś specjalnych instytucji moderujących, a ze swobodą wypowiedzi ograniczoną tylko i wyłącznie w takim wymiarze, jaki jest narzucony przez prawo realne? Ewentualnie można wprowadzić obostrzenia w Kodeksie Karnym za niepożądane zachowania na forum, zachowując cywilizowane procedury sądowe, natomiast taka prewencja jest szkodliwa dla państwa i jego obywateli.
Dziękuję, że zwrócił Pan na to uwagę. Koncepcja elastycznego moderowania przestrzeni całej (bo to dotyczy także urzędów czy prowincji, które będą wg własnych zasad pilnować tam porządku) zostanie bogato rozwinięta i opisana w uzasadnieniu do projektu ustawy o porządku publicznym, którą KPA kończy przygotowywać i niebawem, może nawet dziś, złoży w Parlamencie Królewskim. Generalnie jednak mogę powiedzieć, że idea jest taka, że strażnik porządku publicznego będzie startował w wyborach określając precyzyjnie, jaką zamierza stosować politykę porządkową - czyli będzie musiał sam określić, za co konkretnie chce karać. Ludzie swoimi głosami wyrażą albo poparcie dla niego albo dezaprobatę. Nawet wtedy, gdy kandydat na strażnika będzie jeden, ale nie zdoła on przekonać ponad połowy głosujących do swojej koncepcji moderowania, to nie zostanie wybrany i przestrzeń federalna pozostanie całkiem wolna. Szerzej opiszemy to w uzasadnieniu, a także w samym programie wyborczym (to są ramy naszej koncepcji generalnej). Proszę jeszcze o odrobinę cierpliwości.
Casimir van Oranje-Nassau pisze:
Kolejną kwestią jest sprawa Awary Południowej. Widzę, że augustianie nadal brną w stanowisko uległe wobec Sarmacji pod pretekstem "dotrzymywania umów międzynarodowych", o których, co ciekawe, niegdyś ich prezes mówił, że można dążyć do uznania ich za nieważne z powodu (a) niepoczytalności Pavla Svobody i/lub (b) możliwego przekupstwa bądź celowego wprowadzenia w błąd. Jak już powiedział JE Fryderyk Karol Albert wicehrabia Orański-Nassau, jest to polityka ugody i usilnego łagodzenia wszelkich sporów, a tak naprawdę w warunkach mikronacyjnych rozmaite spory i konflikty, zwłaszcza, jeśli angażują one całe państwa, a nie tylko poszczególne jednostki, mają działanie pozytywne i pobudzające aktywność, a nie negatywne. Wojna to życie, wojna powoduje, że z barków wojowników wydobywa się ożywczy strumień krwi, który jest dla mikronacji niczym deszcz dla kwiatów. Nie przepadam za postacią sanacyjnego ministra Józefa Becka, ale jego chyba najsłynniejsze zdanie ("My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelka cenę") ma tutaj idealne zastosowanie. A mam wrażenie, że KPA coraz bardziej dąży do ugody na siłę, nawet za cenę oddania dreamlandzkiego, a dokładnie scholandzkiego terytorium, jakim jest Awara Południowa w ręce naszego odwiecznego, prowadzącego imperialistyczną politykę, wroga.
KPA stoi na stanowisku, że umów należy dotrzymywać. Dotyczy to jednak nie tylko strony naszej, bo Dreamland nie ma tu sobie nic do zarzucenia, ale i naszych partnerów, którzy mają swoje za uszami. Uważam, i podkreślić to chcę (ponownie), że Księstwo Sarmacji złamało najważniejszą umowę łączącą nas z nimi, czyli traktat o wzajemnym uznaniu. Gdybym był osobą decyzyjną w połowie 2015 roku to bym go wtedy wypowiedział. Prerogatywa taka leży jednak w rękach monarchy. Oczywiście słusznie, niemniej jednak KPA, analizując wszystkie możliwości i respektując umowy zawarte (co nie znaczy, że zawarte na wieki wieków) będzie się starało do sprawy podejść w każdy możliwy sposób. Brak woli porozumienia się w sprawie ze strony Księstwa Sarmacji może oznaczać nawet zerwanie wszystkich umów. Tego dziś nie wiem i nie chcę o niczym przesądzać, jednak pragnę zwrócić uwagę, że stratni nie będziemy już bardziej.

(-) Daniel von Witt
Awatar użytkownika
Fryderyk Orański-Nassau
Herold Koronny
Posty: 2772
Rejestracja: 30 sie 2016, 02:35
NIM: 132626
Herb: c08.gif
Lokalizacja: Księstwo Furlandii i Luindoru, Segali
Kontakt:

Re: Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: Fryderyk Orański-Nassau »

Ja rozumiem, że to hasła. Rzecz w tym, że sporo tych rzeczy już pojawiło się w wypowiedziach członków Klubu (głównie właśnie WXM) i nadal nie wiem jak miałoby to według was wyglądać, jedynie, że nadal się tego czegoś trzymacie.
(-) Fryderyk Karol Albert książę Orański-Nassau OOIII ONZII
Hrabia Flores
"Pochlebiamy sobie patrząc na Sarmację, że zobaczcie; oni są prymitywni, a my wysublimowani. Ale wysublimowany autyzm nadal pozostaje autyzmem."JKM Aleksander, 2 października 2017 r.
"Może ten słynny dreamlandzki neoprymitywizm wcale nie jest taki zły?"
Helmut Pohl, 7 lutego 2019 r.
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: Daniel von Witt »

To są hasła niezmienne - element stały ideologii Klubu. Lekko je zmieniamy dopiero pierwszy raz od założenia partii. Na bazie tego tworzony jest program wyborczy na dany czas, jak kilka dotychczasowych programów, z którymi KPA szło do wyborów. Konkretnego programu wyrażającego większość myśli zawartych w tych hasłach doczeka się Pan, jak i każdy wyborca, już niedługo.

(-) Daniel von Witt
Marcel von Chacha
Posty: 245
Rejestracja: 11 sty 2018, 23:24
NIM:

Re: Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: Marcel von Chacha »

Moje hasła są zmieniane co jakiś czas, aby żaden brudas do moich tajemnic się nie włamał, ale co kto lubi.

Ja tu przychodzę na podwórko Pana, aby się spytać, czy wystąpiłby Pan ze mną w jakiejś debacie przez kogoś zorganizowanej. Rękawice bokserskie każdy kupuje sobie samemu, a jak się boi wejść do sklepu, bo klienci, bo produkty na półkach, bo posadzka nie ta, bo wycieraczki brak, to w imieniu partii można. :)

Oczekuję na rychłą odpowiedź. :)
Awatar użytkownika
Ruprecht van den Spraak
Posty: 194
Rejestracja: 13 sty 2018, 00:45
Numer GG: 65292111
NIM:
Lokalizacja: Scholopolis, Scholandia
Kontakt:

Re: Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: Ruprecht van den Spraak »

Wymienione hasła, przy pełnej realizacji, dadzą zupełnie odwrotny skutek - "Silna rola arystokracj", "System głosów ważonych", "Eliminacja nepotyzmu i względów dla osób zasłużonych" oraz "Walka z biurokracją" to postulaty, które stworzą rząd autorytarny, władza będzie oparta o minimalnie dwóch dostojników działających razem. Takie funkcjonowanie Państwa jest według mnie absolutnie niedopuszczalne, aby odbierać głos mniejszości przez faworyzowanie głosami osób, które posiadają dużą ilość tytułów. Taki obrót wydarzeń doprowadzi do demotywacji reszty obywateli albo wyścigu o tytuły - rzeczy przeczącej zdrowemu rozsądkowi.

Wspomniana "Walka z biurokracją" będzie skutkowała jednym z dwóch efektów:
1.prawami ścisłymi, niedokładnie określonymi, powodującymi zatrzymanie życia w Królestwie przez surowość.
2.prawami luźnymi, niesprecyzowanymi, posiadającymi olbrzymie luki i nieatrakcyjnymi przez dowolność i brak konsekwencji w przypadku ich złamania (odwołanie się do braku stosownych przepisów).
Fryderyk Orański-Nassau pisze:
Polityka ugody z każdym i usilnego łagodzenia wszelkich sporów jest nieatrakcyjna dla mnie. Tyle mam do powiedzenia w sprawie programu.
Plany dotyczące Awary Południowej okażą się, według mnie, zupełnie nieskuteczne. Jeśli ten konflikt zostanie rozwiązany kontynuowaniem rozmów, (co byłoby kontynuacją rządu obecnego) to nie w sposób korzystny dla Królestwa.

Nie widzę tutaj jednak wyłącznie złych haseł - polepszenie języka używanego przez dyplomatów zdecydowanie trafiło w mój gust. To jest jednak tyle. "Antykomunizm" i jego wyjaśnienie są... irracjonalne. "Statalizm" jest obiecujący, aczkolwiek nie pokrywa się z "Walką z biurokracją", o której wcześniej wspomniałem.
Sumując: hasła ładnie brzmią, ale ich możliwe skutki będą opłakane.
Ruprecht van den Spraak
Marcel von Chacha
Posty: 245
Rejestracja: 11 sty 2018, 23:24
NIM:

Re: Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: Marcel von Chacha »

Sumując: hasła ładnie brzmią, ale ich możliwe skutki będą opłakane.
Dlatego zachęcam do głosowania na śmiech niżeli płacz wyrażony moim nazwiskiem. :)
Awatar użytkownika
Fryderyk Orański-Nassau
Herold Koronny
Posty: 2772
Rejestracja: 30 sie 2016, 02:35
NIM: 132626
Herb: c08.gif
Lokalizacja: Księstwo Furlandii i Luindoru, Segali
Kontakt:

Re: Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: Fryderyk Orański-Nassau »

Ruprecht van den Spraak pisze:
"Silna rola arystokracj", "System głosów ważonych", (...) to postulaty, które stworzą rząd autorytarny, władza będzie oparta o minimalnie dwóch dostojników działających razem. Takie funkcjonowanie Państwa jest według mnie absolutnie niedopuszczalne, aby odbierać głos mniejszości przez faworyzowanie głosami osób, które posiadają dużą ilość tytułów. Taki obrót wydarzeń doprowadzi do demotywacji reszty obywateli albo wyścigu o tytuły - rzeczy przeczącej zdrowemu rozsądkowi.
Patrzy Ekscelencja, co zresztą można Panu wybaczyć, nie myśląc w ogóle co konserwatysta ma na myśli. O ile tych "dwóch dostojników" może nie starczyć, bo nie wiemy za co mają być przewidziane głosy, a właściwie w jakiej liczbie. A zamierzenie jest odwrotne. Nadanie znaczenia tytułom, które obecnie nie nakładają ani obowiązków, ani przywilejów, oraz zmotywowanie obywateli do ich zdobywania, widząc w tym faktycznie wartość swojego zaangażowania.
(-) Fryderyk Karol Albert książę Orański-Nassau OOIII ONZII
Hrabia Flores
"Pochlebiamy sobie patrząc na Sarmację, że zobaczcie; oni są prymitywni, a my wysublimowani. Ale wysublimowany autyzm nadal pozostaje autyzmem."JKM Aleksander, 2 października 2017 r.
"Może ten słynny dreamlandzki neoprymitywizm wcale nie jest taki zły?"
Helmut Pohl, 7 lutego 2019 r.
Awatar użytkownika
RomanoPorfavor
Posty: 3638
Rejestracja: 21 lut 2013, 16:31
NIM:
Kontakt:

Re: Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: RomanoPorfavor »

Fryderyk Orański-Nassau pisze:Nadanie znaczenia tytułom, które obecnie nie nakładają ani obowiązków, ani przywilejów (...)
Myślałem, ze argumentacja prawicy w tej kwestii jest taka, że tytuł to wyróżnienie i wartość sama w sobie - nie sądziłem, że sięgnięcie do naszej argumentacji, ze są one bezwartościowym sposobem wywyższania się nad innych obywateli...
/-/ ppłk bryg. kontr. Benedictus Juan Maximiliano Romano de Malagretta y Pigafieta da Cano del Porfavor
vel Prezerwatyw Tradycja Radziecki (MW) vel Mubarak Zprzcz (ŚKW)
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: Daniel von Witt »

Ruprecht van den Spraak pisze:
Wymienione hasła, przy pełnej realizacji, dadzą zupełnie odwrotny skutek - "Silna rola arystokracj", "System głosów ważonych", "Eliminacja nepotyzmu i względów dla osób zasłużonych" oraz "Walka z biurokracją" to postulaty, które stworzą rząd autorytarny, władza będzie oparta o minimalnie dwóch dostojników działających razem. Takie funkcjonowanie Państwa jest według mnie absolutnie niedopuszczalne, aby odbierać głos mniejszości przez faworyzowanie głosami osób, które posiadają dużą ilość tytułów. Taki obrót wydarzeń doprowadzi do demotywacji reszty obywateli albo wyścigu o tytuły - rzeczy przeczącej zdrowemu rozsądkowi.
Klub Polityczny św. Augustyna w swojej polityce zawsze kierował się zasadą wspierania i wyróżniania ludzi aktywnych. Kim są ludzie aktywni? To osoby nabywające tytuły honorowe. To osoby stale obecne. To osoby o stopniowo wydłużającym się stażu obywatelskim. To osoby pracujące i (lub) udzielające się w Królestwie na różne sposoby. Ich głos powinien być większy niż tych, którzy nic nie robią i tylko się przyglądają. Jeżeli Pan coś robi, a w opozycji do Pana staje nierób, który ma taki sam głos jak Pan, to chyba nie będzie sprawiedliwości, gdy nierób zablokuje Pana prace, "bo tak mu się podoba", "bo on też ma głos". Otóż nie ma, nieroby nie są Królestwu potrzebne, bo to nie one budują jego wielkość. System głosów ważonych ma więc wyróżniać przede wszystkim osoby aktywne, gdyż jak napisałem, więcej do powiedzenia powinni mieć ci, co coś robią, a nie wszyscy. "Wszyscy" na ogół za nic nie biorą odpowiedzialności, czasem pajacują, czasem używają sobie na innych, a przede wszystkim jedynie patrzą co robią inni, czekając na mannę z nieba, ale niespecjalnie chcąc zarobić samemu na chleb.

Postulaty powyższe nie mają więc na celu tworzenia rządu autorytarnego, gdyż system głosów ważonych ma mieć zastosowanie w Parlamencie Królewskim, a nie przy procedurze wyborczej i nie w samym Rządzie Królewskim. Dlaczego w Parlamencie? Bo każdy aktywny obywatel może tam próbować swoich sił stosunkowo szybko i wpływać na stanowienie prawa. I tu odwołam się do tego, co napisałem kilka wersów wcześniej: osoba aktywniejsza powinna mieć większą siłę przebicia w Parlamencie, niż ta mniej aktywna.
Ruprecht van den Spraak pisze:
Wspomniana "Walka z biurokracją" będzie skutkowała jednym z dwóch efektów:
1.prawami ścisłymi, niedokładnie określonymi, powodującymi zatrzymanie życia w Królestwie przez surowość.
2.prawami luźnymi, niesprecyzowanymi, posiadającymi olbrzymie luki i nieatrakcyjnymi przez dowolność i brak konsekwencji w przypadku ich złamania (odwołanie się do braku stosownych przepisów).
1. Jeszcze nie widziałem przypadku, aby życie gdziekolwiek zamarło, bo prawo było zwięzłe. Pan jest na to najlepszym przykładem. Założył Pan w Scholandii spółkę wydobywczą, mimo, że żadne przepisy nie regulują działania firm w Scholandii i żadne nie określają, czy trzeba jakichś koncesji na wydobycie czegokolwiek, czy nie. Pan jednak, może przez analogie do reala, gdzie na każdym kroku trzeba mieć jakieś pozwolenie na życie i działanie, to wystąpił z wnioskiem o koncesję do władz, choć nikt tego od Pana nie wymagał. Mógł Pan działać jak chce i wydobywać co chce bez żadnego pozwolenia. Brak przepisów nie uniemożliwił więc Panu życia w Scholandii, a nawet śmiem powiedzieć, że je ułatwił.

2. Dlaczego walka z biurokracją oznacza dla Pana te wszystkie akurat negatywne ryzyka z tym związane? Uważa Pan, że im większa biurokracja tym lepsze prawo? To bardzo ryzykowne założenie. Proszę spojrzeć na polską rzeczywistość i się nad tym poważnie zastanowić.
Ruprecht van den Spraak pisze:
Plany dotyczące Awary Południowej okażą się, według mnie, zupełnie nieskuteczne. Jeśli ten konflikt zostanie rozwiązany kontynuowaniem rozmów, (co byłoby kontynuacją rządu obecnego) to nie w sposób korzystny dla Królestwa.
W zasadzie nie wiadomo co obecny rząd robi. Nikt nikogo o niczym nie informuje. To wielki problem, gdyż obywatele powinni mieć prawo do wglądu w działania władz.
Ruprecht van den Spraak pisze:
Nie widzę tutaj jednak wyłącznie złych haseł - polepszenie języka używanego przez dyplomatów zdecydowanie trafiło w mój gust. To jest jednak tyle. "Antykomunizm" i jego wyjaśnienie są... irracjonalne. "Statalizm" jest obiecujący, aczkolwiek nie pokrywa się z "Walką z biurokracją", o której wcześniej wspomniałem.
Ma Pan problem z antykomunizmem to proszę spojrzeć co robili rządzący z KPD latem i teraz. Czym to się kończyło? Przede wszystkim częstszym podnoszeniem bata na obywateli, jakby każdy miał wyznawać linię myśli komunistycznej pod rygorem wychłostania. Skończyło się to tym, czym widać.

W jaki sposób statalizm nie pokrywa się z postulatem walki z biurokracją? Uważa Pan, że lojalność obywateli Królestwo zyska budując swoją atrakcyjność na biurokracji?

(-) Daniel von Witt
Marcel von Chacha
Posty: 245
Rejestracja: 11 sty 2018, 23:24
NIM:

Re: Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: Marcel von Chacha »

Odnośnie tego, co napisał powyżej mój kontrkandydat na Premiera Królestwa Dreamlandu, to posłużę się cytatem z wiadomości prywatnej, którą otrzymałem właśnie od Panicza Daniela von Witta uważającego, że wspiera i wyróżnia wysiłek osób aktywnych.

Poniższa wiadomość z dnia 24 stycznia 2018 roku:
Daniel von Witt pisze:Pan to naiwnym człowiekiem jest :D W Mercurius Furlandiae swego czasu usuwałem wulgaryzmy z Pańskich komentarzy, w Tygodniku zakazałem komentowania z uwagi na Pańskie pyskówki, jestem zwolennikiem ignorowania Pana i Pan uwierzył w mój żart, że ja w tych gazetach coś Pańskiego opublikuję :D Pośmiałem się :D I przy okazji poczytałem sobie jakieś wywody :D

(-) DvW
Poniższa wiadomość z dnia 20 stycznia 2018 roku:
Daniel von Witt pisze:W tekście nie widzę nic strasznego. Pojawi się jutro w Tygodniku. Jeśli napisze Pan coś jeszcze to cały numer będzie Pański :)
Podobne traktowanie może spotkać każdego z Was, bo Jegomość Daniel von Witt jest mistrzem w upatrywaniu swoich ofiar i dokonywaniu dogłębnego research'u na temat danej jednostki. Jest to groźny mechanizm, ponieważ Daniel von Witt uważa się za wyrocznię, kto jest najodpowiedniejszym kandydatem do kręgu mieszkańców tworzących Królestwo Dreamlandu. Nie ukrywam, że jest on zwolennikiem getta ławkowego stosowanego w praktyce, czyli skoro nie jesteś osobą aktywną, cokolwiek to znaczy, to masz zniknąć, nie masz czego tu szukać, bo My, Państwo Panów, w tym Daniel von Witt, mamy tu już wszystko poustawiane pod siebie i masz zakaz ruszania tego, co jest nasze i wypracowane naszymi brudnymi łapskami.

Ponadto, zwracam uwagę na sformułowanie "nierób", którego używa były Premier Królestwa Dreamlandu, Daniel von Witt, względem mieszkańców czy też przyszłych mieszkańców Dreamlandu. Jest to wymiar pogardy i nieprzyjemnego traktowania odgórnego danej jednostki, które są bardzo zniechęcające i szkodliwe dla wizerunku Królestwa Dreamlandu jako takiego. Po prostu przerażające jest kreowanie wyróżnika ze względu na ważność jednostek i praw ich życia w społeczeństwie, czyli nie dość, że ktoś się urodzi, to jeszcze ma żyć tak jak tak zwane PAŃSTWO chce... W mojej ocenie to jest chore i niedopuszczalne, a dopuszczenie takiego niestabilnego emocjonalne osobnika jak Daniel von Witt do władzy zapoczątkuje kraj dla wybrańców. :)
Awatar użytkownika
Ruprecht van den Spraak
Posty: 194
Rejestracja: 13 sty 2018, 00:45
Numer GG: 65292111
NIM:
Lokalizacja: Scholopolis, Scholandia
Kontakt:

Re: Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: Ruprecht van den Spraak »

Daniel von Witt pisze:
Klub Polityczny św. Augustyna w swojej polityce zawsze kierował się zasadą wspierania i wyróżniania ludzi aktywnych. Kim są ludzie aktywni? To osoby nabywające tytuły honorowe. To osoby stale obecne. To osoby o stopniowo wydłużającym się stażu obywatelskim. To osoby pracujące i (lub) udzielające się w Królestwie na różne sposoby. Ich głos powinien być większy niż tych, którzy nic nie robią i tylko się przyglądają. Jeżeli Pan coś robi, a w opozycji do Pana staje nierób, który ma taki sam głos jak Pan, to chyba nie będzie sprawiedliwości, gdy nierób zablokuje Pana prace, "bo tak mu się podoba", "bo on też ma głos". Otóż nie ma, nieroby nie są Królestwu potrzebne, bo to nie one budują jego wielkość. System głosów ważonych ma więc wyróżniać przede wszystkim osoby aktywne, gdyż jak napisałem, więcej do powiedzenia powinni mieć ci, co coś robią, a nie wszyscy. "Wszyscy" na ogół za nic nie biorą odpowiedzialności, czasem pajacują, czasem używają sobie na innych, a przede wszystkim jedynie patrzą co robią inni, czekając na mannę z nieba, ale niespecjalnie chcąc zarobić samemu na chleb.

Kogo uznaje Klub Polityczny św. Augustyna za "aktywnego"? Na tej podstawie można sądzić każdą osobę, która przynosi nową inicjatywę do Królestwa. Oczywistym jest, że moja pisanina nie jest brana pod uwagę ze względu na mój krótki pobyt w Dreamlandzie. Ile będzie trwał ten proces budowania opinii osoby "aktywnej"? Czy osoba pisząca, załóżmy, 20 postów dziennie przez tydzień będzie miała głos warty więcej od osoby biernie aktywnej - śledzącej wydarzenia codziennie, ale nie wypowiadającej się na każdy postawiony temat? Ten system jest zwyczajnie niesprawiedliwy w naszych realiach.
Daniel von Witt pisze:
Postulaty powyższe nie mają więc na celu tworzenia rządu autorytarnego, gdyż system głosów ważonych ma mieć zastosowanie w Parlamencie Królewskim, a nie przy procedurze wyborczej i nie w samym Rządzie Królewskim. Dlaczego w Parlamencie? Bo każdy aktywny obywatel może tam próbować swoich sił stosunkowo szybko i wpływać na stanowienie prawa. I tu odwołam się do tego, co napisałem kilka wersów wcześniej: osoba aktywniejsza powinna mieć większą siłę przebicia w Parlamencie, niż ta mniej aktywna.
Głos Sz. P. Marcela von Chachy będzie zatem najbardziej istotnym? Nie biorąc pod uwagę tytułów na to by wyszło. Dlaczego Klub Polityczny św. Augustyna chce przekazać większą władzę osobom, które nie są w jakikolwiek sposób doświadczone, ani nie mają zamiaru postępować zgodnie z wolą liczniejszej grupy osób mniej aktywnych? Jeśli tak jest - dlaczego KPA po prostu nie wybierze sobie ludzi upoważnionych do zasiadania w parlamencie? Tak jak mówiłem - cel jest szczytny, ale droga błędna.
Ruprecht van den Spraak pisze:
Wspomniana "Walka z biurokracją" będzie skutkowała jednym z dwóch efektów:
1.prawami ścisłymi, niedokładnie określonymi, powodującymi zatrzymanie życia w Królestwie przez surowość.
2.prawami luźnymi, niesprecyzowanymi, posiadającymi olbrzymie luki i nieatrakcyjnymi przez dowolność i brak konsekwencji w przypadku ich złamania (odwołanie się do braku stosownych przepisów).
Daniel von Witt pisze:
1. Jeszcze nie widziałem przypadku, aby życie gdziekolwiek zamarło, bo prawo było zwięzłe. Pan jest na to najlepszym przykładem. Założył Pan w Scholandii spółkę wydobywczą, mimo, że żadne przepisy nie regulują działania firm w Scholandii i żadne nie określają, czy trzeba jakichś koncesji na wydobycie czegokolwiek, czy nie. Pan jednak, może przez analogie do reala, gdzie na każdym kroku trzeba mieć jakieś pozwolenie na życie i działanie, to wystąpił z wnioskiem o koncesję do władz, choć nikt tego od Pana nie wymagał. Mógł Pan działać jak chce i wydobywać co chce bez żadnego pozwolenia. Brak przepisów nie uniemożliwił więc Panu życia w Scholandii, a nawet śmiem powiedzieć, że je ułatwił.
Przyznam, że ciężko buduje się normy prawne jako obywatel. Tworzenie ram prawnych należy do państwa i to ono powinno dbać o możliwość rozwoju i jego granice. Brak przepisów w przytoczonym przykładzie był problematyczny, gdyż podążanie za zdrowym rozsądkiem nie było zgodne z dowolnością jaką posiadałem na tamtym polu. Nie, brak praw nie jest dobry - jeśli pojawia się inicjatywa, państwa obowiązkiem jest ochrona swobody działania obywateli, ale w pewnym zakresie. Pełna dowolność daje zbyt dużo wyborów, co zniechęca do osiągania celów.
Daniel von Witt pisze:
2. Dlaczego walka z biurokracją oznacza dla Pana te wszystkie akurat negatywne ryzyka z tym związane? Uważa Pan, że im większa biurokracja tym lepsze prawo? To bardzo ryzykowne założenie. Proszę spojrzeć na polską rzeczywistość i się nad tym poważnie zastanowić.
Przyznam szczerze, że nie zrozumiałem o co Panu chodziło. Tak. Uważam, że skomplikowane, ale dokładne prawo jest lepsze od dowolności i ignorancji wobec obywateli.
Ruprecht van den Spraak pisze:
Plany dotyczące Awary Południowej okażą się, według mnie, zupełnie nieskuteczne. Jeśli ten konflikt zostanie rozwiązany kontynuowaniem rozmów, (co byłoby kontynuacją rządu obecnego) to nie w sposób korzystny dla Królestwa.
Daniel von Witt pisze:
W zasadzie nie wiadomo co obecny rząd robi. Nikt nikogo o niczym nie informuje. To wielki problem, gdyż obywatele powinni mieć prawo do wglądu w działania władz.
KPA też nie zakłada żadnych konkretnych działań - stagnacja ta równa poprzedniemu rządowi.
Daniel von Witt pisze:
W jaki sposób statalizm nie pokrywa się z postulatem walki z biurokracją? Uważa Pan, że lojalność obywateli Królestwo zyska budując swoją atrakcyjność na biurokracji?
Dowolność nie jest równa swobodzie. Państwo bez ram prawnych nie różni się od kolonii ukwiałów w akwarium. Obywatel powinien znać prawo, które obowiązuje, ale nie może ono być ogólne i nieszczegółowe. Prawdopodobnie najbardziej precyzyjnym przepisem jest Art. 4 Karty Scholandzkiej.
Ruprecht van den Spraak
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: Daniel von Witt »

Marcel von Chacha pisze:
Daniela von Witta uważającego, że wspiera i wyróżnia wysiłek osób aktywnych (...) Podobne traktowanie może spotkać każdego z Was.
Dotyczy to każdego, tylko nie Pana. Ponadto prywatny zakład pracy może zatrudniać kogo chce, a nie każdego chętnego. Wszyscy inni, którzy kiedykolwiek chcieli publikować teksty w gazetach KMM, to je publikowali. Takiego przywileju Panu nie dałem i nigdy nie mam. Bardzo mi z tego powodu przykro :) Zawsze może Pan iść na swoje i założyć swoją gazetkę. Często Pan tak robił. Powodzenia!

Reszta zaś to zwykłe pomówienia i kłamstwa. Pan Chacha chce uprawiać brudną kampanię, ale ja go rozczaruję i nie będę się z nim tarzał w błocie. Zostawiam go tam samego.

(-) Daniel von Witt
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: Daniel von Witt »

Ruprecht van den Spraak pisze:
Kogo uznaje Klub Polityczny św. Augustyna za "aktywnego"? Na tej podstawie można sądzić każdą osobę, która przynosi nową inicjatywę do Królestwa. Oczywistym jest, że moja pisanina nie jest brana pod uwagę ze względu na mój krótki pobyt w Dreamlandzie. Ile będzie trwał ten proces budowania opinii osoby "aktywnej"? Czy osoba pisząca, załóżmy, 20 postów dziennie przez tydzień będzie miała głos warty więcej od osoby biernie aktywnej - śledzącej wydarzenia codziennie, ale nie wypowiadającej się na każdy postawiony temat? Ten system jest zwyczajnie niesprawiedliwy w naszych realiach.
Aktywność się wyrabia, a nie otrzymuje z nadania. Przecież to oczywiste. Tak więc budowniczowie i dyskutanci są osobami aktywnymi. Gapowicze nie są. Gapowicze nic nie budują. Ponadto gdy mowa o Parlamencie, gdzie system głosów ważonych działałby, to chyba jasne jest, jakie są wyznaczniki aktywności parlamentarzysty, czyli liczba jego inicjatyw parlamentarnych oraz zaangażowanie we wszystkich, jakie tam istniałyby.
Ruprecht van den Spraak pisze:
Głos Sz. P. Marcela von Chachy będzie zatem najbardziej istotnym? Nie biorąc pod uwagę tytułów na to by wyszło. Dlaczego Klub Polityczny św. Augustyna chce przekazać większą władzę osobom, które nie są w jakikolwiek sposób doświadczone, ani nie mają zamiaru postępować zgodnie z wolą liczniejszej grupy osób mniej aktywnych? Jeśli tak jest - dlaczego KPA po prostu nie wybierze sobie ludzi upoważnionych do zasiadania w parlamencie? Tak jak mówiłem - cel jest szczytny, ale droga błędna.
Dlaczego głos kogokolwiek ma być najbardziej istotnym, a co dopiero Chachy? Czym innym jest natomiast równe traktowanie wszystkich obywateli przy nadawaniu im mandatów. Za swoją aktywność Pan Chacha zdobyłby pewnie ich kilka. No ale żałowałby mu Pan? Zamiast żałować sam powinien Pan zadbać o to, by mieć tych mandatów dużo z tego samego tytułu. Prawo wobec Chachy nie byłoby w tej kwestii inne, niż wobec Spraaka.
Ruprecht van den Spraak pisze:
Przyznam, że ciężko buduje się normy prawne jako obywatel. Tworzenie ram prawnych należy do państwa i to ono powinno dbać o możliwość rozwoju i jego granice. Brak przepisów w przytoczonym przykładzie był problematyczny, gdyż podążanie za zdrowym rozsądkiem nie było zgodne z dowolnością jaką posiadałem na tamtym polu. Nie, brak praw nie jest dobry - jeśli pojawia się inicjatywa, państwa obowiązkiem jest ochrona swobody działania obywateli, ale w pewnym zakresie. Pełna dowolność daje zbyt dużo wyborów, co zniechęca do osiągania celów.
Brak przepisów w przytoczonym przykładzie oznaczał totalną swobodę w prowadzeniu działalności gospodarczej, którą Pan podjął dlatego, że nie musiał spełniać żadnych wymogów prawnych i nie zapoznawać się z żadnymi skomplikowanymi przepisami, za którymi tak Pan obstaje. Gdyby bowiem przyszło Panu je poznać, odechciałoby się Panu zakładać cokolwiek.
Ruprecht van den Spraak pisze:
Przyznam szczerze, że nie zrozumiałem o co Panu chodziło. Tak. Uważam, że skomplikowane, ale dokładne prawo jest lepsze od dowolności i ignorancji wobec obywateli.
A czy dokładność musi iść w parze z skomplikowaniem prawa? Czy prawo musi dotyczyć każdej sfery życia obywateli? Obywatel jest osobą wg Pana niepełnosprawną, która nie poradzi sobie, jeśli prawo nie określi jej każdego sposobu postępowania? Nie rozumiem też, o czym mowa, gdy pisze Pan o ignorancji? Państwo ignoruje obywateli, jeśli nie zasypuje ich przepisami prawnymi? To dość... zaskakujące, o tak może powiem :)
Ruprecht van den Spraak pisze:
KPA też nie zakłada żadnych konkretnych działań - stagnacja ta równa poprzedniemu rządowi.
Jeszcze się o tym wypowiem w osobnym wątku.
Ruprecht van den Spraak pisze:
Dowolność nie jest równa swobodzie. Państwo bez ram prawnych nie różni się od kolonii ukwiałów w akwarium. Obywatel powinien znać prawo, które obowiązuje, ale nie może ono być ogólne i nieszczegółowe. Prawdopodobnie najbardziej precyzyjnym przepisem jest Art. 4 Karty Scholandzkiej.
A czym jest dowolność, a czym swoboda? Proszę przytoczyć swoje definicje, abym wiedział, o czym Pan mówi.

(-) Daniel von Witt
Awatar użytkownika
Casimir van Oranje-Nassau
Posty: 468
Rejestracja: 8 lip 2016, 12:30
Numer GG: 64651462
NIM: 509236
Lokalizacja: Geldberg (Unia Saudadzka)
Kontakt:

Re: Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: Casimir van Oranje-Nassau »

Ruprecht van der Spraak pisze:
Przyznam, że ciężko buduje się normy prawne jako obywatel. Tworzenie ram prawnych należy do państwa i to ono powinno dbać o możliwość rozwoju i jego granice. Brak przepisów w przytoczonym przykładzie był problematyczny, gdyż podążanie za zdrowym rozsądkiem nie było zgodne z dowolnością jaką posiadałem na tamtym polu. Nie, brak praw nie jest dobry - jeśli pojawia się inicjatywa, państwa obowiązkiem jest ochrona swobody działania obywateli, ale w pewnym zakresie. Pełna dowolność daje zbyt dużo wyborów, co zniechęca do osiągania celów.
Ruprecht van der Spraak pisze:
Dowolność nie jest równa swobodzie. Państwo bez ram prawnych nie różni się od kolonii ukwiałów w akwarium. Obywatel powinien znać prawo, które obowiązuje, ale nie może ono być ogólne i nieszczegółowe. Prawdopodobnie najbardziej precyzyjnym przepisem jest Art. 4 Karty Scholandzkiej.
Czy Pan uważa jednostkę ludzką za zupełnie niezdolną do podejmowania nieskrępowanych wyborów dotyczących swojego życia i działalności, którą "kapitan państwo" musi przeprowadzić przez nie za rączkę, aby ta nie podążyła przypadkiem tymi ścieżkami, które uważane są przez pewne osoby za niewpisujące się w drogę dla kraju, którą jakiś ideolog komunistyczny lub kryptokomunistyczny sobie wymyślił? Czy dąży Pan do dehumanizacji, a stworzenia z człowieka małpy bezmyślnie wykonującej polecenia władzy?

Dreamland doświadcza renesansu od czasu panowania króla Edwarda II między innymi właśnie dlatego, że uproszczone zostało prawo i ograniczona biurokracja. Czy ów Dreamland postedwardiański uważa Pan za kolonię ukwiałów?
Marcel von Chacha
Posty: 245
Rejestracja: 11 sty 2018, 23:24
NIM:

Re: Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: Marcel von Chacha »

Daniel von Witt pisze:Dotyczy to każdego, tylko nie Pana. Ponadto prywatny zakład pracy może zatrudniać kogo chce, a nie każdego chętnego. Wszyscy inni, którzy kiedykolwiek chcieli publikować teksty w gazetach KMM, to je publikowali. Takiego przywileju Panu nie dałem i nigdy nie mam. Bardzo mi z tego powodu przykro :) Zawsze może Pan iść na swoje i założyć swoją gazetkę. Często Pan tak robił. Powodzenia!

Reszta zaś to zwykłe pomówienia i kłamstwa. Pan Chacha chce uprawiać brudną kampanię, ale ja go rozczaruję i nie będę się z nim tarzał w błocie. Zostawiam go tam samego.
Wyciągnąłem Pana słowa na światło dzienne, aby ludzie wiedzieli, że jest Pan zakłamany i niegodny zaufania. Powiedział Pan, że opublikuje, a po paru dniach Panu się coś odmieniło i zmienił zdanie, kiedy Pana kontrahent oczekiwał na finalizację transakcji.

Ponadto, jak Pan może mówić o zakładzie pracy? Ów sformułowanie jest zarezerwowane do środowiska więziennego obwarowanego dość restrykcyjnym regulaminem przyjmowania i zwalniania pracowników... Przypominam Panu, że Pan przyjął mnie do pracy i powiedział, że opublikuje mój wysiłek intelektualny, ale tego nie zrobił, bo coś Panu odwaliło i z tego powodu wykazuję Pana niekonsekwencję i niesłowność. Wskazuję też na to, że się Pan bawisz jednostką ludzką, poniewierasz nią, traktujesz jak śmieci, nadajesz specjalne statusy trollerskie czy też spamerskie, aby je zgnoić, wyeliminować, ewaporować czy co tam jeszcze lubicie.

Oświadczam Panu, że to się skończy jak ludzie postanowią mnie wybrać, bo Pana i tak będą wybierać z przyzwyczajenia i nie zamierzam ich w ogóle przekonywać do siebie, bo doskonale znam ich nieudolność rozumowania.
Awatar użytkownika
Fryderyk Orański-Nassau
Herold Koronny
Posty: 2772
Rejestracja: 30 sie 2016, 02:35
NIM: 132626
Herb: c08.gif
Lokalizacja: Księstwo Furlandii i Luindoru, Segali
Kontakt:

Re: Klub Polityczny św. Augustyna po zmianach

Post autor: Fryderyk Orański-Nassau »

Co do odniesień do aktywności Chachy-umówmy się, nikt go nie traktuje poważnie. Poza Sądem starającym się trzymać procedur, zarówno opinia międzynarodowa jak i większość naszych obywateli czeka cierpliwie na jego eliminację. Chacha jest rybą w wannie 2 dni przed Wigilią. Naprawdę polecam ignorować jego posty jakby się nigdy w ogóle nie pojawiły i cierpliwie poczekać na ruch tasaka.
PTR pisze:
Fryderyk Orański-Nassau pisze:Nadanie znaczenia tytułom, które obecnie nie nakładają ani obowiązków, ani przywilejów (...)
Myślałem, ze argumentacja prawicy w tej kwestii jest taka, że tytuł to wyróżnienie i wartość sama w sobie - nie sądziłem, że sięgnięcie do naszej argumentacji, ze są one bezwartościowym sposobem wywyższania się nad innych obywateli...
Może Daniel tak mówił. Ja nigdy nie uważałem, że każdy jest tutaj równy sobie. Objawia się to chociażby w tym, że dużo bardziej cenię opinię stałych obywateli, niż gdzieś tam rzuconą przez ledwo znane osoby. Nie widzę niczego złego w szczerości, że niektórzy nie wiedzą o czym mówią, choć chcieliby, żeby było inaczej. Sam jestem przykładem takiej osoby. Doświadczenia nabywa się z czasem. Faworyzowanie takich osób jest rozsądne.
(-) Fryderyk Karol Albert książę Orański-Nassau OOIII ONZII
Hrabia Flores
"Pochlebiamy sobie patrząc na Sarmację, że zobaczcie; oni są prymitywni, a my wysublimowani. Ale wysublimowany autyzm nadal pozostaje autyzmem."JKM Aleksander, 2 października 2017 r.
"Może ten słynny dreamlandzki neoprymitywizm wcale nie jest taki zły?"
Helmut Pohl, 7 lutego 2019 r.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Polityka”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości