jako mój bezpośredni zwierzchnik miał Towarzysz pełne prawo do podjęcia takiej decycji. Ja zaś mam prawo się z nią nie zgadzać, a wobec braku instrumentów odwoławczych wystąpienie ze współtworzonej wraz z Towarzyszem formacji politycznej to jedna z będących w zasięgu moich możliwości form protestu. Wydane kilkadziesiąt minut temu zarządzenie jest jednak jednym z kilku powodów mojej rezygnacji. W równym stopniu zaważył chociażby sprzeciw Towarzysza wobec królewskiej nowelizacji UF o forum, co sprawia, że moderacja w tak bulwersujących przypadkach pogwałcenia cudzej prywatności jak ostatni wciąż ma związane ręce, a także fakt, że o swoim odwołaniu najpierw dowiaduję się poprzez publiczne komunikaty na forum, co postrzegam jako działanie dalece nieprofesjonalne, czy wreszcie nieskonsultowanie składu Rządu z kolektywem partyjnym (mimo że KPD ów rząd współtworzy, a podczas kampanii wyborczej występował Towarzysz na plakatach jako kandydat KPD) oraz pozamerytoryczna, antyteutońska tyrada w reakcji na moje wątpliwości związane z osobą jednego ministra.
Proszę nie odbierać mojej rezygnacji jako strzelania z dupy. Nadal bardzo Towarzysza cenię i pozytywnie postrzegam Towarzysza rolę w kształtowaniu się współczesnego Dreamlandu, niemniej uważam, że obecna różnica zdań jest zbyt duża i nie pozwala na współpracę w ramach jednego ugrupowania.
Przykro mi, że muszę o tym wszystkim pisać publicznie, ale taki kanał komunikacji ze mną jest wyborem Towarzysza,
co - jak sądzę - doskonale Towarzysz rozumie.
Z rewolucyjnym pozdrowieniem,