Karolina Aleksandra pisze:Zwycięzcy dostaną nie tylko dreamy, ale i specjalną rangę na forum, którą będą mogli obnosić przez cały styczeń oraz luty.
Czy Nadinspektor Radziecki wyraził zgodę na nadmierną produkcję rang? :O
Jeżeli WKM się nie gniewa podzielę swój formularz na dwie części, gdyż nad tą, która dotyczy całego świata, muszę zastanowić się o wiele bardziej.
DREAMLAND:
Dreamlandczyk Roku: Karolina Aleksandra
Polityk Roku: Edward II
Kulturopiewca Roku: Misza
Charyzma Roku: Gaston de Senancour
Wydarzenie Roku: Nowelizacja Karty Konstytucyjnej w lipcu 2017
Zgodnie z sugestią Jej Królewskiej Mości może krótko uzasadnię swoje wybory.
JKM Karolina Aleksandra była bardzo miłą niespodzianką dla wszystkich Dreamlandczyków, gdy okazało się, że to właśnie ona zasiądzie nie na sarmackim tronie, ale na tronie dreamlandzkim. Mimo wywoływanych wokół niej licznych kontrowersji związanych z pochodzeniem, polityką czy wizerunkiem, Królowa robi co może, aby jak najszybciej przetoczyć sobie krew na dreamlandzką, co z racji bardzo dobrych relacji z królami seniorami zaczęła czynić już wcześniej. Przez swoją cierpliwość, życzliwość, wyrozumiałość oraz stosowanie miękkich atrybutów swojej władzy, ma bardzo dobre widoki na to, by być jednym z dłużej panujących tutaj królów.
JKW Edward II jest ojcem chrzestnym dwóch królów oraz pośrednim sprawcą wszystkich ważniejszych wydarzeń, które następowały w dreamlandzkiej polityce w roku bieżącym. Na samym jego początku, jeszcze jako panujący król, miał bezpośredni wpływ na bieg wydarzeń, a następnie posadził na tronie JKW Alfreda, który zgotował nam małe zamieszanie. W końcu to JKW Edward II wprowadził na tron obecną Monarchinię. Mimo, że od wiosny nie uczestniczy w naszym życiu publicznym to na pewno zasłużył sobie na miano polityka roku.
W tym roku w obszarze kultury nie działo się praktycznie nic. Trzeba było dobrze szukać w pamięci osób, które poświęciły się jej jako głównej sferze swojej aktywności, nie mieszając przy tym w innych garnkach. Taką osobą jest na pewno Misza, który zaszczycił nas swoją aktywnością literacką jak i plastyczną, publikując w Trudzie i w Bibliotece im. Świętej Róży. Podjął się również współpracy z Królewskim Instytutem Kartograficznym oraz wydawcą Ekorre Standard. Wielka szkoda, że dopadła go realioza.
Nie ulega chyba najmniejszym wątpliwościom, że aktywność Gastona de Senancoura przyciąga. Co prawda niektóre wątki (krew na śniegu, grill itp.) pojawiają się w jego mowach stosunkowo często, to jednak swoimi wystąpieniami przykuwa on uwagę i zachęca do polemiki nie tylko nas samych, ale również ludzi z całego świata. Nie jest lubiany i to go bardzo podnieca, a podczas ostatniej kampanii wyborczej, w której zechciał wziąć udział, musiał robić wszystko, aby wyborów nie wygrać. W tym celu występując na wiecach jeszcze bardziej dokładał do pieca, a wszyscy jeszcze bliżej tego pieca przysuwali swoje pyszczki, by się poparzyć z własnej woli. Ma to coś - dzięki temu miejsca, w których przemawia zawsze są wypełnione po brzegi.
Za najważniejsze wydarzenie tego roku chcę wskazać coś pozytywnego, gdyż zapewne wielu innych Dreamlandczyków wskaże na abdykację Alfreda, a moim zdaniem nie ma sensu wyróżniać wydarzeń złych. Rzecz jednak dotyczy tego króla seniora, który zaprojektował nam ostatnią ważną i dużą nowelizację konstytucji, którą miałem przyjemność poprzeć, ponieważ wprowadziła ona tak istotne zmiany w ustroju Królestwa, które zaprzątają nam głowę praktycznie cały czas aż do dziś, gdy Parlament Królewski znów pochyla się nad tym, co wiosną i latem wymyślił JKW Alfred. Wróciwszy do nas w ostatnim czasie dzielnie stawia czoło osobom chcącym wprowadzać w jego opinii złe zmiany w Karcie. Podziwiam go i uważam za wielce kompetentnego, by mimo wszystko w sprawach konstytucyjnych wzorować się na nim i ufać jego głosowi.
(-) Daniel von Witt