Tradycyjnie już informuję o wydarzeniach z decydującej fazy rozgrywek bieżącego – jedenastego – sezonu międzynarodowej Ligi Królewskiej. W ostatnią środę rozegrane zostały spotkania 1/16 finału. W gronie szesnastu uczestników znalazły się kluby z Sarmacji, Elderlandu, Surmenii, Nordii, Francji, Skarlandu i - rzecz jasna - Dreamlandu. Na tym etapie Królestwo reprezentowane było przez pięć silnych zespołów, w tym triumfatora poprzedniej edycji - Elsynor Athletic.
Nie obyło się bez niespodzianek. Do dalszej fazy rozgrywek udało się przebrnąć jedynie dwóm zespołom z Dreamlandu - Spartakusowi Morburg (trener: Angus Kaufman) i Aronie Shin Splints (trener: Medgar hrabia de Rama). Z dalszej gry odpadł również elderlandzki FC Tirion (trener: Simon McMelkor).
Demokraci Siczyn - Spartakus Morburg
Mloty z Anheim - Arona Shin Splints
Olympique Marsylia - Wolves av Nordheim
Green Teuton - AC Nadzieja
Mecze zostaną rozegrane jutro o godz. 19:30.
Osoby zainteresowane dołączeniem do rozgrywek powinny zarejestrować konto na profilu Xpert Eleven i w wyszukiwarce ligowej wpisać ID Ligi Królewskiej: 248703.
Obecny sezon zakończy się w niedzielę 1 lipca.
Aplikować o zespół można jednak już teraz - w ten sposób trener zyskuje dodatkowy czas na przygotowanie drużyny do kolejnej edycji.
Drużyny z Dreamlandu spisały się dosłownie na medal - awansując do strefy medalowej. Spartakus i Splintsi po rozbiciu rywali w najbliższą środę zagrają w półfinale. Na uwagę zasługuje zwłaszcza zwycięstwo piłkarzy z Weblandu, który pokonali jeden z najsilniejszych zespołów ligi - Młoty z Anheim. Młotkowcy trenowani są przez Krzyszota "Vhrisa" Macaka, szefa Sarmackiej Ligi Piłkarskiej.
Pary półfinałowe wyłonione zostaną w losowaniu przeprowadzonym przez system X11 za ok. 5 godzin.
Sarmaci i Francuzi musieli uznać wyższość naszych rodaków z Morlandu i Weblandu. Mamy zatem, po raz pierwszy w dwuletniej historii Ligi, finał dreamlandzki. Mecz zostanie rozegrany w niedzielę.
Bosz, aleśmy świetni w tę piłkę To wszystko szczęście, czy w tym systemie robi się coś, co faktycznie poprawia wygrywalność drużyny? Od czego to zależy?
Silnik oparty jest na pewnym matematycznym algorytmie, ten jednak uwzględnia dziesiątki najdrobniejszych czynników - poczynając oczywiście od siły zawodników (których można kupować lub pozyskiwać ze szkółki juniorów, następnie zaś trenować, przy czym efekt uzależniony jest od wieku - starsi rozwijają się nieznośnie wolno, generalnie jednak przechodzą zauważalny regres, tracąc na wartości, podobnie jak ci, którzy grzeją ławę w trakcie sezonu). Pozostałe kluczowe czynniki to dyspozycja dnia (forma zmienia się w stałych cyklach, przegrany mecz powoduje drastyczny spadek, i na odwrót; pożądany efekt możemy próbować uzyskać w drodze treningu - tutaj każda sesja trwa cztery dni i w skali całej drużyny jest to raczej droga impreza); ustawienie taktyczne (dziewięć możliwych kombinacji), zgranie zespołu (obliczane osobno dla każdej z trzech formacji), zmiany dokonywane w trakcie spotkania, antycypacja taktyki przeciwnika (udana prognoza ustawienia przeciwnika niweluje płynące zeń profity) oraz specjalna nagroda finansowa dla drużyny, wypłacana w przypadku zwycięstwa. Ta ostatnia zwiększa szanse na sukces o jakieś 5-15%. Do tego dochodzą rozmaite wydarzenia losowe (kontuzje, spadki nastroju wskutek wydarzeń rodzinnych, etc.), miejsce rozgrywania spotkania (u siebie, na wyjeździe lub na neutralnym terenie - zawsze trzeba brać na to poprawkę, na grę ofensywną nie można sobie zawsze pozwolić, chyba że dysponujemy bezdyskusyjną przewagą w innych elementach).
Naprawdę silną drużynę - za wzór niech posłużą czołowe kluby z oficjalnych lig Xperta - buduje się całymi latami, inwestując w juniorów, ordynując treningi i doglądając zespołu właściwie kilka-kilkanaście razy w tygodniu. Naturalnie można sprawę potraktować w kategoriach głupawej klikanki, logując się raz na dwa tygodnie, ale wówczas drużyna błyskawicznie karłowacieje i po 2-3 sezonach właściwie nadaje się do zbiorowej eutanazji.
Nie da się również po prostu "kupić" zespołu na miarę mistrzowską - element finansowego zarządzania pozostaje zdecydowanie w dalekim tle, większość klubów na ogół klepie biedę, sponsoring właściwie nie istnieje - ogranicza się do cotygodniowego przelewu skromnej sumy na konto klubowe, kwota wystarcza na wdrożenie sesji treningowej dla 5 zawodników. To zdecydowanie nie jest menager ekonomiczny, punkt ciężkości stanowi aspekt "sportowy".
Generalnie - na przypadek nie zostaje wiele miejsca. Wygrywa drużyna silniejsza i lepiej przygotowana do spotkania. Oczywiście zdarzają się mniej lub bardziej zaskakujące rozstrzygnięcia, ale sam mecz nigdy nie ma nic wspólnego z rzutem monetą.
Co w takim razie wyróżnia dreamlandzkich trenerów? Większa cierpliwość? Czy nasze drużyny są aktywne dłużej niż te z innych krajów?
Czy mikronacyjne drużyny grają mecze z niemikronacyjnymi, by poprawić sobie doświadczenie?
Prawdopodobnie kombinacja kilku czynników. Dzisiaj chętnie wskazałbym zaangażowanie i doświadczenie, choć i tego nie można odmówić kolegom z Sarmacji (tutaj nawet niektórzy biją nas na głowę), Nordii czy Surmenii.
Zespoły mikronacyjne nie mają możliwości gry z zespołami spoza mikronacji - system zezwala na aranżowanie gier wyłącznie w ramach jednego systemu ligowego, więc tę lukę wypełnia się meczami towarzyskimi. W przypadku Ligi Królewskiej od dwóch lat spotkania rozgrywane są co trzy dni, więc na dodatkowe mecze można sobie pozwolić jedynie w krótkiej przerwie międzysezonowej.
Możliwy jest natomiast udział mikronacyjnych trenerów w ramach innych lig oferowanych przez system X11 - w tym w tzw. ligach oficjalnych (to wielopiętrowe rozgrywki klubowe dla menadżerów z całego świata, w których skład wchodzi po 6-8 tys. klubów, a droga z najniższej do najwyższej klasy rozgrywkowej, przy założeniu awansu po zakończeniu każdego sezonu, co się jednak nie zdarza, zajęłaby od 4 do 6 lat realnej gry). Globalna liczba wszystkich graczy X11 to obecnie ok. 65 tys. osób z kilkudziesięciu państw (dominują Brytyjczycy i Skandynawowie, sama gra administrowana jest przez zespół informatyków ze Szwecji).
Notowania mikronautów w ramach tych rozgrywek odnotowywane są w ramach rankingu polskiego (generowanego automatycznie dla wszystkich nacji obecnych w systemie). Dla przykładu - jeszcze w 2010 r. rodzimi mikronauci okupowali 3 z pierwszych 15 miejsc w tym zestawieniu. Ranking otwierał Timios Kiechajas z Księstwa Sarmacji, który swego czasu należał do najlepszych graczy X11.
Osoby zainteresowane dołączeniem do rozgrywek z nową drużyną proszę o szybki namysł i podjęcie ostatecznej decyzji - termin upływu zgłoszeń upływa już dzisiaj. Mniej więcej krótko po godz. 17:00 rozlosowani zostaną uczestnicy fazy grupowej.
Po tej godzinie możliwe będzie jedynie przejęcie któregoś z nieaktywnych klubów lub ... oczekiwanie na nowy sezon, który ruszy na początku września.
Dzieki znakomitej postawie zawodników SC Ilmaren, trzy punkty jada dzisiaj do Orlovy! Druzyna zaczyna nabierac swojego stylu a Veijo Helminen byl dzisiaj prawdziwym liderem srodka pola - rozegral swietne zawody i zaliczyl dwie asysty!
Nie ma niestety wiele czasu na zregenerowanie sil, nastepny mecz to wyjazdowe spotkanie z Mlotami z Anheinm, obecnym liderem tabeli. Czy beniaminek ligi sprawi niespodzianke i urwie punkty faworytom?
"AVATARY Dreamopolis" wprawdzie nie osiągnęli rewelacyjnych wyników w sezonie XI ale nie wypada ich pominąć (pierwszy post w temacie) w podsumowaniu sezonu. Byli jeszcze aktywną drużyną.
mgr net. Kryspin van Buuren
Były Sekretarz Generalny OPM
Kryspin van Buuren pisze:"AVATARY Dreamopolis" wprawdzie nie osiągnęli rewelacyjnych wyników (...) Byli jeszcze aktywną drużyną.
I mam nadzieję, że nadal będą. Skoro wrócił Pan do świata żywych, zachęcam do regularnego doglądania drużyny.
W trwającym sezonie dam raczej sobie spokój. Stan drużyny zbytnio mnie nie zadawala. Potrzebuję choćby sezonu przerwy. W następnym sezonie mojej drużyny raczej nie będzie.
mgr net. Kryspin van Buuren
Były Sekretarz Generalny OPM
SC Ilmaren zremisowali w wyjazdowym spotkaniu z Wolves av Nordheim 3:3. Antybohaterem spotkania został jednak sędzia główny zawodów, który wypaczył wynik meczu nie uznając prawidłowo zdobytej przez gości bramki oraz wyrzucając z boiska lidera ich obrony. Kolejny obrońca, Joonas Widén, nabawił się kontuzji i również nie zagra w rewanżu, co z pewnością przyprawia menadżera Ilmaren o ból głowy, ponieważ nie będzie miał zbyt wielu możliwości manewru w linii obrony ustalając skład na najbliższy mecz.
W końcówce (93 minuta) sędzia popełnił kolejny błąd nie odgwizdując spalonego, dzięki czemu gospodarze zdobyli trzecią bramką i uratowali remis.
W najbliższą środę rewanż na stadionie SC Ilmaren - nasi piłkarze zapowiadają zmiażdżenie przyjezdnych a działacze już dzisiaj wysłali do zarządu ligi prośbę o ustanowienie na ten mecz dodatkowego obserwatora pracy arbitrów.
Po przegranej z Młotami z Anheim, która przerwała serię trzech zwycięstw, nasi chłopcy odbili to sobie w spotkaniu ze słabiutkim w tym sezonie Gryfem i odnieśli efektowne zwyciestwo na własnym stadionie aż 5:0. Cieszy skuteczność i dobra forma.
Po zwyciestwie i remisie w spotkaniu Olympique Marsylia - Wolves 10 Nordheim nasz zespół zakończy sezon nad linią zarówno przerywaną jak i ciągłą (wprawdzie z uwagi na to, że jest to nasz pierwszy sezon nie wiemy jeszcze co to oznacza, ale biorąc pod uwagę, że wszystkie drużyny - oprócz Gryfa - starają się być nad kreskami, możemy założyć, że oznacza to coś dobrego).
Kolejny mecz z AC Nadzieja, na który nie może już doczekać sie napastnik Ilmaren Jouko Sulonen: "Poprzednie spotkanie zakońćzyło się w atmosferze skandalu niesprawiedliwym dla nas remisem, liczymy więc, że teraz udowodnimy, że jesteśmy lepszym zespołem. Dziewczyny z AC Nadzieja mogą się już malować, przyjeżdżają Ilmaren!"
Co za mecz! Pasjonujące widowisko od pierwszej do ostatniej minuty, zaskakujące zwroty akcji, dramaturgia i emocje jak u Hickoka!
Pierwszy mecz play-offów okazał się niestety ostatnim dla Ilmaren. Nasz zespół zapewnił jednak kibicom wspaniałe pożegnanie i żegna się z rozgrywkami w dobrym stylu. Przegrana z tak utytułowanym rywalem jak Arona Shin Splints na pewno nie przynosi ujmy, szczególnie jeśli przegrywa się 2:3, tracąc brakę w doliczonym czasie gry.
"Zabrakło trochę szczęścia, trochę boiskowego cwaniactwa. Wiedzieliśmy że zespół z Arony to nie dziewczyny z AC Nadzieja, ale niestety byliśmy dzisiaj słabsi." tłumaczył spokojnie po meczu Veijo Helminen.
Kierownictwo drużyny musi teraz zadbać o to, odpowiednio przygotować drużynę do następnego sezonu. Szczególnie brak wartościowych zmienników dał się wyraźnie odczuć i to pierwszy problem, z którym przyjdzie nam się zmierzyć.
Pierwszy sezon Ilmaren mogą jednak zaliczyć do udanych.
Wspaniałe przyjęcie zgotowały władze RGM-u swoim zawodnikom, którzy po raz pierwszy w historii satrińskiej piłki nożnej zdobyli tutył drużyny miesiąca w Lidze Królewskiej.
Satrińskie wino lało się strumieniami, a śpiewom nie było końca.
Gratuluję! W sierpniu drużyna Markiza faktycznie spisała się na medal.
Zestaw par ćwierćfinałowych w Lidze Królewskiej:
AC Nadzieja - Start Nordheim
Ajax Nowy Amsterdam - Green Teuton Spartakus Morburg - Mloty z Anheim Arona Shin Splints - Elsynor Athletic
A zatem szykuje się starcie dwóch drużyn dreamlandzich. Trzeci zespół z KD zmierzy się z sarmackimi Młotami, które są jednym z faworytów do zwycięstwa w całej lidze. Drugim faworytem niespodziewanie jest w tym sezonie nordyjski Start Nordheim, który z miesiąca na miesiąc spisuje się coraz lepiej.
Spotkania zostaną rozegrane jutro o 19:30. Godzinę później ruszy natomiast druga kolejka zmagań na mundialu.