Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią zgłosiłem swoją kandydaturę na Premiera Rządu Królewskiego. W związku z tym przedstawiam swoją kandydaturę,
Krótki biogram
Mikronacyjną karierę zaczałem Sarmacji na początku 2006 r., działałem w Wolnej Republice Morvan, Wandystanie i Surmenii. W tym czasie sprawowałem liczne funkcje - szefa rządu, głowy państwa, ministra, sędziego itd. W Dreamlandzie działam od 2015 i sprawowałem w tym czasie m.in. funkcje Marszałka Parlamentu, Wicepremiera, MSZ oraz Premiera Scholandii. Pełnię też funkcję Sekretarza Heroldii i członka KSI. Publikowałem artykuły na łamach Trudu, Ekorre Standard oraz Kuriera. Od jej utworzenia pozostaje członkiem Komunistycznej Partii Dreamlandu.
Nie posiadam żadnych innych obywatelstw poza dreamlandzkim.
Organizacja pracy rządu
Tak jak informowałem wcześniej, tworząc swój rząd będę kierował się kryterium kompetencji i aktywności a nie partyjnym. Częściowo oczywiście pozostaje to w sprzężeniu z tym, co umieszczam poniżej w swoim programie - jasnym jest, że nie będę powoływał ministrów, którzy nie zgadzają się z tym, co mieliby realizować wg. programu. Jest przy tym możliwe powoływanie np. dedykowanych wiceministrów, którzy będą zajmować się jakimś działem obowiązków danego resortu - rzeczy sprzeczne ze swoimi poglądami zostawiając ministrowi/premierowi.
Generalnie nie jestem w tym momencie przywiązany do żadnych kandydatur, ani do samych ministrów jako takich. Dopuszczam (jako ostateczność oczywiście, nie jest to tryb preferowany) możliwość, że będę człowiekiem-orkiestrą, obejmując personalnie wszystkie resorty i zarządzając tylko pracą wiceministrów.
Takie podejście wynika z tego, że od członków rządu będę wymagał aktywności na ustalonym wcześniej poziomie. Jeżeli minister nie będzie się wywiązywał z minimalnych zobowiązań co do realizowanych zadań to po ostrzeżeniu będzie odwoływany. To samo dotyczy wiceministrów. Mam zamiar trzymać się dynamicznego zarządzania rządem - ewaluacja pracy ministrów będzie dokonywana przeze mnie z tygodnia na tydzień.
Program działań Rządu
Program nie jest bardzo obfity, uwazam bowiem że powinny znaleźć się w nim istotne, większe cele a nie wszystkie drobne szczegóły, którymi tak czy inaczej Rząd się zajmuje. Nie ukrywam, że kreśląc cele liczę siły na zamiary - nie mając, jak wspomniałem wyżej, silnych kandydatów na ministrów muszę brać pod uwagę, że nie wszystkie z tych celów będę miał kim realizować.
1. Polityka zagraniczna - Dwa priorytety. Po pierwsze, sprawa Awary. Mam zamiar podjąć ją w miejscu w którym została odłożona w momencie mojej rezygnacji z funkcji MSZ latem br., wrócić do stworzonego wówczas planu i konsekwentnie go kontynuować.Po drugie - kontynuacja rozmów Dreamland - Wandystan nt. pogłębienia stosunków i współpracy - mam nadzieję w tej kadencji doprowadzić je do pomyślnego końca. Na poziomie bardziej ogólnym jest trzeci cel - przygotowanie i przedstawienie Parlamentowi Królewskiemu ustawy, która uściśli konstytucyjne procedury współpracy organów zajmujących się polityką zagraniczną, tj. monarchini i Rządu Królewskiego.
2. Polityka gospodarcza - Oczekiwanie na napisanie się (bądź nie) systemu gospodarczego nie uważam za wystarczające podejście rządu do gospodarki. To czy system powstanie zazwyczaj zależy od jednoosobowego twórcy, który będzie albo nie będzie miał weny, czasu czy motywacji - i jest niemal całkiem poza kontrolą Rządu jako takiego. Tym natomiast czym może Rząd się zajmować to wykorzystywać istniejące możliwości i mechanizmy, aby pobudzać obecny obrót pieniądza. Mój rząd będzie dążył do zwiększenia ilości miejsc, gdzie obywatel może w jakimś celu wydać pieniądze - co zwiększy ich znaczenie i zachęci do ich zarabiania.
Jednym z takich zaplanowanych "pochłaniaczy" pieniądza będzie przeznaczony dla przedsiębiorstw Inwestycyjny Fundusz Rozwoju. Ponieważ obecnie nie ma żadnych metod na mierzenie siły gospodarczej przedsiębiorstw funkcjonujących jako narracyjne, ani też niespecjalnie mają one jak spożytkowywać posiadane środki, będą mogły one wpłacać je na konto IFR. Jest to obliczone na spożytkowanie w przyszłym systemie gospodarczym (niezależnie kto go stworzy), przedsiębiorstwa które wpłacą na IFR otrzymają w nowym systemie początkowe bonusy (np. wpłata środków, której towarzyszyć będzie deklaracja budowy fabryki sprawi, że w przyszłym systemie dane przedsiębiorstwo będzie mieć już tę fabrykę na start). Aby nie wdawać się w szczegóły - to jakie wsparcie w przyszłym systemie otrzymają dane przedsiębiorstwa zależeć będzie odstosunku do wszystkich wpłat na IFR.
3. Polityka kulturalna i edukacyjna - kultura potrzebuje twórców, a władza ma ograniczone możliwości ich skłonienia do pracy. O ile Rząd ten jest otwarty na ideę mecenatów i innych programów wsparcia dla twórców, to ich skuteczność zależeć będzie zapewne w dużej mierze od tego, jak udadzą się projekt zwiększenia możliwości wydatkowania pieniądza. Możliwe jest organizowanie przez Rząd konkursów dla twórców, ale dla zwiększenia ich atrakcyjności będą one raczej rzadkie i wysoko nagradzane.
W zakresie edukacji nie widzę wielkiej przestrzeni do aktywizacji. Mimo istnienia kilku instytucji, to pozostają one w mniejszym lub większym stopniu martwe. Jestem przeciwny tendencji do nadawania np. kursom wprowadzającym formy osobnej instytucji (Gimnazjum Królewskie) i będę dążył do przekształcenia tego typu instytucji w będące podległe rządowi agendy, którymi opiekuje się bezpośrednio minister/wiceminister.
4. Polityka militarna - to nieduży dział aktywności w Dreamlandzie, więc tutaj tylko krótko: Rząd pod moim kierownictwem przygotuje ustawę, która po pierwsze nada ramy funkcjonowaniu lokalnych i prywatnych formacji zbrojnych i paramilitarnych. Czuwać nad tym będzie Generalny Inspektor Sił Zbrojnych, którym będzie odpowiednio Premier albo wskazany inny członek rządu.
Podsumowanie
Na ten moment jestem jedynym kandydatem na Premiera - tym niemniej zapewniam, że nie podchodzę do kwestii tych wyborów lekko. Mam zresztą nadzieję, że kontrkandydat jeszcze się znajdzie - Dreamlandczycy zasługują na prawdziwy wybór, nie będący czystą koniecznością z powodu braku nadających się na stołek kontrkandydatów. Zachęcam przede wszystkim towarzysza Daniela von Witta do startu - jako najaktywniejszy minister ostatniej kadencji, kierujący "z cienia" rządem Oskara, jak i wcześniej - Auksencjusza, powinien w końcu stanąć w szranki osobiście.
Z chęcią odpowiem na wszystkie pytania dotyczące programu i mojej kandydatury.[/justify]