Wpływ komunistycznej władzy na aktywność

[Daniel von Witt]

Rano zacząłem ten artykuł pisać jako komentarz na forum, jednak objętość i wielowątkowość zasłużyły na to, by umieścić go w Merkuriuszu Furlandzkim. Zapraszam do lektury mojej oceny rządów komunistów oraz, tradycyjnie, do dyskusji.

Wpływ komunistycznej władzy na aktywność

(-) Daniel von Witt

[Aleksander]

W ramach sprostowania: Też brałem udział w pracach nad CBD testując funkcjonalność i dobierając kolory.

[Vladimir von Lichtenstein]

Nie czytałem całości. Nie chce mi się marnować czasu na jakiś mikronacyjny artykulik, ale rzucił mi się w oczy ten fragment:

Podczas rządów Auskencjusza Butodzieja-Witta aktywność na forum dyskusyjnym wyniosła mniej więcej 7.264 posty (średnio na miesiąc 1.816). W przeciwieństwie do rządu komunistycznego w trzecim rządzie konserwatystów aktywność w pierwszym powyborczym miesiącu znacząco wzrosła, do nigdy niespotykanego w Dreamlandzie poziomu ponad 3,1 tys. postów (100 postów dziennie).

To już są, moim zdaniem, zwyczajne manipulacje. Chyba nawet Doktor nie jest tak naiwny, by wierzyć w to, że aktywność na forum zależy tylko od rządzącej ekipy. Ja widzę to inaczej. Trzeba być szczerym. Torkan się nie spisał. Może real jest dla niego ciekawszy, może ma pierwszą, wakacyjną pracę i nie ma czasu na grę w drimlandy. Ja go rozumiem. Prawda jest taka, że poprzednie rządy KPA były tak samo leniwe, jak obecny rząd KPD, z tą różnicą, że KPA ma w swoich strukturach wsparcie Doktora produkującego masy niepotrzebnych postów (przykład: jałowe dyskusje z Karbim), a za czasów augustynowskiego gabinetu - biurokracji i konkursów, w których Doktor żebrał o udział innych. Bez Doktora Dreamland już dawno by upadł.

[Chamberlain]

Trzeba być szczerym. Torkan się nie spisał. Może real jest dla niego ciekawszy, może ma pierwszą, wakacyjną pracę i nie ma czasu na grę w drimlandy. Ja go rozumiem.

Może tak, może nie. W takiej sytuacji po prostu ogłasza się urlop lub rezygnuje z urzędu.

Premier Ingawaar loguje się na forum i kręci się po okolicy. Nie sądzę więc, by chodziło tu o brak czasu. Nie reaguje na apele o powrót do aktywności i nie wyjaśnił, na czym polega jego problem. Jesteśmy skazani na domysły, niekoniecznie wygodne dla samego Premiera. Najwyraźniej ma to również fatalny wpływ na pozostałych członków gabinetu, którzy, jeden po drugim, zaprzestają aktywności.

To nie jest normalne.

[Gaston de Senancour]

Bez Doktora Dreamland już dawno by upadł.

Nie upadłby, podobnie jak nie upadłby bez von Thorna, choć niewątpliwie byłby uboższy. Nauczyłby się funkcjonować bez niego.

Wspomniał Pan o Karbiaku. Bóg mi świadkiem, że wolałbym mieć za sąsiada takiebo schorowanego czubka, niż tak bardzo wydrążoną z życia kłodę, jak Pan.

[Daniel von Witt]

To już są, moim zdaniem, zwyczajne manipulacje. Chyba nawet Doktor nie jest tak naiwny, by wierzyć w to, że aktywność na forum zależy tylko od rządzącej ekipy. Ja widzę to inaczej. Trzeba być szczerym. Torkan się nie spisał. Może real jest dla niego ciekawszy, może ma pierwszą, wakacyjną pracę i nie ma czasu na grę w drimlandy. Ja go rozumiem. Prawda jest taka, że poprzednie rządy KPA były tak samo leniwe, jak obecny rząd KPD, z tą różnicą, że KPA ma w swoich strukturach wsparcie Doktora produkującego masy niepotrzebnych postów (przykład: jałowe dyskusje z Karbim), a za czasów augustynowskiego gabinetu - biurokracji i konkursów, w których Doktor żebrał o udział innych. Bez Doktora Dreamland już dawno by upadł.

Ma Pan rację w tym, że rząd nie jest w pełni odpowiedzialny za wynik mówiący o aktywności mieszkańców, jednak ma na to spory wpływ i nie ma co się czarować - ten rząd jest najsłabszym spośród wszystkich urzędujących odkąd mamy w Dreamlandzie wybory bezpośrednie szefa rządu. Gdyby był Pan również łaskawy przeczytać cały artykuł to dowiedziałby się Pan z jego lektury, że Karbiak "pomagał" w aktywności na forum wtedy, gdy rządzą łaskawi dla niego komuniści. Inaczej rzecz wyglądała za rządów KPA, gdy na tego człowieczka czekała kosa. Wynika z powyższego, że za rządów KPA aktywnymi byli przede wszystkim praworządni mieszkańcy Królestwa, zaś za komunistów Karbiak mocno dał do pieca, przez co rzeczywista aktywność była o wiele niższa, niż pokazują to dane. To są efekty tych rządów - destrukcyjnych dla kraju. Odpowiadają za to jednak nie tylko komuniści, ale i ich wyborcy oraz ci, którzy obronili Torkana w ostatnim głosowaniu, a teraz plują sobie w brodę.

Prosiłbym też o nierozpowszechnianie mitu o upadku Dreamlandu wraz z moim odejściem. Nie takie osoby jak ja Dreamland przeżył, więc i mnie przeżyje. Nie ja pierwszy i nie ostatni, bo Królestwo jest nieśmiertelne :)

(-) Daniel von Witt

[Vladimir von Lichtenstein]

[...] bo Królestwo jest nieśmiertelne :)

To pobożne życzenie.

[Oskar ben Grozny Witt]

To pobożne życzenie.

I tak będzie! :)

[Daniel von Witt]

[...] bo Królestwo jest nieśmiertelne :)

To pobożne życzenie.

Są w Królestwie mężowie stanu, którzy za wszelką cenę utrzymają Królestwo przy życiu, a że było ono swego czasu 30 razy mniej aktywne niż w ostatnim okresie, to i pokazało, że nawet na minimalnym poziomie ruchu w sferze publicznej przetrwać potrafi. To Dreamland, a nie jakaś vaarlandzka czy nordacka pipidówa.

(-) Daniel von Witt