Gaston de Senancour pisze:ABW pisze:Jaki jest sens tworzenie biskupstwa w martwym mieście?
To akurat standard. Mikronacyjne miasta nie należą do szczególnie zaludnionych, ale nie przeszkadza to w działalności biskupów, którzy operują na terenie diecezji, a nie miasta. Wskazałem na stolicę i największe ośrodki pozostałych baliwatów (Scholopolis w Scholandii i Elsynor w dawnym Weblandzie/Domenie Królewskiej).
Według mnie powoływanie biskupstwa, czy arcybiskupstwa ma sens tam, gdzie jest aktywność i gdzie są potencjalni wyznawcy. W Dreamopolis ich nie ma, chyba, że mówimy o tych, którzy w dawnych czasach zostali wyniesieni nogami do przodu, ale oni raczej się nie wypowiedzą. Dreamopolis to pustka. Spodziewamy się, ze konkordat może być impulsem do większej aktywności, więc nie starajmy się na siłę dolewać oliwy tam gdzie nie ma ognia. Nie chcę tu faworyzować Unii Saudadzkiej, ale biskupstwo powinno powstać chociażby w Agendart, Eskalibur czy w Alhambrze, czyli tam gdzie są ludzie i gdzie coś naprawdę się dzieje. Jeśli chodzi o Scholandię to tu nie mam rozeznania, ale tak jak w Unii - biskupstwo powinno być tam, gdzie inicjatywa. Co do arcybiskupstwa moglibyśmy przeprowadzić głosowanie, czy miałaby to być Unia, czy Scholandia. Domeny nie biorę pod uwagę, bo to też trup, chyba, że mówimy o Skytji, ale nie wiem czy tam znajdą się wyznawcy, czy chrześcijańscy aktywiści. W warunkach mikronacyjnych wszelkie ośrodki pobudzające wzrost, powinny być tam, gdzie ktoś już rozrzucił ziarno, a nie tam, gdzie jest ziemia jałowa.