Marcin Mikołaj pisze:Ma, Wasza Ekscelencjo, ma - dana osoba reprezentuje sobą jakieś oblicze i nie zależnie od tego, czy siedziała zamknięta w bunkrze, czy robiła coś otwarcie czyniła pewne rzeczy, które na zawsze będą odzwierciedlać pewne techniki, pewne zachowania. Porównanie można dokonać zawsze, ale jeżeli chce WE uzyskać konkretny cel to i model do porównania powinien być dobrany odpowiednio. Ponadto, właśnie tym wskazuje WE, że obrany model jest zły, bo budzi w czytelniku nie to skojarzenie, które WE chciałby otrzymać, a to chyba o czymś znaczy?
Do porównania wybrałem Hitlera, bo jest jedną z najlepiej znanych postaci historycznych i pokazuje, że układał on sobie klocuszki w swojej twierdzy, kiedy już wszystko było "pozamiatane". Czasem mam wrażenie, że WKM również tak sobie je układa.
Marcin Mikołaj pisze:Zmiana pokeleń jest oczywista, ale czy to znaczy, że poprzednicy maja przestać istnieć, przestać działać? Wydaje mi się, ze nie - głos jest ważny w każdym stadium życia.
Proszę wskazać moją wypowiedź, w której nawołuję do tego, by przestali istnieć lub działać.
Marcin Mikołaj pisze:To jest zdanie Waszej Ekscelencji, mogę posiadać własne prawda? Nie trzeba tego artykułować krzykiem, pogrubieniem :)
Tylko, że to zmniejszanie Dreamlandu spowodowało, jak zauważył JE de Brolle wypatroszenie dziedzictwa narodowego! Czasami WKM robił to w taki sposób, że nikt nie wiedział wcześniej, że coś jest archiwizowane czy zamykane, przez co wiele dóbr przepadło lub zostało zamkniętych nie wiadomo gdzie.
Marcin Mikołaj pisze:Przypomnę, że sam WE sugerował stan wyjątkowy - zatem ta krytyka trochę bardziej obiektywna powinna być :)
Tylko, że nie w nieskończoność. Gdyby nie te dziwne zabiegi i zwłoka już moglibyśmy cieszyć się z Parlamentu wyłonionego w wyborach po zakończeniu stanu wyjątkowego w formule 3 mies. + 1 mies. z końcem września. A tak rodzina królewska siedzi sobie w Parlamencie głosując za oddaniem Wam władzy, której nikt nie chce. Krzywdę Wam tym robią. Bo to Wy powinniście ich zmusić do rządzenia.
Pavel Svoboda pisze:Warto może przypomnieć, że Premierem zostałem po tym, jak Pan, jedyny wtedy przedstawiciel młodego pokolenia, ogłosił, że nie zamierza dalej pełnić żadnych funkcji w Rządzie. Nie było mi szczególnie pilno do objęcia funkcji szefa rządu, ale innych kandydatów dosłownie nie było.
Bo zmiana warty była uzasadniona. Sądziłem, że Premierem pozostanę najpóźniej do końca zimy, a nie prawie do lata. Mówiłem o tym zresztą w Izbie Poselskiej podczas expose.
Pavel Svoboda pisze:Jeśli ktoś dziś ma ochotę mnie zastąpić, proszę o zgłoszenie, choćby w tym wątku. Jeśli zgłoszeń będzie za dużo, będę rekomendował JKM wybór kandydata z najkrótszym stażem w Królestwie ;)
Popieram. Nic złego by się nie stało.
Pavel Svoboda pisze:Zgadzam się z powyższym stwierdzeniem, ale nie bardzo rozumiem jak ono się ma do czegokolwiek. Kto i gdzie próbuje reformować Dreamland pod potrzeby emerytów? Mogę prosić jakieś konkrety?
Likwidacja tradycyjnego parlamentaryzmu dreamlandzkiego jest na rękę starszyźnie dreamlandzkiej, która jest znużona politykowaniem.
Pavel Svoboda pisze:Tu chyba się nie dogadamy. Po raz enty jednak powtórzę, zniesienie sztywnych, utrwalonych w Konstytucji instytucji, nie oznacza, że nie mogą one istnieć.
W praktyce nie będą istnieć, bo to jest zwykła spychologia w stronę Króla. Dzisiaj nikomu się nie chce ich zapełniać, a jest kim. To zmieni się to w ciągu kolejnych lat? W dodatku, gdy nowicjuszowi nie będzie widział żadnych istniejących struktur, które czekają na to, by on je wypełnił? Zamiast tego dostanie info, że w każdej chwili można stworzyć parlament specjalnie dla niego :)
Pavel Svoboda pisze:Zgadzam się zresztą tu z ax de Brollem, że liczenie na odwrót w spadku demograficznym jest pozbawione sensu. Jeśli Dreamland któregoś dnia znów będzie miał 50 obywateli, to byłoby świetnie, ale liczyć na to za bardzo nie należy, a już na pewno głupotą jest budowanie struktur państwa pod 50-osobową społeczność.
Ponadto, sukces Dreamlandu wcale nie jest uzależniony od ilości obywateli.
I owszem. Bo mnóstwo nas już dziś. Tylko, że większość jest już przesycona mając na karku kilkanaście lat z KD.
(-) Daniel markiz von Witt