Kantor walutowy niemożliwy? Okeej...

[Karolina Aleksandra]

Telegraficznie: w Sarmacji trwa obecnie dyskusja o tym, że kantory walutowe są niepotrzebne i w ogóle to wymiana waluty międzynarodowej jest niepotrzebna, ale taki v-kantor to fajny by był.

Zarówno w ubiegłym roku, jak i w tym, dokonałam sporych transakcji wymieniających liberty na dreamy, jak też i w drugą stronę :) Z minimum pięcioma osobami — kategorie: prasa, czyste wymiany, no i pośrednictwo w świadczeniu usług. Przy okazji wydania ES (które nie-tak-długo wróci, nawiasem mówiąc), również uzbierałam trochę walut z innych krajów.

Więc wygląda na to, że pisane są kolejne strony o teorii, a praktyka praktyką ;) A Wy wymienialiście już jakąś walutę na coś innego?

I pytanie, czy nasi informatycy byliby w stanie oskryptować prosty kantor, skoro w Sarmacji staje się to kwestią polityki zagranicznej? :) JKW Alfredzie, arcyksiażę von Salvepolu, markizie Samanti? Moglibyśmy pokazać światu, że to proste i nie wymaga długich deliberacji ;> Chociaż, jak widać, i bez skryptów można… Liczą się chęci ;)

I, oczywiście, zapraszam wszystkich chętnych do kantorku królewskiego w Ekorre! :D Dostępne są praktycznie wszystkie waluty mikroświata :)

KA

[Alatriste]

Dla mnie wymiana waluty jest rzeczą przydatną, jednak to ze względów na to, że w sumie byłem/jestem aktywny na dwóch płaszczyznach: sarmackiej(baridajskiej!) i dreamlandzkiej. Gdyby nie to, pewnie też bym urażał to, za rzecz zbyteczną.

[Samuel Radziwiłł]

Gdyby to było możliwe- taki program wymiany walut- i dostępny dla innych państw, można by pokusić się o międzynarodowa działalność gospodarczą. Zwięszyłoby to aktywność i mogłoby przyciągnąć nowych mikronautów.

[Otton van der Berg]

Jesli powstanie system który przerzuci jakąkolwiek walutę między kontami jednej osoby będącej mieszkańcem zarówno np. Dreamlandu jak i Sarmacji to wtedy ma to sens.

[Casimir van Oranje-Nassau]

Ja z chęcią wymieniłbym jakieś arginty na dreamy, ale w obecnej sytuacji byłaby to wymiana jak dolarów Zimbabwe w 2008 roku na dolary amerykańskie. Nie zmienia to faktu, że międzynarodowy kantor byłby niewątpliwie ciekawy i nadający zupełnie nowy, bardziej realistyczny wymiar mikronacyjnej gospodarce. Z chęcią uczestniczyłbym w takim przedsięwzięciu jako spekulant.

[Leszek Roskohard-Wespucci]

Gdyby to było możliwe- taki program wymiany walut- i dostępny dla innych państw, można by pokusić się o międzynarodowa działalność gospodarczą. Zwięszyłoby to aktywność i mogłoby przyciągnąć nowych mikronautów.

W Ardemii już działa kantor, który prowadzi pan Ferdynand Dugosz. Można w nim wymienić walutę, tylko jeden warunek:
-Pan Ferdynand Dugosz musi wiedzieć jaka ma wartośc ta waluta.

I ogólnie też jestem za projektem międzynarodowego kantoru.

[Reinhard Donner]

Ja myślę, że mikronacje powinny własną kryptogejwalutę wykreować. To przyciągnęło by inwestorów i wzrost zainteresowania mikronacjami.

[Ferdynand Dugosz]

Społeczność Pollinu jest spora, z pewnością znajdą się jacyś informatycy (nawet słyszałem o jakichś). Problem w stworzeniu takiego czegoś jest to, że można sobie gadać i gadać i gadać... ale w końcu do niczego to nie dojdzie. Po pierwsze, że nie wszyscy by takie coś poparli, po drugie, że to wymagałoby pewnej integracji wszystkich państw Pollinu, a to niestety ciężko uzyskać. Poza tym, ktoś dał pomysł, ale na 75% nie chciałby go realizować (nie mam nic do autora, ale tak zazwyczaj jest) także jestem za, ale to jedynie pomysł, a do jego realizacji jeszcze długa droga została...o ile w ogóle reszta państw by się zgodziła z tym. Pomijając, że to nie jest sprawa samego zrobienia programu do przeliczania. Trzeba by uzależnić całą gospodarkę Pollinu od tego, a na to na pewno wiele osób się nie zgodzi. Więc idea piękna, ale mało prawdopodobna, zwłaszcza patrząc na to, że takie pomysły zazwyczaj nie dochodzą do skutku.

W Ardemii już działa kantor, który prowadzi pan Ferdynand Dugosz. Można w nim wymienić walutę, tylko jeden warunek:
-Pan Ferdynand Dugosz musi wiedzieć jaka ma wartośc ta waluta.

I ogólnie też jestem za projektem międzynarodowego kantoru.

Zamieniam waluty, ale ludzie nie będą specjalnie rejestrować się na forum i szukać wątku o kantorze, by wymienić trochę waluty. Zwłaszcza, że pewnie duża część ludzi tego nawet nie będzie chciała.

[KJAF]

Nie mogę się zgodzić ze streszczeniem dyskusji przedstawionym przez WKM ;)

W artykule zwracałam głównie uwagę na to, że wymiana walut to nie jest coś, czego nie ma, bo nie ma systemu do tego — tylko że każdy ewentualny kantor byłby sankcjonowaniem rzeczywistości bo wymiana już się odbywa. Właśnie słowa JKM Karoliny idealnie obrazują, że stosunkowo normalna wymiana i większe transakcje walutowe się odbywają, a przecież nie ma dedykowanego systemu dla tego typu operacji, co potwierdza tezę.

To raz, bo dwa — nawet stworzenie takiego systemu, nie spowoduje rewolucji finansowej i nie może się równać z nowym systemem gospodarczym — fajna zabawka, czasami przydatna, ale żaden motor napędowy dla mikronacji.

Trzy — udowadniałem, że system taki napisać stosunkowo łatwo, przynajmniej w porównaniu do rzeczonego systemu gospodarczego.

Cztery — nie wiem jak w porównaniu do realiów dreamlandzkich, ale w Sarmacji, pięć operacji bankowych o których wspomina WKM, to pikuś, bo choćby pobór podatków generuje większy ruch. Czynności dokonywane przez użytkowników w ramach systemu bankowego są na tyle mimo wszystko częste, że nawet mając 20 operacji wymiany walut w miesiącu, to jest to ruch niewielki i ledwo zauważalny. I zwracałem uwagę, że nie zgadzam się z tezą, że taki kantor spowodowałby większe ożywienie.

[Marcel von Chacha]

Trzy — udowadniałem, że system taki napisać stosunkowo łatwo, przynajmniej w porównaniu do rzeczonego systemu gospodarczego.

To napisz, zareklamuj i sprzedawaj, a skończy się te całe pierdolenie od rzeczy. :)

[KJAF]

A czytaliście linkowany artykuł, czy też tak pierdolicie od rzeczy te swoje kocopoły?

To raz, bo dwa, poza tym systemem o którym wspomniałem w tym tekście, drugi system jest już praktycznie gotowy. Wczoraj w nocy miał pierwsze testy wymiany liberta na dreama.

[Marcel von Chacha]

Na szczęście posiadam pewien wykrywacz i jestem mistrzem pewnej gry zwanej saper.

To są już dwa systemy? Proponuję stworzyć też i dziesiąty, a przed nim trzeci, czwarty, piąty, szósty, siódmy, ósmy i dziewiąty, aby nieco pokolorować tę Waszą tęczę, po której kroczycie od lat. :)

[Gauleiter Kakulski]

Giełda walutowa, w której mieszkańcy obu krajów składają oferty na sprzedaż liberta/dreama, a system te oferty paruje, jest napisana. Względnie gotowy jest kod pod obsługę kilku walut. To bardziej elegancka aranżacja idei, na podstawie której dziesięć lat temu napisałem kod dla wymiany sarmacko-scholandzkiej. Jedyny problem, z którym się spotkałem, to dreamlandzki Absolutny Brak Czegokolwiek. Nie ma (lub jest dobrze ukryta) API autoryzacji użytkownika, nie ma API dla banku. Integrację zrobiłbym sobie sam, ale PEWNA ANONIMOWA KRÓLOWA ZAPOMNIAŁA ZROBIĆ MI MIKROPRZELEWU, więc nie wiem nawet jak wyglądają tabele htmlowe w dreamlandzkim Banku.

Jakby ktoś chciał przyśpieszyć prace, to prosiłbym o kilka małych przelewów na B88745 lub 872175. Nie muszą być to duże kwoty, ważne, żeby było ich kilka. Do autoryzacji każdego użytkownika wystarczy jeden dream.

EDIT: @Kondziu Wait, what, piszesz o moim czy napisałeś sobie własny? :D

[KJAF]

O tym że system jest i że miał test, to wspominałem o Twoim — coś tam przelewałeś wtedy, co nie? No i reszta tak jak napisałeś.

A oprócz tego ja kiedyś robiłem ten BBR, o którym wspomniałem w artykule — on miał między innymi być łącznikiem między systemem bankowym KS, a dowolnym innym (no, prawie dowolnym, bo niektóre systemy są tak koślawe, że opierają się na rozliczeniach przez fora). Ale prace porzuciłem w połowie, w wyniku braku czasu, a przede wszystkim - znudziło mi się to, bo IMO jest to średnio potrzebne. A to tym bardziej mi się znudziło, bo nie jestem into klepanie kodu, kompletnie się tym nie zajmuję w realu zawodowo, więc szło mi to 3 razy ciężej niż normalnemu programiście. Byłem jak socjalizm - na bieżąco bohatersko rozwiązywałem trudności, jakie sam sobie stwarzałem. Moim brakiem wiedzy i doświadczenia. Ale rozwiązanie jednego problemu (czytaj - doczytaniu w internecie jak mam coś tam zrobić, bo normalnie tego nie umiem) odkładałem na później, aż w końcu sam do końca nie wiedziałem co tak właściwie chcę zrobić. No i tym sposobem, projekt wziął i umarł.

Chciałem do niego wrócić w wakacje, ale jak już masz gotowy system, to po co mam robić drugi, przy okazji lekko pokraczny.