Jak zostałem faszystą?

Powiększanie wspólnego dobra, walki o władzę. Esencja dreamlandzkiego życia.
Awatar użytkownika
Chamberlain
Posty: 1956
Rejestracja: 16 maja 2016, 19:46
Numer GG: 62994040
NIM: 866253
Kontakt:

Jak zostałem faszystą?

Post autor: Chamberlain »

Nie pomyliłem się w ocenie garapeńskiego outsidera, który nie rezygnuje z prób rozkręcenia histerii antydreamlandzkiej, mimo że kolejni dyskutanci zalecają mu, by się w miarę możliwości położył. Oficjalnie zostałem liczbą mnogą. Zostałem nie jednym, ale całą grupą „kryptofaszysów” (to zawsze brzmi lepiej). Przypomnę, że przedwczoraj byłem „komunistą”.

Problem Casimira de Viriesa wynika z nieznajomości słów, które raczył zacytować i wyboldować.

Wyjaśniam zatem po raz drugi: zwrot „świadome i intencjonalne modelowanie kultury politycznej w makroskali” oznacza po prostu dokładnie to, co robi każda mikronacja, które świadomie, celowo i według określonego planu kształtuje własną kulturę polityczną. A zatem „świadomie i intencjonalnie modelował swoją kulturę polityczną” Skarland, gdy kilkakrotnie zmieniał epokę historyczną (np. przeskakując z czasów współczesnych w epokę Habsburgów, a potem bodaj w XIX wieku). Podobnie czynili to założyciele RON-u, którzy używają elementów dawnej polszczyzny, czy mieszkańcy Monarchii Austro-Węgierskiej, którzy czepią z ducha powieści o wojaku Szwejku, podobnie czynią to obywatele Mandragoratu, gdy postawili na remiks realnego socjalizmu czy Garapeńczycy, gdy zrezygnowali z monarchii na rzecz republiki i sam biedny król-senior Casimir de Viries, który podjął działania mające na celu przywrócenie monarchii i stworzenia klimatu pod odbudowę nastrojów monarchistyczno-rojlalistycznych. To są przykłady „świadomego modelowania kultury politycznej”. Czasem udane, czasem nie. W każdym razie – próby świadome, podejmowane przez władze lub założycieli. To właśnie oznacza słowo „intencjonalne”.

Rzucone przeze mnie hasło podziału forum według klucza liberalizacji tłumaczyłem w wątku obok, ale powtórzę: chodzi o więcej swobody niż jest obecnie, a nie mniej, stąd pomysł, by w niektórych miejscach w ogóle zawiesić „aplikowalność przepisów dekretu o forum dyskusyjnym”, czyli po prostu zrezygnować z karania za memy czy wulgaryzmy. W innych działach umówilibyśmy się, że z pewnych form kultury śmieszkowania zrezygnujemy, by móc skupić się na merytoryce, a nie ośmieszaniu czy wykpiwaniu rozmówcy. Jest więc dokładnie na odwrót niż raczy to sugerować chory z nienawiści Casimir de Viries.

I trzeci cytat, w którym de Viries podkreślił niezrozumiałe dla niego wyrażenie „zarządzanie kolektywne”. Kolektywne oznacza tyle, co zbiorowe. W tym przypadku chodzi zbiorową głowę państwa, dokładnie taką, jak występuje w szwajcarskim systemie politycznym, gdzie władzę wykonawczą sprawuje 7-osobowa Rada Federalna, która co roku wyłania z siebie prezydenta na roczną kadencję. Szwajcaria państwem faszystowskim nie jest, chyba że Casimir de Viries wie coś, czego nie wiedzą obywatele Szwajcarii. Gdyby zresztą przyjąć logikę de Viriesa, jego monarchistyczne zapędy i niezgodę na republikańską formę rządów należałoby ocenić jako ciągoty typowe dla tyrana. Czy mam odtąd zacząć lustrować wypowiedzi garapeńskiego tyrana pod tym kątem?

Uważam, że zarządzanie kolektywne ma przewagę nad niekadencyjną monarchią, w ramach której niepodzielną władzę nad społecznością sprawuje jednostka. Jesteśmy społecznością na tyle dużą i – chcę wierzyć – dojrzałą, że możemy pozwolić sobie na wybór nowego „prezydenta” co 12 miesięcy.

Oto i mój „faszyzm”. A może już „komunizm”?

Czy Casmir de Viries mógłby przeprosić „dreamlandzkich kryptofasztów” czy też wyczerpał już limit odwagi cywilnej na ten rok?
- - William diuk Chamberlain-Schlesinger
Awatar użytkownika
Angus Kaufman
Posty: 848
Rejestracja: 21 mar 2012, 17:54
Numer GG: 60315947
NIM: 390155
Lokalizacja: Skytja / Domena Kr
Kontakt:

Re: Jak zostałem faszystą?

Post autor: Angus Kaufman »

Senankuryzacja in progress.

Insza sprawa, że takimi bzdetami mógłby zajmować się MSZ, który chyba się nie przemęcza. Ot, raz na kilka dni przescrollować fora państw, z którymi mamy traktat, i zdementować/wykpić/zmasakrować biedaków, którym coś się popierdliło pod wpływem samotności w dżungli. Gdzie jest nasza Gertruda Benz?
(-) Angus Kaufman / renegat / pornoprankster / zwykły cwel / cichy tytan pracy
Awatar użytkownika
Casimir van Oranje-Nassau
Posty: 468
Rejestracja: 8 lip 2016, 12:30
Numer GG: 64651462
NIM: 509236
Lokalizacja: Geldberg (Unia Saudadzka)
Kontakt:

Re: Jak zostałem faszystą?

Post autor: Casimir van Oranje-Nassau »

Pozwolę sobie odnieść się do zarzutów przedstawionych w wypowiedzi JE Williama Oxlade'a-Chamberlaina (najmocniej przepraszam za ewentualne błędy w odmianie nazwiska).
Chamberlain pisze:Nie pomyliłem się w ocenie garapeńskiego outsidera, który nie rezygnuje z prób rozkręcenia histerii antydreamlandzkiej, mimo że kolejni dyskutanci zalecają mu, by się w miarę możliwości położył. Oficjalnie zostałem liczbą mnogą. Zostałem nie jednym, ale całą grupą „kryptofaszysów” (to zawsze brzmi lepiej). Przypomnę, że przedwczoraj byłem „komunistą”.
Faszyzm jest tak naprawdę jedynie jedną z odmian komunizmu, więc nie widzę w tym nic sensacyjnego.
Chamberlain pisze:Wyjaśniam zatem po raz drugi: zwrot „świadome i intencjonalne modelowanie kultury politycznej w makroskali” oznacza po prostu dokładnie to, co robi każda mikronacja, które świadomie, celowo i według określonego planu kształtuje własną kulturę polityczną. A zatem „świadomie i intencjonalnie modelował swoją kulturę polityczną” Skarland, gdy kilkakrotnie zmieniał epokę historyczną (np. przeskakując z czasów współczesnych w epokę Habsburgów, a potem bodaj w XIX wieku). Podobnie czynili to założyciele RON-u, którzy używają elementów dawnej polszczyzny, czy mieszkańcy Monarchii Austro-Węgierskiej, którzy czepią z ducha powieści o wojaku Szwejku, podobnie czynią to obywatele Mandragoratu, gdy postawili na remiks realnego socjalizmu czy Garapeńczycy, gdy zrezygnowali z monarchii na rzecz republiki i sam biedny król-senior Casimir de Viries, który podjął działania mające na celu przywrócenie monarchii i stworzenia klimatu pod odbudowę nastrojów monarchistyczno-rojlalistycznych. To są przykłady „świadomego modelowania kultury politycznej”. Czasem udane, czasem nie. W każdym razie – próby świadome, podejmowane przez władze lub założycieli. To właśnie oznacza słowo „intencjonalne”.
Skoro robi to każda mikronacja, więc również i Dreamland. Chce więc Pan wprowadzić to, co już jest wprowadzone?
Chamberlain pisze:Rzucone przeze mnie hasło podziału forum według klucza liberalizacji tłumaczyłem w wątku obok, ale powtórzę: chodzi o więcej swobody niż jest obecnie, a nie mniej, stąd pomysł, by w niektórych miejscach w ogóle zawiesić „aplikowalność przepisów dekretu o forum dyskusyjnym”, czyli po prostu zrezygnować z karania za memy czy wulgaryzmy. W innych działach umówilibyśmy się, że z pewnych form kultury śmieszkowania zrezygnujemy, by móc skupić się na merytoryce, a nie ośmieszaniu czy wykpiwaniu rozmówcy. Jest więc dokładnie na odwrót niż raczy to sugerować chory z nienawiści Casimir de Viries.
Rozumiem. Jednak czy faktycznie prowadziłoby to do liberalizacji? Pozwolę sobie zacytować Pańską wypowiedź z głównego wątku:

"Strefa A: zero moderacji, pełna liberalizacja, dopuszczamy wszystkie możliwe tonacje i postawy komunikacyjne (łącznie z Arkadiuszem Karbiakiem, gdyby miał kaprys zarejestrować nowy profil), memy, rozrywanie odbytów, Ipanienki, Alusie, Kaufmany. Tutaj nie pouczamy, nie ganimy."

A więc wolność słowa tylko dla jednej strony, a dla drugiej zakaz jakichkolwiek wypowiedzi w kontrze? A w strefie C po prostu odwrócone role? Proszę wybaczyć porównanie, ale przypomina mi to plan organizacji miasta w czasach Hitlera. W głównej jego części "nur für Deutsche", a w gettach poupychani i wyizolowani Żydzi oraz przedstawiciele innych nacji znienawidzonych przez nazistów. Czy to chce Pan osiągnąć?
Chamberlain pisze:I trzeci cytat, w którym de Viries podkreślił niezrozumiałe dla niego wyrażenie „zarządzanie kolektywne”. Kolektywne oznacza tyle, co zbiorowe. W tym przypadku chodzi zbiorową głowę państwa, dokładnie taką, jak występuje w szwajcarskim systemie politycznym, gdzie władzę wykonawczą sprawuje 7-osobowa Rada Federalna, która co roku wyłania z siebie prezydenta na roczną kadencję. Szwajcaria państwem faszystowskim nie jest, chyba że Casimir de Viries wie coś, czego nie wiedzą obywatele Szwajcarii. Gdyby zresztą przyjąć logikę de Viriesa, jego monarchistyczne zapędy i niezgodę na republikańską formę rządów należałoby ocenić jako ciągoty typowe dla tyrana. Czy mam odtąd zacząć lustrować wypowiedzi garapeńskiego tyrana pod tym kątem?

Uważam, że zarządzanie kolektywne ma przewagę nad niekadencyjną monarchią, w ramach której niepodzielną władzę nad społecznością sprawuje jednostka. Jesteśmy społecznością na tyle dużą i – chcę wierzyć – dojrzałą, że możemy pozwolić sobie na wybór nowego „prezydenta” co 12 miesięcy.
Mam wrażenie, że to jednak Pan bardziej nie rozumie swych słów, niźli ja. Jak się skończyła kolektywizacja w Związku Radzieckim, czy nawet PRL, chyba nie muszę Panu przypominać?
Awatar użytkownika
Aleksander
król-senior
Posty: 5759
Rejestracja: 1 sty 2017, 22:00
NIM: 435954
Herb: a13
Lokalizacja: Tauzen
Kontakt:

Re: Jak zostałem faszystą?

Post autor: Aleksander »

Casimir de Viries pisze:Jak się skończyła kolektywizacja w Związku Radzieckim, czy nawet PRL, chyba nie muszę Panu przypominać?
To w PRL była jakaś kolektywizacja?
(-) Alexander, r.s.
Awatar użytkownika
Fryderyk Orański-Nassau
Herold Koronny
Posty: 2772
Rejestracja: 30 sie 2016, 02:35
NIM: 132626
Herb: c08.gif
Lokalizacja: Księstwo Furlandii i Luindoru, Segali
Kontakt:

Re: Jak zostałem faszystą?

Post autor: Fryderyk Orański-Nassau »

Casimir de Viries pisze:Faszyzm jest tak naprawdę jedynie jedną z odmian komunizmu
Iks de.
A więc wolność słowa tylko dla jednej strony, a dla drugiej zakaz jakichkolwiek wypowiedzi w kontrze? A w strefie C po prostu odwrócone role? Proszę wybaczyć porównanie, ale przypomina mi to plan organizacji miasta w czasach Hitlera. W głównej jego części "nur für Deutsche", a w gettach poupychani i wyizolowani Żydzi oraz przedstawiciele innych nacji znienawidzonych przez nazistów. Czy to chce Pan osiągnąć?
Pragnę zauważyć, że w tym koncepcie każdy sam wybiera, która narracja mu pasuje, a Królowa nie dzieli kto jej się podoba i ma się wypowiadać, a kto nie i stosuje się do niego ustawę. Zresztą nie traktujmy tej ustawy jak by zamykała gębę przeciwnikom politycznym. Porównanie z Hitlerem mocno nie trafione.
(-) Fryderyk Karol Albert książę Orański-Nassau OOIII ONZII
Hrabia Flores
"Pochlebiamy sobie patrząc na Sarmację, że zobaczcie; oni są prymitywni, a my wysublimowani. Ale wysublimowany autyzm nadal pozostaje autyzmem."JKM Aleksander, 2 października 2017 r.
"Może ten słynny dreamlandzki neoprymitywizm wcale nie jest taki zły?"
Helmut Pohl, 7 lutego 2019 r.
Awatar użytkownika
Chamberlain
Posty: 1956
Rejestracja: 16 maja 2016, 19:46
Numer GG: 62994040
NIM: 866253
Kontakt:

Re: Jak zostałem faszystą?

Post autor: Chamberlain »

Casimir de Viries pisze:
Mam wrażenie, że to jednak Pan bardziej nie rozumie swych słów, niźli ja. Jak się skończyła kolektywizacja w Związku Radzieckim, czy nawet PRL, chyba nie muszę Panu przypominać?
Troszkę jedna ręce opadają, gdy czyta się podobne rzeczy.

Ju miałem zabrać się za cierpliwe wyjaśnianie, że między "kolektywizacją" w rolnictwie ZSRR a "zarządzaniem kolektywnym" w sensie, o jakim mowa w wątku zachodzi taki związek, jak między zamkiem feudała (budowlą) a zamkiem w drzwiach, ale w innym miejscu na forum natrafiłem na informację o pańskim puczu w Garapenii. Niewątpliwie w kwestii faszyzmu i faszyzacji państwa jest Pan ekspertem.

Nie pozdrawiam.
- - William diuk Chamberlain-Schlesinger
Zablokowany

Wróć do „Polityka”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości