Kto następnym księciem Sarmacji?

Powiększanie wspólnego dobra, walki o władzę. Esencja dreamlandzkiego życia.

Kto powinien zasiąść na tronie Sarmacji po abdykacji obecnego Księcia?

Czas głosowania minął 14 wrz 2017, 19:38

Konrad Jakub Arped Friedman
7
13%
Karolina Aleksandra
10
19%
Roland Heach
3
6%
Rihanna Aureliuš-Sedrovski
0
Brak głosów
Albert Felimi-Liderski
0
Brak głosów
Fryderyk von Hohenzollern
0
Brak głosów
Andrzej Fryderyk
8
15%
Mikołaj Torped
1
2%
Krzysztof Czuguł-Chan
1
2%
Kristian Arped
0
Brak głosów
Vladimir Iwanowicz von Lichtenstein
1
2%
Siergiusz Asketil
1
2%
Ignacy Urban de Ruth
0
Brak głosów
Yennefer von Witcher
1
2%
Jack von Horn
0
Brak głosów
Robert von Thorn
9
17%
Paulus Buddus
0
Brak głosów
Laurencjusz Ma Hi at Atera
0
Brak głosów
Remigiusz Lwowski von Hochenhaüser
0
Brak głosów
Henryk von Thorn-Leszczyński
0
Brak głosów
Orjon von Thorn-Surma
2
4%
Emil Potocki
0
Brak głosów
Julian Fer at Atera
0
Brak głosów
Daniel January von Tauer-Krak
0
Brak głosów
Otto von Spee-Asketil
0
Brak głosów
Avril von Levengothon
0
Brak głosów
Gauleiter Kakulski
2
4%
Krzysztof Hans van der Ice
4
7%
Ktoś inny
1
2%
Nie mam zdania
3
6%
 
Liczba głosów: 54

Awatar użytkownika
RIIF
król-senior
Posty: 1887
Rejestracja: 27 lis 2015, 18:56
NIM: 747065
Herb: herb_kd_krolRCA
Kontakt:

Re: Kto następnym księciem Sarmacji?

Post autor: RIIF »

Karolina Aleksandra pisze:Uprzejmie proszę o sprostowanie swojego stwierdzenia. Nie wyciągam ludzi z Księstwa (ani z żadnego innego kraju), nie robiłam tego i nie będę tego robić.
Dobrze. Prostuję. Nie wyciągała Królowa. Zapraszała Królowa. Faktycznie to robi różnicę.
Robert Fryderyk, c.s, r. s., p.s., KKdrOD, KCO
Awatar użytkownika
Алоиз Нишемангоҳ
Posty: 355
Rejestracja: 10 lis 2010, 14:10
Numer GG: 4917991
NIM: 732103
Lokalizacja: Genoße-Wanda-Stadt
Kontakt:

Re: Kto następnym księciem Sarmacji?

Post autor: Алоиз Нишемангоҳ »

Tomasz von Habsburg pisze:W mojej wypowiedzi (jak się wspomniał pan Daniel von Witt - gatunku political fiction) odniosłem się do Kościoła Rotriokatolickiego jako do jedynego v-związku wyznaniowego, który mógłby religijną koronację przeprowadzać. Uczyniłem to ze względu na fabułę.
Poza tym uważam, że mikronacje mogą być używane jako medium ewangelizacyjne, a Kościół Rotriokatolicki jest po części właśnie próbą dokonania tego.
Po pierwsze, związków wyznaniowych w mikronacjach jest wiele i gdyby Królestwo Dreamlandu postanowiło przyjąć za swoją religię panującą wandyzm (do czego historycznie byłoby mu zdecydowanie bliżej niż do rotryjskiej zarazy, jakkolwiek też byłoby to niemożliwe), z przyjemnością dokonałbym religijnej koronacji.

Po drugie, odnosząc się do wcześniejszych wypowiedzi, mam wrażenie że nie do końca rozumiecie na czym polega rozgraniczenie na sferę prywatną i publiczną. A o ile np. Elderland, z tego co mi wiadomo, odrzuca oświeceniową ideę laickości państwa, o tyle w Dreamlandzie zawsze była ona uważana za bardzo istotną, wręcz fundamentalną. Może się to oczywiście podobać lub nie, ale jeśli już powołujemy się w Dreamlandzie na prawo do prywatnej wolności religijnej, to wynika ono właśnie z jednoczesnego zadeklarowania neutralności sfery publicznej. Koronacja nie jest działaniem osoby prywatnej, tylko działaniem publicznej instytucji. Monarcha przyjmujący wandosławieństwo czyniłby to z własnej, prywatnej powandności, ale już monarcha przyjmujący koronę z rąk Ojca Świeckiego w ceremonii religijnej, czyniłby to jako instytucja − deklarując jasno, oficjalnie, że dana mu władza pochodzi od Wandy.

Po trzecie, tzw. rotrio-katolicyzm dawniej bawił się w świętokradczą symulację realnych sakramentów i sakramentaliów, a obecnie, z tego co deklarowali jego przedstawiciele na forum elderlandzkim, wyrzekł się w ogóle takiej symulacji. Co prawda moim zdaniem taki krok (choć w dobrą stronę) wciąż nie zdejmuje z niego do końca posmaku bluźnierstwa, ale przede wszystkim całkowicie uniemożliwia przeprowadzenie religijnej koronacji.

Po czwarte, osobiście nie podzielam waszego zdania co do zasadności traktowania mikronacji jako medium ewangelizacyjnego, ale je szanuję. Absolutnie jednak nie mogę się zgodzić z drugą częścią wypowiedzi. Rotria od początku była po prostu zabawą, początkowo przypominającą w dodatku małego chłopca z sokiem i krakersami, udającego księdza za ołtarzem − tyle że w wykonaniu większych, świadomych swoich czynów chłopców. Obecnie jest zabawą we własną fantazję na temat funkcjonowania Państwa Kościelnego, z pozostawieniem elementów parareligijnych jako ozdobników. Zabawą zdecydowanie nie dla mnie i moim zdaniem wciąż dość nieprzyjemną w wydźwięku, ale zabawą bez ambicji religijnych w rozumieniu realnym. W związku z tym w jaki niby sposób Rotria próbuje kogokolwiek ewangelizować? Bo rozwijanie zamiłowania do raczej mniej chlubnych kart w historii Kościoła i do kościelnych form z ewangelizacją nie ma nic wspólnego.
***
RCA pisze:A to są tu w ogóle jacyś Dreamlandczycy? Królowa Sarmatka, we władzach Elderlandczycy, w opozycji Wandejczycy, w sądzie Ciprofloksańczycy. Gdzie Dreamlandczycy? :)
I ktoś tu mówił przed chwilą o dreamlandzkim nacjonalizmie i odmawiał temu państwu etnopluralistycznie imperialnego charakteru... BP, MSPANC.
***
Swoją drogą, czy jest mi ktoś w stanie wytłumaczyć, co jest złego w komentowaniu i krytyce innych państw? Zawsze mnie to dziwiło w Księstwie, że poświęcanie uwagi zagranicy uważa się za coś świadczącego o braku właściwości, a przecież jest wręcz odwrotnie − do drugiego państwa odnosi się zawsze pod jakimś kątem, z jakiejś perspektywy, co tylko wyostrza własną samodefinicję. Oczywiście, nie samą zabawą w relacje międzynarodowe, politykę, sojusze i wrogości się żyje; konkursy częstochowskiej poezji o dojeniu kóz w Nadziei i gry forumowe o walce z bajkowym smokiem też mają swoje miejsce w v-świecie. Ale wydawało mi się, że zawsze konsensus był taki, że jednak to pierwsze (polityka wewnętrzna i zewnętrzna) stanowi rdzeń wirtualnego państwa, a ta druga sfera to basenik pełen różnych fakultatywnych aktywności, z których większość coś dla siebie wybierze, coś będzie mieć gdzieś, a z czegoś będzie się podśmiewać. W Grodzisku tymczasem zaszło jakieś niezrozumiałe przesunięcie, po którym wewnętrzny spór uważa się za gorszący skandal, zewnętrzny spór za budowanie aktywności na kimś, a o jakości państwa ma świadczyć wyłącznie sfera inicjatyw kulturalno-rozrywkowo-towarzyskich.
ppłk Alojzy Pupka
Awatar użytkownika
Gaston de Senancour
Posty: 1626
Rejestracja: 19 sty 2016, 13:02
Numer GG: 59036457
NIM: 312584
Kontakt:

Re: Kto następnym księciem Sarmacji?

Post autor: Gaston de Senancour »

Hrabio von Thorn,

odpowiem Panu tym samym słodkojebliwym tonem przymilnego kancelisty.

Rad jestem, że pod tą prostą w sumie sondą rozchlapał Pan tu takie kapitalne błotko, dodatkowo wzmacniając zdrowe odruchy antysarmackie. Dreamlandczycy nie tyle gardzą Sarmacją, co gardzą Panem (i Pana mniej udanymi kopiami), choć jednocześnie doceniają autentyczny talent flejmotwórczy. Jest Pan archetypicznym źródłem dreamlandzkiego odruchu wymiotnego. Z satysfakcją konstatuję, że dla sporej części Sarmatów pełni Pan rolę identyczną: brudnego palca włożonego w przełyk.

Powiada Pan, że Sarmaci uodpornili się na antysarmacki rynsztotk? Bynajmniej. Z przyjemnością obserwują, jak dostaje Pan bęcki w „dzikim i teoretycznym” kraju. Od czasu do czasu sami Sarmaci zostawiają mi prywatną wiadomość, prosząc, bym Panu "dojebał", podsuwając nawet jakiś argument, o którym nie miałem wcześniej zielonego pojęcia. Może w tym gronie znajduje się Pański mityczny "kandydat na księcia"?

Już to gdzieś chyba mówiłem, ale powtórzę. Przyznaję z zażenowaniem, ale w połowie ubiegłego roku byłem umiarkowanym sarmatofilem. Te wypowiedzi wciąż gdzieś tam są, więc można odszukać i się pośmiać. Irytowały mnie powtarzające się komentarze Daniela von Witta na temat Sarmacji, nie rozumiałem złośliwości Radzieckiego, a temat Awary mnie nie ruszał. Minęło jednak pół roku, poczytałem wypowiedzi Pana, Heacha i rozmaitych Laurencjuszy na temat Dreamlandu – podkreślę, całego Dreamlandu, nie na temat Witta czy PTR – i coś się zmieniło. A dzisiaj mamy to, co mamy. Nie dziwi Hrabiego, dlaczego dzisiaj wszyscy mówią mniej więcej to samo o Pańskiej „ojczyźnie”? Odpowiedzi udzieliłem w pierwszym akapicie.

Zebrał Pan owoce własnego siewu.

Jak zauważyłem na wstępnie, podobna sonda nie mogłaby się odbyć w Sarmacji. Nie dlatego, że „nie ma tematu elekcji”. Temat elekcji można wywołać w kwadrans. Trzeba być albo hipokrytą, albo biernym ciołkiem, by stać w miejscu i czekać na rozwój wydarzeń. Wydarzenia się nie rozwijają, wydarzenia się rozwija. Trzeba jednak poczuć w sobie sprawczość, mieć jakikolwiek pomysł na siebie i swoje otoczenie. Pan go nie ma i dlatego dał się zapędzić przez Królową w kozi róg, nie będąc w stanie odpowiedzieć na kilka prostych pytań. Łatwo się pieprzy o dużych ideach, ale liderem jest ten, kto potrafi odpowiedzieć na proste pytania. Albo ma się pomysły, albo nie.

Zafiksował się Pan na tych kilku biednych Wandejczykach. Podobnie jak w Sarmacji znajdzie Pan tu ludzi zarówno młodych, jak i starych, debiutantów i "dinków" (w czym gorszy zblazowany dinozaur od zblazowanego śmieszka z miesięcznym stażem, tego nie wiem).

Kultura słowa ma się tutaj dobrze. Jej jakości nie zagraża fakt, że Senancour, Witt i PTR mają wyrobione zdanie o części Sarmatów. Dreamlandzka kultura słowa po prostu przestała być dyplomatyczna. Życzyłbym takiego samego „upadku” Sarmacji, w której od dawna nie toczą się już właściwie żadne autentyczne dyskusje na istotne tematy. Sam Pan to widzi i podkreśla w swojej publicystyce. Ostatnio narzekał Pan na ten realny problem w zainicjowanym przez siebie wątku dyskusyjnym, gdy na błaganie o dłuższe wypowiedzi eksplodowało szambo memów. Współczuję i rozumiem, skąd potrzeba odbijania piłeczki i na zarzut wyczerpania odpyskuje Pan zarzutem wyczerpania. Możemy tak bez końca, do czego nawet zachęcam. Uwielbiam błotko.

I na tym właśnie polega upadek kultury słowa i kultury dyskusji. Problemem nie są okazjonalne złośliwości czy wulgaryzmy Radzieckiego, Witta, Alusia czy Kaufmana. Przeciwnie: one są po prostu zabawne i Sarmaci sami pielgrzymują, by się trochę pośmiać przy żywym języku i trafnych porównaniach. Tutaj możemy sobie przeskakiwać między różnymi rejestrami. Raz będzie to starodreamlandzkie "ekscelencjowanie", innym razem wandejskie "pierdolenie". Są pierwiastki ze Scholandii, Ciprofloksji, Elderlandu, a nawet Baridasu. Dla każdego coś miłego.

W Sarmacji już tego nie ma, a w każdym razie - są tego śladowe i malejące ilości. Nie na poziomie centralnym, gdzie jedynym wspólnym tematem jest już chyba sport. Pluralizm ostał się w samorządach, widzę jego enklawy w Teutonii i Baridasie. Kibicuję Andrzejowi Fryderykowi, mam dużo sympatii do p. Konrada Friedmana i kilku innych, nawet Roland Heach zyskał ostatnio w moich oczach jako gość, który jakoś tam zmaga się z życiem. Zasadniczo jednak Sarmację czeka rewolucja, jeśli nie chce jedynie dryfować w stylu Tomasza Ivo Hugona i tracić kolejne wyraziste jednostki, które wybiorą secesję, wewnętrzną banicję lub kraj „dziki”, byle tylko nie męczyć się w kraju nijakim.
[x] Gaston de Senancour / Lider Frakcji Radykalnej
Awatar użytkownika
Tomasz von Habsburg
Posty: 1329
Rejestracja: 3 maja 2016, 16:55
NIM: 659175
Herb: t10
Lokalizacja: Habsburg (Księstwo Furlandii i Luindoru)
Kontakt:

Re: Kto następnym księciem Sarmacji?

Post autor: Tomasz von Habsburg »

Alojzy Pupka pisze:
Po pierwsze, związków wyznaniowych w mikronacjach jest wiele i gdyby Królestwo Dreamlandu postanowiło przyjąć za swoją religię panującą wandyzm (do czego historycznie byłoby mu zdecydowanie bliżej niż do rotryjskiej zarazy, jakkolwiek też byłoby to niemożliwe), z przyjemnością dokonałbym religijnej koronacji.
Myślałem, że wandyzm (jako wytwór powstały w MW) odrzuca koncepcję monarchii. Chciałem też w pewien sposób nawiązać do realnego papieża (kiedy jeszcze koronacje monarchów katolickich się odbywały), który oprócz władzy duchowej posiadał również władzę polityczną i koronacja z rąk Jego Świątobliwości była symbolem prestiżu i znaczenia monarchy. Poza tym jakiś v-związek wyznaniowy wybrać. :)
Alojzy Pupka pisze:
Po drugie, odnosząc się do wcześniejszych wypowiedzi, mam wrażenie że nie do końca rozumiecie na czym polega rozgraniczenie na sferę prywatną i publiczną. A o ile np. Elderland, z tego co mi wiadomo, odrzuca oświeceniową ideę laickości państwa, o tyle w Dreamlandzie zawsze była ona uważana za bardzo istotną, wręcz fundamentalną. Może się to oczywiście podobać lub nie, ale jeśli już powołujemy się w Dreamlandzie na prawo do prywatnej wolności religijnej, to wynika ono właśnie z jednoczesnego zadeklarowania neutralności sfery publicznej. Koronacja nie jest działaniem osoby prywatnej, tylko działaniem publicznej instytucji. Monarcha przyjmujący wandosławieństwo czyniłby to z własnej, prywatnej powandności, ale już monarcha przyjmujący koronę z rąk Ojca Świeckiego w ceremonii religijnej, czyniłby to jako instytucja − deklarując jasno, oficjalnie, że dana mu władza pochodzi od Wandy.
W tej sprawie przyznałem, że moglibyśmy udać się do Katedry i się w niej zamknąć. Należy jednak pamiętać, że obowiązuje nas Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, gdzie widnieje taki zapis:
Konstytucja RP Art. 53. ust. 2 pisze:
Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.
Źródło
W tym wątku już powiedziałem, że Monarcha (występując publicznie lub prywatnie) zawsze, nawet gdybyśmy przeprowadzili nie wiadomo jakie kampanie, będzie uważany za osobę publiczną i nadal się tego twierdzenia trzymam.
Alojzy Pupka pisze:
Po trzecie, tzw. rotrio-katolicyzm dawniej bawił się w świętokradczą symulację realnych sakramentów i sakramentaliów, a obecnie, z tego co deklarowali jego przedstawiciele na forum elderlandzkim, wyrzekł się w ogóle takiej symulacji. Co prawda moim zdaniem taki krok (choć w dobrą stronę) wciąż nie zdejmuje z niego do końca posmaku bluźnierstwa, ale przede wszystkim całkowicie uniemożliwia przeprowadzenie religijnej koronacji.
Powinienem więc zmienić słowo z koronacja na błogosławieństwo z okazji objęcia władzy (błogosławieństwo może chyba udzielić każdy człowiek). Poza tym jestem zdania, że Król Dreamlandu jest monarchą z woli Bożej. Człowiek posiada wolną wolę, ale Bóg może w jakimś stopniu wpływać na Jego postępowanie (np. poprzez sumienie oraz objawienia), sprawiając, że historia potoczy się tak, a nie inaczej.
Alojzy Pupka pisze:
Po czwarte, osobiście nie podzielam waszego zdania co do zasadności traktowania mikronacji jako medium ewangelizacyjnego, ale je szanuję. Absolutnie jednak nie mogę się zgodzić z drugą częścią wypowiedzi. Rotria od początku była po prostu zabawą, początkowo przypominającą w dodatku małego chłopca z sokiem i krakersami, udającego księdza za ołtarzem − tyle że w wykonaniu większych, świadomych swoich czynów chłopców. Obecnie jest zabawą we własną fantazję na temat funkcjonowania Państwa Kościelnego, z pozostawieniem elementów parareligijnych jako ozdobników. Zabawą zdecydowanie nie dla mnie i moim zdaniem wciąż dość nieprzyjemną w wydźwięku, ale zabawą bez ambicji religijnych w rozumieniu realnym. W związku z tym w jaki niby sposób Rotria próbuje kogokolwiek ewangelizować? Bo rozwijanie zamiłowania do raczej mniej chlubnych kart w historii Kościoła i do kościelnych form z ewangelizacją nie ma nic wspólnego.
Odnośnie pierwszego zdania: Dziękuję bardzo za szacunek. Według mnie jednak mikronacje nadają się wręcz idealnie do ewangelizacji, ponieważ opierają się głównie na dialogu, wymienianiu poglądów oraz wyciąganiu z nich wniosków, czyli to na czym praktycznie ewangelizacja się opiera. W tym wątku rozmawiałem z panem Alusiem i mam nadzieje, że moja z nim rozmowa na jego umysł wpłynęła, poddała go procesowi ewangelizacji.

Odnośnie zdania drugiego i zdań dalszych: Może mieć Pan rację, ponieważ opierałem się w tej wypowiedzi głównie na domysłach i moich nadziejach. Posty, w którym obywatel Rotrii mówił o dawnych czasach, przeczytałem i myślałem, że Patrymonium św. Pawła zmieniło się na takie, z jakimi wiązały się moje nadzieje. Nie możemy jednak wykluczyć, że do tego państwa ktoś kiedyś się skierował, mając nadzieję, że będzie mógł głosić Dobrą Nowinę.

(-) Tomasz baron von Habsburg
Awatar użytkownika
Andrzej
król-senior
Posty: 2882
Rejestracja: 10 maja 2017, 16:19
NIM: 283468
Kontakt:

Re: Kto następnym księciem Sarmacji?

Post autor: Andrzej »

W artykule nt. Tomasza Ivo Hugona w rubryce następca powinno znaleźć się rozwiązanie monarchii.
Andreas Rex Emeritus
Polyna
Posty: 1173
Rejestracja: 2 kwie 2013, 16:08
NIM: 278556

Re: Kto następnym księciem Sarmacji?

Post autor: Polyna »

Tomasz von Habsburg pisze:Myślałem, że wandyzm (jako wytwór powstały w MW) odrzuca koncepcję monarchii.
Zależy który wandyzm.

Ten mainline’owy, reprezentowany przez Świecki Kościół Wandejski nigdy w historii nie miał problemów z legitymizowaniem władzy królów, książąt i innych monarchistycznych szumowin. Z kolei jeden z kościołów heretycko-schizmatyckich, Prawdziwie Świecki Kościół Starowandyjski, powstał jako reakcja na koronację przez papieża ŚKW pewnego osobnika na „króla” Baridasu i jest jakiemukolwiek monarchizmowi przeciwny.
Awatar użytkownika
RomanoPorfavor
Posty: 3638
Rejestracja: 21 lut 2013, 16:31
NIM:
Kontakt:

Re: Kto następnym księciem Sarmacji?

Post autor: RomanoPorfavor »

Tomasz von Habsburg pisze:Myślałem, że wandyzm (jako wytwór powstały w MW) odrzuca koncepcję monarchii.
ŚKW i wandyzm nie powstały w Mandragoracie Wandystanu.
/-/ ppłk bryg. kontr. Benedictus Juan Maximiliano Romano de Malagretta y Pigafieta da Cano del Porfavor
vel Prezerwatyw Tradycja Radziecki (MW) vel Mubarak Zprzcz (ŚKW)
Awatar użytkownika
Tomasz von Habsburg
Posty: 1329
Rejestracja: 3 maja 2016, 16:55
NIM: 659175
Herb: t10
Lokalizacja: Habsburg (Księstwo Furlandii i Luindoru)
Kontakt:

Re: Kto następnym księciem Sarmacji?

Post autor: Tomasz von Habsburg »

Polyna pisze:
Zależy który wandyzm.

Ten mainline’owy, reprezentowany przez Świecki Kościół Wandejski nigdy w historii nie miał problemów z legitymizowaniem władzy królów, książąt i innych monarchistycznych szumowin. Z kolei jeden z kościołów heretycko-schizmatyckich, Prawdziwie Świecki Kościół Starowandyjski, powstał jako reakcja na koronację przez papieża ŚKW pewnego osobnika na „króla” Baridasu i jest jakiemukolwiek monarchizmowi przeciwny.
Czyli koronacje ŚKW wprowadzają podziały. :)
PTR pisze:
Tomasz von Habsburg pisze:
Myślałem, że wandyzm (jako wytwór powstały w MW) odrzuca koncepcję monarchii.
ŚKW i wandyzm nie powstały w Mandragoracie Wandystanu.
Więc Mandragorat Wandystanu wyrósł na wandyźmie? Ciekawe. a Czy Świecki Kościół Wandejski działa jeszcze (nie oficjalnie, a faktycznie)?

(-) Tomasz baron von Habsburg
Awatar użytkownika
Алоиз Нишемангоҳ
Posty: 355
Rejestracja: 10 lis 2010, 14:10
Numer GG: 4917991
NIM: 732103
Lokalizacja: Genoße-Wanda-Stadt
Kontakt:

Re: Kto następnym księciem Sarmacji?

Post autor: Алоиз Нишемангоҳ »

Tak, Mandragorat Wandystanu wyrósł poniekąd na wandyzmie. A także na działalności Komunistycznej Partii Sarmacji (KPS) oraz jej ko-liberalnego (czy wręcz libertariańskiego) sojusznika, który nie pamiętam już jak się nazywał, ale prowadzony był przez późniejszego mandragora Khanda. Polecam tu lekturę artykułów z pierwszego działu historii MW: https://wandystan.eu/w/Historia. Dalsze niestety w większości zieją pustką (nie wszystkie, Czerwiec też jest opisany dość dobrze) i czekają, aż ktoś będzie miał chęci i energię się nimi zająć.

Co do ŚKW, to trwa w swego rodzaju limbo − powstał w zasadzie cały nowy Kodeks, ale utknął na ostatniej prostej. Powiedziałbym, że nowego konklawe należy spodziewać się niebawem, gdybym mógł mieć pewność, że nie zostanie to odebrane jako kpina z dreamlandzkiego seniora.
ppłk Alojzy Pupka
Zablokowany

Wróć do „Polityka”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości