Dreamland i Scholandia

Eksport monarchów wynika też z takiego czynnika jak różnorodność wyzwań. Jeśli zna się daną społeczność od podszewki, to królowanie czy bycie prezydentem w innej mikronacji staje się całkiem ciekawym wyzwaniem — taką intelektualną zagadką do rozgryzienia. To, co zadziała w Sarmacji, niekoniecznie zadziała w RON-ie, a już na pewno nie w Dreamlandzie, i tak dalej.

W Baridasie Konrad Jakub będzie kapłanem tajemniczego boga, w Sarmacji Kanclerzem, który wyraża się co najmniej dobitnie, a w RON-ie stanie się królem Polski i Litwy wiodącym szlachtę do boju w fabularnych kampaniach wojennych. To są trzy różne klimaty. Swoją drogą, to chyba nikt się nie spodziewał połączenia koron akurat tych państw :)

KA

Chamberlain pisze: ↑14 lut 2019, 15:04

Karolina Aleksandra pisze: ↑8 lut 2019, 21:48 Swoją drogą, to chyba nikt się nie spodziewał połączenia koron akurat tych państw :)

A należało się spodziewać, że jakich?

Chyba nie było o to szczególnie zakładów. Najpierw zaskoczeniem był Baridas — kraj, który od bodaj ponad dekady, a na pewno dłużej niż ja jestem w mikroświecie, był połączony unią personalną z KS. Koniec unii personalnej był szokiem dla wielu.

Potem kwestia tego, że osoba z sarmackiego kręgu kulturowego wybrała się do RON-u i została tam przyjęta sympatycznie. To też zaskoczenie, bo zwykle obywatele obu państw jednak stwierdzają, że nie są w stanie funkcjonować w tym drugim, gdyż zbyt znacznie się ono różni od ich rodzinnego kraju. Konrad Jakub podjął ciekawe wyzwanie.

Next step: zapewne tron w Grodzisku. Tylko czy JKM Konradowi Jakubowi będzie się chciało?

KA