Re: „Kler”
: 2 paź 2018, 21:31
Właśnie wróciłem z seansu. Ogólnie dużo sensacji. Parę scen wzbudza obrzydzenie - jak molestowanie nieletnich - ale końcówka cymes. Piękne nawiązanie do Ryszarda Siwca i ferelnych dożynek.
Świety Pedofil, patron przedszkoli?Daniel von Witt pisze: ↑3 paź 2018, 18:06A wiadomo, że na ołtarze byli w Kościele wynoszeni nie tacy gagatkowie, jak ci pokazani w filmie.
Pragnę zwrócić uwagę, że są aluzje do tego, że JPII to pedofil,a w całym filmie nie ma jednej pozytywnej postaci duchownej. Wiem dzięki podsumowaniu z internetu, ale mi starczy. Katolicy usprawiedliwiający ten paszkwil to żart. Pisze dodatkowo w ferworze po procesji za grzech sodomii, towarzyszącej marszowi równości w moim mieście.Daniel von Witt pisze: ↑3 paź 2018, 18:06Film jak film. Po pierwsze, antyklerykałowie nie mają się co nim tak podniecać, bo to nie jest film dokumentalny. Film zwraca uwagę na pewne zjawisko, które występuje wśród duchowieństwa, ale nie stanowi ten film obrazu polskiego duchowieństwa, ani tym bardziej Kościoła w ogóle. Można go obejrzeć, widziałem, jest w mojej opinii przyzwoity. Nie uważam jednak, że pokazuje, jacy co wszyscy księża są diabelscy, tylko, że wśród księży są też diabły. Nie mówiąc już o tym, że nie powinniśmy, my, katolicy, wymagać, aby księża byli święci, bo to przecież ludzie. Ludzie grzeszni jak wszyscy pozostali. A wiadomo, że na ołtarze byli w Kościele wynoszeni nie tacy gagatkowie, jak ci pokazani w filmie.
(-) Daniel von Witt
Raczej jest temu po prostu współwinny, a określenie "JPII to pedofil" to mocny skrót myślowy. W nagrodzonym dwoma oscarami Trzy billboardy za Ebbing, Missouri pojawia się scena, w której główna bohaterka Mildred rozmawia z księdzem Montgomery. Polecam - ona również daje do myślenia właśnie w kontekście słów "JPII to pedofil". Daje ona również do myślenia w kontekście obecnego papieża Franciszka. W tym roku ujrzała światło dzienne wielka afera pedofilska w Kościele Chile. W jej wyniku cały episkopat tego kraju podał się do dymisji. Z podlinkowanego artykułu przytoczmy fajny fragment:Fryderyk Orański-Nassau pisze: ↑7 paź 2018, 00:49 Pragnę zwrócić uwagę, że są aluzje do tego, że JPII to pedofil (...)
Franciszek mianował biskupa, który chronił pedofila. Papież bronił więc obrońcy pedofila. Wcześniej, gdy Franciszek chciał mianować tego przyzwalającego na pedofilię biskupa, episkopat Chile stanął w opozycji do papieża i chciał tę nominację zablokować. I tu można napisać przekształcone słowa Pana Fryderyka: "Franciszek to pedofil". Nie dlatego, że sam gwałcił dzieci, ale dlatego, że broni przestępców. Jeśli dodać do tego słowa Alusia:Sprawa ciągnie się od podróży duszpasterskiej Franciszka w Chile w styczniu tego roku. Papież odmówił wtedy spotkania z grupą pokrzywdzonych przez znanego chilijskiego księdza. Odrzucił jako kalumnie sugestie, że duchownego ochrania chilijski biskup Juan Barros. Biskupem mianował go Franciszek w 2015 roku.
... to niewiele mijają się one z prawdą. Patronem jednej ze szkół, do której sam uczęszczałem jest wyniesiony na ołtarze Jan Paweł II, który na pedofilię w Kościele przyzwalał. Święty współwinny pedofilii. Postawa tego czy innego papieża nie jest oczywiście odosobniona. Pedofilię ignorowali lub przyzwalali na nią nie tylko oni, ale i niżsi rangą duchowni. To plaga. Nie tylko w Chile biskupi bronią pedofilów. Jest tak też w Polsce. Przykładowo arcybiskup Józef Michalik, Metropolita Przemyski bronił księdza pedofila - proboszcza w Tylawie, który został skazany za molestowanie kilku dziewczynek. Więcej informacji o tej sprawie, i wielu innych w Polsce, można znaleźć na mapie.
To zwykły film, który pokazuje prawdziwe zjawiska wśród duchownych, acz nie jest to film dokumentalny. Nie jest jednak obrazem Kościoła czy całego duchowieństwa. Nie można przecież uogólniać i na podstawie skrajnych przypadków wyciągać wnioski o całości. Obciąża jednak cały Kościół, który sobie z tymi zjawiskami nie radzi. A to, że jest to Kościół to dodatkowo go, nas katolików, a zwłaszcza duchownych, obciąża. Duchowny, który poucza swych wiernych o cudzołóstwie, a po mszy robi krzywdę ministrantom, jest winny podwójnie. Jego biskup, który o tym wie, a nic nie robi - jest winny jeszcze bardziej. Ten film to zwykły efekt wolności do tworzenia sztuki. Jako widz oceniam go, jako dzieło filmowe, stosunkowo dobrze. Ktoś inny może mieć swoje zdanie.
Jak to nie? A Kukuła, który na ekranie się nawraca i żałuje za grzechy a potem ujawnia skandal, w który zamieszany jest Lisowski? A Trybus, który jedzie po swoją kochankę za południową granicę i odwodzi ją od aborcji? To są pozytywne postaci.Fryderyk Orański-Nassau pisze: ↑7 paź 2018, 00:49w całym filmie nie ma jednej pozytywnej postaci duchownej.
To może czas obejrzeć ten film i wyrobić sobie własne zdanie?Fryderyk Orański-Nassau pisze: ↑7 paź 2018, 00:49Wiem dzięki podsumowaniu z internetu, ale mi starczy.
Chwila, to oni się na tym marszu dupcyli?Fryderyk Orański-Nassau pisze: ↑7 paź 2018, 00:49Pisze dodatkowo w ferworze po procesji za grzech sodomii, towarzyszącej marszowi równości w moim mieście.
A jak to szło z tą belką w oku bliźniego? No i jakie to katolickie. Zbawienie na siłę.Fryderyk Orański-Nassau pisze: ↑7 paź 2018, 00:49 [...] Pisze dodatkowo w ferworze po procesji za grzech sodomii, towarzyszącej marszowi równości w moim mieście.
Nie pierwszy raz widzę ten cytat przytoczony w ten absurdalny sposób. Każdy ma grzechy. Chrześcijanie miłują ludzi, ale nie grzechy. Sodomici walczący ze swoją żądzą zasługują na pomoc. Próbowanie równania zboczenia z normalnością nie przybliża ani ich, ani reszty społeczeństwa do zbawienia.Vladimir von Lichtenstein pisze: ↑7 paź 2018, 10:57A jak to szło z tą belką w oku bliźniego? No i jakie to katolickie. Zbawienie na siłę.Fryderyk Orański-Nassau pisze: ↑7 paź 2018, 00:49 [...] Pisze dodatkowo w ferworze po procesji za grzech sodomii, towarzyszącej marszowi równości w moim mieście.
Abstrahując od posiadania kochanki, film kończy się porzuceniem przez wspomnianego szaty kapłana. Czyli jak wyleczyć stan kapłański z grzechu? Porzućcie swą przysięgę. Absurd. Nie wspominając, że kapłani w tym filmie mają na sobie sutanny przez cały film. Ze świecą szukać kapłana w szatach liturgicznych bez przerwy w realu.
Lepiej dla mej duszy, jeśli odmówię.To może czas obejrzeć ten film i wyrobić sobie własne zdanie?
Nie trzeba być sodomitą, żeby mieć grzech z tytułu żądania unormalizowania tego zboczenia.Chwila, to oni się na tym marszu dupcyli?
Chuj, że homoseksualizm jest zjawiskiem występującym naturalnie w przyrodzie. Grunt to dehumanizować LGBT+, bo BUK TAK MUWI xDDPróbowanie równania zboczenia z normalnością nie przybliża ani ich, ani reszty społeczeństwa do zbawienia.
Rozumiem, że boczku też nie jesz, bo jest zakazany. Podobnie również twój sisior jest okaleczony, bo przecież Biblia to również nakazuje.Fryderyk Orański-Nassau pisze: ↑7 paź 2018, 13:56Księga Kapłańska 6, 13
"13 Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli."
W filmie nie ma wyjaśnione, czy on porzucił stan kapłański, czy dostał dyspensę. Więc nie dopisuj szczegółów, które nie miały miejsca w scenariuszu ;-)Fryderyk Orański-Nassau pisze: ↑7 paź 2018, 13:56Abstrahując od posiadania kochanki, film kończy się porzuceniem przez wspomnianego szaty kapłana.
Spoko, tylko nie wypowiadaj się w takim razie na temat czegoś, czego nie widziałeś.Fryderyk Orański-Nassau pisze: ↑7 paź 2018, 13:56Lepiej dla mej duszy, jeśli odmówię.To może czas obejrzeć ten film i wyrobić sobie własne zdanie?
Z tego co wiem z historii prawa, to pukanie się w kakałko w Polsce jest dozwolone od kodeksu karnego Makarewicza, więc pisanie o unormalizowaniu to kolejne przerzucanie się semantyką. Czy wy, młodzieży, możecie chociaż raz wypowiedzieć się na temat, na który macie pojęcie?Fryderyk Orański-Nassau pisze: ↑7 paź 2018, 13:56Nie trzeba być sodomitą, żeby mieć grzech z tytułu żądania unormalizowania tego zboczenia.Chwila, to oni się na tym marszu dupcyli?
Z ust mi to wyjąłeś ziomekHelmut Pohl pisze: ↑7 paź 2018, 14:22 Problem jest w tym, że nawet buk tak nie mówi, bo buk mówi, że należy kochać bliźniego swego.
To jest właśnie piękne - kościół jest święty ale tworzą go ludzie grzeszni. Ludzie, którzy przyznają swoim pobratymcom nieomylność, choć w rzeczywistości ich wersja kościoła ma niewiele wspólnego z pierwotną ideą.
Jezus 2k lat temu buduje zalążek nowej religii nie na tym, że kamieniuje Marię Magdalenę - tylko dlatego, że konsoliduje najróżniejszych ludzi pod egidą kilku prostych zasad moralnych.
Może właśnie dlatego chrześcijaństwo w ogóle zyskuje jakąkolwiek popularność.
Najlepsze jest to, że ta wojenka i kompleks oblężonej twierdzy w kk powoduje skutek odwrotny od zamierzonego, bo kościół od wielu lat się wyludnia.
Ah, no i skoro LGBT jest przykładem wroga kościoła to dlaczego w kościołach wiszą obrazy "Chrystus miłosierny", a nie "Chrystus poskromiciel pedalstwa"?
To oczywiste, że nie dojdziemy do żadnego porozumienia. Ty reprezentujesz taki, a nie inny pogląd oparty na lekturze takiej, a nie innej książki. Co najwyżej możemy rozstać się w pokoju. Niemniej, ja zbawiony nie chcę być wbrew własnej woli.Fryderyk Orański-Nassau pisze: ↑7 paź 2018, 13:56Nie pierwszy raz widzę ten cytat przytoczony w ten absurdalny sposób. Każdy ma grzechy. Chrześcijanie miłują ludzi, ale nie grzechy. Sodomici walczący ze swoją żądzą zasługują na pomoc. Próbowanie równania zboczenia z normalnością nie przybliża ani ich, ani reszty społeczeństwa do zbawienia.Vladimir von Lichtenstein pisze: ↑7 paź 2018, 10:57A jak to szło z tą belką w oku bliźniego? No i jakie to katolickie. Zbawienie na siłę.Fryderyk Orański-Nassau pisze: ↑7 paź 2018, 00:49 [...] Pisze dodatkowo w ferworze po procesji za grzech sodomii, towarzyszącej marszowi równości w moim mieście.
Księga Kapłańska 6, 13
"13 Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli."
Nie tyle znaczy to, że popieram karę śmierci za sodomie, co że ma się z tego gwarant potępienia wiecznego po śmierci. Skoro więc ci ludzie sieją grzech po Boskiej ziemi, obowiązkiem chrześcijan jest się za nich modlić, aby choć w ułamku szukać przebaczenia za ich grzechy.
Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości! (Mt 7,21–23).Helmut Pohl pisze: ↑7 paź 2018, 14:22 Problem jest w tym, że nawet buk tak nie mówi, bo buk mówi, że należy kochać bliźniego swego.
(Bełkot o tolerancji i miłości)
Ah, no i skoro LGBT jest przykładem wroga kościoła to dlaczego w kościołach wiszą obrazy "Chrystus miłosierny", a nie "Chrystus poskromiciel pedalstwa"?
Ale dobrze wiesz, że Nowy Testament też to potępia, a poza tym NT jest równorzędny ST?
xDSpoko, tylko nie wypowiadaj się w takim razie na temat czegoś, czego nie widziałeś.
Prawo Boskie i prawo Polskie to dwie osobne rzeczy, istniejące niestety dla katolików równorzędnie. Mogę założyć, że przynajmniej część tych osób preferuje nie-tradycyjny sposób życia, na podstawie tego, że jedna z prowadzących jak słyszałem określa się jako "bi" i widziałem wiele osób, które mimo jednej płci chodziły za rękę/całowały się. To już kontakt cielesny. Pomijając powyższe, KK nie każę za współżycie, ale jednocześnie Konstytucja nie traktuje związku dwóch osób tej samej płci jak to samo. W oczach prawa nie jest to więc normalne. Po prostu niepenalizowane.Z tego co wiem z historii prawa, to pukanie się w kakałko w Polsce jest dozwolone od kodeksu karnego Makarewicza, więc pisanie o unormalizowaniu to kolejne przerzucanie się semantyką. Czy wy, młodzieży, możecie chociaż raz wypowiedzieć się na temat, na który macie pojęcie?
Poza tym pisałeś przed chwilą o grzechu sodomii, a ten dotyczy współżycia seksualnego. Teraz uciekasz w pojęcie "grzech żądania unormalizowania", notabene czegoś co jest "unormalizowane". Powiem to wprost. Albo dyskutujemy zgodnie ze sztuką, albo zamilcz.
Owszem, jest oczywiste.Vladimir von Lichtenstein pisze:To oczywiste, że nie dojdziemy do żadnego porozumienia. Ty reprezentujesz taki, a nie inny pogląd oparty na lekturze takiej, a nie innej książki. Co najwyżej możemy rozstać się w pokoju. Niemniej, ja zbawiony nie chcę być wbrew własnej woli.
Gdzie Jezus coś o tym wspominał? Mówimy o Jezusie, a nie o Pawle. Paweł był żydowskim prawnikiem. Sam jestem prawnikiem, więc już z tego tylko powodu nie mam do Pawła zaufania ;-) A on jest jeszcze żydem...Fryderyk Orański-Nassau pisze: ↑7 paź 2018, 16:14Ale dobrze wiesz, że Nowy Testament też to potępia, a poza tym NT jest równorzędny ST?
Znowu mieszasz pojęcia, których nie rozumiesz. Skoro coś nie jest zabronione, to jest dozwolone. A skoro prawo się o tym nie wypowiada, to oznacza, że ma to (nomen omen!) w dupie.Fryderyk Orański-Nassau pisze: ↑7 paź 2018, 16:14ale jednocześnie Konstytucja nie traktuje związku dwóch osób tej samej płci jak to samo. W oczach prawa nie jest to więc normalne. Po prostu niepenalizowane.
Jego Ekscelencja też niezbyt dobrze interpretuje Biblię. :)
Tylko, że jest to miecz obosieczny.Fryderyk Orański-Nassau pisze: ↑7 paź 2018, 16:14 Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości! (Mt 7,21–23).