Strona 1 z 5

Mecz vs. koronacja

: 26 cze 2018, 11:12
autor: Daniel von Witt
Termin koronacji wypadł niefortunnie akurat w trakcie meczu o wszystko naszych patałachów w Rosji. Czy jednak nasi piłkarze wygrali z Alfredem? Gdzie skupiliśmy naszą uwagę tego niedzielnego wieczoru? Zapraszam do udziału w sondzie.

(-) Daniel von Witt

Re: Mecz vs. koronacja

: 26 cze 2018, 11:25
autor: Aleksander
Nie wypadł niefortunnie, tylko tak został ustalony. Co zapewne wynika z piłkarskiej ignorancji organizatorów uroczystości. Gdyby koronacja odbyła się w pierwotnie zaplanowanym terminie, wówczas frekwencja byłaby wyższa.

Re: Mecz vs. koronacja

: 26 cze 2018, 12:13
autor: Daniel von Witt
Można też zapłakać - jak to o nas świadczy, jeśli mecz wygrał z koronacją? Jeśli mecz słabej drużyny, od której należałoby wymagać cudu nad Kazaniem, okazał się dla Dreamlandczyków ważniejszym wydarzeniem od koronacji swojego Króla! Coś wielce niepewnego, a wręcz nieprawdopodobnego, tj. zwycięstwo polskich piłkarzy nad latynosami, okazało się ważniejsze od czegoś 100% pewnego, czyli udanej koronacji, bez żadnych zajść, bez żadnych niespodziewanych zwrotów akcji. Wstydźmy się. Kibicowaliśmy w niedzielę nie temu wydarzeniu, któremu było trzeba :(

(-) Daniel von Witt

Re: Mecz vs. koronacja

: 26 cze 2018, 12:34
autor: Stanisław Dmowski
Doktor nigdy obywateli nie zaskakuje. Ironia z tego wątku bije, że aż można oślepnąć, ale mi to się podoba :)

Re: Mecz vs. koronacja

: 26 cze 2018, 12:38
autor: Aleksander
Zupełnie błędną optykę przyjmujesz w swoim myśleniu. Tu nie chodzi o kwestie związane z tym, czy jest się czego wstydzić i czy wirtualna koronacja, chociażby nie wiadomo jak udana, jest lepsza od realnego meczu, chociażby nie wiadomo jak chujowego. Tu rzeczywiście rozchodzi się o jakość wydarzeń, a w zasadzie o różnicę jakościową między jednym wydarzeniem a drugim. Tyle, że nie o tę różnice jakościową, o której autor wątku wspomina, się rozchodzi.

Ledwo dwa miesiące temu, dokładniej 20 kwietnia br. na stadionie przy ulicy Cichej 6 w Chorzowie, z okazji jubileuszu 98 lat istnienia Ruchu Chorzów, tenże właśnie Ruch rozgrywał mecz z Pogonią Siedlce. Obiektywnie rzecz biorąc mecz był chujowy. Niebiescy przerżnęli 6:0. Dla niezorientowanych warto wskazać, że chodzi o klub który w swej historii aż czternastokrotnie sięgał po tytuł. Dla uświadomienia wagi tego osiągnięcia przytoczyć trzeba, że taka sztuczka udała się tylko Górnikowi Zabrze, notabene z Ruchem mocno skonfliktowanemu. Nawet moja ukochana Wisełka zdobyła tytuł ledwo trzynastokrotnie.

Atmosfera na trybunach była chujowa. Po czerwonej kartce w drugiej połowie niebiescy grali w dziesięciu i tracili gol za golem. Kibice Ruchu stracili już wiarę w zwycięstwo i wznosili swe modły do nieba z jedną tylko prośbą - by mniej bolało. Jako sympatyk zaprzyjaźnionego klubu mogłem co najwyżej niemo stać i patrzeć na ten pokaz niemocy. Poczucie zażenowania i zawodu było wręcz namacalne. Niewiele brakowało, by atmosfera stężała tak mocno, by dało się ją kroić nożem. Ostatecznie, wraz ze swoimi śląskimi kolegami, wyszedłem po piątej bramce dla Pogoni Siedlce. Gdy już byliśmy na parkingu przed stadionem słychać było głos radości z kolejnego gola. Dostrzegłszy kątem oka zegar na stadionie przekonałem się, że to osobliwe śląskie poczucie humoru i właśnie Pogoń wbiła szóstą bramkę.

Dlaczego o tym piszę? Bo jeżeli miałbym mieć teraz wybór między pójściem jeszcze raz na ten mecz i jeszcze raz przeżywać te same emocje i śledzić ten sam przebieg meczu, a pójść na dopracowaną w ostatnim calu koronację, odpicowaną tak, że mucha nie siada, to wybrałbym ten mecz.

Nie chodzi o to, że mam wyjebane w Dreamland i mnie on nic nie obchodzi. Po prostu, jak każdy zdrowy człowiek, traktuję Dreamland jak pewien zapychacz. Gdy mogę brać udział w rozrywkach świata realnego i spotkać się z żywymi ludźmi, to zawsze wybiorę żywych ludzi i ich towarzystwo. Nawet jeżeli ten mecz ma być taki beznadziejny, czego w zasadzie nie da się kategorycznie orzec, zanim się tego meczu nie obejrzy, to wolę obejrzeć sobie mecz w gronie żywych i realnych znajomków, niż oglądać uroczystości koronacyjne w wirtualnym świecie.

Re: Mecz vs. koronacja

: 26 cze 2018, 13:21
autor: Daniel von Witt
Lubisz streszczenia, a ja napiszę takie z Twojego wywodu. Liczą się emocje. Koronacja Króla nie daje żadnych emocji. Niech organizatorzy Święta Królestwa o tym pamiętają. Może 1 sierpnia nie wypadnie żadne emocjonujące wydarzenie w realu, ale jeśli wypadnie, niech władze Królestwa dostosują termin obchodów do tego wydarzenia.

(-) Daniel von Witt

Re: Mecz vs. koronacja

: 26 cze 2018, 13:29
autor: Aleksander
Emocje to jedna sprawa. Drugą jest to, że zdecydowanie bardziej wolę żywych ludzi i z nimi spotkania, nawet jak są średnio chujowe, niż najbardziej zajebiste akcje w świecie wirtualnym.

Re: Mecz vs. koronacja

: 26 cze 2018, 14:08
autor: Casimir van Oranje-Nassau
Daniel von Witt pisze:
czegoś 100% pewnego, czyli udanej koronacji, bez żadnych zajść, bez żadnych niespodziewanych zwrotów akcji.
Właśnie dlatego, oprócz tego, co powiedział Aluś, z czym się zgadzam, wybrałem mecz, jakkolwiek beznadziejny by on nie był. Koronacje i im podobne wydarzenia w Mikroświecie są według mnie, szczerze mówiąc, zwyczajnie nudne. Nie da się odczuć żadnych emocji, może poza zirytowaniem treścią przemowy Jego Królewskiej Mości, ale tego się zawsze można po nim spodziewać, więc nie było tu żadnego zaskoczenia. Wszystko od początku do końca zaplanowane, na tę samą modłę, jak wszystkie koronacje. Żadnego zaskakującego fabularnego elementu, żadnej parady błaznów, żadnej próby zamachu na koronowaną głowę. Nie ma żadnego powodu, aby rezerwować sobie realny czas na oglądanie takiego wydarzenia, nawet, jeżeli w tym czasie nie byłoby żadnego meczu ani niczego szczególnie interesującego w konkurencji dla koronacji.

Re: Mecz vs. koronacja

: 26 cze 2018, 15:24
autor: Sted Asketil
Mozna bylo robic obie rzeczy jednoczesnie - mecz w takim wykonaniu (w dodatku przed tv) spokojnie pozwalal skupic sie rowniez na czyms innym. I tak tez sie stalo :)

Re: Mecz vs. koronacja

: 26 cze 2018, 16:20
autor: Polyna
Co wolelibyście oglądać – gangbang, czy 11 przemawiających facetów w garniturach?

No właśnie.

Re: Mecz vs. koronacja

: 27 cze 2018, 18:39
autor: Aleksander
Skoro mamy już wątek meczowy, to by nie mnożyć bytów ponad potrzeby chciałbym ustosunkować się do dzisiejszego meczu Korea-Niemcy.

Re: Mecz vs. koronacja

: 7 lip 2018, 23:04
autor: Polyna
Hrvatska właśnie wyjebała Szprycną z własnego mundialu.

This is a good day.

Re: Mecz vs. koronacja

: 8 lip 2018, 11:13
autor: Aleksander
A my wygraliśmy sparing z AS Monaco. Jedynie to Szwecji szkoda.

Re: Mecz vs. koronacja

: 8 lip 2018, 15:23
autor: Chamberlain
الوـس pisze:
A my wygraliśmy sparing z AS Monaco. Jedynie to Szwecji szkoda.
Z tego, co przeczytałem dziś w prasie, to były raczej rezerwy Monaco. "Wicemistrzowie Francji nie przyjechali do Krakowa w najmocniejszym składzie, bo w ich kadrze na krótki pobyt w Polsce zabrakło Kamila Glika i innych uczestników MŚ 2018: Senegalczyka Keity Balde, Kolumbijczyka Radamela Falcao, Francuzów Thomasa Lemara i Djibrila Sidibe, Chorwata Danijela Subasicia i Belga Youriego Tielemansa".

Re: Mecz vs. koronacja

: 8 lip 2018, 17:09
autor: Aleksander
Mógłbym udawać, że jest lepiej niż jest. Wolę spojrzeć jednak prawdzie w oczy. Nie jesteśmy tą Wisłą, która świeciła swoje triumfy 15 lat temu. Ale mimo tego jestem ze swoim klubem niezależnie od tego czy zdobywa trofea czy gra w okręgówce.

Re: Mecz vs. koronacja

: 11 lip 2018, 23:34
autor: Polyna
Drama Queen pisze:Hrvatska właśnie wyjebała Szprycną z własnego mundialu.
Informuję wszystkich którzy zapomnieli (jak ja xD) o dzisiejszym meczu, że Angola została również wyjebana przez Chorwatów.

Teraz tylko pozostały do pokonania żabojady.

Re: Mecz vs. koronacja

: 12 lip 2018, 09:47
autor: Aleksander
Obrazek

Re: Mecz vs. koronacja

: 15 lip 2018, 18:44
autor: Daniel von Witt
Chorwaci tak fajnie zaczęli, ale w drugiej połowie kuntakinte wzięli się do roboty i po ptakach. Szkoda patrzeć już na mecz.

(-) Daniel von Witt

Re: Mecz vs. koronacja

: 15 lip 2018, 19:08
autor: Aleksander
Szkoda tylko, że Francja w swojej drużynie nie ma Francuzów, tylko ciapaki z importu.

Re: Mecz vs. koronacja

: 15 lip 2018, 19:21
autor: Daniel von Witt
Gdy grała Belgia z Francją to było trochę jak o Puchar Narodów Afryki :D

(-) Daniel von Witt