No to pierwszy przykład: zakaz handlu w niedzielę. Wszystkie portale internetowe piszą o tym, co jest w ustawie i prezentują wykaz niedziel handlowych, a żaden z nich nie podaje odnośnika do pełnego projektu ustawy. Jasne, można dotrzeć np.
do tego, ale skoro i tak dziennikarz korzysta z danego źródła, to czemu nie ułatwi czytelnikom oraz
researcherom roboty? Albo w
tym przypadku — cały tekst o dyrektywie, a nawet nie podano jej pełnej nazwy, co ułatwiłoby szukanie osobom nieobeznanym z prawem europejskim.
A zjawisko, że news z danej gazety jest ściągany od innej to nagminna sprawa. Podzieliłabym przypadki na zagraniczne (gdy polska gazeta praktycznie przepisuje to, co napisano w zagranicznej, ino że po polsku, i podaje jako źródło dane zagraniczne medium) oraz wewnątrzkrajowe (gdy jedna gazeta przepisuje od drugiej i podaje jako źródło drugą, nawet nie sprawdzając oryginalnego źródła —
ergo nie wiem, o czym piszę, ale podali w innym medium, więc pewno dobry njus). I nie dotyczy to informacji jakoś wybitnie eksluzywnych. Pomijam już tutaj przypadki, gdy gazeta trawestuje np. post z bloga (synonimizacja postu i łaskawe dodanie źródła na końcu) i wcale się z tym nie kryje (NaTemat.pl i jego podległe spółki w tym przodują), albo gdy artykuł polega na przedstawieniu jakiegoś cudownego filmiku z YouTube — w sensie opis i screeny z niego, albo np. opisywanie sytuacji z Reddita, Kwejka czy innych portali internetowych (tak, takie rzeczy też widziałam, i to w bardzo różnych mediach).
Chociaż hitem chyba jest branie informacji z grup na Facebooku — regularnie zdarza się, że ktoś wrzuca screen albo kontrowersyjne/śmieszne zdjęcie i od razu pojawia się to w „poważnych” mediach (
„Co się dzieje w grupach dla nastolatków?” aka bardzo poważna obserwacja uczestnicząca). Ale w sumie trochę też jest tak, że media społecznościowe dają naprawdę sporo źródeł i rzeczy, o których można czy warto pisać. Jednocześnie trochę też brakuje tego dziennikarstwa, w którym prosiło się ekspertów o komentarz czy badało się sprawę szerzej, zamiast po prostu używać schematu: [mem/zdjęcie] + [strawestowanie opisu autora] + [przeklejenie paru komentarzy] + [własne zdanie].
