Trudne początki starych korzeni

[Marcin Mikołaj]

Wasza Królewska Mość,
Szanowni Państwo,

W pierwszym akapicie zwracam się do JKM Edwarda II z podziękowaniem za powierzenie losów Domeny Królewskiej mojej osobie. Domena Królewska stanowiła od zawsze dom dla monarchów dreamlandzkich, była najmniejszą Prowincją Królestwa, dziś natomiast jest to jedna z większych części Królestwa, wchłonęła w swoje granice niemal wszystkie poprzednie Prowincje z wyłączeniem Unii i Scholandii. Przede mną spore wyzwanie, zagospodarowanie tak wielkiej przestrzeni, przygotowanie planu działania i obranie kierunku politycznego dla Domeny to nie łatwe zadanie, w szczególności że Domena to niejednolita Prowincja. Liczę, ze zadanie uda się wykonać.

Szanowni,

Domena Królewska, jak i każda inna Prowincja, nie jest prywatnym podwórkiem jej włodarza. Każdy z nas buduje strukturę danej części składowej Królestwa dlatego tak bardzo istotne jest aktywne włączenie się wszystkich mieszkańców do prac nad rozwojem v-ojczyzny. Zachęcam do przedstawienia swoich propozycji, wizji, czy planów na najbliższy czas, być może plany te będą mogły być realizowane tutaj, w Domenie jednocześnie urozmaicając wspólną budowę Królestwa.

W najbliższym czasie postaram sie przedstawić plan na okres minimum kilku miesięcy działań - dziś na wstępie konieczne jest uporządkowanie tego co Domena powinna sobą reprezentować, w szczególności konieczne jest wskazanie korzeni obecnej Domeny Królewskiej w odwołaniu do byłych Prowincji Królestwa Dreamlandu.

Dano,
w Królewskim Pałacu Ekhorn
Ekorre, 21 kwietnia 2016 roku

(-) Marcin Mikołaj, R.S.

[Angus Kaufman]

Czyli remont generalny.

Dobrze, że ktoś wreszcie objął Domenę. Jakby nie patrzeć - to jakieś 2/3 kraju? W imieniu milczących mas ludu pracującego - trzymam za słowo. Wciągam to miejsce na swoją mapę drogową. Zajrzę tu po delegalizacji Fritzla z Toussaint i zobaczę, jak idzie walka o lepsze jutro. Daję plusika za określenie "stary korzeń".

[Marcin Mikołaj]

Duże zmiany zaczynają się od małych kroków...
Przeorganizowałem przed chwilą forum, oddzieliłem lenna od pozostałej części subforum Domeny Królewskiej, dodane też zostało miejsce dla archiwizacji i usuwania wątków.

Na dalszym planie małe poprawki czysto estetyczne, które zostaną zaprezentowane już wkrótce.

(-) Marcin Mikołaj, R.S.
Lord Gubernator Domeny Królewskiej

[Gaston de Senancour]

W najbliższym czasie postaram sie przedstawić plan na okres minimum kilku miesięcy działań - dziś na wstępie konieczne jest uporządkowanie tego co Domena powinna sobą reprezentować, w szczególności konieczne jest wskazanie korzeni obecnej Domeny Królewskiej w odwołaniu do byłych Prowincji Królestwa Dreamlandu.[/justify]

Wasza Królewska Wysokość,

za nami ponad trzy tygodnie od powołania WKW na stolec Lorda Gubernatora. Proszę o przedstawienie wspomnianego planu.

Przy okazji zwrócę uwagę na pewną sprawę, która najwidoczniej kilko osobom umyka: stan witryny Domeny Królewskiej. Wasz poprzednik, JKW Artur Piotr, najwyraźniej zaniechał działań w tym zakresie. Źle się stało. W tej chwili nowo rejestrujący się obywatele mają wybór między nieaktualną stroną Scholandii, witryną Unii Saudadzkiej i czarną dziurą w postaci Domeny, gdzie właściwie nie znajdują żadnego punktu zaczepienia. Sprawy zagraniczne są ważne, ważna jest praca parlamentarna, takoż sprawy wymiaru sprawiedliwości, ale realne znaczenie ma jednak życie prowincji.

Proszę zacząć działać. Zamierzam regularnie monitorować postępy na tym odcinku. Zapowiadam - będę bardzo nieprzyjemny.

[Angus Kaufman]

To ja się po cichutku ustawiam z wielką żeliwną szuflą.

[Marcin Mikołaj]

Szanowny Panie Marszałku Parlamentu Królewskiego,

Przede wszystkim - jeżeli Pańska polityka pobierania informacji związana jest z byciem "nieprzyjemnym" to myślę, że rozmowa pomiędzy nami nie będzie miała głębszego sensu. W pracy wyznaje kilka ważnych zasad, między innymi szacunek do drugiego rozmówcy, a w szczególności to, że zwyczajnie nie staram się "zastraszać", to właściwie stara się Pan realizować.

Ad rem - zdaję sobie sprawę z tego, że od czasu powołania minęło już trochę czasu, zdaję sobie również sprawę z tego, że w Domenie nie wiele się zmieniło - to jest fakt niezaprzeczalny i jestem temu winien. Nie mniej - sprawa strony, nad która pracuje, nie jest prostą sprawą, w szczególności, że chciałbym odejść od modelu wordpresowskiego - to jednak wiąże się z innymi sprawami, których w tym momencie nie ma co mówi.

Plan na Domenę musi być związany głównie ze specyfika tej części Królestwa - rozważam każdą koncepcję. Plan miałem najpóźniej przedstawić w zeszłym tygodniu, tak się nie stało z przyczyn realnych. Do końca przyszłego tygodnia plan powinien pojawić się oczom publiczności, także śmiało, proszę postawić sobie krzesełko przed Pałacem Parlamentu w Dreamopolis, specjalnie dla Waszej Ekscelencji tuż na rogu Królewskiej i Parlamentu przedstawię plan na Domenę :)

(-) Marcin Mikołaj, R.S.
Lord Gubernator

[Gaston de Senancour]

Przede wszystkim - jeżeli Pańska polityka pobierania informacji związana jest z byciem "nieprzyjemnym" to myślę, że rozmowa pomiędzy nami nie będzie miała głębszego sensu. W pracy wyznaje kilka ważnych zasad, między innymi szacunek do drugiego rozmówcy, a w szczególności to, że zwyczajnie nie staram się "zastraszać", to właściwie stara się Pan realizować.

Potwierdzam. Będę ekstremalnie nieprzyjemny. Proszę odpowiednio ustawić priorytety i tak rozłożyć siły, by wizytówka prowincji stanęła na nogi.

[Marcin Mikołaj]

Szanowny panie Marszałku,

Przede wszystkim proszę sobie zmienić cel ataku - nie wykonuję zadań pod komendę Pana Marszałka i nie mam najmniejszego zamiaru zmieniać w tym zakresie swojego zdania. Podjąłem się zadania i mam je zamiar wykonać - tyle w temacie. Jeżeli Pan Marszałek potrafi w trzy tygodnie postawić od podstaw prowincję - nie byle jaką, bo Domena Królewska jest specyficzna - to śmiało proszę udać się do Królewskiego Pałacu Ekhorn i przedstawić Jego Królewskiej Mości plan na wykonanie zadania w ekspresowym tempie - nie będę stawać na drodze. W działalności w Królestwie nie zapominajmy o jednym - to jest zabawa, nie przymus (owszem, wymagajmy od siebie, ale miejmy pewne granice rozsądku zachowane).

Odnosząc się do Pana "nieprzyjemnego zachowania", pozwoli Pan, że korzystając z tego stylu będę "ekstremalnie ignorować" tego typu posty - wszak chyba mi wolno, czy tylko Pan Marszałek może dyktować warunki pracy?

(-) Marcin Mikołaj, R.S.
Lord Gubernator Domeny Królewskiej

[Torkan Ingawaar]

Potwierdzam. Będę ekstremalnie nieprzyjemny. Proszę odpowiednio ustawić priorytety i tak rozłożyć siły, by wizytówka prowincji stanęła na nogi.

A może pozwoli Obywatel, żeby to mieszkańcy Domeny oceniali pracę Lorda Gubernatora, a nie szkolandzcy wizytatorzy?

Bo akurat ja nie mam obecnemu Lordowi Gubernatorowi nic do zarzucenia. Wykonuje zadania w tempie, jakie mu odpowiada i ma do tego pełne prawo. Mikronacje to zabawa, nie obóz pracy. Sam jestem pełen podziwu, że obok zajęć w ministerstwie Marcin znalazł czas i chęci na zajęcie się Domeną. Jeśli uważa Obywatel, że lepiej by się sprawdził na tym stanowisku zachęcam do przeprowadzki i złożenia wniosku o zmianę Lorda Gubernatora. Zapewne nie będzie miał Obywatel za złe, jeśli będziemy oceniać pracę Obywatela w równie ostry sposób.

[Gaston de Senancour]

A może pozwoli Obywatel, żeby to mieszkańcy Domeny oceniali pracę Lorda Gubernatora, a nie szkolandzcy wizytatorzy?

Nie pozwolę. Jako obywatel Królestwa mam takie samo prawo oceniać postawę władz federalnych, jak mieszkaniec tej prowincji. W każdej chwili mogę zresztą dokonać migracji w ramach CRM.

Nie rozumiecie panowie powagi sytuacji. Domena to Dreamland. Jej strona internetowa pozbawiona jest jakicholwiek informacji, które dałyby nowym mieszkańcom punkt zaczepienia. Nie ma mowy o miastach, historii, kulturze czy wreszcie - o samych ziemiach wchodzących w jej skład (Webland, Morland i Surmala). Nie wiem, ile czasu potrzeba, by takie dane tam wprowadzić i pozwolić innym obywatelom, by to dalej rozwijali. Przecież nikt nie oczekuje od Lorda Gubernatora, że samodzielnie będzie budował od zera nowe państwo w państwie. Stwórzcie szczeliny, przez które będzie można wejść do środka. Tu nie ma nad czym filozofować. Plan? Jaki plan? Mogę go dla dla panów napisać w 10 minut. Nie zdziwiłbym się, gdyby JKW Marcin Mikołaj więcej czasu zmarnował na te wszystkie retoryczne i wizualne wywijasy na forum.

Więc powtórzę z całą odpowiedzialością: będę ekstremalnie nieprzyjemny, a 1 czerwca zwrócę się do JKM Edwarda II z wnioskiem o odebranie Domeny nieaktywnemu urzędnikowi.

[Torkan Ingawaar]

Więc powtórzę z całą odpowiedzialością: będę ekstremalnie nieprzyjemny, a 1 czerwca zwrócę się do JKM Edwarda II z wnioskiem o odebranie Domeny nieaktywnemu urzędnikowi.

Jeśli celem działalności Obywatela w Dreamlandzie jest wyłącznie odbieranie innym przyjemności z zabawy poprzez swoje groźby i chamskie odzywki to polecam natychmiast tę działalność zakończyć. Zamiast wcielać się w role obrońcy moralności i poganiacza niewolników warto by było samemu zrobić coś konstruktywnego.

[Gaston de Senancour]

Zamiast wcielać się w role obrońcy moralności i poganiacza niewolników warto by było samemu zrobić coś konstruktywnego.

Dziękuję za dobrą radę. Konstruktywnie spełniam się na stanowisku Marszałka Parlamentu Królewskiego. Nie biorę na siebie więcej niż mogę i nie obiecuję więcej, niż jestem w stanie zrealizować. Innym radzę dokładnie to samo. Gdyby każdy obywatel realizował wyłącznie obowiązki wynikające z dobrowolnie przyjętej posady, bylibyśmy teraz w zupełnie innym miejscu.

[Torkan Ingawaar]

Gdyby każdy obywatel realizował wyłącznie obowiązki wynikające z dobrowolnie przyjętej posady, bylibyśmy teraz w zupełnie innym miejscu.

Lord Gubernator wypełnia obowiązki wynikające z przyjętej posady. Cały czas prowadzi prace nad nową stroną (ponieważ nie będzie to strona oparta na szablonie kwestia ta jest dość pracochłonna), a to, że nie robi tego w tempie, jakie by Obywatelowi odpowiadało nikogo nie obchodzi. To nie Obywatel jest od jego ustalania.

[Gaston de Senancour]

Gdyby każdy obywatel realizował wyłącznie obowiązki wynikające z dobrowolnie przyjętej posady, bylibyśmy teraz w zupełnie innym miejscu.

Cały czas prowadzi prace nad nową stroną (ponieważ nie będzie to strona oparta na szablonie kwestia ta jest dość pracochłonna)

Czy mogę wiedzieć, kto zlecił Lordowi Gubernatorowi rozpoczęcie prac nad "dość pracochłonną stroną", skoro wystarczyło rozwijać dotychczasowy szablon oparty na wordpressie? Czy zresztą nie w tym celu władze Królestwa postawiły na blogostronę, by uniknąć takich oświadczeń, jak powyższe?

Zanim Pan znowu odpisze w podobnym duchu ("siedzi, haruje, efekty za pół roku, może później") - proszę się zastanowić czy nie zahaczamy tu o stan patologiczny.

[Daniel von Witt]

Lord Gubernator wypełnia obowiązki wynikające z przyjętej posady. Cały czas prowadzi prace nad nową stroną (ponieważ nie będzie to strona oparta na szablonie kwestia ta jest dość pracochłonna), a to, że nie robi tego w tempie, jakie by Obywatelowi odpowiadało nikogo nie obchodzi. To nie Obywatel jest od jego ustalania.

Coś mi się nie wydaje. W państwach demokratycznych aspirujących, by być wielkości powiedzmy Bialenii, to obywatel, każdy, jest pracodawcą i ma prawo wymagać od władzy wywiązywania się z jej obowiązków. Oraz im trudniej tej władzy wywiązywać się z obowiązków tym język pracodawcy ma prawo się zmienić, i zazwyczaj się zmienia.

(-) Daniel książę von Witt
Premier Rządu Królewskiego

[Tannegard]

Oczekiwać można, ale czy taka postawa obywatela nie jest zbyt opresyjna? W dłuższej perspektywie prowadzi w konsekwencji do jednego - zaniechania, zdecydowanie rzadziej przynosi oczekiwany skutek. Proszę pamiętać że przede wszystkim jest to zabawa, ograniczona ramami życia prywatnego. Nie wszyscy emanują spokojem, u niektórych życie pędzi w zawrotnym, nie zawsze dającym się przewidzieć tempie. Czy to oznacza że ci bardziej zajęci mają sobie odpuścić? Bo nie są tak energiczni jak niektórzy i nie mogą ocenić kiedy i czy w ogóle coś zrobią? Coraz częściej wydaje mi się że Dreamland "To nie jest kraj dla starych ludzi". (Może to i nawet lepiej)
Ja fizyczną mapę Scholandii chyba z półtora roku robiłem, godzinami grzebiąc nie tylko w "pędzelkach", ale i przeszukując stosy informacji często sprzecznych, aby jak najwierniej i możliwie spójnie odwzorować stan faktyczny. Gdyby ktoś po kilku tygodniach mnie wykopał z roboty, bo miesiącami działalność zanikała - nic by nie powstało. Notabene nawet nie została opublikowana, bo na koniec się okazało że jest zbyt duża ;/
Dlatego też w myśl przysłowia "lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu" optowałbym raczej za spokojem. Chyba że widzicie Panowie na horyzoncie kogoś lepszego, kto zrobi to szybciej i energiczniej. Wiem że hardość młodszym przychodzi łatwiej, ale czy ta ścieżka aby nie za daleko prowadzi?

[Daniel von Witt]

Wasza Ekscelencjo,

moja wypowiedź w żadnym wypadku nie była wycelowana w Lorda Gubernatora. Osobiście jestem zadowolony, że Domena Królewska posiada gospodarza innego niż Król, i że zaczęło się w niej coś dziać. To zasługa Lorda Gubernatora, który nie jest nowicjuszem w Królestwie i jest odporny na stawiane mu wymagania czy zarzuty. Wiem, bo sam go swego czasu pod tym kątem "testowałem", gdy obaj byliśmy w innych rolach. Niech władza Domeny Królewskiej robi swoje tak, jak może i uważa za słuszne.

Czy odbiera to z automatu prawo do krytyki tego stylu rządzenia i pracy? Oczywiście, że nie. Obywatele, odbiorcy pracy wykonanej przez władzę, mają prawo narzekać i, co równie istotne, motywować władzę do jej energicznego wykonywania. To naturalny konflikt pokoleń, który był, jest i będzie miał miejsce. Sam padałem i padnę jeszcze nie raz ofiarą tego konfliktu jako strona, która do czegoś się zobligowała, a z czymś i według czyjejś opinii zalega i nie daje sobie rady.

Tak więc rozumiem tutaj obie strony. Kiedyś role się odwrócą :) Królestwo zaś jest krajem dla wszystkich, a staruszkowie wiedzą jak obchodzić się z fikającą młodzieżą :)

(-) Daniel książę von Witt
Premier Rządu Królewskiego

[Gaston de Senancour]

Ja fizyczną mapę Scholandii chyba z półtora roku robiłem (...)

Będę tutaj konsekwentny. Gdyby w KD podjął się Pan zadania - dodajmy: prostego - którego realizacja zajęłaby półtora roku, raczej zachęcałbym Pana do podjęcia aktywności, na którego efekty trzeba byłoby czekać nie dłużej niż tydzień lub miesiąc. Wszystko jest kwestią porządku w głowie i właściwej organizacji pracy.

JKW Marcin Mikołaj wziął na siebie zbyt wiele i prawdopodobnie nie doprowadzi żadnego projektu do końca. Dlatego skrócę ten spektakl do minimum. W tej chwili wszyscy nowi obywatele rejestrują się w Scholandii, skuszeni pozorną mnogością oferty kulturowej prowincji, obecną na jej witrynie. Domena odpada w przedbiegach, w ten sposób przegrywamy wszyscy.

[Gaston de Senancour]

Przypominam o wcześniejszych uwagach.

[Gaston de Senancour]

Została niecała doba.

Nie ma WKW w Parlamencie, nie ma również na forum. Podejrzewam, że przez cały miniony miesiąc nie ruszył WKW palcem w sprawie reanimacji Domeny.

W dniu 15 maja, w reakcji na moją interpelację, WKW raczył zadeklarować:

Do końca przyszłego tygodnia plan powinien pojawić się oczom publiczności, także śmiało, proszę postawić sobie krzesełko przed Pałacem Parlamentu w Dreamopolis, specjalnie dla Waszej Ekscelencji tuż na rogu Królewskiej i Parlamentu przedstawię plan na Domenę :)

Wciąż czekam.