dodatek regionalny w Brzoskwini
Dzisiaj w numerze:
1. wywiad z Głównym Inspektorem Sanitarnym w Odwilży,
2. felieton hrabiego Odwilży,
3. kącik brzoskwiniowy - nosze piosnki i inaksze łobrazki o naszej gurze Ur.
Adrianna Łęcka-Koniecodwilska: W dniu dzisiejszym w redakcji Nowego Tronu gościmy gościa, pana Jana Stojaka, Głównego Inspektora Sanitarnego w Odwilży. Proszę powiedzieć czytelnikom dzień dobry.
Jan Stojak: Dzień dobry.
AŁK: Panie Janie, zaprosiłam pana w dniu dzisiejszym do redakcji, byśmy porozmawiali o koranowirusie. Czy mógłby pan przybliżyć naszym czytelnikom tę problematykę?
JS: Koranowirus jest wirusem z gatunku korana, który jak wiemy jest wirusem. Ponieważ jest wirusem, to możemy go złapać i odwrotnie, czyli ktoś może nam go przekazać. To znaczy... Nie... Można nim kogoś zarazić i odwrotnie, można go od kogoś złapać.
AŁK: Czyli zachorować?
JS: Nie do końca pani redaktór. Można złapać, ale nie zachorować. Można też złapać i zachorować. Wreszcie można też nie złapać i nie zachorować. Najprawdopodobniej jednak nie można go nie złapać i zachorować, jakkolwiek badania w tym kierunku jeszcze trwają.
AŁK: Czy koranowirus jest mocno niebezpieczny?
JS: Zasadniczo zależy to od szczęścia. Jak już wspominałem, można go złapać i nie zachorować, wtedy mówimy o szczęściu. Można też go nie złapać, ale np. spierdoli nam się na łeb fortepian. Wtedy mamy pecha i najprawdopodobniej umrzemy.
AŁK: Skąd w ogóle koranowirus się wziął?
JS: Ciężko udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Wiemy na pewno, że ogniskiem zachorowań jest Baridas, skąd następnie przemytnicy przemycili go przez granicę z Odwilżą, wraz z innymi produktami, takimi jak bimber i papierosy. Faktem bezsprzecznym jest również to, iż koronawirus normalnie bytuje w odbytach kóz i krów, gdzie stanowi część pożytecznej mikroflory. Nie wiemy w jaki sposób przedostał się z tamtego środowiska do baridajskich ust.
AŁK: Czy władze Odwilży, a w szczególności Główny Inspektorat Sanitarny, podjęły jakieś kroki zaradcze?
JS: Oczywiście. Zawierzyliśmy całą Odwilży Mancaladze Królowej Ciprofloksji oraz ofiarowaliśmy w tej intencji post rotacyjny w naszym urzędzie.
AŁK: Dziękuję za rozmowę. Proszę teraz pożegnać się z naszymi czytelnikami.
JS: Żegnam.
W żëcë kôżdégò człowieka je czad we chternym sóm nié baro wie co pisac. Tëdë pisë we wiôldżiłososowsczi mòwe, czejbë co w cządniku bëło. Tak téż je terô. Jô chcã leno napisac: Òstanta dóma, pamiãtajta ò mëcym rãków. Ë nôwôżniészé: Bëdet je blos lepszi czej srôcz. Baro dzãkujã.
Dzisij na gurze Ur,
Zoginoł srogi knur,
Wszytki robio larmo,
Toć jo kormił knura darmo!
Rycy gbur na wiosce,
A mogłech kupić niosce!
Każdy dzieciok nich da pozoru,
Na pastwiskach ji ługoru,
Aże prowdą jest co godo biurwa:
legia to jest stara kurwa.