Strona 4 z 4

Re: Wydania gazety

: 23 gru 2017, 12:15
autor: Casimir van Oranje-Nassau
Jestem zaskoczony, że udało się Czcigodnemu Senatorowi zmieścić tyle nieprawd w tak krótkiej wypowiedzi. Primo, nigdy nie doszło do żadnej abdykacji. Lud garapeński zdecydował w referendum (przewagą jednego głosu!) o zmianie ustroju z monarchii na niczym nieograniczoną "dziką" demokrację. Dopuszczenie do tego referendum było jednym z moich największych błędów, jeśli nie największym w mym v-życiu, doprowadzającym w końcu do powstania efektu domina i obecnej sytuacji. Secundo, nieprawdą jest, iż nie próbowałem połączyć monarchii i demokracji. Wprowadziłem mający szerokie prerogatywy parlament powszechny. Ratyfikowanie umów międzynarodowych przezeń. Wiążące dla władz referendum. Teraz widzę, że ta demokratyzacja poszła wręcz za daleko, nie za blisko, jak Pan próbuje tutaj głosić.

Re: Wydania gazety

: 23 gru 2017, 16:29
autor: Chamberlain
Wyrazisty styl, mocno wybita teza. I tradycyjny chór utyskiwaczy, którzy za wszelką cenę próbują wmówić autorowi, że jest imbecylem, a krokiem milowym do samopoznania będzie uświadomienie sobie tegoż imbecylizmu. Że też jeszcze komuś chce się cokolwiek pisać. Nie ze wszystkim się tutaj zgadzam, na pewno nie z tak entuzjastyczną pochwałą monarchii, ale przyjemnie się czyta coś nie napisanego dla zwykłej hecy. Oby więcej takich artykułów, obojętnie z której strony barykady.

Re: Wydania gazety

: 27 gru 2017, 15:27
autor: RomanoPorfavor
Daniel von Witt pisze:
Proszę się więc nie wstydzić swojego monarchokomunizmu :)
Nie wiem czemu za poparcie dla monarchii poczytuje Towarzysz korzystanie z konstytucyjnych uprawnień głowy państwa w obecnym jego kształcie. Gdybym aspirował do bycia koszer i nie mania z monarchą nic wspólnego - to nie mieszkałbym w Królestwie Dreamlandu. Nie widzę jednak jak funkcjonowanie w obecnym systemie, a nawet - o zgrozo - sprawowanie w nim funkcji publicznych miałoby się odnosić do mojego antymonarchizmu. Niezmiennie od lat jestem przeciwny monarchii - i uważam, że powinna ona zostać zniesiona na rzecz systemu z obieralną, kadencyjną głową państwa. A to, jak będzie ukształtowana władza demokratyczna to już odmienna sprawa.
Główną tezą artykułu było to, iż monarchia lepiej sprawdza się jako ustrój w mikronacji. A co do tego, iż monarchia jest źródłem stabilności w przeciwieństwie do demokracji, to czysta prawda. Ale źródeł stabilności jest wiele i dlatego niektóre republiki demokratyczne dobrze prosperują na przestrzeni lat, a niektóre monarchie szybko upadają.
Widzę, że ma Towarzysz problem z tym, że najpierw przedstawia swoje twierdzenie jako fakt, a potem przedstawia coś co twierdzeniu przeczy, ale w opinii Towarzysza nie wpływa na prawdziwość pierwszego twierdzenia. Może nie będę się odwoływał do sformułowań z kategorii logiki, ale spróbuję wytłumaczyć: jeżeli stawia Towarzysz twierdzenie "Monarchia jest gwarantem stabilności mikronacji", po czym stwierdza "Nie jest to najważniejszy czynnik, jest wiele innych ważniejszych" to są to twierdzenia sprzeczne. Monarchia nie może być gwarantem, jeżeli nie gwarantuje stabilności bo inne czynniki są ważniejsze.

Zaznaczmy, że poruszamy się tu jedynie w obrębie twierdzeń Towarzysza - twierdzeń zmiennych w czasie tej dyskusji, a ponadto twierdzeń, których w żaden sensowny sposób jak dotąd Towarzysz nie udowodnił ani nawet nie uprawdopodobnił.
Bo celem artykułu nie jest wylistowanie wszystkich czynników wpływających na stabilność państw, lecz porównanie mikronacyjnej monarchii i republiki demokratycznej.
I co porównał Towarzysz do czego? Porównał pod jakim względem? Jakie konkretne przypadki Towarzysz przeanalizował? Czy podał je jakiejkolwiek analizie statystycznej? Czy w ogóle rozważył Towarzysz cokolwiek, poza przyjęciem, że bezwzględna liczba monarchii (interpretowana przez Towarzysza jako korzystna dla postawionej a priori tezy) jest wystarczającym dowodem?
Fakty z historii Mikroświata potwierdzają tą tezę. Przeważającą większość krajów, które przetrwały dłuższy okres czasu, są właśnie monarchie, a nie demokracje.
Po raz kolejny zapytam - czy poddał Towarzysz to twierdzenie jakiekolwiek analizie statystycznej? Czy bezwzględna liczba monarchii znaczy o czymkolwiek poza tym, że po prostu powstawało ich więcej? Fakt sam w sobie nie dowodzi niczego - trzeba jeszcze powiązać go z tezą. Proponuję - ponownie - eksperyment myślowy. Czy jeżeli faktycznie bralibyśmy uwagę pod uwagę sam ustrój np. na początku badanego okresu mielibyśmy 30 monarchii i 3 republiki po czym po badanym okresie mamy 10 monarchii i 2 republiki, to czy oznaczałoby że monarchia jest stabilniejsza bo bezwzględna liczba tych, które zostały jest większa?
Skoro to nie przypadek, to co według Waszej Ekscelencji sprawia, iż to monarchie stanowią przytłaczającą większość państw, które przetrwały dłuższy okres czasu, a nie demokracje? Niezwykła korelacja bliżej nieokreślonych innych czynników, która nastąpiła z jakiegoś powodu w zdecydowanej większości w monarchiach, a nie w republikach? Wsparcie cywilizacji pozapollińskich dla państw o ustroju monarchicznym?
Jak wyżej )i wcześniej również) wskazałem - to wynika z prostego faktu, że mniej więcej na każdą założoną w mikronacjach republikę przypadało zazwyczaj kilka monarchii (jak nie kilkanaście). Zwykła ilość sprawia, że niezależnie od tego czy ustrój ma czy nie ma wpływu, to liczby bezwzględne będą skrzywione na rzecz monarchii.

Re: Wydania gazety

: 26 sty 2018, 15:09
autor: Casimir van Oranje-Nassau
Szanowni Czytelnicy,

Byliśmy ostatnio świadkami opublikowania przez komunistyczny aperiodyk „Trud” mocno przeinaczonej wersji tekstu przesłanego do ichniejszej redakcji przez niejakiego Marcela von Chachę. Ostatnimi dniami otrzymałem pełną, nieprzeinaczoną wersję tekstu, najpierw od redakcji „Trudu”, a następnie od samego jego autora. Wyznaję zasadę, iż znacznie ważniejsza od osoby piszącej tekst jest jego treść, która może przedstawiać mniejszą lub większą wartość. W mojej opinii tenże artykuł zalicza się zdecydowanie do tej drugiej kategorii, dlatego też podjąłem decyzję o opublikowaniu jego oryginału w ramach „Postscriptum”. Autor wyraził zgodę na publikację. Zapraszam do lektury.