Wydania gazety

Forum czytelników Postscriptum. Strona Gazety.
Awatar użytkownika
Casimir van Oranje-Nassau
Posty: 468
Rejestracja: 8 lip 2016, 12:30
Numer GG: 64651462
NIM: 509236
Lokalizacja: Geldberg (Unia Saudadzka)
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: Casimir van Oranje-Nassau »

Daniel von Witt pisze:
W kwestii sceptycyzmu wobec nowo powstających mikronacji prezentowanego przez decydentów politycznych lub zwykłych obywateli problem jest taki: "zapomniał wół jak cielęciem był". Dreamland był kiedyś yoyonacją (nigdy nie lubiłem tego słowa, a używam go głównie w obronie np. Elderlandu czy też do ataku na państwa zaniżające standardy, jak Sarmacja), chaotycznym miejscem, które prezentowało się w sieci bardzo słabo. Dopiero po pewnym czasie zapanował w Dreamlandzie spokój. To samo działo się gdzie indziej, przy czym spokój oznacza umieranie. Państwa, w których nie toczą się żadne konflikty lub one same nie toczą konfliktów - umierają.

Jest jednak w pełni zrozumiałe takie podejście. Nowe mikronacje to konkurencja. Jeżeli dzisiejszy kraj średni ma 5-10 obywateli, to strata osoby czy dwóch na rzecz nowej mikronacji jest wyraźną stratą. W pewnym więc sensie taryfę ulgową mikronacje nowe powinny mieć, tj. lokować się bez względu na to, czy ktoś im na to pozwala, czy nie. Przy czym oczywiście powinno odbywać się w sposób racjonalny. Jednakże nikt też nowych mikronacji niańczyć nie będzie: nikt nie odda im obywateli ani swych zasobów. Same muszą być gotowe do walki o miejsce w tym świecie. Podkreślam: do walki.

Wypowiem się również co do Karty Państw Orientyki, w której mowa o pasach przygranicznych, a której autorem jestem. Pasy przygraniczne to instytucja kompromisowa dla Orientyki, w której takie państwa jak Austro-Węgry optowały za tym, by bezwzględnie zawsze rozważać na Kongresie Orientyki, czy dane państwo nowe powinno na Orientyce się lokować, czy nie. Było to rozwiązanie chore, gdyś stanowiło blokadę nie do przeskoczenia bez uwłaczającego podlizywania się starszym mikronacjom przez nowe tylko dlatego, że te pierwsze są starsze i dłużej istniały na Orientyce. Elderland takiemu podejściu był przeciwny. Ostatecznie więc, by pogodzić państwa broniące starego ładu (np. A-W) i państwa otwarte (np. Elderland) utworzono pasy przygraniczne, przy czym udzielanie zgody na lokację w pasie nie jest obowiązkowe. Elderland na ten przykład nie wymaga, by inne państwa prosiły go o zgodę na lokację w elderlandzkich pasach przygranicznych. Wymaga jedynie, by przesłały do Elderu noty, że będą naszymi sąsiadami na takim i takim odcinku granicy. A czy inne państwa wymagają takich zgód to ich sprawa.

(-) Daniel von Witt
Odwrotnie - to, gdzie się ulokują, powinno być jedynie sprawą państw lokujących się. Czy w realu Polska kiedykolwiek wyrażała zgodę na "ulokowanie się" Niemiec za jej zachodnią granicą? To, że dwa państwa się "nie lubią", nie powinno być w żaden sposób powodem do braku uznania lokacji w obszarze pasa przygranicznego - wręcz przeciwnie, konflikty między sąsiadami, tarcia graniczne, wojny (których się w Mikroświecie praktycznie nie prowadzi - a szkoda) są jak najbardziej zjawiskami pozytywnymi, ponieważ budują aktywność. To właśnie spory są najlepszym motorem napędowym aktywności, a jeśli są to spory na skalę międzynarodową, są jeszcze większym motorem, napędzającym cały Mikroświat, który angażuje się w taki konflikt.
Hewret Faradobus pisze:Moja odpowiedź na nowy artykuł:
https://spolecznosc.bialenia.org.pl/thr ... l#pid78645
Dlaczego dzieli Pan mikronacje na lepsze i gorsze, na te założone przez takich oraz te założone przez innych mikronautów? I czy Bialenia zarejestrowała już w urzędzie patentowym monopol na republikanizm? A może chodzi o to, że Bialenia jest po prostu mikronacją, a więc nie może istnieć żadna inna mikronacja, ponieważ będzie to "małpowanie Bialenii"?
PTR pisze:Z takich klasycznych yoyo które pamiętam to były Białogóra, Wilkinia, Rohan, Monderia (teraz jako region, więc nie liczę, ale w sumie najbliżej), Słomagrom...
Zdecydowanie wolę, aby istniały tego typu "yoyonacje", niż żeby w ich miejscu panowała pustka. Osobiście wolę również już Białogórę czy Słomagrom od takiej Sarmacji, ale kwestia gustu.
Awatar użytkownika
Gaston de Senancour
Posty: 1626
Rejestracja: 19 sty 2016, 13:02
Numer GG: 59036457
NIM: 312584
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: Gaston de Senancour »

Alojzy Pupka pisze: niespełna 80 w Sarmacji (tu constans)
Gdzie znajdę tych 80 obywateli sarmackich?
[x] Gaston de Senancour / Lider Frakcji Radykalnej
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: Daniel von Witt »

Casimir de Viries pisze:
Odwrotnie - to, gdzie się ulokują, powinno być jedynie sprawą państw lokujących się. Czy w realu Polska kiedykolwiek wyrażała zgodę na "ulokowanie się" Niemiec za jej zachodnią granicą? To, że dwa państwa się "nie lubią", nie powinno być w żaden sposób powodem do braku uznania lokacji w obszarze pasa przygranicznego - wręcz przeciwnie, konflikty między sąsiadami, tarcia graniczne, wojny (których się w Mikroświecie praktycznie nie prowadzi - a szkoda) są jak najbardziej zjawiskami pozytywnymi, ponieważ budują aktywność. To właśnie spory są najlepszym motorem napędowym aktywności, a jeśli są to spory na skalę międzynarodową, są jeszcze większym motorem, napędzającym cały Mikroświat, który angażuje się w taki konflikt.
Zgadzam się całkowicie. Niemniej jednak Orientyka przyjmująca koncepcję pasów przygranicznych nie była wówczas gotowa na pełną otwartość, jaką Pan dziś, a ja wtedy postulowałem. Wyrażało się to np. "problemem z lokacją" ZSKHiW. Austro-Węgry wymagały, by ten kraj posiadał ich zgodę na lokację na ziemiach niczyich przy ich granicach. Wtedy Dreamland z Elderlandem stały na jasnym stanowisku: żadnych zgód nie wymagajcie, skoro to ziemie niczyje, bo to uwłaczające, by przywódca jednego kraju prosił o to, czy może zająć puste piksele! No sorry, ale albo ziemie niczyje są właśnie niczyje i każdy może je zajmować, albo są czyjeś. A jeśli komuś nie odpowiada, że ktoś się lokuje - niech będzie o to spór, a ten ktoś i tak tej lokacji dokona. Całkowita kontrola ziem niczyich na Vaarlandzie doprowadziła przecież do tego, że niemal cały Vaarland to dziś ziemie niczyje :) Mikroświat w obliczu upadku dojrzeje do tego, że bariery są szkodliwe.

(-) Daniel von Witt
Awatar użytkownika
Hewret Monderski
Posty: 257
Rejestracja: 8 lut 2013, 20:50
NIM:
Lokalizacja: Hanssia (Monderia)
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: Hewret Monderski »

Casimir de Viries pisze:Dlaczego dzieli Pan mikronacje na lepsze i gorsze, na te założone przez takich oraz te założone przez innych mikronautów? I czy Bialenia zarejestrowała już w urzędzie patentowym monopol na republikanizm? A może chodzi o to, że Bialenia jest po prostu mikronacją, a więc nie może istnieć żadna inna mikronacja, ponieważ będzie to "małpowanie Bialenii"?
Na mikronacje i na yoyonacje? To nie jest mój podział, nie ja go wymyśliłem. Przyjął się on lata temu, gdy był wysyp mikronacji o "upośledzeniu" intelektualnym, a który opisywałem w swojej odpowiedzi. Nawet tutaj w Dreamlandzie w dyskusji o Pańskim artykule Mat Max von Salvepol użył sformułowania "yoyonacje" w tym samym znaczeniu.

Bialenia nikomu nie zabrania tworzenia republikańskiej mikronacji. Przez określenie "małpowania Bialenii" miałem na myśli nieistniejącą już mikronację, a właściwie mikronacje, które były tworzone przez tę samą osobę przez ostatnie 4 lata.
Obrazek
Najczcigodniejszy, Doskonałej Chwały, Elokwentny, Inteligentny Dzierżawca Nauk, Ocean Mądrości
Awatar użytkownika
Alatriste
Posty: 202
Rejestracja: 10 sie 2016, 22:54
NIM:
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: Alatriste »

Hewret Faradobus pisze:
Bialenia nikomu nie zabrania tworzenia republikańskiej mikronacji. Przez określenie "małpowania Bialenii" miałem na myśli nieistniejącą już mikronację, a właściwie mikronacje, które były tworzone przez tę samą osobę przez ostatnie 4 lata.
Mógłby mi Pan przybliżyć kogo ma Pan na myśli?
(-) Adrien Eryk Esjar Józef Alatriste
Jarl Republiki Eislarskiej
Księstwo Skytji - Republika Eislarska
Awatar użytkownika
Алоиз Нишемангоҳ
Posty: 355
Rejestracja: 10 lis 2010, 14:10
Numer GG: 4917991
NIM: 732103
Lokalizacja: Genoße-Wanda-Stadt
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: Алоиз Нишемангоҳ »

Hewret Faradobus pisze:
Skoro sami Bialeńczycy nie zgłaszają zastrzeżeń, to nikt za nich się kłócić nie będzie, ale i tak sam pomysł jest co najmniej skrajnie kontrowersyjny.
Coś Bialenię ominęło?
Nie wydaje mi się, żeby ominęło. Chodzi mi przecież o powszechnie znane i szeroko na tym forum omawiane sklonowanie linii brzegowej. Mówcie co chcecie, ale jakby np. niejaki Grenbeck powrócił z za-v-światów i próbował dorysować gdzieś (zwłaszcza w jakimś w miarę poważnym państwie) drugi Anhalt „bo to kiedyś było jego i jest przywiązany”, to z całą pewnością nie zostałoby to przez Mandragorat zignorowane.
Gaston de Senancour pisze:Gdzie znajdę tych 80 obywateli sarmackich?
Tu: http://www.sarmacja.org/mieszkaniec/lista/obywatele
Liczyłem jeden po drugim, bo nigdzie nie podają sumy − wyszło mi 79.
ppłk Alojzy Pupka
Awatar użytkownika
RomanoPorfavor
Posty: 3638
Rejestracja: 21 lut 2013, 16:31
NIM:
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: RomanoPorfavor »

Zdecydowanie wolę, aby istniały tego typu "yoyonacje", niż żeby w ich miejscu panowała pustka. Osobiście wolę również już Białogórę czy Słomagrom od takiej Sarmacji, ale kwestia gustu.
Nie widzę powodu do wyrażania takich opinii poza pozycjonowaniem się jako "och jaki jestem alternatywny, tak bardzo chcę kontestować". Yoyonacje nie są lepsze niż pustka - yoyonacje *są* pustką. Zero wartościowej czy choćby oryginalnej treści, wszystko opakowane w nieatrakcyjną formę (również często skserowaną) no i jeden obywatel - a jak już jest trzech, to połowa to klony.

Robienie teraz z yoyonacji męczenników i wynoszenie ich na piedestały "bo nie są Sarmacją" jest dość dziecinnym zachowaniem.
/-/ ppłk bryg. kontr. Benedictus Juan Maximiliano Romano de Malagretta y Pigafieta da Cano del Porfavor
vel Prezerwatyw Tradycja Radziecki (MW) vel Mubarak Zprzcz (ŚKW)
Awatar użytkownika
RIIF
król-senior
Posty: 1887
Rejestracja: 27 lis 2015, 18:56
NIM: 747065
Herb: herb_kd_krolRCA
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: RIIF »

Casimir de Viries pisze:
Zdecydowanie wolę, aby istniały tego typu "yoyonacje", niż żeby w ich miejscu panowała pustka. Osobiście wolę również już Białogórę czy Słomagrom od takiej Sarmacji, ale kwestia gustu.
Śledzę ten wątek, zarówno tu, jak i w Bialenii, pod artykułem polemicznym. Nawet przez chwilę miałem ochotę się w dyskusję włączyć, opublikować replikę w Obserwatorze, ale póki co mi przeszło. Nie wykluczam, że to się zmieni.

Póki co jednak ten jeden fragment tej dyskusji przykuł moja uwagę. Nie jest trudno obecnie ukryć, że przestałem być fanem obecnego sarmackiego władcy. Szanuję go, rozpoznaję jego dorobek, władzę i prawa, jednak nazbyt różnimy się w fundamentalnych kwestiach bym pozycjonował się jako zwolennik. Niemniej... gdy widzę takie wypowiedzi zawsze skłania mnie to zadania pytania — co Panu w Sarmacji przeszkadza? Ale proszę nie karmić mnie frazesami. Jestem pewien, że tak wnikliwy obserwator, gdy ma już odwagę publicznie takie słowa wypowiedzieć, jest też gotów ich bronić podając kilka argumentów. O nie właśnie proszę. Nie chcę tu bronić Sarmacji, ale też by móc odpowiednio taką niechęć zrozumieć, i umieć na nią odpowiedzieć, warto poznać przyczyny takich ocen.

Sarmacja ma swoje za uszami, Dreamland też ma, Bialenia ma, i Garapenia ma. Każdy ma. Uciekanie się do takich stwierdzeń jest nacechowane szalenie mocno negatywnym ładunkiem emocjonalnym. Proszę mi przybliżyć jego podłoże. Z góry też dziękuję!
Robert Fryderyk, c.s, r. s., p.s., KKdrOD, KCO
Awatar użytkownika
Casimir van Oranje-Nassau
Posty: 468
Rejestracja: 8 lip 2016, 12:30
Numer GG: 64651462
NIM: 509236
Lokalizacja: Geldberg (Unia Saudadzka)
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: Casimir van Oranje-Nassau »

PTR pisze:a jak już jest trzech, to połowa to klony
Ten "pół-klon, pół-nie-klon" to coś w rodzaju P. Morthensena wg wyjaśnień pana K., zwanego też de Zaymem?
RCA pisze:
Casimir de Viries pisze:
Zdecydowanie wolę, aby istniały tego typu "yoyonacje", niż żeby w ich miejscu panowała pustka. Osobiście wolę również już Białogórę czy Słomagrom od takiej Sarmacji, ale kwestia gustu.
Śledzę ten wątek, zarówno tu, jak i w Bialenii, pod artykułem polemicznym. Nawet przez chwilę miałem ochotę się w dyskusję włączyć, opublikować replikę w Obserwatorze, ale póki co mi przeszło. Nie wykluczam, że to się zmieni.

Póki co jednak ten jeden fragment tej dyskusji przykuł moja uwagę. Nie jest trudno obecnie ukryć, że przestałem być fanem obecnego sarmackiego władcy. Szanuję go, rozpoznaję jego dorobek, władzę i prawa, jednak nazbyt różnimy się w fundamentalnych kwestiach bym pozycjonował się jako zwolennik. Niemniej... gdy widzę takie wypowiedzi zawsze skłania mnie to zadania pytania — co Panu w Sarmacji przeszkadza? Ale proszę nie karmić mnie frazesami. Jestem pewien, że tak wnikliwy obserwator, gdy ma już odwagę publicznie takie słowa wypowiedzieć, jest też gotów ich bronić podając kilka argumentów. O nie właśnie proszę. Nie chcę tu bronić Sarmacji, ale też by móc odpowiednio taką niechęć zrozumieć, i umieć na nią odpowiedzieć, warto poznać przyczyny takich ocen.

Sarmacja ma swoje za uszami, Dreamland też ma, Bialenia ma, i Garapenia ma. Każdy ma. Uciekanie się do takich stwierdzeń jest nacechowane szalenie mocno negatywnym ładunkiem emocjonalnym. Proszę mi przybliżyć jego podłoże. Z góry też dziękuję!
Moja niechęć do Sarmacji wynika z tamtejszego prawa i postawy niektórych osób tam zamieszkałych. Tam wystarczy mieć inne zdanie chociażby na temat na temat legalności władz Baridasu, niż to narzucane przez kastę trzymającą władzę, a już stosowane są represje wobec takich osób. Oto cechy państwa totalitarnego. Sarmacja doskonale wpisuje się w wiele z nich.
Awatar użytkownika
RomanoPorfavor
Posty: 3638
Rejestracja: 21 lut 2013, 16:31
NIM:
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: RomanoPorfavor »

Ten "pół-klon, pół-nie-klon" to coś w rodzaju P. Morthensena wg wyjaśnień pana K., zwanego też de Zaymem?
A wie towarzysz, że nie wszystko co napisane należy traktować jako dosłowne? Polecam ten styl życia.
Moja niechęć do Sarmacji wynika z tamtejszego prawa i postawy niektórych osób tam zamieszkałych. Tam wystarczy mieć inne zdanie chociażby na temat na temat legalności władz Baridasu, niż to narzucane przez kastę trzymającą władzę, a już stosowane są represje wobec takich osób. Oto cechy państwa totalitarnego. Sarmacja doskonale wpisuje się w wiele z nich.
To skąd w takim razie uwielbienie do yoyonacji, które zazwyczaj stosowały represje jeszcze bardziej niż Sarmacja? W tym cenzura prewencyjna - polecam np. słynny Dekret nr 36 z Udzielnego Księstwa Zakonu Templariuszy.
/-/ ppłk bryg. kontr. Benedictus Juan Maximiliano Romano de Malagretta y Pigafieta da Cano del Porfavor
vel Prezerwatyw Tradycja Radziecki (MW) vel Mubarak Zprzcz (ŚKW)
Awatar użytkownika
RIIF
król-senior
Posty: 1887
Rejestracja: 27 lis 2015, 18:56
NIM: 747065
Herb: herb_kd_krolRCA
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: RIIF »

Casimir de Viries pisze:
Moja niechęć do Sarmacji wynika z tamtejszego prawa i postawy niektórych osób tam zamieszkałych. Tam wystarczy mieć inne zdanie chociażby na temat na temat legalności władz Baridasu, niż to narzucane przez kastę trzymającą władzę, a już stosowane są represje wobec takich osób. Oto cechy państwa totalitarnego. Sarmacja doskonale wpisuje się w wiele z nich.
A tak mi zależało, tak prosiłem, bez frazesów. Doskonale rozumiem, że trudno bronić zdania, które nie bazuje na faktach. Rozumiem też, że będąc w takiej sytuacji wywołanym do tablicy jest się trochę jak uczeń nagle wezwany do rozwiązania równania przed całą klasą, wiedzący, że będzie porażka... Jednakże.

Jednakże pozwalam sobie odnieść się do tych frazesów. Ponownie jednak chcę podkreślić, że ani nie bronię Sarmacji jako społeczeństwa, ani tym bardziej sarmackich władz.

Totalitaryzm (dawniej też: totalizm, z łac. totalis – cały, całkowity) – system rządów (reżim polityczny), w którym państwo posiada całkowitą kontrolę nad społeczeństwem i stara się kontrolować wszystkie aspekty życia publicznego i prywatnego na tyle, na ile jest to możliwe. Tyle defnicja, którą Pan przywołał.

W Księstwie Sarmacji państwo nie posiada całkowitej kontroli nad społeczeństwem. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że jest tego państwa w społeczeństwie bardzo mało. Przykłady: samorządne jednostki administracyjne (prowincje), które same stanowią swe prawa, ustroje i władze; Książę, Sejm i Kanclerz wybierani w wyborach powszechnych; asesorzy Trybunału Koronnego oraz Prefekt Generalny wybierani przez Sejm; Trybunał Koronny, który może kontrolować decyzje podejmowane przez każdą (bez wyjątku) gałąź systemu władz w Księstwie; i w końcu Sejm, który może w drodze uchwały zezwolić na postawienie Księcia przed Trybunałem Koronnym. Ten zbiór to zaprzeczenie całkowitej kontroli aparatu państwowego nad społeczeństwem. Co więcej, nawet w tych elementach, w których władze dysponują stosownymi umocowaniami prawnymi rzadko kiedy dochodzi do ich pełnego wykorzystania. Książę tylko w wyjątkowych sytuacjach odbiera nadane odznaczenia i tytuły, Prefektura nie gania do TK z aktami oskarżenia wskazując, że ktoś używa wulgaryzmów, TK uchylał już decyzje władz, które były podejmowane w sprzeczności z prawem. I tak dalej, i tak dalej.

W Księstwie Sarmacji nie ma wodza. Jest, owszem, Książę, ale w Dreamlandzie jest Królowa. W Bialenii jest Prezydent, itd. W każdym kraju jest jakaś głowa państwa. Sarmacki Książę, a szczególnie obecny JKM Tomasz Ivo Hugon, to nie autokrata, wódz, który tylko patrzy komu zdzielić berłem po czaszce. Owszem, ma swe wady, kto jednak ich nie ma? Są w Sarmacji osoby, które obecnemu władcy zarzucają m.in. zbyt daleko idącą bierność. Są też takie, które z faktu, iż JKM się nie angażuje we wszystko są bardzo zadowolone.

W Księstwie Sarmacji nikt nigdy nie ingerował w niczyje przekonania. Panuje pełna swoboda ich wygłaszania, o ile są zgodne z przepisami polskimi, lub specyficznymi przepisami Sarmacji (tu np. całkowicie zrozumiały zakaz propagowania pornografii). Natomiast żadna wolność nie jest absolutna, i każda kończy się tam, gdzie zaczyna naruszać wolność innych osób. Głoszenie swych dowolnych poglądów zawsze też może się spotkać z kontrą adwersarzy. Jeden z przykładów to np. Eislar. Faszyzujący projekt, który w sferze ideologicznym, czy symbolicznym, winien być pogoniony, był przez władze KS i KB tolerowany. Adrian nie trafił przed TK za poglądy swoje i wymiar Eislar, ale za złamanie przepisów Kodeksu Sprawiedliwości, które zakazują używania wobec innych osób nienależnych im tytułów. I takich przykładów można mnożyć.

Trudno też w Sarmacji mówić o propagandzie jakiejkolwiek. O rozbudowanej już nie wspominając. Nie ma przekazów dnia z Pałacu Książęcego, czy siedziby Rady Ministrów. Nie ma prorządowej gadzinówki, nie ma sztucznych pikiet poparcia i korporacyjnej nowomowy pełnej coachingu.

Nie ma w Sarmacji kontroli nad policją i wymiarem sprawiedliwości. Wykazałem to wyżej. Ale tak, jest kontrola nad siłami zbrojnymi. Ale to chyba trudno uznać za zarzut... przy czym warto też dodać istniejące paramilitarne organizacje niezależne od władz centralnych — baridajski KGB, sclaviński Waffen-OK, czy teutońską Loże Rycerzy Teutońskich.

Niewiele trzeba by samemu dostrzec to co napisałem wyżej. Jeden, dwa, trzy dni dla osoby, która w mikronacjach nie jest od wczoraj. Pan nie jest. Więc pozostaje stwierdzenie, że albo Pan zwyczajnie nie wie o czym mówi, albo wie tylko złośliwie odwraca kota ogonem, bo modne jest bicie w Sarmację. To pańskie prawo i pańska wola. Jednak jeśli aspiruje Pan do roli opiniotwórczego redaktora mikronacyjnego periodyku, to zwyczajnie bycie Ziemkiewiczem v-świata nie wypada.

Co do Adriana i Eislar zawarłem komentarz wyżej. Sprawa jest nadto oczywista, więc też nie będę się już bardziej rozwodził nad nią.
Robert Fryderyk, c.s, r. s., p.s., KKdrOD, KCO
Awatar użytkownika
Alatriste
Posty: 202
Rejestracja: 10 sie 2016, 22:54
NIM:
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: Alatriste »

Nie róbcie ze mnie zaraz jakiegoś politycznego więźnia. :D

Co do organizacji paramilitarnych to Ustawa Sejmu nr 253 o organizacjach paramilitarnych nie miała właśnie znieść ich niezależności?
(-) Adrien Eryk Esjar Józef Alatriste
Jarl Republiki Eislarskiej
Księstwo Skytji - Republika Eislarska
Awatar użytkownika
RIIF
król-senior
Posty: 1887
Rejestracja: 27 lis 2015, 18:56
NIM: 747065
Herb: herb_kd_krolRCA
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: RIIF »

Alatriste pisze:Co do organizacji paramilitarnych to Ustawa Sejmu nr 253 o organizacjach paramilitarnych nie miała właśnie znieść ich niezależności?
Możliwe, jednak faktycznie nic takiego nie obserwuję ;)
Robert Fryderyk, c.s, r. s., p.s., KKdrOD, KCO
Awatar użytkownika
Fryderyk von Hohenzollern
Posty: 22
Rejestracja: 19 sty 2016, 20:28
NIM: 602139
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: Fryderyk von Hohenzollern »

W pierwszej kolejności chciałbym się przywitać - dzień dobry. Mimo faktu że moja osoba nie jest pożądana w kraju Erbuzów, pozwolę sobie wtrącić parę zdań, w toczącą się dyskusję. Zrozumie jednak w pełni jeśli zostanie usunięty mój post, z tego powodu że jestem osobą non grata w Dreamlandzie. Pragnę bardziej się odnieść do słów które wpadły w tej dyskusji, a które odnoszą się do państwa które zamieszkuje, jak i wirtualnej ojczyzny którą próbowałem, próbuję, będę próbować budować - tak jestem Baridajczykiem!

Moja niechęć do Sarmacji wynika z tamtejszego prawa i postawy niektórych osób tam zamieszkałych. Tam wystarczy mieć inne zdanie chociażby na temat na temat legalności władz Baridasu, niż to narzucane przez kastę trzymającą władzę, a już stosowane są represje wobec takich osób. Oto cechy państwa totalitarnego. Sarmacja doskonale wpisuje się w wiele z nich.

Szanowny panie de Vires, nie rozumiem za bardzo jak można mieć pretensje do społeczeństwa, w tym wypadku wspólnoty sarmackiej, że postanowiło tworzyć państwo w oparciu o umowę społeczną o której pisali tacy myśliciele jak Hobbes, Locke, Rousseau, a wcześnie greccy filozofowie pokroju Platona czy Sokratesa. Państwa wirtualne opierają się na dobrowolności, są zabawą w symulacje państwa i społeczeństwa. Myślę że są to oczywiste rzeczy, i których nie trzeba tłumaczyć tak inteligentnej osobie jak pan. Jednocześnie pragnę zauważyć że ustrój Księstwa Sarmacji, od początków jej dziejów, ciągle się zmienia. Przeżywa swoistą metamorfozę od czasów absolutyzmu JKW Helwetyka (Piotra Mikołaja) do czasów dzisiejszych, gdzie można było by to określić coś na kształt monarchii konstytucyjnej itd...

Prawda jednak jednak nieco bardziej smutniejsza czymś innym jest mieć odmienne zdanie, a czymś innym jest uzurpowanie sobie prawa, do czegoś co jest tworzone przez kilka jak nie kilkanaście lat. W tym sensie że chce się coś tworzyć poza przyjętym porządkiem rzeczy, poza obowiązującymi regułami, na zasadzie samowolki . Dodać do tego świadome łamanie prawa, wychodzi jak wychodzi.Więc należy rozróżnić te kwestie. I trzeba to powiedzieć z całą stanowczością że ta jak w państwie realnym tak w państwach wirtualnych, za każdą naszą decyzją, czynem, czy też słowem idą w parze konsekwencje, wynikające właśnie z tej umowy społecznej, swoistego kontraktu na jaki się zgodziliśmy przybywając w granice danej mikronacji - tworząc ją. Takie mam zdanie na ten temat. Jeżeli ktoś celowo, świadomie łamie prawa danego kraju, mikronacji, państwa wirtualnego - nie można oczekiwać że organy państwa puszczą to koło ucha, nie zareagują w sposób adekwatny do danego wykroczenia, bądź przestępstwa. Ponieważ to oznaczałoby że takie państwo jest bezsilne, ani nie honoruje zasad ustalanych przez ogół społeczeństwa. . A owe zasady tworzy właśnie ogół społeczeństwa, poprzez instrumenty jakie im daje właśnie ta umowa społeczna, zwana także konstytucją. Dlatego nie za bardzo rozumiem gdzie doszukuje się pan cech totalitarnych, co najwyżej można zauważyć cechy typowe dla republikanizmu.

Pozwolę sobie również nie zgodzić z niektórymi dyskutantami tej rozmowy, a przynajmniej z jednym. W mej opinii Eislar nie powinien być pogoniony za to że jest rzekomo faszyzującym projektem, lecz dla tego że geneza jego powstania opiera się na samowolce, nie mówię tu o przyznaniu lenna, ale o następstwach jakie wyniknęły z próby tworzenia autonomii tego qwazi państwa/ samorządu w granicach Baridasu, Księstwa Sarmacji. W mojej opinii zbyt śmiałe poczynania włodarza Eislar, poczynania nie uzgodnione z najwyższymi władzami Baridasu, Sarmacji, oraz ogółu wspólnoty zamieszkującej Królestwo, były bezpośrednią przyczyną klęski tego projektu w granicach Sarmacji. Nie dla tego że był nieciekawy, lecz dlatego że był robiony odhoc, bez jakiegokolwiek poparcia z strony społeczeństwa czy też władz. A wszystko to w atmosferze nieufności, oraz dawnych uraz względem Księcia Sarmacji. Tak to przynajmniej przedstawia się z mojej perspektywy.

Ponadto uważam że w państwach wirtualnych nie powinno się potępiać ideologii (zresztą religii również) które w świecie realnym wyrządziły wielkie krzywdy całej ludzkość. Bo tak można sprowadzić każdą dyskusję do absurdów. W związku z faktem że każda ideologia wyrządziła krzywdę człowieczeństwu, ludzkości itd. I obojętnie czy to monarchizm, faszyzm, demokracja, republikanizm, anarchizm, czy też wymyślone doktryny tonko ponko. Jeden kit, trzeba pamiętać jedynie że to nie faszyzm, nacjonalizm czy też bolszewizm, komunizm ( bo przecież Marks pisał w Londynie, a nie Moskwie swoje dzieła i był to rzut przemysłowej Anglii ) stał za zamordowaniem miliony ludzi, lecz właśnie ludzie o chorych ambicjach, którzy nie kierowali się szczytnymi wartościami, lecz egoizmem, oraz egocentryzmem. Pamiętajmy że każda rewolucja zjada swoje dzieci.

Bo tak naprawdę nie można jednym zamachem mówić czy też potępiać Eislar za to w podpisie włodarza tej włości znajdujemy takie hasło jak “narodowi i socjalni”, czy też dlatego że próbowano tworzyć ten projekt w oparciu o narrację faszyzmu. Bo trzeba było być chyba hipokrytą aby nie zauważyć na jakich fundamentach, a przynajmniej symbolice zbudowano współczesną Sclavinię, kwiatanga, Wafenn OK, Ostateczna Krucjata, nietrudno dojść do pochopnych wniosków patrząc na symbole (wizualizację) - nieprawdaż. Jednak nie zwraca się uwagę na głębie. W mym przekonaniu przenikanie się ideologii jest rzeczą naturalną w państwach wirtualnych. Z tą różnicą że są to hybrydy, próbujące wyciągnąć z danej idei to co w niej najbardziej wartościowe, w sensie najbardziej pozytywne. Myślenie kwestiami doktrynalnymi, jak i steryotopowymi zawsze prowadziło do konfliktów, bo to bo tamto. Tak się dzieje gdy nie ma się argumentów na podważanie danych idei, czy też koncepcji mających miejsce w państwach wirtualnych - a to już jest przejaw autokratyzmu jednostek, zasłaniających się liberalizmem, bądź przejaw połączonej ignorancji z fanatyzmem, zwanym zaślepieniem okołorealnym.

Wracając jednak do tematu gdyby pan de Vires czytał sobie Montekiusza “ O duchu praw” , to by zapewne zauważył że autor w swym dziele zamieszcza porównania oparte na obyczajowości ludów a związane z system wtedy istniejących form rządów itd.. Równie dobrze można to przełożyć na warunki mikronacyjne. I wtedy można to o wiele lepiej zrozumieć. Faktycznie jest tak że w Księstwie Sarmacji jest bardzo i to bardzo surowe prawo. Jednak jest to prawo tworzone przez Sarmatów ( tak również, Sclavińczyków, Teutończyków, Baridajczyków, Scholandczyków , Dreamlandczyków, ogólnie wszystkie narody v - świata) , ogół społeczeństwa, więc oni nadają formę zasad w jakich chcą się poruszać, gdyby było inaczej to by gdzieś około 5 do 7 Sarmatów by podważało obecny porządek prawny i dążyło do zmian w tym zakresie , jednak tak się nie dzieje z prostej przyczyny. Ponieważ o ile w KS istnieje restrykcyjne prawo, to jest one tworzone przez osoby które tworzą ową wspólnotę nie przez to że w ten sposób chcą scementować, czy też zbetonować swoje pozycje, czy też władzę, lecz dlatego że chce chronić resztę społeczeństwa tworzącego tą wspólnotę, przed jednostkami będącymi zagrożeniem dla całej infrastruktury informatycznej jak i społecznej państwa zwanego Księstwem Sarmacji. Natomiast drugą stroną medalu, tą bardziej świetlistą, jest to że oprócz tego restrykcyjnego prawa w zakresie podstawowych wolności. Księstwo Sarmacji, ofiarowuje swoim obywatelom w pełni funkcjonalną platformę komunikacji, rozumianą jako system DSG, Forum, oraz poboczne projekty innych systemów. Jednak przedewszystkim daje możliwości, aby zgodnie ze swymi przekonaniami zmieniać otaczającą nas wirtualną rzeczywistość.

Z wyrazami szacunku
(-)Fryderyk mar. von Hohenzollern.
Awatar użytkownika
Aleksander
król-senior
Posty: 5759
Rejestracja: 1 sty 2017, 22:00
NIM: 435954
Herb: a13
Lokalizacja: Tauzen
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: Aleksander »

Casimir de Viries pisze:
PTR pisze:a jak już jest trzech, to połowa to klony
Ten "pół-klon, pół-nie-klon" to coś w rodzaju P. Morthensena wg wyjaśnień pana K., zwanego też de Zaymem?
To był pseudonim.
(-) Alexander, r.s.
Awatar użytkownika
KJAF
Posty: 116
Rejestracja: 7 lis 2016, 21:01
NIM: 264793
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: KJAF »

Wracając na chwilę do Eislar.

Postawiłem hipotezę, że głównym problemem jest zabieranie się za to od dupy strony, tj. bez wcześniejszych rozmów z odpowiednimi i decyzyjnymi osobami w kraju. Po czym inicjator i animator Eislar twierdzi, że ja, tj. Kanclerz i osoba która de facto ma najwięcej w tej chwili do powiedzenia w tej kwestii i jest osobą decyzyjną co do tego, czy autonomia będzie czy też nie, nie mam wystarczającej wiedzy i szczegółów dotyczących ogarniania sprawy Eislar.

No to chyba jedynie potwierdza to co pisałem i stanowi aż nadto widoczny dowód na to, że było to źle załatwiane. Dotychczasowa praktyka była taka, że najpierw się rozmawiało z Księciem i Kanclerzem, potem z tymi auspicjami się tworzyło na co się miało ochotę. Teraz te osoby dowiadują się o wszystkim z gazet i są stawiane przed faktem dokonanym, ale nikt nie widzi w tym niczego złego. Co więcej, inicjatywa umarła na własne życzenie — nikt nikomu niczego nie zabronił, tylko po prostu zrezygnowano bo coś tam coś tam. Więc naprawdę, śmiesznie wygląda narracja o braku zgody i podkładaniu nóg, oraz upieranie się, że załatwiono to tak jak być powinno, a jedynie reżym sarmacki okazał się być chamem.
Awatar użytkownika
Alatriste
Posty: 202
Rejestracja: 10 sie 2016, 22:54
NIM:
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: Alatriste »

Postawiłem hipotezę, że głównym problemem jest zabieranie się za to od dupy strony, tj. bez wcześniejszych rozmów z odpowiednimi i decyzyjnymi osobami w kraju. Po czym inicjator i animator Eislar twierdzi, że ja, tj. Kanclerz i osoba która de facto ma najwięcej w tej chwili do powiedzenia w tej kwestii i jest osobą decyzyjną co do tego, czy autonomia będzie czy też nie, nie mam wystarczającej wiedzy i szczegółów dotyczących ogarniania sprawy Eislar.
Nie za bardzo rozumiem jak w tej chwili masz cokolwiek do powiedzenia w sprawie Eislar będąc Kanclerzem Sarmacji a nie Dreamlandu? I tak nadal sądzę, że nie posiadasz wystarczającej wiedzy ze względów, które przytoczyłem w poprzednim poście.

I Książę wiedział od początku o sprawie Eislar, więc nie rozumiem do czego pijesz.
(-) Adrien Eryk Esjar Józef Alatriste
Jarl Republiki Eislarskiej
Księstwo Skytji - Republika Eislarska
Awatar użytkownika
Алоиз Нишемангоҳ
Posty: 355
Rejestracja: 10 lis 2010, 14:10
Numer GG: 4917991
NIM: 732103
Lokalizacja: Genoße-Wanda-Stadt
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: Алоиз Нишемангоҳ »

Tak nawiązując do tematu który pojawił się zanim dyskusja zeszła na zatargi personalne (?) wokół Eislaru − moim zdaniem to co jest nie tak z Księstwem Sarmacji, to nie jego konstrukcja ustrojowa, stopień formalnej autonomii jednostek terytorialnych, uprawnienia Księcia, czy cokolwiek takiego. Problemem z Sarmacją i problemem Sarmacji są (a przynajmniej były jakiś czas temu; ale nazwiska czarnych charakterów widzę wciąż te same, we wcale nie tak odmiennych konfiguracjach) skrajnie skostniałe układy i ustalanie w ich ramach (przy tzw. zielonym stoliczku) scenariusza tego, jak potem na scenie publicznej zostanie rozegrana komedia wyborów, polityki itd. Każdy realny ruch w KS, każdy ciekawy ferment który mógłby wnieść powiew świeżego powietrza, wiąże się z jakimś naruszeniem tego konsensusu. Ale stoliczek jest na tyle silny, że tego rodzaju działania skutecznie wycina w pień, lub przynajmniej szachuje. Oczywiście − polityka miłości, doktryna ciepłego i puchatego połączona z gotowością do absolutnie bezprawnego wyjebania kogoś kogo się nie lubi, skrajny bezbekizm itp. dokładają swoje do ogólnego smrodu promieniującego z Grodziska, ale wydaje mi się, że to raczej naturalna konsekwencja listy obecności przy aktualnej mutacji stoliczka, niż problem na własnych prawach.

Btw, miło zobaczyć po dłuższym czasie Fryderyka von Hohenzollerna. Zawsze trochę radości i uśmiechu, których tak bardzo brak od odejścia spośród aktywnych/żywych DjkCezarowcego (czy jak to odmieniać) i Leszka Fryssaua.
ppłk Alojzy Pupka
Awatar użytkownika
Fryderyk von Hohenzollern
Posty: 22
Rejestracja: 19 sty 2016, 20:28
NIM: 602139
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: Fryderyk von Hohenzollern »

Btw, miło zobaczyć po dłuższym czasie Fryderyka von Hohenzollerna. Zawsze trochę radości i uśmiechu, których tak bardzo brak od odejścia spośród aktywnych/żywych DjkCezarowcego (czy jak to odmieniać) i Leszka Fryssaua.
Mnie również bardzo cieszy entuzjazm Towarzysza Pupki na mój widok. Tym bardziej raduje mnie stawianie w jednym szergu wśród takich osób jak DjkCezarowca, Leszka Fryssaua - czuję się zaszczycony!


Z wyrazami szacunku;
(-)Fryderyk mar. von Hohenzollern.
Awatar użytkownika
KJAF
Posty: 116
Rejestracja: 7 lis 2016, 21:01
NIM: 264793
Kontakt:

Re: Wydania gazety

Post autor: KJAF »

Chyba jasne i logiczne, że nawiązywałem do załatwiania sprawy jeszcze w KS. I chyba jeszcze jaśniejsze jest to, że nadal potwierdzacie to o czym pisałem, czyli że ci co powinni wiedzieć wtedy w Sarmacji o tym co planujecie, to nie wiedzieli. Dowód? Kolejny już raz piszecie, że znam za mało szczegółów tego jak to wyglądało na etapie sarmackim. Bardziej empirycznie nie da się już potwierdzić mojej tezy.

Nie wiem czy wiecie, ale bądź co bądź politykę wewnętrzną prowadzi Kanclerz i Rząd, albo przynajmniej razem z Księciem. To trochę takie tłumaczenie "tata nie wie, ale przecież mamie mówiłem".
ODPOWIEDZ

Wróć do „Postscriptum”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości