Jestem zaskoczony, że udało się Czcigodnemu Senatorowi zmieścić tyle nieprawd w tak krótkiej wypowiedzi. Primo, nigdy nie doszło do żadnej abdykacji. Lud garapeński zdecydował w referendum (przewagą jednego głosu!) o zmianie ustroju z monarchii na niczym nieograniczoną "dziką" demokrację. Dopuszczenie do tego referendum było jednym z moich największych błędów, jeśli nie największym w mym v-życiu, doprowadzającym w końcu do powstania efektu domina i obecnej sytuacji. Secundo, nieprawdą jest, iż nie próbowałem połączyć monarchii i demokracji. Wprowadziłem mający szerokie prerogatywy parlament powszechny. Ratyfikowanie umów międzynarodowych przezeń. Wiążące dla władz referendum. Teraz widzę, że ta demokratyzacja poszła wręcz za daleko, nie za blisko, jak Pan próbuje tutaj głosić.
Wydania gazety
- Casimir van Oranje-Nassau
- Posty: 468
- Rejestracja: 8 lip 2016, 12:30
- Numer GG: 64651462
- NIM: 509236
- Lokalizacja: Geldberg (Unia Saudadzka)
- Kontakt:
- Chamberlain
- Posty: 1956
- Rejestracja: 16 maja 2016, 19:46
- Numer GG: 62994040
- NIM: 866253
- Kontakt:
Re: Wydania gazety
Wyrazisty styl, mocno wybita teza. I tradycyjny chór utyskiwaczy, którzy za wszelką cenę próbują wmówić autorowi, że jest imbecylem, a krokiem milowym do samopoznania będzie uświadomienie sobie tegoż imbecylizmu. Że też jeszcze komuś chce się cokolwiek pisać. Nie ze wszystkim się tutaj zgadzam, na pewno nie z tak entuzjastyczną pochwałą monarchii, ale przyjemnie się czyta coś nie napisanego dla zwykłej hecy. Oby więcej takich artykułów, obojętnie z której strony barykady.
- - William diuk Chamberlain-Schlesinger
- RomanoPorfavor
- Posty: 3638
- Rejestracja: 21 lut 2013, 16:31
- NIM:
- Kontakt:
Re: Wydania gazety
Daniel von Witt pisze:Proszę się więc nie wstydzić swojego monarchokomunizmu :)
Nie wiem czemu za poparcie dla monarchii poczytuje Towarzysz korzystanie z konstytucyjnych uprawnień głowy państwa w obecnym jego kształcie. Gdybym aspirował do bycia koszer i nie mania z monarchą nic wspólnego - to nie mieszkałbym w Królestwie Dreamlandu. Nie widzę jednak jak funkcjonowanie w obecnym systemie, a nawet - o zgrozo - sprawowanie w nim funkcji publicznych miałoby się odnosić do mojego antymonarchizmu. Niezmiennie od lat jestem przeciwny monarchii - i uważam, że powinna ona zostać zniesiona na rzecz systemu z obieralną, kadencyjną głową państwa. A to, jak będzie ukształtowana władza demokratyczna to już odmienna sprawa.
Widzę, że ma Towarzysz problem z tym, że najpierw przedstawia swoje twierdzenie jako fakt, a potem przedstawia coś co twierdzeniu przeczy, ale w opinii Towarzysza nie wpływa na prawdziwość pierwszego twierdzenia. Może nie będę się odwoływał do sformułowań z kategorii logiki, ale spróbuję wytłumaczyć: jeżeli stawia Towarzysz twierdzenie "Monarchia jest gwarantem stabilności mikronacji", po czym stwierdza "Nie jest to najważniejszy czynnik, jest wiele innych ważniejszych" to są to twierdzenia sprzeczne. Monarchia nie może być gwarantem, jeżeli nie gwarantuje stabilności bo inne czynniki są ważniejsze.Główną tezą artykułu było to, iż monarchia lepiej sprawdza się jako ustrój w mikronacji. A co do tego, iż monarchia jest źródłem stabilności w przeciwieństwie do demokracji, to czysta prawda. Ale źródeł stabilności jest wiele i dlatego niektóre republiki demokratyczne dobrze prosperują na przestrzeni lat, a niektóre monarchie szybko upadają.
Zaznaczmy, że poruszamy się tu jedynie w obrębie twierdzeń Towarzysza - twierdzeń zmiennych w czasie tej dyskusji, a ponadto twierdzeń, których w żaden sensowny sposób jak dotąd Towarzysz nie udowodnił ani nawet nie uprawdopodobnił.
I co porównał Towarzysz do czego? Porównał pod jakim względem? Jakie konkretne przypadki Towarzysz przeanalizował? Czy podał je jakiejkolwiek analizie statystycznej? Czy w ogóle rozważył Towarzysz cokolwiek, poza przyjęciem, że bezwzględna liczba monarchii (interpretowana przez Towarzysza jako korzystna dla postawionej a priori tezy) jest wystarczającym dowodem?Bo celem artykułu nie jest wylistowanie wszystkich czynników wpływających na stabilność państw, lecz porównanie mikronacyjnej monarchii i republiki demokratycznej.
Po raz kolejny zapytam - czy poddał Towarzysz to twierdzenie jakiekolwiek analizie statystycznej? Czy bezwzględna liczba monarchii znaczy o czymkolwiek poza tym, że po prostu powstawało ich więcej? Fakt sam w sobie nie dowodzi niczego - trzeba jeszcze powiązać go z tezą. Proponuję - ponownie - eksperyment myślowy. Czy jeżeli faktycznie bralibyśmy uwagę pod uwagę sam ustrój np. na początku badanego okresu mielibyśmy 30 monarchii i 3 republiki po czym po badanym okresie mamy 10 monarchii i 2 republiki, to czy oznaczałoby że monarchia jest stabilniejsza bo bezwzględna liczba tych, które zostały jest większa?Fakty z historii Mikroświata potwierdzają tą tezę. Przeważającą większość krajów, które przetrwały dłuższy okres czasu, są właśnie monarchie, a nie demokracje.
Jak wyżej )i wcześniej również) wskazałem - to wynika z prostego faktu, że mniej więcej na każdą założoną w mikronacjach republikę przypadało zazwyczaj kilka monarchii (jak nie kilkanaście). Zwykła ilość sprawia, że niezależnie od tego czy ustrój ma czy nie ma wpływu, to liczby bezwzględne będą skrzywione na rzecz monarchii.Skoro to nie przypadek, to co według Waszej Ekscelencji sprawia, iż to monarchie stanowią przytłaczającą większość państw, które przetrwały dłuższy okres czasu, a nie demokracje? Niezwykła korelacja bliżej nieokreślonych innych czynników, która nastąpiła z jakiegoś powodu w zdecydowanej większości w monarchiach, a nie w republikach? Wsparcie cywilizacji pozapollińskich dla państw o ustroju monarchicznym?
/-/ ppłk bryg. kontr. Benedictus Juan Maximiliano Romano de Malagretta y Pigafieta da Cano del Porfavor
vel Prezerwatyw Tradycja Radziecki (MW) vel Mubarak Zprzcz (ŚKW)
vel Prezerwatyw Tradycja Radziecki (MW) vel Mubarak Zprzcz (ŚKW)
- Casimir van Oranje-Nassau
- Posty: 468
- Rejestracja: 8 lip 2016, 12:30
- Numer GG: 64651462
- NIM: 509236
- Lokalizacja: Geldberg (Unia Saudadzka)
- Kontakt:
Re: Wydania gazety
Szanowni Czytelnicy,
Byliśmy ostatnio świadkami opublikowania przez komunistyczny aperiodyk „Trud” mocno przeinaczonej wersji tekstu przesłanego do ichniejszej redakcji przez niejakiego Marcela von Chachę. Ostatnimi dniami otrzymałem pełną, nieprzeinaczoną wersję tekstu, najpierw od redakcji „Trudu”, a następnie od samego jego autora. Wyznaję zasadę, iż znacznie ważniejsza od osoby piszącej tekst jest jego treść, która może przedstawiać mniejszą lub większą wartość. W mojej opinii tenże artykuł zalicza się zdecydowanie do tej drugiej kategorii, dlatego też podjąłem decyzję o opublikowaniu jego oryginału w ramach „Postscriptum”. Autor wyraził zgodę na publikację. Zapraszam do lektury.
Byliśmy ostatnio świadkami opublikowania przez komunistyczny aperiodyk „Trud” mocno przeinaczonej wersji tekstu przesłanego do ichniejszej redakcji przez niejakiego Marcela von Chachę. Ostatnimi dniami otrzymałem pełną, nieprzeinaczoną wersję tekstu, najpierw od redakcji „Trudu”, a następnie od samego jego autora. Wyznaję zasadę, iż znacznie ważniejsza od osoby piszącej tekst jest jego treść, która może przedstawiać mniejszą lub większą wartość. W mojej opinii tenże artykuł zalicza się zdecydowanie do tej drugiej kategorii, dlatego też podjąłem decyzję o opublikowaniu jego oryginału w ramach „Postscriptum”. Autor wyraził zgodę na publikację. Zapraszam do lektury.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość