W pierwszej kolejności chciałbym się przywitać - dzień dobry. Mimo faktu że moja osoba nie jest pożądana w kraju Erbuzów, pozwolę sobie wtrącić parę zdań, w toczącą się dyskusję. Zrozumie jednak w pełni jeśli zostanie usunięty mój post, z tego powodu że jestem osobą non grata w Dreamlandzie. Pragnę bardziej się odnieść do słów które wpadły w tej dyskusji, a które odnoszą się do państwa które zamieszkuje, jak i wirtualnej ojczyzny którą próbowałem, próbuję, będę próbować budować - tak jestem Baridajczykiem!
Moja niechęć do Sarmacji wynika z tamtejszego prawa i postawy niektórych osób tam zamieszkałych. Tam wystarczy mieć inne zdanie chociażby na temat na temat legalności władz Baridasu, niż to narzucane przez kastę trzymającą władzę, a już stosowane są represje wobec takich osób. Oto cechy państwa totalitarnego. Sarmacja doskonale wpisuje się w wiele z nich.
Szanowny panie de Vires, nie rozumiem za bardzo jak można mieć pretensje do społeczeństwa, w tym wypadku wspólnoty sarmackiej, że postanowiło tworzyć państwo w oparciu o umowę społeczną o której pisali tacy myśliciele jak Hobbes, Locke, Rousseau, a wcześnie greccy filozofowie pokroju Platona czy Sokratesa. Państwa wirtualne opierają się na dobrowolności, są zabawą w symulacje państwa i społeczeństwa. Myślę że są to oczywiste rzeczy, i których nie trzeba tłumaczyć tak inteligentnej osobie jak pan. Jednocześnie pragnę zauważyć że ustrój Księstwa Sarmacji, od początków jej dziejów, ciągle się zmienia. Przeżywa swoistą metamorfozę od czasów absolutyzmu JKW Helwetyka (Piotra Mikołaja) do czasów dzisiejszych, gdzie można było by to określić coś na kształt monarchii konstytucyjnej itd...
Prawda jednak jednak nieco bardziej smutniejsza czymś innym jest mieć odmienne zdanie, a czymś innym jest uzurpowanie sobie prawa, do czegoś co jest tworzone przez kilka jak nie kilkanaście lat. W tym sensie że chce się coś tworzyć poza przyjętym porządkiem rzeczy, poza obowiązującymi regułami, na zasadzie samowolki . Dodać do tego świadome łamanie prawa, wychodzi jak wychodzi.Więc należy rozróżnić te kwestie. I trzeba to powiedzieć z całą stanowczością że ta jak w państwie realnym tak w państwach wirtualnych, za każdą naszą decyzją, czynem, czy też słowem idą w parze konsekwencje, wynikające właśnie z tej umowy społecznej, swoistego kontraktu na jaki się zgodziliśmy przybywając w granice danej mikronacji - tworząc ją. Takie mam zdanie na ten temat. Jeżeli ktoś celowo, świadomie łamie prawa danego kraju, mikronacji, państwa wirtualnego - nie można oczekiwać że organy państwa puszczą to koło ucha, nie zareagują w sposób adekwatny do danego wykroczenia, bądź przestępstwa. Ponieważ to oznaczałoby że takie państwo jest bezsilne, ani nie honoruje zasad ustalanych przez ogół społeczeństwa. . A owe zasady tworzy właśnie ogół społeczeństwa, poprzez instrumenty jakie im daje właśnie ta umowa społeczna, zwana także konstytucją. Dlatego nie za bardzo rozumiem gdzie doszukuje się pan cech totalitarnych, co najwyżej można zauważyć cechy typowe dla republikanizmu.
Pozwolę sobie również nie zgodzić z niektórymi dyskutantami tej rozmowy, a przynajmniej z jednym. W mej opinii Eislar nie powinien być pogoniony za to że jest rzekomo faszyzującym projektem, lecz dla tego że geneza jego powstania opiera się na samowolce, nie mówię tu o przyznaniu lenna, ale o następstwach jakie wyniknęły z próby tworzenia autonomii tego qwazi państwa/ samorządu w granicach Baridasu, Księstwa Sarmacji. W mojej opinii zbyt śmiałe poczynania włodarza Eislar, poczynania nie uzgodnione z najwyższymi władzami Baridasu, Sarmacji, oraz ogółu wspólnoty zamieszkującej Królestwo, były bezpośrednią przyczyną klęski tego projektu w granicach Sarmacji. Nie dla tego że był nieciekawy, lecz dlatego że był robiony odhoc, bez jakiegokolwiek poparcia z strony społeczeństwa czy też władz. A wszystko to w atmosferze nieufności, oraz dawnych uraz względem Księcia Sarmacji. Tak to przynajmniej przedstawia się z mojej perspektywy.
Ponadto uważam że w państwach wirtualnych nie powinno się potępiać ideologii (zresztą religii również) które w świecie realnym wyrządziły wielkie krzywdy całej ludzkość. Bo tak można sprowadzić każdą dyskusję do absurdów. W związku z faktem że każda ideologia wyrządziła krzywdę człowieczeństwu, ludzkości itd. I obojętnie czy to monarchizm, faszyzm, demokracja, republikanizm, anarchizm, czy też wymyślone doktryny tonko ponko. Jeden kit, trzeba pamiętać jedynie że to nie faszyzm, nacjonalizm czy też bolszewizm, komunizm ( bo przecież Marks pisał w Londynie, a nie Moskwie swoje dzieła i był to rzut przemysłowej Anglii ) stał za zamordowaniem miliony ludzi, lecz właśnie ludzie o chorych ambicjach, którzy nie kierowali się szczytnymi wartościami, lecz egoizmem, oraz egocentryzmem. Pamiętajmy że każda rewolucja zjada swoje dzieci.
Bo tak naprawdę nie można jednym zamachem mówić czy też potępiać Eislar za to w podpisie włodarza tej włości znajdujemy takie hasło jak “narodowi i socjalni”, czy też dlatego że próbowano tworzyć ten projekt w oparciu o narrację faszyzmu. Bo trzeba było być chyba hipokrytą aby nie zauważyć na jakich fundamentach, a przynajmniej symbolice zbudowano współczesną Sclavinię, kwiatanga, Wafenn OK, Ostateczna Krucjata, nietrudno dojść do pochopnych wniosków patrząc na symbole (wizualizację) - nieprawdaż. Jednak nie zwraca się uwagę na głębie. W mym przekonaniu przenikanie się ideologii jest rzeczą naturalną w państwach wirtualnych. Z tą różnicą że są to hybrydy, próbujące wyciągnąć z danej idei to co w niej najbardziej wartościowe, w sensie najbardziej pozytywne. Myślenie kwestiami doktrynalnymi, jak i steryotopowymi zawsze prowadziło do konfliktów, bo to bo tamto. Tak się dzieje gdy nie ma się argumentów na podważanie danych idei, czy też koncepcji mających miejsce w państwach wirtualnych - a to już jest przejaw autokratyzmu jednostek, zasłaniających się liberalizmem, bądź przejaw połączonej ignorancji z fanatyzmem, zwanym zaślepieniem okołorealnym.
Wracając jednak do tematu gdyby pan de Vires czytał sobie Montekiusza “ O duchu praw” , to by zapewne zauważył że autor w swym dziele zamieszcza porównania oparte na obyczajowości ludów a związane z system wtedy istniejących form rządów itd.. Równie dobrze można to przełożyć na warunki mikronacyjne. I wtedy można to o wiele lepiej zrozumieć. Faktycznie jest tak że w Księstwie Sarmacji jest bardzo i to bardzo surowe prawo. Jednak jest to prawo tworzone przez Sarmatów ( tak również, Sclavińczyków, Teutończyków, Baridajczyków, Scholandczyków , Dreamlandczyków, ogólnie wszystkie narody v - świata) , ogół społeczeństwa, więc oni nadają formę zasad w jakich chcą się poruszać, gdyby było inaczej to by gdzieś około 5 do 7 Sarmatów by podważało obecny porządek prawny i dążyło do zmian w tym zakresie , jednak tak się nie dzieje z prostej przyczyny. Ponieważ o ile w KS istnieje restrykcyjne prawo, to jest one tworzone przez osoby które tworzą ową wspólnotę nie przez to że w ten sposób chcą scementować, czy też zbetonować swoje pozycje, czy też władzę, lecz dlatego że chce chronić resztę społeczeństwa tworzącego tą wspólnotę, przed jednostkami będącymi zagrożeniem dla całej infrastruktury informatycznej jak i społecznej państwa zwanego Księstwem Sarmacji. Natomiast drugą stroną medalu, tą bardziej świetlistą, jest to że oprócz tego restrykcyjnego prawa w zakresie podstawowych wolności. Księstwo Sarmacji, ofiarowuje swoim obywatelom w pełni funkcjonalną platformę komunikacji, rozumianą jako system DSG, Forum, oraz poboczne projekty innych systemów. Jednak przedewszystkim daje możliwości, aby zgodnie ze swymi przekonaniami zmieniać otaczającą nas wirtualną rzeczywistość.
Z wyrazami szacunku