Spalenie kukły Alfreda

[Andrzej]

Dziś w godzinach wieczornych mieszkańcy Hipsterdorfu mieli okazję być świadkami performensu wykonanego przez jednego z okolicznych artystów. Hugh G. Rection, bo o nim mowa, podpalił kukłę symbolizującą króla-abdykta Alfreda, zwanego w Hipsterdorfie jego pizdowatością, co ma rzekomo podkreślać "specyficzny charakter" byłego władcy Dreamlandu.

Hugh G. Rection po zakończeniu performensu przemówił do zgromadzonych gapiów przez megafon: "Niektóre myśli są jak gówno przy­lepione do po­deszwy buta".

[Andrzej]

No i na chuj coś robić, jak OC jest przez was zlewany? Pierdolę to, wracam do zdechłych :^)

[Stanisław Dmowski]

No i widzicie wreszcie, jak się ja czuję, gdy rzucam jakąś myśl/pomysł i nie otrzymuję odpowiedzi.

Ciekawe zresztą, bo już nie pamiętam, ile tam dostał ten podpalacz kary za swój happening?

[Maciej II]

"Happening".

Aż żałuję, że nie poszedłem. Ponoć po spaleniu kukły Alfreda i utopieniu jej w parkowym stawie, poczęstowano wszystkich uczestników wybornym Fondi, Fundi.. Fondue... y...

[Andrzej]

No i widzicie wreszcie, jak się ja czuję, gdy rzucam jakąś myśl/pomysł i nie otrzymuję odpowiedzi.

Nie jesteś pierwszy, którego to wkurwia, a dla mnie to nie pierwsza taka sytuacja.

Aż żałuję, że nie poszedłem. Ponoć po spaleniu kukły Alfreda i utopieniu jej w parkowym stawie, poczęstowano wszystkich uczestników wybornym Fondi, Fundi.. Fondue... y...

U nas się mówi fądyk.

[Stanisław Dmowski]

Nie jesteś pierwszy, którego to wkurwia, a dla mnie to nie pierwsza taka sytuacja.

Pozostaje po prostu się nie przejmować i robić swoje, oczywiście z zachowaniem zasady umiaru i kultury.

[Andrzej]

Nie jesteś pierwszy, którego to wkurwia, a dla mnie to nie pierwsza taka sytuacja.

Pozostaje po prostu się nie przejmować i robić swoje, oczywiście z zachowaniem zasady umiaru i kultury.

Na tym polega problem, że większość moich inicjatyw przeszła bez większego echa, a jedyne, co zbiera jakąkolwiek atencję, to śmieszkowanie :^)

[Darudo Ranlerald]

Największą wygraną człowieka, jest zdać sobie sprawę, że to, co się robi, robi się źle. Wtedy jest chociaż szansa, żeby zrobić to lepiej.
Największą głupotą jest robić coś źle, a potem płakać, że nikt się tym nie interesuje i nawet nie pomyśleć, że wina jest po naszej stronie, a nie innych, którzy beznadziejne rzeczy ignorują.

Wykopać starego kotleta, odgrzać go, w dodatku przypalając, a potem płakać, że inni nie reagują... w sumie to nawet zabawne. :D

[Maciej II]

Wykopać starego kotleta, odgrzać go, w dodatku przypalając

Ale to chyba też podchodzi pod obrażanie korony.

[Darudo Ranlerald]

Ale to chyba też podchodzi pod obrażanie korony.

Wasza Ekscelencjo,

Królestwo Dreamlandu, do jakiego trafiłem, przypomina mi grę w szachy z psem. Chociaż są ustaolne pewne zasady tej zabawy, to pies co najwyżej ogonem poprzewraca piony. "Przecież to tylko piesek, pocieszny piesek" - co najwyżej powie ktoś, kto w szachy chciał pograć.
Ktoś, kto nie ma z kim grać, cieszy sie i z tego, że ten piesek merda ogonem.

Tak wygląda współczesny Dreamland.

Nie jestem królem, nie jestem parlamentarzystą, nie jestem administratorem. Nie mam narzędzi, żeby wywalić ludzi, którzy nie mają ochoty bawić się na ustalonych zasadach.

Kłaniam się nisko.

PS tak, to znieważenie korony. I Króla. Teoretycznie karane. W praktyce cieszymy się, że coś się dzieje. A jutro napiszemy, że jestesmy lepsi od Sarmacji, bo wysublimowani. Tfu!

[Andrzej]

Największą wygraną człowieka, jest zdać sobie sprawę, że to, co się robi, robi się źle. Wtedy jest chociaż szansa, żeby zrobić to lepiej.
Największą głupotą jest robić coś źle, a potem płakać, że nikt się tym nie interesuje i nawet nie pomyśleć, że wina jest po naszej stronie, a nie innych, którzy beznadziejne rzeczy ignorują.

Wykopać starego kotleta, odgrzać go, w dodatku przypalając, a potem płakać, że inni nie reagują... w sumie to nawet zabawne. :D

Właśnie przez takich nudnych odbiorców z kijem w dupie nie chce mi się za wiele tu robić :^)

[Polyna]

No i na chuj coś robić, jak OC jest przez was zlewany?

Bo palenie kukły abdykanta jest nudne.

Co innego jakbyście spalili kukle Alfreda…

[Aleksander]

U nas się mówi fądyk.

U nas się godo, to jeroństwo z szokolado kiero siy kido na łowoce i inaksze maszkiety.

Właśnie przez takich nudnych odbiorców z kijem w dupie nie chce mi się za wiele tu robić :^)

Ja po tokugawsku (pamięta ktoś tę mikronację jeszcze?) jestem zachwycony. Mieszkańcy Tokugawy po obejrzeniu widowiska artystycznego milczą. Im dłużej milczą, tym bardziej się zachwyceni. Ja tak właśnie milczę.

[Darudo Ranlerald]

Właśnie przez takich nudnych odbiorców z kijem w dupie nie chce mi się za wiele tu robić :^)

Towarzysz musi zrozumieć, że nie każdy poprzestał w rozwoju na poziomie przedszkola.

[Darudo Ranlerald]

I wreszcie pora przyjąć do wiadomości, że to "śmieszkowanie" bawi tylko towarzysza. Gdyby towarzysz zaproponował coś na poziomie, to zapewniam, że znajdzie towarzysz odbiorców.

A póki co, z tym poziomem, to lepiej rzeczywiście nic nie robić. :)

Kłaniam się nisko.

[Stanisław Dmowski]

Na tym polega problem, że większość moich inicjatyw przeszła bez większego echa, a jedyne, co zbiera jakąkolwiek atencję, to śmieszkowanie :^)

Nieprawda. Sami wiecie, że doceniam Was za działania w Hipsterdorfie, który uważam za miasto nawet nie śmieszkowe, co groteskowe, pełne absurdów. To mi się podoba i mieliśmy okazję nawet współtworzyć narrację wizyty rządowej, która wypadła ciekawie. Dodatkowo agencja radiowa, myślę, że odgrzejemy pomysł, tylko naprawdę musiałbym znaleźć wolny wieczór, skrzyknąć chociażby JE Fryderyka i moglibyśmy się pokusić o materiał świąteczny. Może spróbuję coś w tym kierunku podziałać. Śmieszki śmieszkami, ale wiem, że pod dobrym okiem potraficie wiele, jeszcze nie wspomniałem o utworach muzycznych, wątki w ambarasadzie mi się bardzo podobały, może jakiś klubik muzyczny i robienie co jakiś czas playlist? Możliwości jest wiele, byle tylko nie rukwić :)

[Andrzej]

Właśnie przez takich nudnych odbiorców z kijem w dupie nie chce mi się za wiele tu robić :^)

Towarzysz musi zrozumieć, że nie każdy poprzestał w rozwoju na poziomie przedszkola.

Rozumiem obawy Towarzysza, dlatego Towarzyszowi zaproponuję prostszą w odbiorze sztukę. Szczegóły wkrótce.

I wreszcie pora przyjąć do wiadomości, że to "śmieszkowanie" bawi tylko towarzysza. Gdyby towarzysz zaproponował coś na poziomie, to zapewniam, że znajdzie towarzysz odbiorców.

A póki co, z tym poziomem, to lepiej rzeczywiście nic nie robić. :)

Kłaniam się nisko.

Nie dość, że kuc, to jeszcze buc XD Kłaniaj mi się nisko do laski ;)

[Polyna]

Ja po tokugawsku (pamięta ktoś tę mikronację jeszcze?)

Oczywiście że pamiętamy, przecież to ojczyzna bukkake.

[Aleksander]

Anestezy Bukakke-Krupniński... Zaś wspomnienia...