Strona 1 z 1

[LDKD] Żarty dreamlandzkie

: 17 gru 2018, 10:22
autor: Stanisław Dmowski
Podczas buszowania po liście dyskusyjnej na yahoo i poszukiwania zaginionego traktatu z Państwem Kościelnym Rotrią miałem tą okazję przewertować sobie cały materiał. Zdecydowanie więcej się wtedy pisało i panowała inna atmosfera.

Natrafiłem jednak na pewien wątek, który wywołał uśmiech na mojej twarzy. Jest to sekwencja żartów, stworzona przez JE Alchiena d'Archien (jak się doczytałem, żarty nie są jego autorstwa, pochodzą z gazety Dream Reporter). Uznałem, że warto wstawić kilka z nich, bo niektóre są cały czas aktualne. :)

Uwaga: ocenzurowałem dwa nazwiska, żeby ktoś wątów nie miał. Kto się domyśli, ten się domyśli.
Kanclerz C. wybrał się limuzyną z kierowcą na przejażdzkę po kraju. Jeżdzą,
jeżdzą, odwiedzili już całą Sarmację, nie byli tylko w Kotwiczu. Jadą więc do Kotwicza.
Przejeżdzając przez miryjską wioskę 20 km od Kotwicza kierowca nie zauważa na
drodze świni i samochód w nią uderza, zabijając na miejscu.
Kanclerz strasznie się przejmuje i wysyła kierowcę na poszukiwanie właściciela,
aby zrekompensować mu stratę. Kierowca odchodzi.
Wraca po dwóch godzinach, z butelką w ręku i lekko zmęczony. Kanclerz pyta:
- I co? Znalazłeś właściciela?
- Znalazłem. Dał mi butelkę wina, jego żona poczęstowała mnie obiadem, a 19-letnia
córka oddała mi się.
- Jak to się stało? Co mu powiedziałeś?
- Powiedziałem, że jestem kierowcą Kanclerza C. i że zabiłem świnię.
Na parkingu stoi beemka. W pewnym momencie podbiega do niej kolo w dresie, wywala szybę, ładuje się do środka, rwie kable, odpala "na krótko" i z piskiem odjeżdża ! Tak jedzie ale rozgląda się po wnętrzu auta, wali się w łysy łeb i mówi:
- O żesz k**wa, to mój!

Kanclerz popatrzył pytającym spojrzeniem na Diuka K. Ten wzruszył ramionami... "Co zrobić Robercie... Wandystan...".
Dreamlandczyk, Sarmata i Leblandczyk. Siedzą i popijają wódeczkę. Została im ostatnia flaszka.
Postanowili, że kto opowie najbardziej nieprawdopodobną historię, to będzie mógł ją wypić.
Zaczyna Dreamlandczyk:
- U nas w pewien gentelman skoczył z mostu do rzeki i nic mu się nie stało.
Sarmata na to:
- To u nas w Grodzisku pewien gentelman skoczył z Kościoła Piotra i nic mu się nie stało.
Na to Leblandczyk:
- A u nas w Leben City pewnien gentelman...
Na to przerywają mu Dreamlandczyk z Sarmatą:
- Dobra, bierz tę flaszkę, wygrałeś.

Re: [LDKD] Żarty dreamlandzkie

: 17 gru 2018, 11:00
autor: Polyna
Ja też znam dobry dreamlandzki żart:
Alfred

Re: [LDKD] Żarty dreamlandzkie

: 17 gru 2018, 11:02
autor: Andrzej
Drama Queen pisze: 17 gru 2018, 11:00 Ja też znam dobry dreamlandzki żart:
Alfred
XD

Also, jak szedł ten kawał o Wandejczyku co to chciał zacumować w porcie? Nie mogę znaleźć ; /

Re: [LDKD] Żarty dreamlandzkie

: 18 gru 2018, 04:44
autor: Fryderyk Orański-Nassau
Nawet może być