[GŁOSOWNIE ZAKOŃCZONE I/2016] Podstawy ustrojowe Królestwa

Parlament Królewski z okresu 28.05.2015 - 15.02.2016
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

[GŁOSOWNIE ZAKOŃCZONE I/2016] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: Daniel von Witt »

Wasza Królewska Mość,
Senatorowie,

w związku z uprzednimi założeniami zarządzam debatę na temat podstaw ustrojowych Królestwa.

Mamy do czynienia z rozstrojem ustroju Królestwa. Konstytucja nie funkcjonuje tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Jeszcze gorsza sytuacja jest z demokracją, która zawiodła nas przy kolejnym ważnym referendum, które swoją drogą miało tę demokrację ograniczyć. Ironia losu. Los ten trzeba jednak wziąć zdecydowanie w nasze ręce i jasno, raz na "zawsze" rozwiązać ten obecny kłopotliwy stan w polityce, która bez zdecydowanych cięć i posunięć nie wróci na dawne tory.

Po wielu rozmowach z Jego Królewską Mością doszliśmy do wniosku, że warianty rozwiązania tej sytuacji są w zasadzie trzy:
  • 1. Zniesienie Konstytucji pisanej i obdarzenie Króla suwerenną władzą - wariant ten wykonywałby wolę większości społeczeństwa zdecydowanej co należy z Królestwem dalej zrobić. Ta większość zdecydowana to wszyscy (7 osób), którzy w ostatnim referendum właśnie ten wariant poparli, jednak z powodu kruczków prawnych (jak to nazwał Premier) nie mogli odtrąbić zwycięstwa.

    2. Wymiana Konstytucji na nową zamieniającą monarchię konstytucyjną w monarchię autorytarną - wciąż w naszym systemie prawnym na samej górze figurowałaby Konstytucja, jednak nie dla takiego modelu, jakim Dreamland cieszył się przez wiele ostatnich lat. Mimo, że wnieślibyśmy do niej więcej formalnych prerogatyw Króla, to nie musiałaby ona wiązać się z obraniem go suwerenem. Jak wiele władzy pozostawilibyśmy w nowej Konstytucji Narodowi? Jaką kombinację powiązań stworzylibyśmy między Narodem a Królem? I ile byłoby w tym potrzebnej do funkcjonowania państwa chemii?

    3. Modyfikacja Konstytucji - wariant polegający na dalszej stylizacji obecnego modelu, obecnego ustroju, z tym tylko zastrzeżeniem, że zapewne i tu należałoby dokonać zmian w kierunku wzmocnienia pozycji Króla i uczynienia z niego organu, który zapewni ciągłość władzy państwowej, ale już bez wprowadzania usypiających wszystkich stanów wyjątkowych.
Zapraszam do debaty. Wstępnie wyznaczam jej koniec na 17 stycznia. Proszę wszystkich Senatorów o maksimum wysiłku, abyśmy w szybkim tempie dochodzili do konstruktywnych wniosków i mogli podejmować decyzje. Mamy mało czasu.

(-) Daniel diuk von Witt
Marszałek Parlamentu Królewskiego
Awatar użytkownika
matmax
Posty: 1606
Rejestracja: 4 kwie 2013, 21:09
NIM: 442028
Kontakt:

Re: [DEBATA I/2016] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: matmax »

WKM, Senatorowie,

Pomimo całej mojej sympatii do modelu uwzględniającego demokratyczne wybory, dotychczasowe próby wskazują na to, że nie działa on w obecnej konstrukcji Dreamlandu. Zniesienie konstytucji jest oczywiście rozwiązaniem najprostszym. Daje też największą swobodę w kształtowaniu ustroju państwa, który może się zmieniać.

Oznacza też jednak, że część osób odstraszamy. Przede wszystkim te, które chcą określonej struktury, możliwości działania politycznego. Możemy odpowiedzieć na takie potrzeby przez organizację ad-hoc jakiegoś bytu w rodzaju Rady Koronnej. Bez konstytucji łatwiej możemy prototypować panstwo - jeśli przyjęta droga nie zadziała, jedyną osobą, która musi podjąć wtedy decyzję o zmianie kierunku, jest Król.

Konstytucja ustala jednak pewne ramy, których teoretycznie przekroczyć nie można. Jeśli obawiamy się, że w którymś momencie władzę obejmie ktoś, kto postanowi to wszystko zniszczyć, ma to być pewnego rodzaju bezpiecznik. W naszej rzeczywistości nie zadziała on jednak zbyt dobrze - co komu przeszkadza akt prawny, gdy w zasadzie nie można tu mówić o jakiejkolwiek odpowiedzialności? Nawiasem mówiąc, taka sytuacja mogłaby mieć pozytywny wpływ na aktywność w kraju, jak każde zamieszanie.

Jeśli istnieje i jest popierany tu model państwa, co do którego jesteśmy pewni, że będzie rozwiązaniem, twórzmy nową konstytucję. Jeśli nie, znieśmy obecną i płyńmy, zmieniajmy kraj jak chcemy, a jeśli jedna droga nie zadziała, nic nie przeszkodzi podjąć inną. Nie potrzebujemy do tego skomplikowanych systemów - one mogłyby wręcz sprawę utrudnić.
Mat Max von Salvepol
Daniel von Witt pisze: 13 sty 2019, 02:15 Liczy się adrenalinka xD i na tym może już poprzrstane, chociaż głowa pełna jest myśli tym, co tu poruszone zostało nie mówiąc już nawet o tym, co zakryte.
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: [DEBATA I/2016] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: Daniel von Witt »

Brak Konstytucji nie musi oznaczać braku demokracji czy władzy autorytarnej króla. To nie ma takiego prostego przełożenia, bo częstokroć rzeczywistość i praktyka polityczna nie ma nic wspólnego z zapisanymi prawami. Śmiem nawet powiedzieć, że w czasie monarchii konstytucyjnej lat 2011-2014 (Konstytucja z 2011 roku) król Marcin Mikołaj w niektórych obszarach przejawiał władzę autorytarną. I nawet nie byłoby w tym nic złego, gdyby jego postawa nie była bierna i był bardziej zdecydowany. Jeśli mamy bowiem mieć dyktatora lub autokratę to aktywnego i zaangażowanego, a nie strażnika konstytucji. Strażnik jest dobry w demokracji parlamentarnej czy gabinetowej, kiedy ktoś inny wydaje rozkazy, a król sprawdza czy wszystko odbywa się fair.

Zamiast się zastanawiać czy konstytucja przeszkadza, a jeśli tak, to jaka powinna być, należy się zastanawiać komu ona przeszkadza i z jakiego powodu. Dla mnie sprawa jest oczywista: osobom aktywnym istnienie konstytucji, praw czy funkcjonowanie w stanie anarchii nie przeszkadza w niczym, ponieważ są one gotowe angażować się w życie publiczne niezależnie od tego na jakich zasadach się ono toczy. Są one gotowe zajmować stanowiska, są gotowe je tworzyć i zmieniać. Za zniesieniem konstytucji, prowincji, władz, parlamentów stoją zawsze osoby, które nie chcą się aktywnie w nich bawić. Walka i spór toczy się więc między osobami aktywnymi i biernymi, między zaangażowanymi i maruderami. Dla mnie osobiście nie ma żadnego znaczenia, jaki ustrój Królestwo będzie posiadać, bo odnajdę się w każdym i wepchnę się wszędzie, gdzie będę chciał. Bo wynika to z zaangażowania. Ktoś inny, kto tylko zajada dreamlandzkie konfitury albo się przygląda sytuacji w kraju, wszystko przeszkadza, a jednocześnie nie chce tego zmieniać, dlatego łatwo zagłosuje za zniesieniem wszystkiego. Ot taki Kononowicz dreamlandzki.

W obecnej sytuacji będę się przychylał do zmiany Konstytucji w Kartę Konstytucyjną lub w Kartę Praw, w której wyartykułowane byłyby uprawnienia obywateli - poddanych Korony. Kartę Praw mógłby nadawać i odnawiać regularnie monarcha. Naród byłby suwerenem tak samo, jak monarcha. Monarcha miałby prawo zarządzać krajem wedle upodobania, tak samo jak naród miałby prawo rządzić przez referenda lub przez wyłoniony przez siebie Parlament. Prawo do posiadania reprezentacji narodu w formie Parlamentu byłoby zagwarantowane w Karcie Konstytucyjnej lub Karcie Praw. Byłoby to prawo, a nie obowiązek posiadania Parlamentu. Król by go zwoływał i rozwiązywał, a na czas jego istnienia odbywałyby się demokratyczne wybory. Jest to model elastyczny i zapewniający ciągłość władzy bez konieczności wprowadzania stanów wyjątkowych, wojennych czy na wypadek agresji z kosmosu.

(-) Daniel diuk von Witt
Awatar użytkownika
Edward II
król-senior
Posty: 1730
Rejestracja: 7 sie 2010, 22:59
Numer GG: 8606140
NIM: 873817
Lokalizacja: Domena Królewska - Ekorre
Kontakt:

Re: [DEBATA I/2016] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: Edward II »

Zachęcam pozostałych Lordów Senatorów do możliwie zwięzłej prezentacji własnego punktu widzenia, preferencji i oczekiwań. Stanowisko Korony przedstawię w ciągu najbliższej doby.

  • (-) Edward II, r.
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: [DEBATA I/2016] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: Daniel von Witt »

Wasza Królewska Mość,
Lordowie Senatorowie,

tak, jak zasugerowałem to w poprzedniej swojej wiadomości przesłanej w tej sali obrad można wprowadzić, jako formę realizacji wariantu pierwszego, Kartę Praw, lub jako formę realizacji wariantu drugiego - skromną Kartę Konstytucyjną.

Karta Praw

Ostatnio Wasza Królewska Mość podał nam kilka cennych lektur, które mimo upływu lat mogą być inspiracją dla naszych dalszych działań politycznych. Jedną z tych lektur jest W stronę XVIII-wiecznej Wielkiej Brytanii. Ogólnie rzecz biorąc nasza monarchia, "na całego" zapewne od czasów Króla Artura Piotra wzorować się zaczęła na brytyjskim modelu ustrojowym, w którym jak wiadomo nie ma spisanej konstytucji. Konstytucji takiej, do której przywykliśmy. Królestwo Elderlandu również zrezygnowało z niej dobrych kilka lat temu z ogromnym pożytkiem dla siebie - to, co w danej chwili jest potrzebne w prawodawstwie ustanowić mogą suwerenowie: Król oraz Naród. Można więc pójść drogą brytyjską, znieść konstytucję i ustroić państwo w oparciu o kilka fundamentalnych aktów ustrojowych niższej rangi. Wśród nich umieściłbym właśnie Kartę Praw - gwarantkę wolności, swobód, praw i obowiązków obywatelskich. Byłby to krok, który zaprowadziłby nas dalej niż tylko do Wielkiej Brytanii z XVIII wieku. Poszlibyśmy do Anglii z wieku XIII, kiedy to na światło dzienne wyszła Wielka Karta Swobód. Nasza Karta Praw mogłaby określać to, co dotychczas znajduje się w typowym rozdziale jakiejkolwiek konstytucji o tytule "Prawa i wolności". Oprócz tego wrzucono by ważną wolność zrzeszania się, prawo do zakładania partii politycznych, prawo do organizowania się w dowolnej formie mającej na celu działalność w sposób pokojowy, prawo do formowania Parlamentu w drodze demokratycznych wyborów. Nad tym ostatnim należałoby się baczniej zastanowić, gdyż musiałby tu działać mechanizm, który uruchamiałby wybory automatycznie, gdy Królestwo cieszyłoby się dużym wzrostem demograficznym i żywą sceną polityczną, a gasiłby Parlament w chwilach, gdy sytuacja byłaby w tym obszarze gorsza.

Karta Konstytucyjna

Jest to wariant, który nazywam minikonstytucją. Coś w ten deseń proponował w 2011 roku nie kto inny jak Artur Piotr właśnie, ale wtedy ówczesna Karta przegrała z Konstytucją sierpniową, która dzisiaj już nie obowiązuje. Karta określałaby jedynie fundamenty ustroju nie rozpisując się o nim szczegółowo. W zasadzie podtrzymałaby podział władzy między Króla, Rząd i Parlament, z tym tylko zastrzeżeniem, że nie określałaby stopnia tych zależności, przez co łatwiej byłoby ustrój na niej oparty modelować.

W obydwu projektach duży nacisk położyłbym na rolę wasali królewskich i ich lennach. System lenn stałby się tym samym jednym z fundamentalnych elementów ustroju - koniecznym i bardzo pożądanym, gdyż przy jego powszechności mielibyśmy nie tylko okazję zagospodarować ogromne połacie ziem i dóbr, jakimi dysponuje Królestwo po upadłych prowincjach, ale również stworzyć wierną Królowi szlachtę mogącą aktywizować się również jako niższa (lub jedyna) izba przyszłęgo parlamentu.

(-) Daniel diuk von Witt
Awatar użytkownika
Edward II
król-senior
Posty: 1730
Rejestracja: 7 sie 2010, 22:59
Numer GG: 8606140
NIM: 873817
Lokalizacja: Domena Królewska - Ekorre
Kontakt:

Re: [DEBATA I/2016] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: Edward II »

Panie Marszałku,

proszę o przedłużenie niniejszej debaty do końca bieżącego miesiąca. Kompleksowa debata nad ustrojem Królestwa to jedyne zadanie, przed jakim stoi nasze gremium, więc w sposób maksymalny wykorzystajmy czas, jaki daje nam obowiązujący stan wyjątkowy. Po wypracowaniu satysfakcjonującego rozwiązania przejdziemy do głosowania, po czym Parlament zostanie rozwiązany. Cokolwiek tutaj wspólne uradzimy, kolejnym krokiem będzie rozpisanie nowych wyborów lub powołanie nowego organu o charakterze lepiej przystającym do naszych realiów.

  • (-) Edward II, r.
Awatar użytkownika
Edward II
król-senior
Posty: 1730
Rejestracja: 7 sie 2010, 22:59
Numer GG: 8606140
NIM: 873817
Lokalizacja: Domena Królewska - Ekorre
Kontakt:

Re: [DEBATA I/2016] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: Edward II »

  • Wasze Królewski Wysokości,
    Panie Marszałku,
    Szanowni Lordowie,

tym razem obiecany głos w debacie.

1. Uwagi ogóle - konstytucja i narracja historyczna

Stanowisko Lorda Kanclerza koresponduje z moim. Jestem za zwrotem w kierunku rozwiązań przednowoczesnych - byłoby to zarazem przedsięwzięcie finalizujące starą debatę na temat narracji kulturowej. Za jednym zamachem przeprowadzilibyśmy kompleksową reformę związaną z klimatem Królestwa A zatem byłby to umowny powrót do XIII wieku. Efektem docelowym byłby model monarchii stanowej z siecią lenn szlacheckich, zorganizowanych w ramach większych jednostek admnistracyjnch (baliwatów), które nałożyłyby się na obecne prowincje. Baliwaty (prowincje) miałyby charakter jednostek historyczno-geograficznych.

Tak sprofilowane Królestwo umieściłbym jednak nie w realiach średniowiecznej Europy, lecz w klimacie lat pierwszej ćwierci ubiegłego stulecia. Umożliwi nam to pogodzenie zmian w wymiarze ustrojowym z pewnymi rozwiązaniami w ramach systemu gospodarczego (a zatem nie tylko młyny, proste manufaktury, handel płodami rolnymi i podstawowymi surowcami, na co skazani bylibyśmy w modelu mediewalnym, ale również wyspowy przemysł, logika późnego kapitalizmu i postęp techniczny doholowany do progu epoki atomowej. Ale nie dalej. Nowe państwo powinno być spójne w obu kluczowych wymiarach (politycznym i gospodarczym). Nowi obywatele powinni otrzymać jasny sygnał, czego mogą się spodziewać. Na pewno nie programu kosmicznego i lotniskowców atomowych, ale też nie galeonów, kryz i wypraw krzyżowych.

Jestem za rezygnacją z obecnej Konstytucji i przyjęciem nowego, zwięzłego, minimalistycznego z ducha dokumentu. W tym zakresie za wzór może nam posłużyć Deklaracja Praw Wirginii. Podstawowe zasady ustrojowe uregulowalibyśmy w kilku mniejszych aktach o szczególnej mocy prawnej (byłyby to ustawy poświęcone kolejno egzekutywie, legislatywie i sądownictwu). Karta Praw, która w takiej sytuacji zawierałaby jedynie katalog praw i obowiązków obywateli, jest w mojej ocenie zbędna. A ponieważ wspomniane ustawy posiadamy od lat (wymagałyby jedynie modyfikacji), wysiłek legislacyjny byłby symboliczny.

2. Multikonta ("klony")

Rozważam również inne rozwiązanie, które w teorii przedyskutowano w Republice Palmowej, a w Zjednoczonym Socjalistycznym Królestwie Hirshbergii i Weerlandu zrealizowano w praktyce. W telegraficznym skrócie: chodzi o kontrolowane wprowadzenie pewnej liczby multikont.
  • (a) w wariancie minimalnym - do obiegu gospodarczego, jako aktywno-pasywny element systemu informatycznego, umożliwiający wygenerowanie warunków popytu i podaży. W tej chwili nie mamy na to szans. Nikt w mikroświecie nie ma, nawet w warunkach hipotetycznego systemu o zasięgu globalnym;

    (b) w wariancie rozszerzonym, dużo bardziej odważnym, chodziłoby o kontrolowane wprowadzenie ograniczonej liczby klonów również do życia publicznego na zasadach opisanych w podpiętym artykule: a zatem w specjalnie wydzielonych wątkach, jako wyraźnie oznaczone profile, na potrzeby określonej narracji. We wspomnianym przed chwilą ZSKHiW dyskutanci za pomocą własnych klonów (pod nowymi personaliami) kreowali bunty, spory sukcesyjne, awantury forumowe, skandale towarzyskie, oddawali się aktywności satyrycznej i kabaretowej. W każdym człowieku tkwi więcej niż jeden bies.
Używam tutaj skompromitowanego terminu ("klon") z racji braku lepszego. Proszę mnie dobrze zrozumieć - nie oznacza to zmiany stanowiska wobec syndromu Morthensena. Mówię o zamkniętym obiegu przy udziale kont, co do których fałszywej tożsamości nikt nie ma wątpliwości.

Powiecie, Panowie, że to pomysł ryzykowny, trącący infantylizmem, potencjalnie szkodliwy dla reputacji państwa. Zgoda, przyjmijmy, że już to powiedzieliście. Społeczny efekt może być jednak naprawdę elektryzujący. Myślę, że przynajmniej warto sprawę przedyskutować w większym gronie. Nie będzie to zabawa dla wszystkich, ale być może ktoś dostrzeże tu szansę na przełamanie dotychczasowych schematów i odejście od wypalonej formuły.

3. Mechanika ustrojowa

Podstawowym dylematem, jaki musimy rozwiązać w ramach projektowanego systemu politycznego, jest zagwarantowanie maksimum rywalizacji politycznej przy minimum komplikacji na poziomie procedur i instytucji. W naszych realiach permanentnym źródłem takich komplikacji były kolejne wcielenia legislatywy federalnej (Parlament, Izba Poselska z Senatem, sama Izba Poselska, Rada Królewska). Nie wchodząc w szczegóły – bez względu na okoliczności, skład, sposób wyłaniania członków i kompetencje, zawsze był to w naszych warunkach organ po prostu niewydolny. Co więcej – często również niezdolny do rozwiązania problemów, które sam generował.

Odwrót od parlamentaryzmu nie wchodzi jednak w grę. Byłby to początek błyskawicznego końca każdej mikronacji, której esencją jest wspomniany przeze mnie element rywalizacji.

Moje pytanie pozostaje w mocy. Jak wyważyć obie rację i uniknąć powtarzania starych błędów związanych z klasyczną procedurą wyborczą i demokracją parlamentarną, która po wyborach w błyskawicznym tempie wytraca wszelki impet? Trudno w tych realiach o psychologicznie bardziej dewastujący efekt, niż widok nieaktywnego parlamentu, który wegetuje

Roboczy plan minimum zakłada współistnienie Rady powoływanej przez Koronę oraz Rządu, którego szef pochodziłby z wyborów powszechnych i bezpośrednich. W skład Rady Koronnej wchodziliby aktywni lennicy, których osobiste zaangażowanie i doświadczenie praktyczne gwarantowałoby minimum dorzeczności debat. Byłby to organ niekadencyjny, zwoływany przez Koronę na kilkunastodniowe sesje plenarne.

Pytanie – w jaki sposób umocować Premiera, by nie okazał się w tych realiach obcym ciałem?

Kolejne pytanie – jak wygospodarować przestrzeń dla partii politycznych (w założeniu dwóch – liberalnej i konserwatywnej)? Jak nadać sens ich istnieniu? Co byłoby w tej grze główną stawką? Niewątpliwie wybór premiera. Niewątpliwie również profil ideologiczny nowego gabinetu. Co za tym idzie – również realny wpływ na kreowanie polityki wewnętrznej państwa i jego stosunków zewnętrznych.

Gorąco zapraszam do dyskusji.

  • (-) Edward II, r.
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: [DEBATA I/2016] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: Daniel von Witt »

Edward II pisze:Panie Marszałku,

proszę o przedłużenie niniejszej debaty do końca bieżącego miesiąca. Kompleksowa debata nad ustrojem Królestwa to jedyne zadanie, przed jakim stoi nasze gremium, więc w sposób maksymalny wykorzystajmy czas, jaki daje nam obowiązujący stan wyjątkowy. Po wypracowaniu satysfakcjonującego rozwiązania przejdziemy do głosowania, po czym Parlament zostanie rozwiązany. Cokolwiek tutaj wspólne uradzimy, kolejnym krokiem będzie rozpisanie nowych wyborów lub powołanie nowego organu o charakterze lepiej przystającym do naszych realiów.

  • (-) Edward II, r.
Wasza Królewska Mość,
Lordowie Senatorowie,

przedłużam debatę do 31 stycznia 2016.

(-) Daniel diuk von Witt
Marszałek Parlamentu Królewskiego
Awatar użytkownika
Edward II
król-senior
Posty: 1730
Rejestracja: 7 sie 2010, 22:59
Numer GG: 8606140
NIM: 873817
Lokalizacja: Domena Królewska - Ekorre
Kontakt:

Re: [DEBATA I/2016 DO 31.01.16] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: Edward II »

Panowie, nie śpimy. Mocna kawa, baton energetyczny i będzie dobrze. Jest kilka akapitów do przeczytania, ale odpowiedzieć można choćby hasłowo. Zaprasza do dyskusji.

  • (-) Edward II, r.
Awatar użytkownika
Pavel Svoboda
król-senior
Posty: 1139
Rejestracja: 13 wrz 2010, 15:02
Numer GG: 1935862
NIM: 509280
Kontakt:

Re: [DEBATA I/2016 DO 31.01.16] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: Pavel Svoboda »

Edward II pisze:Jestem za rezygnacją z obecnej Konstytucji i przyjęciem nowego, zwięzłego, minimalistycznego z ducha dokumentu. W tym zakresie za wzór może nam posłużyć Deklaracja Praw Wirginii. Podstawowe zasady ustrojowe uregulowalibyśmy w kilku mniejszych aktach o szczególnej mocy prawnej (byłyby to ustawy poświęcone kolejno egzekutywie, legislatywie i sądownictwu). Karta Praw, która w takiej sytuacji zawierałaby jedynie katalog praw i obowiązków obywateli, jest w mojej ocenie zbędna. A ponieważ wspomniane ustawy posiadamy od lat (wymagałyby jedynie modyfikacji), wysiłek legislacyjny byłby symboliczny.
Przejrzałem Deklarację Praw Wirginii, ale przyznam, że nie odnalazłem tam inspiracji. Zgadzam się, że "prawa i obowiązki" to najmniej istotny element konstytucji. Co więc znalazłoby się w takim minimalistycznym z ducha dokumencie?
Powiecie, Panowie, że to pomysł ryzykowny, trącący infantylizmem, potencjalnie szkodliwy dla reputacji państwa. Zgoda, przyjmijmy, że już to powiedzieliście. Społeczny efekt może być jednak naprawdę elektryzujący. Myślę, że przynajmniej warto sprawę przedyskutować w większym gronie. Nie będzie to zabawa dla wszystkich, ale być może ktoś dostrzeże tu szansę na przełamanie dotychczasowych schematów i odejście od wypalonej formuły.
Ciekawy pomysł. Zwłaszcza atrakcyjny w państwie o specyfice Dreamlandu. Po 14 latach podpisywania się jako Pavel Svoboda, mam poczucie, że moja tożsamość wirtualna zlała się z tą realną. Decyzje podjęte na początku stulecia definiują to, kim dziś jestem w Dreamlandzie. Możliwość założenia nowego konta zdecydowanie otwiera nowe możliwości. Możemy wypróbować ten pomysł w warunkach kontrolowanego eksperymentu, np. z limitem dwóch tożsamości dla każdego na trzy lub cztery miesiące. Po upływie czasu eksperymentu, możemy mieć referendum nad tym, czy możliwość multikont wprowadzić w Dreamlandzie na stałe czy nie. Trudno byłoby zadecydować teraz, bo praktycznie nie da się przewidzieć konsekwencji takiej zmiany społecznej.
Moje pytanie pozostaje w mocy. Jak wyważyć obie rację i uniknąć powtarzania starych błędów związanych z klasyczną procedurą wyborczą i demokracją parlamentarną, która po wyborach w błyskawicznym tempie wytraca wszelki impet? Trudno w tych realiach o psychologicznie bardziej dewastujący efekt, niż widok nieaktywnego parlamentu, który wegetuje
Hmm, miałem taki pomysł parę miesięcy temu... W oryginalnym pomyśle Parlament składał się z wszystkich obywateli. Można to ewentualnie zastąpić lennikami lub posłami pochodzącymi z wyborów. Kluczową zmianą byłby fakt, że Parlament zbiera się dwa razy w ciągu każdej kadencji i każda sesja jest ograniczona do maksimum dwóch tygodni. Tym samym kanalizujemy energię parlamentu i wykorzystujemy ją do maksimum. Problemem wszak zawsze była utrata impetu w trakcie kadencji.

Parlament zwoływałby więc powołany przez Króla Marszałek na pierwszą, tygodniową sesję, w trakcie której obywatele-członkowie wybierają Premiera na, powiedzmy, czteromiesięczną kadencję. Druga sesja zwoływana jest po miesiącu i w jej trakcie Parlament rozważa wszystkie wnioski ustawodawcze za jednym zamachem. Rząd (oraz opozycja) mają więc niecały miesiąc na przygotowanie wszystkich projektów, które chcą w swojej kadencji wprowadzić i składają je w kancelarii Marszałka, która jest otwarta także poza sesjami Parlamentu. Parlament zbiera się na dwa tygodnie, debatuje i głosuje wszystkie projekty, po czym rozwiązuje się na dwa i pół miesiąca. Rząd ma teraz czas na wdrażanie nowoprzyjętych praw i nie musi się rozdwajać między tworzenie projektów i administrację.
Roboczy plan minimum zakłada współistnienie Rady powoływanej przez Koronę oraz Rządu, którego szef pochodziłby z wyborów powszechnych i bezpośrednich. W skład Rady Koronnej wchodziliby aktywni lennicy, których osobiste zaangażowanie i doświadczenie praktyczne gwarantowałoby minimum dorzeczności debat. Byłby to organ niekadencyjny, zwoływany przez Koronę na kilkunastodniowe sesje plenarne.
Mam zastrzeżenia do typowania lenników jako parlamentarzystów. Zarządzanie ziemią widzę jako jedno z paru różnych zajęć dostępnych obywatelom. Nie każdego to kręci, są więc aktywni obywatele, którzy nadawaliby się do parlamentu, ale nie mają ochoty uprawiać ogródka we własnej marchii. Z drugiej strony, nie każdy lennik będzie zainteresowany ogólnie pojętą polityką. Vide przykład Steda, a przed nim wielu innych mężów stanu, którzy objęcie lenna traktowali jako emeryturę od spraw krajowych, sposób, by usunąć się na bok głównego życia Królestwa, a jednocześnie wnosić nadal w nie swój wkład dłubiąc sobie na stronie przy stronie rodowego zamku.

Bardziej skłaniałbym się ku Parlamentowi, w którym miejsce może objąć każdy obywatel, jednak należy przed otwarciem pierwszej sesji dokonać rejestracji w kancelarii Marszałka (dział na forum) obowiązkowo wybierając jednocześnie jedno ze stronnictw. Rejestracja ważna jest jedną kadencję, więc po czterech miesiącach trzeba się rejestrować na nowo.
(-) Pavel Svoboda, r.s.
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: [DEBATA I/2016 DO 31.01.16] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: Daniel von Witt »

Wasza Królewska Mość,
Lordowie Senatorowie,
Edward II pisze:1. Uwagi ogóle - konstytucja i narracja historyczna
Na ten temat wypowiadałem się wcześniej, dlatego dla jasności podkreślę jedynie: zgodzę się na Kartę Praw oraz epokowe osadzenie państwa w klimacie pierwszych dziesięcioleci XX wieku.
Edward II pisze:2. Multikonta ("klony")
W tej kwestii miałem mieszane uczucia podczas mojej rozmowy z JKM na ten temat, jednak po przemyśleniu sprawy nie dostrzegam poważnych negatywnych skutków wprowadzenia "robotów" do życia publicznego. Możliwości ich kontroli i segregacji są duże - na forum można je odpowiednio rejestrować i znakować, można podtrzymać zakaz rejestrowania klonów w CRM, który jest podstawą ustalania praw mieszkańców i obywateli, w skutek czego nie istniałoby zagrożenie dla tego, że klony uzyskiwałyby prawa wyborcze. Nie mogłyby również zajmować stanowisk publicznych - stanowiłyby po prostu masę najniższej warstwy społecznej podkreślając jednocześnie o istnieniu społeczeństwa stanowego. Podsumowując: można je kontrolować pod względem ilościowym, przynależności do poszczególnych obywateli i rozróżniać w społeczeństwie. Nie obowiązywałaby ich Deklaracja Praw.
Edward II pisze:3. Mechanika ustrojowa
Parlament Królewski powinien się składać z liczby posłów odpowiadającej pewnemu procentowi (20 lub 25) liczby wyborców głosujących w ostatnich wyborach Premiera, w zaokrągleniu do liczb naturalnych w górę. Przykładowo - w wyborach Premiera bierze udział 20 osób. Przy wskaźniku 25% liczba posłów powinna wynosić 5 osób. Wynika z tego, że tym, którzy staraliby się o mandaty poselskie powinno zależeć, aby liczba wyborców w wyborach Premiera była jak największa: mieliby interes w tym, aby liczba ludności w Królestwie rosła.

Jak wyłaniać posłów, aby nie stosować procedury wyborczej? Każdy obywatel w Centralnym Rejestrze Mieszkańców powinien mieć możliwość określenia swoich preferencji politycznych spośród istniejących w danym czasie ugrupowań politycznych, oraz bieżącego dokonywania zmian tych preferencji (tak, jak może iść na urlop czy zrzec się obywatelstwa, zmienić prowincję zamieszkania). W dniu ogłaszania wyników wyborów Premiera Komisarz Wyborczy miałby obowiązek sprawdzić nastroje polityczne społeczeństwa biorącego udział w wyborach Premiera (oznacza to, że osoby, które nie brałyby udziału w wyborach byłyby pomijane, efekt byłby taki, że powinna istnieć w ten sposób presja na frekwencję w wyborach Premiera). Biorąc powyższy przykład liczbowy mogłoby się okazać, że z 20 wyborców 10 osób popiera partię A, 6 osób partię B, 4 osoby nie popierają żadnego ugrupowania. Oznaczałoby to, że 3 mandaty należą się partii A, 1 partii B, a 1 mandat należy się przedstawicielowi Korony. Następnie każda z partii sama decydowałaby we własnym gronie którzy z jej członków wchodzą do Parlamentu. Jeśli miałaby zbyt mało członków lub za mało chętnych do Parlamentu niż przysługujących jej mandatów wówczas wolne mandaty przejmowaliby kolejni przedstawiciele Korony. Przedstawicielami Korony byliby zawsze wasale nienależący do żadnej partii politycznej.

Zalety powyższej propozycji.
  • 1. Brak wyborów parlamentarnych - partie zabiegają jednak przez cały czas o wyborców, aby ci wskazywali je w formularzu CRM, gdyż to przełoży się na przysługujące im mandaty. Partie konkurują więc pracą a nie lepszymi spotami wyborczymi.
    2. Liczba mandatów dopasowana jest do liczby wyborców.
    3. Członkom partii zależy na wysokiej frekwencji i wzrośnie liczby obywateli.
    4. Osoby apolityczne w poglądach oddają swoje "głosy" automatycznie Koronie. Król wyznacza swych wasali na mandaty wolne. Partiom zależy więc, aby jak największa liczba osób miała wybrane preferencje - zabiegaja więc o ich poparcie.
    5. Po wyborach Premiera partie otrzymują mandaty do podziału między swych członków. Samodzielnie decydują, kto się w nim znajdzie.
Na koniec: jak w tym systemie odnalazłby się Premier? Kandydatów na Premiera wskazać mogłyby partie, obywatele i Korona. Prawo do zgłoszenia kandydata Korona miałaby jednak tylko po terminie zgłaszania kandydatów partii i obywateli - w sytuacji, gdyby żadnego nie zgłoszono - wybory musiałyby się bowiem odbyć zawsze niezależnie od liczby aktywnych obywateli. Parlament i tak zostałby wyłoniony, ponieważ jak powiedziałem wcześniej: mandaty wolne przypadłyby Koronie.

Premier dysponowałby prawem mianowania ministrów.

Rząd Premiera, który w Parlamencie nie miałby większości parlamentarnej posiadałby inicjatywę ustawodawczą (w przeciwnym wypadku byłoby to zabronione, aby wymusić na posłach składanie projektów ustaw samodzielnie).

(-) Daniel diuk von Witt
Lord Senator
Awatar użytkownika
Pavel Svoboda
król-senior
Posty: 1139
Rejestracja: 13 wrz 2010, 15:02
Numer GG: 1935862
NIM: 509280
Kontakt:

Re: [DEBATA I/2016 DO 31.01.16] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: Pavel Svoboda »

Wygląda na to, że mamy przynajmniej zgodę co do pozostawienia bezpośrednich wyborów premiera.

Co się zaś tyczy naprawy Parlamentu, zwróciłbym najpierw uwagę na to, co konkretnie jest problemem. Zidentyfikowałbym dwa naczelne problemy, z którymi borykaliśmy się we wszystkich parlamentach.

Pierwszym jest brak kandydatów. Konstytucja z 2011 roku próbowała rozwiązać ten problem ustanawiając Radę Królewską - stały organ powoływany przez Króla, który przejmował kompetencje Izby Poselskiej w wypadku gdy przeprowadzenie wyborów do IP było niemożliwe w skutek braku kandydatów. Konstytucja z 2015 roku oferuje podobne rozwiązanie, zgodnie z którym Król powołuje Lordów Senatorów dla uzupełnienia ewentualnych braków w Parlamencie. Jeśli wyborów nie da się przeprowadzić ze względu na brak kandydatów, Król ma prawo powołać większość Parlamentu samodzielnie.

To podejście maskuje problem, ale go nie rozwiązuje, ponieważ o ile powołać parlamentarzystów postanowieniem jest stosunkowo łatwo, o tyle, jak pokazuje choćby przykład naszego własnego gremium, zmusić ich do pracy jest o wiele trudniej. Podobnie Rada Królewska w przeszłości bywała równie dysfunkcyjnym organem, jak Izba Poselska, którą miała zastępować.

Drugim problemem jest marazm, jaki dopadał prawie wszystkie nasze organy kolegialne, bez względu na to, czy pochodziły z wyborów czy z nominacji. Poszczególne kadencje Izby Poselskiej radziły sobie lepiej i gorzej, ale nawet w najlepszych wypadkach mało która Izba dotrwała do połowy kadencji na zadowalającym poziomie aktywności. Jako wyjątek wskazałbym Królewskie Komisje Konstytucyjne, które były kilkukrotnie powoływane z jasno wyznaczonym zadaniem opracowania poprawek do Konstytucji. Myślę, że klarowny cel oraz z góry wytyczony termin prac pomagał motywować członków tych komisji do pracy.

Być może osobnym, choć powiązanym problemem, jest marazm Marszałka, który miał zdolność paraliżowania prac parlamentów również zanim wola opadła całą resztę gremium. Jednak regulamin Izby Poselskiej wprowadził dawno już temu rozwiązanie pozwalające każdemu z posłów na przejęcie prowadzenia obrad w razie ustania aktywności Marszałka, i niestety ten zapis był wykorzystywany niezwykle rzadko. Dużo częściej reszta posłów chętnie uznawała nieaktywność Marszałka za dobrą wymówkę do spoczęcia na laurach samemu, lub nawet do złożenia mandatu (diuk von Witt może pamięta taki przypadek ;)).

Nie zaliczyłbym do problemów samego aktu wyborów. Jeśli spojrzymy na praktycznie wszystkie wybory, jakie kiedykolwiek przeprowadziliśmy, liczba głosujących zawsze przewyższała liczbę osób aktywnych w bieżącym życiu Dreamlandu na forum czy liście dyskusyjnej. Głosowanie w wyborach to jedna z tych prostych form aktywności, do których zawsze mamy chętnych.

Dlatego uważam, że rozwiązanie zaproponowane przez diuk von Witta mija się z problemem. Usunięcie samego aktu wyborów z procesu wyborczego niczego nie rozwiązuje. Obawiam się, że problem braku kandydatów bardzo szybko wykoleiłby taki system, gdy okazałoby się, że partia X otrzymała do obsadzenia 3 mandaty, ale nie jest w stanie znaleźć wśród swoich członków trzech chętnych do ich objęcia.

Myślę, że jedynym skutecznym rozwiązaniem tego pierwszego problemu jest stanowienie prawa osobiście przez Króla dekretami. Jeśli do Parlamentu nie zgłosi się minimalna liczba osób, zamiast tworzyć zastępczy organ z nominacji, Król powinien w takich wypadkach przejmować kompetencje Parlamentu osobiście.

JKW Edward I wprowadził doktryną consensus facit legem niepisany zwyczaj, że Premier kontrasygnuje dekrety królewskie. Przywrócenie tego zwyczaju (jednak nadal bez kodyfikowania go w prawie) powinno zapewnić minimum demokratycznej reprezentacji w procesie stanowienia prawa w czasie, gdy wyłonienie Parlamentu będzie niemożliwe.

Jako rozwiązanie drugiego problemu oferuję propozycję, którą wyłożyłem wcześniej - krótkie, dwutygodniowe sesje (10 dni na debatę plus 4 dnia na głosowanie). Marszałek przyjmuje pod obrady wyłącznie wnioski ustawodawcze złożone przed otwarciem sesji. Parlament ma przed sobą jasno określone zadanie i bliski termin na jego wykonanie. Nie potrafię obiecać, że to pomoże, ale to jedyny pomysł, jaki przychodzi mi do głowy, który potencjalnie mógłby rozwiązać ten problem.

Aby uniknąć paraliżu w wyniku braku Marszałka, to stanowisko powinno być powoływane i odwoływane przez Króla. Jedynie wtedy Król będzie mógł szybko i bez straty czasu zastąpić Marszałka kimś innym.
(-) Pavel Svoboda, r.s.
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: [DEBATA I/2016 DO 31.01.16] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: Daniel von Witt »

Wasza Królewska Wysokość,

propozycja WKW ma jedną poważną wadę - nie uwzględnia istnienia i aktywności partii politycznych oraz nie predestynuje ich do pełnienia ról, jakie w państwie demokratycznym lub quasidemokratycznym normalnie sprawują, będąc ośrodkami rodzenia się i rozwoju ideologii politycznych oraz ich przekuwania w konkretne działania. Tak więc w wystąpieniu WKW nadal dostrzegam głosy osób skandujących hasło "śmierć polityce!".
Pavel Svoboda pisze:Co się zaś tyczy naprawy Parlamentu, zwróciłbym najpierw uwagę na to, co konkretnie jest problemem. Zidentyfikowałbym dwa naczelne problemy, z którymi borykaliśmy się we wszystkich parlamentach.

Pierwszym jest brak kandydatów. (...)

Drugim problemem jest marazm, jaki dopadał prawie wszystkie nasze organy kolegialne, bez względu na to, czy pochodziły z wyborów czy z nominacji.
Nie zgadzam się również z diagnozą problemów. Nie są nimi ani brak kandydatów ani marazm organów kolegialnych. Z czego wynika brak kandydatów? Czy organy popadają w marazm czy ludzie je tworzący? Uważam, że WKW błędnie uznał je za problemy, a w mojej opinii stanowią one skutki problemów, jakimi są: bierność społeczeństwa i niechęć do aktywności lub wypalenie z aktywności poszczególnych osób. Problemy te rozumie doskonale Jego Królewska Mość, który w swoich wystąpieniach inauguracyjnych stwierdzał, że problemem jest struktura społeczeństwa. Jest ono zdominowane przez beneficjentów systemu Królestwa, obserwatorów "życia" publicznego oraz klientelę, częściowo, proszę wybaczyć słowo, upierdliwą (to mi się nie podoba, to też mi się nie podoba, tamto też jest złe, ale ostatecznie niczego nie kupię, bo przychodzę tylko skrytykować). Tę część społeczeństwa można nazwać bierną, umiarkowanie zaangażowaną, ale jednocześnie dość wpływową. W roku ubiegłym ta część społeczeństwa stanowiła zbyt dużą masę, aby Królestwo nabrało impetu i werwy. Obecnie obserwujemy napływ młodych, kreatywnych i energicznych obywateli, których masa w strukturze społecznej znacząco wzrasta, przez co przekroczony już jest lub za chwilę będzie punkt krytyczny, w którym system konstytucyjny dopasowany do obowiązków (ale nie interesów czy oczekiwań, bo te wszyscy zawsze mają podobne) starej struktury społecznej nie może być utrzymany. Symptomy tego są dla wnikliwych obserwatorów doskonale widoczne. To, co należy zrobić, to dać ludziom aktywnym możliwości zdobywania władzy i prowadzenia polityki kraju. Jego Królewska Mość stawia na aktywnych. Ja stawiam na aktywnych. Stawianie na system konstytucyjny, który nie premiuje i nie generuje aktywności, nie stanowi pola dla aktywności jest grą w totolotka i oczekiwaniem trafienia szóstki w każdym losowaniu.
Pavel Svoboda pisze:Konstytucja z 2011 roku próbowała rozwiązać ten problem ustanawiając Radę Królewską - stały organ powoływany przez Króla, który przejmował kompetencje Izby Poselskiej w wypadku gdy przeprowadzenie wyborów do IP było niemożliwe w skutek braku kandydatów. Konstytucja z 2015 roku oferuje podobne rozwiązanie, zgodnie z którym Król powołuje Lordów Senatorów dla uzupełnienia ewentualnych braków w Parlamencie. Jeśli wyborów nie da się przeprowadzić ze względu na brak kandydatów, Król ma prawo powołać większość Parlamentu samodzielnie.
Na początku warto powiedzieć osobom nieznającym systemu konstytucyjnego lat 2011-2014, że w części dotyczącej parlamentaryzmu działał on tak, że istniała demokratycznie wybierana Izba Poselska (IP), a gdyby nie została wybrana (np. za mało kandydatów) wówczas w jej miejsce mogła wkroczyć Rada Królestwa złożona z określonych osób z urzędu, na ogół mianowanych przez Króla. Problem polegał jednak na tym jak aktywne były to organy, kto je tworzył i jak miały przejmować po sobie władzę. Izba Poselska z natury miała być organem aktywnym, a Rada Królestwa biernym. Izbę Poselską tworzyli ludzie pochodzący z wyborów powszechnych, którzy chcieli coś w państwie i z państwem robić. W Radzie Królestwa zasiadali (słowo klucz) z automatu ludzie w większości po prostu znający się z królem, czyli namiestnicy albo ich poplecznicy oraz królowie seniorzy. Byli tam także: Premier i Marszałek Izby Poselskiej, czyli osoby pochodzące z organu aktywniejszego (IP). Izba Poselska działała tak długo, jak w społeczeństwie istniała grupa aktywnych i młodych. Gdy jej zabrakło Izba padła. I tu miała wkroczyć Rada Królestwa, która nigdy aktywna nie była. Innymi słowy: organ który stał się bierny miał być zastąpiony organem jeszcze bierniejszym i jeszcze bardziej niesprawnym.

Ludzie pochodzący z wyborów zawsze byli aktywniejsi niż ludzie pochodzący z królewskiego mianowania, dlatego w projektowanej Konstytucji z 2015 roku starałem się, aby lordów senatorów pochodzących z mianowania nie mogło być tyle samo, co tych pochodzących z wyborów. Wyszło jednak tak, że król i jego stronnicy chcieli "zabezpieczyć" system przed niewypałem wyborów i móc powoływać więcej lordów senatorów. Tylko co to za zabezpieczenie, kiedy biernych obywateli zastępuje się biernymi delegatami Korony? Tak więc zgoda WKW - Konstytucja z 2011 roku działała ponownie w tej z 2015 roku: w razie zawału aktywności społecznej miano wprowadzać bierny czynnik królewski. A najlepiej jeszcze, żeby niekadencyjnie - zgon państwa gotowy.
Pavel Svoboda pisze:Nie zaliczyłbym do problemów samego aktu wyborów. Jeśli spojrzymy na praktycznie wszystkie wybory, jakie kiedykolwiek przeprowadziliśmy, liczba głosujących zawsze przewyższała liczbę osób aktywnych w bieżącym życiu Dreamlandu na forum czy liście dyskusyjnej. Głosowanie w wyborach to jedna z tych prostych form aktywności, do których zawsze mamy chętnych.
Wasza Królewska Wysokość i pozostali uczestnicy debaty pozwolą, że posłużę się pewnym rysunkiem, który udowodni, że akt wyborów może być problemem. Spójrzmy:
Obrazek
Widzicie kuriozalną sytuację?

Czynne prawo wyborcze posiadają obywatele bierni, dla których taka forma aktywności, tj. kilka kliknięć by zagłosować na kogoś, kto się im podoba nawet bez słów "dzień dobry" w lokalu wyborczym jest świetna! Akt wyborczy spełniony! Jest aktywność! Publicznie jednak śladu po niej nie widać, poza oczywiście liczbami w obwieszczeniu Komisarza Wyborczego, ile to osób głosowało! Spełniło swój obowiązek wobec państwa, było aktywne (sic!).

Bierne prawo wyborcze posiadają obywatele aktywni, którzy starają się przekonać biernych, aby na nich zagłosowali. Wytłuszczę to lepiej: Aktywni pompują swoje wysiłki publicznie po to tylko, aby jakiś martwy wpis w CRM na nich zagłosował. Czy wpis w CRM ma większą władzę od aktywisty, który stara się o jego głos?

Para idzie w gwizdek. Wszyscy wiemy i było to już tu mówione, że proces wyborczy i pierwsze tygodnie działania organu wybranego są okresem najaktywniejszym dla kandydujących jak i wybranych. Spójrzmy jednak na co idzie w tym czasie ich aktywność. Kandydaci przekonują biernych, aby ich wybrali, czasami opowiadając bajki i obiecując cuda na kiju, a kiedy część z nich zostanie wybrana organ wybrany musi się zorganizować, wybrać swoje władze itd. Na te bezsensowne działania marnuje się najlepszy czas aktywności w całym cyklu wyborczym. Kiedy organ wybrany ma stanowić jakieś prawa to wtedy zaczynają się schody, więc parlamentarzyści biorą sobie urlopy. Stać ich. Pensja leci przecież za sam fakt bycia parlamentarzystą, a nie za to, co się robi w Parlamencie. Na dodatek przyjęło się, że ustawy pisze Rząd, czyli władza wykonawcza. Totalny lajcik. Wystarczy tylko zagłosować kiedy karzą. Tyle, że to potrafi też małpa, nawet taka nie tresowana.

SYSTEM Z AKTEM WYBORCZYM JEST BEZSENSOWNY.
Pavel Svoboda pisze:Dlatego uważam, że rozwiązanie zaproponowane przez diuk von Witta mija się z problemem. Usunięcie samego aktu wyborów z procesu wyborczego niczego nie rozwiązuje. Obawiam się, że problem braku kandydatów bardzo szybko wykoleiłby taki system, gdy okazałoby się, że partia X otrzymała do obsadzenia 3 mandaty, ale nie jest w stanie znaleźć wśród swoich członków trzech chętnych do ich objęcia.

Myślę, że jedynym skutecznym rozwiązaniem tego pierwszego problemu jest stanowienie prawa osobiście przez Króla dekretami. Jeśli do Parlamentu nie zgłosi się minimalna liczba osób, zamiast tworzyć zastępczy organ z nominacji, Król powinien w takich wypadkach przejmować kompetencje Parlamentu osobiście.
Nie ma problemu braku kandydatów. Kiedy nie ma kandydatów nie ma ludzi aktywnych i to jest problemem. W proponowanym przeze mnie modelu obsadzania mandatów jest powiedziane, że osoby działające w partiach dostają mandaty z automatu proporcjonalnie do preferencji osób głosujących na Premiera. Jeśli nie mają na tylu działaczy, aby obsadzić swoje mandaty, mandaty wolne obsadza Król. Być może warto wykorzystać postulat WKW, aby w sytuacji, kiedy mandaty wolne miałyby stanowić więcej niż połowę mandatów to wówczas po prostu Król miałby stać się na wybraną kadencję Premiera Parlamentem. Skoro i tak musiałby wyznaczyć więcej niż połowę jego składu z mandatów mu przysługujących to lepiej, aby sam (dla sprawności stanowienia prawa w czasie bessy aktywności społecznej) je stanowił.

(-) Daniel diuk von Witt
Awatar użytkownika
Pavel Svoboda
król-senior
Posty: 1139
Rejestracja: 13 wrz 2010, 15:02
Numer GG: 1935862
NIM: 509280
Kontakt:

Re: [DEBATA I/2016 DO 31.01.16] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: Pavel Svoboda »

Przyznam otwarcie, że nie rozumiem większości argumentacji JO diuka.
Daniel von Witt pisze: Wytłuszczę to lepiej: Aktywni pompują swoje wysiłki publicznie po to tylko, aby jakiś martwy wpis w CRM na nich zagłosował. Czy wpis w CRM ma większą władzę od aktywisty, który stara się o jego głos?
Zwłaszcza powyższe rozumowanie do mnie nie trafia. Nie tylko obalił Pan właśnie cały pojęcie demokracji, nie tylko wirtualnej, ale i realowej, ale również sens jakiejkolwiek aktywności, w której zachodzi relacja między twórcą, a widownią. Po co pisać artykuł tylko po to, by ktoś go biernie przeczytał? Po co wkładać wysiłek w wyreżyserowanie i wyprodukowanie filmu, skoro jedynym efektem jest to, że grupa ludzi ten film potem w milczeniu i pasywnie obejrzy? Z tak pokrętną logiką można już tylko pożegnać się ze społeczeństwem i rozpocząć życie pustelnicze na szczycie góry :)

Do reszty argumentacji nie będę się odnosił, bo będzie to tylko jałowa dyskusja. Mamy dwie propozycje i osiem dni do zakończenia debaty. Nie ruszymy do przodu bez trzeciego głosu. Ktoś musi albo zaproponować coś innego albo opowiedzieć za jedną z opcji na stole.


Przy okazji wspomnę, że dziś właśnie mija okrągły rok od oktrojowania Konstytucji. Doskonała okazja dla każdego Dreamlandczyka, by wyrazić swoje zdanie o jej przyszłości :)
(-) Pavel Svoboda, r.s.
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: [DEBATA I/2016 DO 31.01.16] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: Daniel von Witt »

Wasza Królewska Wysokość podpisał się kiedyś pod takimi słowami:
Imperatyw uczestnictwa w życiu publicznym państwa stanowi węzłowy punkt agendy republikańskiej. Zaangażowanie znamionuje dojrzałość – moralną i obywatelską. Stwarza lepsze możliwości zrozumienia własnej natury. Uczestnictwo w praktyce politycznej – fundującej całą wspólnotę – stanowi o naszym człowieczeństwie. Powtórzmy: „człowiek przestaje być ludzki, porzucając to, co polityczne” (L. Strauss).

Obecna kondycja naszej mikronacyjnej wspólnoty zmusza nas do ponownego wyartykułowanie za Grekami niepopularnej dziś refleksji, że jednostka, która nie interesuje się życiem państwa jest po prostu nieużyteczna. Nie bez kozery zanik aktywności - ustanie czynności obywatelskich - utożsamiamy w naszym porządku prawnym z faktyczną śmiercią mieszkańca.
Jest to część ideologii Klubu Republikańskiego, w oparciu o którą budowano program. Program WKW. Prawie dwa lata temu pisałem w Mercurius Furlandiae o tym podobnie, choć ostrzej, również powtarzając za Grekami :) Tak więc zestawiając powyższe z tym:
Pavel Svoboda pisze:
Daniel von Witt pisze: Wytłuszczę to lepiej: Aktywni pompują swoje wysiłki publicznie po to tylko, aby jakiś martwy wpis w CRM na nich zagłosował. Czy wpis w CRM ma większą władzę od aktywisty, który stara się o jego głos?
Zwłaszcza powyższe rozumowanie do mnie nie trafia. Nie tylko obalił Pan właśnie cały pojęcie demokracji, nie tylko wirtualnej, ale i realowej, ale również sens jakiejkolwiek aktywności, w której zachodzi relacja między twórcą, a widownią. Po co pisać artykuł tylko po to, by ktoś go biernie przeczytał? Po co wkładać wysiłek w wyreżyserowanie i wyprodukowanie filmu, skoro jedynym efektem jest to, że grupa ludzi ten film potem w milczeniu i pasywnie obejrzy? Z tak pokrętną logiką można już tylko pożegnać się ze społeczeństwem i rozpocząć życie pustelnicze na szczycie góry :)
widać, że jednostka jest nieużyteczna wtedy, gdy jest nieaktywna społecznie i politycznie, choćby korzystała z czynnego prawa wyborczego przy każdej okazji. Królestwo Dreamlandu nie potrzebuje niemych klikaczy, o których względy zabiegać ma garstka mających coś do powiedzenia. To nie jest żadna komunikacja i nijak ma się to do reszty przytoczonych przykładów.

(-) Daniel diuk von Witt
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: [DEBATA I/2016 DO 31.01.16] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: Daniel von Witt »

Wasza Królewska Mość,
Lordowie Senatorowie,

do zakończenia debaty pozostało nieco ponad 7 dni. W związku z powyższym proszę o składanie projektów aktów prawnych bez zbędnej zwłoki. Dalsza dyskusja może odbywać się nad konkretnymi przepisami. Nie mamy wiele czasu.

(-) Daniel diuk von Witt
Marszałek Parlamentu Królewskiego
Awatar użytkownika
Torkan Ingawaar
Posty: 1648
Rejestracja: 1 gru 2014, 19:01
NIM: 156339
Lokalizacja: Sangajokk
Kontakt:

Re: [DEBATA I/2016] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: Torkan Ingawaar »

Wysoka Izbo,

1. Uwagi ogóle - konstytucja i narracja historyczna

Także jestem za umieszczeniem Królestwa w realiach XX-wiecznych, jeśli chhodzi o kwestie kultury i gospodarki. Natomiast w kwestii ustroju Królestwa zdecydowanie bardziej skłaniałbym się ku początkom ery kolonialnej. Jestem za znacznym odświeżeniem Dreamlandu poprzez likwidację dotychczasowych prowincji.

Jestem za tym, abyśmy formalnie ograniczyli terytorium KD do stołecznego Dreampolis (oczywiście na nasze wewnętrzne potrzeby - tak, aby nagle nie wyrosło nam 10 yoyonacji w sąsiedztwie). Narracyjnie będzie można to wytłumaczyć epidemią realiozy, która wybiła 90% populacji wyludniając wielkie obszary państwa. Początkowo tylko na terenie stolicy obowiązywałyby dreamlandzkie akty prawne. Dowolna grupa obywateli (pod pojęciem grupy rozumiem minimum dwie osoby) mogłaby w imieniu państwa zająć i skolonizować dowolnie wybranie ziemie w granicach "starego" Dreamlandu tworząc pełnoprawną prowincję. Terytorium obowiązywania prawa automatycznie powiększałoby się o nową jednostkę administracyjną. Twórcy tejże prowincji mogliby korzystać ze spuścizny dawnych mieszkańców odbudowując ją w dawnym kształcie lub też całkowicie się od niej odciąć tworząc coś o zupełnie odmiennym klimacie. W moim przekonaniu takie rozwiązanie jest o tyle lepsze od modelu proponowanego przez Króla, że nie narzuca samorządom terytorialnym ustroju monarchicznego i zależności feudalnej dając im tym samym większe pole do manewru, jeśli chodzi o przyjętą narrację.

2. Multikonta ("klony")

Jestem przeciwny jakiemukolwiek klonowaniu, także temu regulowanemu przez prawo. Uważam, że aktualna liczba aktywnych obywateli pozwala na kreowanie ciekawych wydarzeń narracyjnych bez udziału multikont.

Jeśli chodzi o klony używane wyłącznie w systemie gospodarczym powinniśmy poczekać na jego ukończenie, zanim zaczniemy zajmować się dotyczącymi go regulacjami prawnymi.

3. Mechanika ustrojowa

I. Jednoizbowy, liczący 5 lub 3 Lordów Senatorów Parlament wybierany przez ogół obywateli spośród zgłoszonych kandydatów na 3 - miesięczną kadencję. Aby uniknąć szufladkowania i upychania poszczególnych kandydatów i ich wizji w sztywne ramy danych opcji politycznych w samym parlamencie nie byłoby żadnych bloków i stronnictw, do których przynależność byłaby obowiązkowa. Grupa minimum dwóch senatorów może zgłosić swojego kandydata na premiera, który, po zwycięstwie w parlamentarnym głosowaniu, byłby przedstawiany Królowi. Król albo by go zatwierdzał na stanowisku albo zarządzał referendum w tej sprawie. Premier, w porozumieniu z Królem, kompletowałby gabinet.

II. Silna pozycja monarchy. Król o szerokich kompetencjach pozwalających na odwoływanie ministrów, wetowanie ustaw parlamentu, odbieranie i nadawanie tytułów. Mianowałby także Lordów Senatorów w przypadku, kiedy nie zgłosi się odpowiednia liczba kandydatów. Jeśli nie będzie miał takiej możliwości przejmowałby kompetencje parlamentu bez konieczności wprowadzania stanu wyjątkowego.

III. Kadencyjność Króla. Jeśli nadamy monarsze szerokie uprawnienia należy zwiększyć kontrolę społeczeństwa nad jego poczynaniami. Proponuję, aby co pół roku odbywało się referendum. W przypadku, gdy Król uzyskałby w nim mniej niż 50% głosów następowałoby opróżnienie tronu i wolna elekcja.

IV. Rada Królewska. Byłby to organ o charakterze doradczym złożony w przywódców prowincji. Zgoda Rady byłaby wymagana podczas ratyfikacji traktatów międzynarodowych.

V. Zmiana systemu nadawania obywatelstw. Obecnie system, w którym uzyskanie obywatelstwa sprowadza się do wypełnienia krótkiego formularza i kliknięcia w przycisk nie funkcjonuje nigdzie indziej(nie liczę Leblandii). W moim przekonaniu obywatelstwo należy się osobom, które wykazały minimum zaangażowania. Byłoby one nadawane zainteresowanym, którzy napisaliby wcześniej co najmniej 10 wypowiedzi na forum i złożyli wniosek w odpowiednim dziale. Utrata obywatelstwa następowałaby w przypadku nielogowania się przez miesiąc, bądź nie wzięcia udziału w referendum.

To tyle ode mnie. :)

PS. Czemu formatowanie nie działa? :<
(–) Torkan Ingawaar (ᑐᕐᑳᓐ ᐃᖓᕚᕐ)
Obrazek
Awatar użytkownika
Pavel Svoboda
król-senior
Posty: 1139
Rejestracja: 13 wrz 2010, 15:02
Numer GG: 1935862
NIM: 509280
Kontakt:

Re: [DEBATA I/2016 DO 31.01.16] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: Pavel Svoboda »

Daniel von Witt pisze:Wasza Królewska Mość,
Lordowie Senatorowie,

do zakończenia debaty pozostało nieco ponad 7 dni. W związku z powyższym proszę o składanie projektów aktów prawnych bez zbędnej zwłoki. Dalsza dyskusja może odbywać się nad konkretnymi przepisami. Nie mamy wiele czasu.

(-) Daniel diuk von Witt
Marszałek Parlamentu Królewskiego
Ewidentnie niektórzy mają apetyt na duże zmiany. Niewątpliwie wkrótce sypną się projekty nowych kart praw i małych konstytucji. Ja zacznę jednak od drogi minimum, czyli poprawienia obowiązującej Konstytucji. Uważam, że skala niezbędnych zmian nie wymusza kompletnej zmiany, a skoro pomysł pozbycia się zupełnie Konstytucji upadł w referendum, domyślnie powinniśmy pozostać w systemie, jaki mamy. Niech to będzie jakiś punkt wyjścia. Proponenci innej drogi przedstawią własne projekty.

Aby nie rozdymać postu, nie załączam tekstu jednolitego. Aktualny tekst Konstytucji można znaleźć tu.
USTAWA KONSTYTUCYJNA
z dnia ...

o poprawkach do Konstytucji Królestwa

Art. 1.
W Konstytucji Królestwa z dnia 23 stycznia 2015 roku wprowadza się następujące poprawki:

(1) Skreśla się Artykuł 18.

(2) Artykuł 19. ust. 1. otrzymuje brzmienie:

"1. Członkowie Parlamentu Królewskiego deklarują przynależność do stronnictwa niebieskiego lub zielonego."

(3) Dodaje się artykuł 22a. w brzmieniu:

"Artykuł 22a.
Możliwe jest niepowołanie Parlamentu Królewskiego, jeżeli zachodzą wymuszające to okoliczności. Okoliczności, o których mowa w zdaniu poprzednim określi ustawa."

(4) Artykuł 24. ust. 4. otrzymuje brzmienie:

"4. W razie gdy przeprowadzenie wyborów na Premiera jest niemożliwe, Król powołuje Premiera lub przejmuje kompetencje Premiera osobiście."

(5) Artykuł 25. ust. 1. otrzymuje brzmienie:

"1. Parlament Królewski może uchwalić wotum nieufności wobec ministra większością trzech piątych głosów."

(6) Artykuł 28. ust. 5. otrzymuje brzmienie:

"5. Król może powołać sędziego pokoju do orzekania w konkretnej sprawie. Sędzia pokoju korzysta z niezawisłości sędziowskiej w zakresie orzekania."

(7) Skreśla się ust. 2 w Artykule 29.

Art. 2.
Poprawki do Konstytucji Królestwa wchodzą w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia niniejszej ustawy.
(-) Pavel Svoboda, r.s.
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: [DEBATA I/2016 DO 31.01.16] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: Daniel von Witt »

Wasza Królewska Mość,
Lordowie Senatorowie,

składam kontrpropozycję do projektu Ustawy Konstytucyjnej Rządu Królewskiego: Kartę Konstytucyjną.
USTAWA KONSTYTUCYJNA
z dnia ...

Art. 1.
  • 1. Z dniem wejścia w życie niniejszej ustawy traci moc Konstytucja Królestwa Dreamlandu z dnia 23 stycznia 2015 roku.
    2. Z dniem wejścia w życie niniejszej ustawy wprowadza się Kartę Konstytucyjną stanowiącą załącznik do ustawy.
    3. Funkcjonariusze Królestwa zachowują swoje stanowiska do czasu powołania następców.
Art. 2.
Ustawa niniejsza wchodzi w życie w dniu 16 lutego 2016 roku.
KARTA KONSTYTUCYJNA
z dnia ...

Art. 1. [Naczelne zasady ustroju]
  • 1. Królestwo Dreamlandu jest federalnym państwem prawa.
    2. Suwerenem i źródłem władzy w Królestwie Dreamlandu jest Naród.
    3. Gwarantem ciągłości władzy jest Król.
Art. 2. [Ustrój terytorialny]
  • 1. Terytorium Królestwa Dreamlandu podlega władzy Króla.
    2. Terytorium Królestwa Dreamlandu składa się z Domeny Królewskiej i baliwatów.
    3. Władzę nad baliwatem sprawuje wasal Króla.
    4. Na terytorium baliwatu może obowiązywać prawo krajowe.
    5. W uznaniu zasług dla Królestwa Król lub podległy mu wasal ma prawo nadać szlachcicowi lenno.
    6. Zasady organizacji, przekazania władzy i funkcjonowania baliwatów i lenn szlacheckich określa ustawa.
Art. 3. [Wolności]
  • 1. Wszyscy ludzie są wolni.
    2. Królestwo Dreamlandu zapewnia wolność dobrowolnych zrzeszeń.
    3. Partie polityczne zrzeszają obywateli Królestwa Dreamlandu w celu wpływania metodami demokratycznymi na kształtowanie polityki państwa.
    4. Zabrania się tworzenia i działalności dowolnych zrzeszeń, również tajnych, których cele programowe lub działalność zmierzają do pogwałcenia suwerenności i integralności terytorialnej Królestwa, bezprawnego zagarnięcia władzy państwowej, propagowania przemocy, dyskryminacji, nawoływania do nienawiści, dokonania zamachu na prawa i wolności człowieka.
    5. Królestwo Dreamlandu zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu, wolność wypowiedzi oraz wolność religii.
Art. 4. [Prawa i obowiązki człowieka i obywatela]
  • 1. Wszyscy są wobec prawa równi.
    2. Obywatelstwo Królestwa Dreamlandu nabywa się i traci zgodnie z przepisami ustawy.
    3. Obywatel Królestwa Dreamlandu ma prawo udziału w referendum oraz czynne i bierne prawa wyborcze.
    4. Każdy znajdujący się pod władzą Królestwa Dreamlandu korzysta z wolności i praw zapewnionych w Karcie. Wyjątki od tej zasady w stosunku do obywtateli z większą liczbą obywatelstw i cudzoziemców określa ustawa.
    5. Obowiązkiem obywatela jest wierność Królestwu Dreamlandu i troska o dobro wspólne.
    6. Każdy ma obowiązek przestrzegania prawa Królestwa Dreamlandu.
Art. 5. [Ograniczenie wolności i praw]
  • 1. Ograniczenie konstytucyjnych wolności i praw jest dopuszczalne na podstawie ustawy lub prawa krajowego i w trybie nimi określonymi, jeżeli jest to konieczne dla ochrony porządku konstytucyjnego.
    2. Pozbawienie wolności lub ograniczenie wolności może nastąpić tylko na zasadach i w trybie określonych w ustawie.
    3. Królestwo Dreamlandu chroni własność. Wywłaszczenie jest możliwe tylko na zasadach i w trybie określonym w ustawie oraz za sprawiedliwym i uprzednim odszkodowaniem.
Art. 6. [Źródła prawa]
  • 1. Źródłami powszechnie obowiązującego prawa są: Karta Konstytucyjna, ustawy i dekrety królewskie, ratyfikowane umowy międzynarodowe, rozporządzenia. Na terytorium baliwatu źródłem powszechnie obowiązującego prawa jest ponadto prawo krajowe.
    2. Karta Konstytucyjna ma najwyższą moc prawną. Inne akty normatywne muszą być z nią zgodne.
    3. Dekrety królewskie mają moc ustawy i mogą regulować kwestie, dla których Karta Konstytucyjna zastrzega formę ustawy.
    4. Wszystkie akty normatywne wymagają dla swojego wejścia w życie uprzedniego ogłoszenia.
Art. 7. [Referendum]
  • 1. W sprawach o szczególnym znaczeniu dla Królestwa może być przeprowadzone referenudm ogólnokrajowe.
    2. Referendum ogólnokrajowe ma prawo zarządzić Król.
    3. Zasady i tryb przeprowadzania referendum określa ustawa.
Art. 8. [Król]
  • 1. Głową państwa jest Król.
    2. Król czuwa nad przestrzeganiem Karty Konstytucyjnej, stoi na straży suwerenności, bezpieczeństwa i integralności terytorialnej Królestwa Dreamlandu.
    3. Król sprawuje władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą w zakresie zgodnym z Kartą Konstytucyjną i ustawami.
    4. Król prowadzi politykę zagraniczną razem z Premierem Rządu Królewskiego i właściwym ministrem.
    5. Król ratyfikuje i wypowiada umowy międzynarodowe.
    6. Korona Królestwa przechodzi na następców w trybie określonym ustawą.
Art. 9. [Parlament Królewski]
  • 1. Parlament Królewski sprawuje władzę ustawdawczą. Parlament Królewski sprawuje kontrolę nad działalnością Rządu Królewskiego w zakresie zgodnym z Kartą Konstytucyjną i ustawą.
    2. Parlament Królewski ustanawia się na trzymiesięczne kadencje.
    3. Członkiem Parlamentu Królewskiego może być obywatel Królestwa Dreamlandu.
    4. Obradom Parlamentu Królewskiego przewodniczy Marszałek Parlamentu Królewskiego.
    5. Parlament Królewski uchwala ustawy. Uchwaloną ustawę ma prawo zatwierdzić Król. Jeżeli Król odmówił zatwierdzenia uchwalonej ustawy, Parlament Królewski może uchylić królewskie weto ponownie przegłosowując projekt w ciągu 14 dni większością 2/3 głosów. Ustawę ponownie
    przegłosowaną ogłasza Marszałek Parlamentu Królewskiego.
    6. Premier Rządu Królewskiego i ministrowie mają obowiązek udzielenia odpowiedzi na interpelacje i zapytania członków Parlamentu Królewskiego.
    7. Zasady ustanawiania, organizację, wybór Marszałka Parlamentu Królewskiego, prawa i obowiązki członków Parlamentu Królewskiego, zasady działania i procedurę ustawodawczą określa ustawa.
    8. Jeżeli ustanowienie Parlamentu Królewskiego w trybie przewidzianym ustawą nie jest możliwe jego kompetencje na czas kadencji, na którą miał być ustanowiony przejmuje Król.
Art. 10. [Rząd Królewski]
  • 1. Rząd Królewski prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną Królestwa Dreamlandu.
    2. Rząd Królewski realizuje sprawy polityki Królestwa Dreamlandu niezastrzeżonej dla innych organów władzy państwowej.
    3. Rząd Królewski składa się z Premiera oraz powoływanych i odwoływanych przez niego ministrów.
    4. Premier jest wybierany na okres trzymiesięcznej kadencji w tajnych i bezpośrednich wyborach.
    5. Kandydatów na Premiera mają prawo zgłaszać partie polityczne i obywatele. Jeżeli w przewidzianym terminie nie zostanie zgłoszony żaden kandydat obowiązek zgłoszenia kandydata ma Król.
    6. Parlament Królewski może uchwalić wotum nieufności wobec ministra większością 3/5 głosów na wniosek Króla lub członka Parlamentu Królewskiego.
    7. Nie można uchwalić wotum nieufności wobec Premiera.
    8. Premier niezwłocznie odwołuje ministra wobec którego uchwalono wotum nieufności.
Art. 11. [Sąd Królestwa]
  • 1. Sąd Królestwa sprawuje wymiar sprawiedliwości w Królestwie Dreamlandu.
    2. Postępowanie sądowe jest co najmniej dwuinstancyjne. Wyjątki od tej zasady określa ustawa.
    3. Wyroki wydaje się w imieniu Króla.
    4. Sędziów wybiera się w wyborach powszechnych na sześciomiesięczne kadencje. Zasady wyboru sędziów określa ustawa.
    5. Sędzia nie może być członkiem partii politycznej.
    6. Jeżeli wybór sędziów w trybie przewidzianym ustawą nie jest możliwy sędzią zostaje Król na czas kadencji, na którą mieli zostać wybrani sędziowie.
    7. Sędziowie są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji. Sędziowie nie mogą odmówić zastosowania innych aktów normatywnych zgodnych z Kartą Konstytucyjną.
    8. Jeżeli rozstrzygnięcie sprawy na podstawie aktów normatywnych jest niemożliwe, dopuszczalne jest orzekanie na podstawie zasad słuszności i utrwalonych zwyczajów.
    9. Ustrój i właściwość Sądu Królestwa oraz prawa i obowiązki sędziów określa ustawa.
Art. 12. [Odpowiedzialność karna i konstytucyjna władz]
  • 1. Za naruszenie Karty Konstytucyjnej lub ustaw albo popełnienie przestępstwa członek Parlamentu Królewskiego, Premier Rządu Królewskiego lub minister odpowiada przed Sądem Królestwa z oskarżenia grupy obywateli. Za to samo odpowiada Król przed Parlamentem Królewskim z jego oskarżenia. Jeżeli w tym czasie nie ma Parlamentu Królewskiego - wówczas przed Rządem Królewskim z jego oskarżenia.
    2. Nie można pociągnąć do odpowiedzialności konstytucyjnej i karnej sędziego podczas sprawowania jego mandatu.
    3. Z chwilą oskarżenia Króla prerogatywy królewskie wykonuje powołany przez Parlament Królewski lub Rząd Królewski Regent.
    3. Z chwilą uprawmocnienia się wyroku skazującego następuje zwolnienie skazanego z piastowanej funkcji oraz wybór następcy zgodnie z Kartą Konstytucyjną i ustawami.
Art. 13. [Zmiana Karty Konstytucyjnej]
Zmian w Karcie Konstytucyjnej można dokonać w drodze referendum ogólnokrajowego lub ustawy konstytucyjnej podjętej większością 2/3 głosów. Karty Konstytucyjnej nie może zmienić Król wykonujący kompetencje Parlamentu Królewskiego.
UZASADNIENIE

Karta Konstytucyjna jest zwięzła. Składa się z trzynastu artykułów. Pierwszych siedem poświęconych jest podstawom ustroju, prawo i wolnościom obywatelskim. Artykuły 8-12 mówią o władzy i jej odpowiedzialności karnej i konstytucyjnej. Ostatni artykuł poświęcony jest zmianie Karty.

Karta jest uprosczeniem obecnej Konstytucji i to jest jej olbrzymia zaleta. Jest ogólna i zwięzła. Nie twierdzi jak ma być powoływany Parlament Królewski. Mówi wyłącznie o jego 3-miesięcznej kadencji, a jeśli nie może być ustanowiony na czas ten kompetencje Parlamentu przejmuje Król. Ustanawia Rząd, którego Premiera wybiera się w wyborach powszechnych. Muszą się one odbyć zawsze (jako jedyne obligatoryjne wybory w całej Karcie), gdyż to osoba Premiera a nie gremium Parlamentu Królewskiego ma być silnym reprezentantem Narodu. Jego kadencja będzie wynosić 3 miesiące (ma być dopasowana do długości kadencji Parlamentu Królewskiego). Podobnie jak Premiera w wyborach powszechnych będzie się wybierać również sędziego lub sędziów Sądu Królestwa. Ich kadencja wynosić ma 6 miesięcy. W sytuacji, gdy nie da się przeprowadzić wyborów na czas kadencji sędzią zostaje Król. System odwoływania się do Króla polega na tym, że to on strzeże Konstytucji i jest gwarantem ciągłości władzy. Aby jednak Naród był suwerenem musi mieć stałą możliwość wyboru Premiera w wyborach demokratycznych. Co istotne - Premier może pełnić funkcje kontrolne wobec Króla, tzn. wtedy, gdy nie ma Parlamentu ani sędziów (bo ich uprawnienia wykonuje Król) to Rząd może go oskarżyć o łamanie konstytucji i ustaw lub popełnienie przestępstwa, wyznaczając jednocześnie Regenta.
(-) Daniel diuk von Witt
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: [DEBATA I/2016 DO 31.01.16] Podstawy ustrojowe Królestwa

Post autor: Daniel von Witt »

Przypominam o debacie. Jeśli ktoś chce zaproponować poprawki do któregoś z projektów lub złożyć własny to zachęcam. Również obywateli mających prawo głosu w Parlamencie.

(-) Daniel diuk von Witt
Marszałek Parlamentu Królewskiego
Zablokowany

Wróć do „Parlament Królewski stanu wyjątkowego”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość