[Cz][KARAKACHANOW ŚR.] Polityka miłości

Tytuły prasowe ukazujące się w Królestwie Dreamlandu i Scholandii, a także interesujące lub frapujące wrzutki z całego świata.
Awatar użytkownika
Karolina Aleksandra
król-senior
Posty: 1954
Rejestracja: 25 wrz 2012, 20:23
NIM: 430209
Herb: k14
Lokalizacja: Ekorre
Kontakt:

[Cz][KARAKACHANOW ŚR.] Polityka miłości

Post autor: Karolina Aleksandra »

Szanowny Regencie,

Piszę do Ciebie, mimo iż wiem, że zostanę zakrzyczany, że "Ivo znowu psuje zabawę". Trudno.

Adresuję to do Ciebie, bo jesteś Regentem, a i ostro walczyłeś ostatnio o wprowadzenie pewnych zmian. No i NIA też szefujesz. Dlatego zostałeś Adresatem. "No pain no gain" - jak mawia klasyk.

A teraz do rzeczy:

Dużo pisałeś i mówiłeś gdzie się da o polityce, która ja nazywam polityką "ciepłego i puchatego" albo "neonadzieizmem". Miziamy się, nie używamy brzydkich słów, bo są brzydkie. Administracyjnie dbamy aby nikt się nie kłócił i Sarmacja stała sie miejscem gdzie sam lord Cavendish z chęcią wpadłby strzelić sobie popołudniową herbatkę. Zamykamy ludzi za przestępstwo użycia "kurwy", ale uniewinniamy za machinacje przy kontach libertowych Poczty. Okej. Sądy są niezawisłe, prawo zostało zmienione. No i przecież, "wielu odeszło z powodu szamba". Przyjmuję to do wiadomości w imię nie psucia Waszej (tych delikatniejszych) dobrej zabawy.

Teraz mam prośbę do Was, skoro tak się miziamy.

W samo myślenie o systemie pewnych osobników wpisana jest pogarda. Przycisk "Komentarz bez tantiemy" jeszcze bym zrozumiał (z trudem), ale już jego uzasadnienie mnie drażni. Psuje mi zabawę.
Pewien systemowiec pisze:
Jeżeli np artykuł jest beznadziejny i pisząc komentarz piszesz jaki on jest słaby i żeby autor lepiej się schował, to w takim wypadku nie chcesz swoim komentarzem wysyłać nagrody-tantiemy autorowi tego gniota. W takim wypadku wybierasz opcje wysłania komentarza bez tantiemy. Proste :)

Jeszcze bardziej jednak psują mi zabawę takie "przezabawne", ociekające wzgardą wobec ludzi pracy i jakiś korwinizmem takim w złym guście, teksty jak ten:
Poradnik systemowy pisze:
Pilnowanie pracowników, by dobrze wykonywali powierzone im obowiązki to też nie lada wyzwanie, czyhają tylko na chwilę twojej nieuwagi by urządzić sobie przerwę.

Już dawno uprzejmie prosiłem o zmianę tego na inny. Neutralny tekst.

No i jest jeszcze arogancja pewnych urzędników która nie piętnowana sprawiła, iż uwierzyli, że to Sarmacja i my jesteśmy dla nich i ich satysfakcji, a nie odwrotnie. Skoro dbamy o atmosferę miłości warto uczyć tych ludzi, że satysfakcję powinni czerpać z pomagania nam, a nie poprawiania nas ("bo wnioseczek nie tak sformatowany").

Ach i na marginesie (jak już narzekam): Jak widzę "och mamusiu, córusi, dziadziusiu" to krew mnie zalewa bo nie wiem czy nie trafiłem na forum dziewięcioletnich dziewczynek bawiących się w dom.

W związku z powyższym mam pytanie, z gatunku tych trudniejszych. Dlatego proszę Cię, drogi Regencie, o chwilę zastanowienia nim odpowiesz. Otóż:

Zmuszono nas administracyjnie byśmy swem słownictwem nie psuli Wam zabawy. A czy Wy zastanowiliście się czy czasem nie psujecie jej nam?

Może warto przyjąć choć raz, że to jak Wy się bawicie nie jest jedyną dopuszczalną definicją dobrej zabawy?

Pozdrawiam,

Ps. Ewentualnym hejterom przypominam, że nie trzeba nazwać kogoś chujem aby go obrazić. Pilnujta się. Nie chcemy se zabawy popsuć, nie?

EDIT: Od kilku dni mam ochotę coś opublikować. Takiego jak zawsze to robiłem. W swoim stylu. Ale mi się odechciewa jak pomyślę o wściekłym rejdżu ze strony neonadzieistów. "Hurrr durr! On napisał kulwa i obradził Weronikę wiersykiem, pse pani!". I rezygnuję wtedy. Zabawę mam popsutą.
Awatar użytkownika
Karolina Aleksandra
król-senior
Posty: 1954
Rejestracja: 25 wrz 2012, 20:23
NIM: 430209
Herb: k14
Lokalizacja: Ekorre
Kontakt:

Re: [Cz][KARAKACHANOW ŚR.] Polityka miłości

Post autor: Karolina Aleksandra »

Wpadłszy na ten tekst, od razu pomyślałam o lordzie de Senancourze. Miłość, radość, wzajemne głaskanie się po głowach postulowane przez JKW Piotra Abogarda Scholandzkiego? Niektórzy po prostu jednak lubią inny rodzaj zabawy w mikronacje.

Jest rok 2013, Unia Mandragoratu z Sarmacją trwa — ale narastają napięcia. Władze wymyślają sposób walki z nimi: „Polityka miłości”. Zero wulgaryzmów, uprzejmość, czas eufemizmów. Ivo Karakachanow Średni protestuje w liście do Regenta, wytykając po kolei wszystkie sprawy, które go bolą w tej polityce miłości.

„Neonadzieizm” — nazwa pochodząca od sarmackiej wsi Nadzieja, kojarzonej z „Ciepłym i Puchatym” — Karakachanowa Średniego boli. Fala adopcji, w wyniku której połowa społeczeństwa zwraca się do siebie per „mamusiu” czy „tatusiu”, staje się niestrawna dla wielu Sarmatów; nie wspominając już o urzędnikach, którzy pastwią się nad wnioskami, odrzucając je z powodu „błędnego formatowania” (czasami chodziło o nieużycie papierka urzędowego). A pranie się po twarzach i udział w walkach na ringu to też jakaś definicja dobrej zabawy.

Ciekawostka: w odpowiedzi Regent — książę senior Helwetyk Romański — też napisał dosyć długą epistołę, którą można podsumować jego własnymi słowami: „Jak słusznie Jaśnie Oświecony Diuk zauważył, nie jesteśmy dziewięcioletnimi dziewczynkami bawiącymi się w dom. Jesteśmy dwudziestoparoletnimi chłopami bawiącymi się w państwo.”
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czytelnia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość