Gazeta jest bardzo prężna, i od jakiegoś czasu wychodzi punktualnie co tydzień – dopiero co ukazał się numer 15. Ma stałe działy z refleksją tygodniową (lub szerszą) redaktora naczelnego. W najnowszym numerze „ofiarą” padło nasze Królestwo. Później uważny czytelnik może przejść do przeglądu nowin z poszczególnych v-państw (WKRP, KRP, Leblandia, Cyberia i od niedawna Dreamlandu) i do Pawia Tygodnia przyznawanego za najgłupsze zdaniem redakcji wystąpienia prominentnych obywateli. Jest też psychozabawa (co jest całkiem ciekawym i nowatorskim w wykonaniu pomysłem), listy czytelników (nie cenzurowane przez redakcję), kącik porad (aktualizowany od czasu do czasu, nie w każdym numerze), sonda, stan pogody i obecny czas. Dodatkami jest możliwość poszperania w archiwum oraz dostęp do stopki redakcyjnej oraz linków do opisywanych państw wirtualnych.
Wielkie wrażenie robi orientacja głównego dziennikarza „Balangi” we wszystkich ważniejszych państwach wirtualnych naszej sieci. Z równą swobodą wypowiada się o WKRP, Leblandii, nawet Dreamland nie ma dla niego tajemnic. Strona techniczna jest również dobrze przygotowana, nie sprawia problemów w poruszaniu się po niej. Do tego doliczmy interaktywną psychozabawę oraz tzw. „ogół” – na ogół bardzo kolorowy...
Dlaczego kolorowy? Przychodzi mi na myśl jeden powód – aby podkreślić jak niepoważna jest to gazeta. Redaktor naczelny obrał sobie najwyraźniej za zadanie ośmieszyć wszystko, i wszystkich, co się da. A jeśli nie ma czego ośmieszać, to leje wodę (np. artykuł o ogórkach). Przy czym wyśmiewanie to nie jest wcale delikatne, kulturalne i w tzw. granicach dobrego smaku. Wręcz przeciwnie – tego przymiotu najwyraźniej brakuje redakcji. O ile niektóre teksty wydają się w miarę normalne, większa część z nich to po prostu farsa! Wulgaryzmy, „świńskie” żarty, olewający ton nieodparcie kojarzą się z realną gazetą „NIE”. Oczywiście najbardziej obraźliwą rubryką jest „Paw tygodnia” – „nagroda” przyznawana za najgłupsze czyny polityków i to nie tylko v-państw. Co prawda zarzuty kierowane w ich stronę są uzasadnione i nawet poparte przykładami, ale czy koniecznie trzeba się od razu zniżać do ich poziomu? Innym niesmacznym akcentem jest „Kącik porad”. Owszem, czasami zabawny, ale czasami obrzydliwy i wulgarny. Zastanawia mnie, jakich czytelników chciało przyciągnąć „Balanga”. Najwyraźniej „najlepsza pod sloncem gazieta” – jak red. naczelny zareklamował na Forum nr 15. – przyciągnie przede wszystkim miłośników taniej sensacji.
Z jednej strony to na pewno dobry zwiastun – gazety podobnej do „Balangi” w Dreamlandzie jeszcze nie było, a przecież miłośnikom takiego typu prasy też coś od życia się należy. Pojawia się tu jednak – oprócz problemu czystej przyzwoitości dziennikarskiej, ale to może tylko nasze snobistyczne dziwactwo – problem natury etyczno-prawnej: czy to jest dreamlandzka gazeta, skoro jej siedziba nie mieści się w naszym państwie i poza panem Superchunkiem nikt z redakcji nie jest naszym obywatelem? I jeśli to tytuł obcy, czy ma ogóle prawo reklamować się na dreamlandzkim Forum? Czy to dopuszczalna reklama czy spam?
Szanując wysokie gusta i niskie guściki, jak również ciekawość poznawczą Czytelników, nie chcemy nikogo zniechęcać do czytania „Balangi”. Nie chcemy też „zabijać” konkurencji, zresztą pan Superchunk sam dał do zrozumienia, że żadna z dreamlandzkich gazet nie jest dla niego konkurencją :). Tu chętnie się nawet zgodzimy – „Balanga” jest poza tym typem merytorycznej konkurencji, jaka ma miejsce wśród dreamlandzkich wydawnictw prasowych.
- [Źródło: „Tygodnik Morlandzki" nr 5, 2 marca 2002 r.]
[Tytuł oryginału: „Balanga państw wirtualnych"]
[Autorka: Mukashi]
[Gatunek: artykuł prasowy]
[Słowa kluczowe: Superchunk, Balanga, satyra, groteska, plotka, kosmopolityzm]