[Cz][P. SVOBODA] Król w rozkroku

Tytuły prasowe ukazujące się w Królestwie Dreamlandu i Scholandii, a także interesujące lub frapujące wrzutki z całego świata.
Awatar użytkownika
Edward II
król-senior
Posty: 1730
Rejestracja: 7 sie 2010, 22:59
Numer GG: 8606140
NIM: 873817
Lokalizacja: Domena Królewska - Ekorre
Kontakt:

[Cz][P. SVOBODA] Król w rozkroku

Post autor: Edward II »

Melduję, że przeczytałem od deski do deski! Za gratulacje z góry dziękuję. Mości baronowi dziękuję za ciekawą (głównie pod względem form literackich) lekturę. Zastanawiałem się kiedyś nad pozycją ustrojową Króla i dla mnie problem sprowadza się do tego: ile kompetencji można odebrać Królowi nie czyniąc jego posady kompletnie nieatrakcyjnej.

Król jako arbiter, oderwany od bieżącej polityki, stojący nieco ponad i zdystansowany jest w naszym ustroju potrzebny. Potrzebny jest nam jako ów wentyl bezpieczeństwa i ochrona przed zamachem stanu. Taki Król jest nam potrzebny do zbierania składek i płacenia nimi za serwer bez żadnych przekrętów, jako nadrzędny administrator serwera i listy dyskusyjnej, który jako jedyny może zmieniać hasła. W przeciwnym razie ryzykujemy coup d'etat ze strony osoby, która obejmując stanowisko w administracji (np. szefa KSI czy moderatora) nie podlega tak ostrożnym kryteriom wyboru, jakim podlega kandydat na Króla.

Z drugiej strony cały szereg kompetencji, które obecnie trzyma Król, byłoby dużo lepiej wykorzystane, gdyby posiadała je osoba na stanowisku umożliwiającym polityczne zaangażowanie. Np. polityczne weto ustawodawcze, choć przysługuje Królowi, z zasady nie jest wykorzystywane (i uważamy, że nie powinno być, skoro Król ma stać ponad polityką). Ale byłoby to może bardzo ciekawym instrumentem w ręku Premiera.

Podobnie nic nie stoi na przeszkodzie, by Namiestnicy byli obierani, przy jakichś sensownych zasadach, w sposób demokratyczny. Czemu Król ratyfikuje umowy międzynarodowe, a nie Parlament? Czemu w ogóle ma brać czynny udział w polityce zagranicznej, skoro krępuje tym często ręce pragnącemu prowadzić suwerenną politykę Rządowi? Itd. itd. Problem w tym, że w przypadku, gdyby ociosano pozycję monarchy z wszystkich tych ciekawych kompetencji, niewiele pozostaje. W konsekwencji Monarcha mógłby być Monarchą tylko i wyłącznie w dobie kryzysu, wychodząc na ten moment z letargu. Po pierwsze sprzyja to obsadzaniu tronu osobami mało aktywnymi, wirtualnymi emerytami i rodzi ryzyko, że taki "wielki nieobecny" jednak nie powróci w chwili kryzysu. Po drugie taki kompletnie oderwany od bieżącej rzeczywistości Monarcha traci na dobrą sprawę legitymację do rozstrzygania konfliktów w sytuacjach kryzysowych - nie biorąc udziału w wypadkach, traci możliwość oceny sytuacji.

W tym kierunku, niestety, idzie już teraz pozycja Monarchy. Przyznam, że po objęciu tronu, miałem silne odczucie, że wiem dużo mniej o tym, co się dzieje w Królestwie, niż wcześniej, kiedy plotkowałem ze wszystkimi na GG i sam animowałem wiele wydarzeń. Zdaje się, że w Dreamlandzie ludzie wychodzący z inicjatywami trzymają się jednak hierarchicznej struktury, zaczynając od najniższych szczebli administracji. Te inicjatywy są więc filtrowane i jeśli docierają w końcu do Króla, to dopiero gdy są już w fazie realizacji.

Aktywności politycznej Monarchy sprzyjałaby jakaś forma mandatu od Narodu, ale to kłóci się ze wspomnianą koniecznością surowej selekcji kandydatów do tronu. Jakimś rozwiązaniem godnym rozważenia może tu być, wzorem Scholandii, zwoływanie zgromadzenia arystokracji, które miałoby prawo zatwierdzić lub odrzucić przedłożonego przez Króla kandydata na następcę. Nie mógłby to jednak być (jak, zdaje się, jest w Scholandii) organ czysto potakujący, więc wymagana większość konieczna do zatwierdzenia kandydata powinna być wysoka (np. 2/3). Ogólnie spodziewam się, że wiele zmieni się z koronacją następnego Króla (co, mam nadzieję, nie nastąpi prędko!).

To, co szumnie nazywa się epoką ekorską, jest prawdopodobnie tylko fazą w dziejach Królestwa. Rządy Artura Piotra, moje i Edwarda Artura można chyba swobodnie traktować jako spójną całość, opanowanie i dzielenie tronu przez klikę (;)). W końcu wszyscy trzej ściśle współpracowaliśmy jeszcze za rządów JKW eMBego, pochodzimy z mniej-więcej tego samego pokolenia i mamy podobne wirtualne życiorysy. O ile na objęcie tronu po JKM nie zgodzi się ax. Ghardin, ta epoka nieodwołalnie dobiegnie końca i zacznie się jakaś nowa. Będzie to dobra okazja do redefinicji roli Monarchy w naszym ustroju i być może dobrze byłoby (choćby zważywszy, że przyszły Król jest już zapewne w naszym gronie), rozpocząć wstępną dyskusję na temat tego, na czym ta rola powinna idealnie polegać.
  • [Źródło: Lista dyskusyjna Królestwa Dreamlandu, 27 sierpnia 2009 r.]
    [Tytuł oryginału: „Tęsknota za batem (i inne soczyste historie dla dużych chłopców)", trzeci i ostatni komentarz w dyskusji]
    [Autor: Pavel Svoboda]
    [Gatunek: komentarz na liście dyskusyjnej]
    [Słowa kluczowe: król-arbiter, zaangażowanie polityczne monarchy]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czytelnia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości