Dreamland i Scholandia

https://drive.google.com/file/d/1d2k3RA ... sp=sharing

Zapraszam do zapoznania się z 1., 11-stronicowym, numerem Gońca - a w nim dwa wywiady - z JXM Christenem „Dreamland będzie szedł do przodu…” oraz z JE Erwinem von Beckendorffem „Dreamland jest moim drugim domem”, na deser mój felieton "Fałszywa twarz prowincji i dlaczego federacja musi odejść".

To jest wspaniałe! Gratuluję, winszuje, i proszę o więcej! Raduje się szczególnie, że temat federalizm/unitaryzm urósł do istotnej rangi w naszej polityce i stał się pierwsza, od dawna, konkretną osią sporu generująca dyskusje, argumenty, emocje!

Komentować nie będę, z racji wywiadu ze mną w Gońcu.
Ale cieszę się, że media zaczynają działać!

No cóż, jeżeli poprzez pierwotne należenie do Jego Ekscelencji, mamy na myśli to, że logo i nazwa były moją inwencją, a JE napisał ten oto artykuł i posiadał passy do nieużywanego konta wordpress, to faktycznie nastąpiło tu przekazanie własności.

Przyznam szczerze, że jestem zawiedziony recepcją prasy w KD i zaczynam mieć wątpliwości, czy warto rzeczywiście wkładać w to wszystko tyle pracy.

Dajmy jej chwilę. Proszę JKM pamiętać, że dziś prasy w ogóle nie ma. Zaufanie do niej jest niskie. Nigdy nie wiadomo, czy wyjdą kolejne numery. Po co więc się angażować?

Prosze zobaczyć jak odbierany był biuletyn MSZ. Myślę, że warto walczyć.

Staszek to taki człowiek, który gdyby rzygnął na Mona Lizę, to uważałby się za jej współautora.

Stanisław Dmowski pisze: ↑11 gru 2019, 19:00

Czegoś tu nie rozumiem? Czego JKM się spodziewał? Że wszyscy obywatele sznureczkiem napiszą, że przeczytali i że pismo porządne?

Właściwie to oczekiwałem jakiejś polemiki z moim artykułem, czegoś więcej niż pustego pochwalenia tego jak to sformatowałem. Ale rzadko generalnie pojawiają się posty z czymś więcej niż dwuzdaniowym podsumowaniem tego, co ja doskonale widzę moimi własnymi gałkami ocznymi. Jeżeli mamy sobie prawić tylko takie oczywistości, byle coś napisać, to jest to kicha, bo słabo przykrywa to jedynie niewspółmierność z ilością czasu, którą poświęciłem na przygotowanie tego wszystkiego. Podobnie zresztą sprawa ma się z debatą wyborczą. Daję kandydatom jednoznaczną możliwość określenia się za jakimi opcjami się znajdują, żeby wyklarować ich programy wyborcze... A Ci zasadniczo odpowiadają mieszanką "na dwoje babka wróżyła", "nie wiem", itd.
Ani nie da się tutaj budować jakiejkolwiek dyskusji (która jest główną osią działania KD), ani nie za bardzo chce się tego nawet czytać.