Powstrzymanie komunistycznych podżegaczy

[Daniel von Witt]

Szanowni Obywatele Królestwa Scholandii,

środowisko Komunistycznej Partii Dreamlandu podejmuje się próby stawiania JKM Karolinie Aleksandrze ultimatum, które oficjalnie nazywane jest apelem ws. Awary. Ultimatum, do wystosowania którego "Scholandia" nie ma prawa. Ultimatum, którego kwintesencją ma być zerwanie dreamlandzko-sarmackich traktatów oraz wymuszenie od władz centralnych podjęcia działań zbrojnych o charakterze napastniczym wobec innego państwa wirtualnego. W związku z powyższym Klub Polityczny św. Augustyna apeluje o rozwagę i uniemożliwienie "Scholandii" podjęcia tych kroków, co jest w Waszych rękach.

Musicie wybaczyć zapis "Scholandii" w cudzysłowie, gdyż Królestwo Scholandii nie stanowi Prezerwatyw Tradycja Radziecki razem z Mat Maxem, którzy w Zgromadzeniu Obywatelskim przegłosowują wszystko na komunistyczną modłę. Królestwo Scholandii tworzycie Wy wszyscy - 14 osób. Dwie osoby, które zawładnęły Zgromadzeniem Obywatelskim i nie czynią żadnych starań ku temu, byście Wy wszyscy byli w nim aktywni, nie rządzą Królestwem Scholandii w sposób demokratyczny. A taki oficjalnie jest zamiar i ustrój Waszej prowincji. Dwie osoby z czternastu nie stanowią większości. Klub Polityczny św. Augustyna zachęca Was nie tylko do sprzeciwienia się ostatniemu wymysłowi komunistów, ale przede wszystkim do aktywności w Zgromadzeniu i sterowania losami Królestwa Scholandii odpowiedzialnie i racjonalnie. Oddawanie pola komunistom prowadzi do przejaskrawiania Waszej historii i tożsamości.

Wracając jednak do sprawy apelu w sprawie awarskiej, nad którym debatuje Zgromadzenie Obywatelskie, należy zwrócić uwagę, że mandat tego organu do wymuszania na Królowej i rządzie centralnym czegokolwiek w tej sprawie jest za mały. Wynika to z faktu, że apel nie dotyczy podjęcia reform i zmian w stosunkach wewnętrznych Waszej prowincji. Nie dotyczy zmian personalnych. Dotyczy zaś polityki zagranicznej całego Królestwa Dreamlandu, a nie tylko Waszej czy jakiejkolwiek innej prowincji, gdyż te nie mają kompetencji, by politykę zagraniczną prowadzić. Styl i forma działań w tej sprawie nie mają więc nic wspólnego z demokracją, gdyż jedyną formą zobowiązania władz centralnych do określonych działań na arenie międzynarodowej powinien być wynik referendum ogólnonarodowego. Wynik zatwierdzony przez federalny organ wyborczy.

Biorąc powyższe pod uwagę Klub Polityczny św. Augustyna namawia Scholandczyków do głosowania przeciw procedowanej uchwale, a jeżeli życzycie sobie rozwiązania tej sprawy w sposób demokratyczny - wnieście o zarządzenie referendum ogólnonarodowego. Sami nie możecie jednak decydować za mieszkańców innych części Królestwa akurat w tej sprawie, która i ich dotyczy.

(-) Daniel von Witt
Klub Polityczny św. Augustyna

[Tomasz von Habsburg]

W Sarmacji w Akcie ratyfikacji pamiętnego traktatu jest napisane:

Na dowód czego wydany został Akt niniejszy, opatrzony pieczęcią Księstwa Sarmacji.

Obrazu pieczęci natomiast nie ma (system na to pozwala). Może to jest jakaś furtka. :)

(-) Tomasz baron von Habsburg

[Aleksander]

Można po prostu umowę wypowiedzieć. To, jak słusznie zauważa tow. Radziecki, nie jest umowa zawarta pomiędzy podmiotami prawa cywilnego, żeby stosować do niej kategorie prawa prywatnego.

[Daniel von Witt]

Można wszystko, tylko o tym nie powinna decydować "Scholandia" w postaci dwóch komunistów, a całe dreamlandzkie społeczeństwo w referendum ogólnonarodowym. Nie jestem przeciwnikiem żadnego rozwiązania, ale musi być ono demokratyczne, a nie stanowić dyktatu mniejszości z mniejszości, bo konsekwencje nie dotyczą spraw wewnętrznych Królestwa Scholandii tylko całego Królestwa Dreamlandu.

(-) Daniel von Witt

[matmax]

Ja tylko zapytam, gdzie w projekcie uchwały widzi szanowny ultimatum?

[RomanoPorfavor]

Można wszystko, tylko o tym nie powinna decydować "Scholandia" w postaci dwóch komunistów, a całe dreamlandzkie społeczeństwo w referendum ogólnonarodowym. Nie jestem przeciwnikiem żadnego rozwiązania, ale musi być ono demokratyczne, a nie stanowić dyktatu mniejszości z mniejszości, bo konsekwencje nie dotyczą spraw wewnętrznych Królestwa Scholandii tylko całego Królestwa Dreamlandu.

Ziew, kolejna porcja Wittowskiej paranoi wyssanej z brudnego palucha. Nie nudzi Ci się czasem? Bo mnie już dawno znudziły takie ponawiane pierdy.

Uchwała w takiej formie nie jest decyzją. Uchwała jest apelem do Królowej o skorzystanie z przysługujących jej uprawnień. Królowa może ale nie musi się do tego apelu przychylić. To chyba tyle, jeżeli chodzi o dyktat.

Swoją drogą - przecież jako monarchista (i deklarowany chrześcjanin, choć to akurat jest wątpliwe) domyślnie preferuje Towarzysz sytuację w którym nie ma Towarzysz wpływu na to co się z nim dzieje. Nie rozumiem skąd zatem problem.

[Daniel von Witt]

Ziew, kolejna porcja Wittowskiej paranoi wyssanej z brudnego palucha. Nie nudzi Ci się czasem? Bo mnie już dawno znudziły takie ponawiane pierdy.

Nie jestem z Waszą Ekscelencją po imieniu. WE nie jest również specjalistą od Wittów, prędzej od propagandy komunistycznej rozsiewanej w Scholandii.

Uchwała w takiej formie nie jest decyzją. Uchwała jest apelem do Królowej o skorzystanie z przysługujących jej uprawnień. Królowa może ale nie musi się do tego apelu przychylić. To chyba tyle, jeżeli chodzi o dyktat.

Choćby 14 obywateli Królestwa Scholandii poparło apel to jest to głos zbyt mały, aby Królowa na jego podstawie decydowała o diametralnych zmianach w stosunkach z Księstwem Sarmacji. Przy czym oczywiście należy słuchać głosu Królestwa Scholandii i brać pod uwagę jego interesy, bo Królestwo Dreamlandu składa się także z Scholandii. Należy jednak przekonać do wystosowania takich apeli ludzi z Domeny i Unii Saudadzkiej, gdyż to byłby wyraz ich solidarności. Obecnie jednak Scholandia chce wymusić na obywatelach z innych regionów to, jak potoczą się losy nie tylko jej, ale i całego państwa. Na to się nie zgadzam i namawiam Scholandczyków, by nie patrzyli na problem w taki egoistyczny sposób, jak patrzy na to Wasza Ekscelencja.

Swoją drogą - przecież jako monarchista (i deklarowany chrześcjanin, choć to akurat jest wątpliwe) domyślnie preferuje Towarzysz sytuację w którym nie ma Towarzysz wpływu na to co się z nim dzieje. Nie rozumiem skąd zatem problem.

A ja nie rozumiem skąd takie bzdurne wnioski.

(-) Daniel von Witt